Relacja miała być rzetelna, profesjonalna i takie tam, ale co tam - mój blog, mój bajzel. I właśnie taka będzie ta notka - chaotyczna. Na dodatek złożona głównie zdjęć, bo uwierzcie mi - w tej chwili marzę już tylko o tym, żeby spać (dochodzi północ).
Krótko mówiąc: dotarłam na Targi Książki w Krakowie i choć w porównaniu z tym, co w programie Targów znajduje się w sobotę czy niedzielę, piątek był raczej ubogi w interesujące mnie wydarzenia, to mimo tego jestem usatysfakcjonowana. (Informacja dla mało wytrwałych: ulubione zdjęcie zostawiłam na koniec).
Na dobry początek: Wojciech Cejrowski, który przez siedem godzin, boso i z yerba mate pod ręką, podpisywał książki, pozował do zdjęć i rozmawiał ze swoimi czytelnikami. Oczywiście nie mogłam nie skorzystać z okazji i nie zadać podróżnikowi pytania, które nurtowało mnie od dawna: "Panie Wojtku, kiedy kolejna książka?"
Odpowiedź mnie zaskoczyła. "W styczniu" - usłyszałam. Nie mogłam się powstrzymać, by nie zauważyć, że długo kazał na nią czekać. Co na to podróżnik? Cóż... Można pisać dużo, szybko i byle jak lub mniej, ale za to porządnie. Trudno się z tym nie zgodzić. Przy okazji dowiedziałam się też, dlaczego styczeń jest dobrym miesiącem na wydawanie książki mającej stać się bestsellerem i dlaczego nie warto szykować premier na Targi.
Kogo jeszcze udało mi się spotkać?
Ojca Leona Knabita, benedyktyna odznaczonego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Dariusza Rekosza, autora m.in. kryminału Siostrzyczka, który do zdjęcia pozował z pewnym facetem, do którego wcale nie jest podobny, ale jak przyznaje - od czasu do czasu go widuje.
Ewę Bauer, autorkę m.in. Kruchości jutra, którą mam nadzieję niedługo przeczytać, oraz twórczynię kryminałów, Iwonę Mejzę.
Zawsze uśmiechniętą Ałbenę Grabowską-Grzyb, która podbija serca dzieciaków serią książeczek o przygodach Julka i Mai.
Hannę Cygler, autorkę m.in. Bratnich dusz oraz wielu innych powieści, w tym cyklu Zosia Knyszewska, który ogromnie mnie kusi.
Kasię Bulicz-Kasprzak, która zostawiła mi w książce przesympatyczny autograf oraz Renatę Kosin, bohaterkę mojego pierwszego w życiu przeprowadzonego wywiadu.
Iwonę Grodzką-Górnik, autorkę W niebie na agrafce.
Przesympatyczną Elżbietę Cherezińską, która co prawda podpisywała książkę dla mojego męża (taka mała niespodzianka, mam nadzieję, że udana), ale zdjęcie mam ja! Ha!
Oprócz autorów, na Targach można było spotkać niezwykle fotogeniczne postaci, które co prawda literatury nie tworzą, ale w jej promocji biorą aktywny udział.
Uwagę przyciągały także dekoracje. Dziś tylko trzy zdjęcia, ale możecie mi wierzyć - mam ich dużo więcej.
Ostatnim punktem programu na piątkowych Targach, było spotkanie z Marcinem Mellerem. O nim będzie kiedy indziej, dziś tylko obowiązkowa fotka.
A tak wygląda zmęczona blogerka pod koniec dnia...
...ale, ale - to jeszcze nie koniec! Wszak nie samymi Targami żył tego dnia Kraków. Wieczorem "na Rynku" odbywały się dwa spotkania autorskie.
Jonathana Carrolla w Matrasie...
oraz Nele Neuhaus w Instytucie Goethego.
Co prawda na uczestnictwo w spotkaniach było już za późno (na dodatek obydwa odbywały się w tym samym czasie), ale dzięki uprzejmości świeżo poznanych blogerów, dotarłam na Rynek tylko "lekko" spóźniona i zdążyłam zrobić kilka zdjęć.
Na koniec ostatnia fotka, moja ulubiona, choć obecność mojej skromnej osoby w takim towarzystwie może dziwić, jako, że za nic w świecie nie obejrzałabym żadnego filmu z tym panem (raz widziałam fragment... nigdy więcej! stresssssss...). Zgrzyt paluchów wywoływał ciarki, ale czego się nie robi dla zdjęcia, można nawet zaryzykować poderżnięcie gardła.
Nawet nie wiesz jak Ci tej wyprawy zazdroszczę... :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci podobnej, bo to świetna impreza. :)
UsuńWspaniała fotorelacja! Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci:)
OdpowiedzUsuńOj tam. ;)
UsuńAniu kochana, jak się cieszę,że wrzuciłaś te zdjęcia!:) Przynajmniej mogę poczuć ten wspaniały klimat targów!:) I z moją Kasieńką masz zdjęcie!:) Achhh czekam na kolejne relacje, serdecznie Cię pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniale było, to fakt. :)
UsuńA Kasią musimy się podzielić, tylko nie wiem co ona na to. :P
Kasi Bulicz-Kasprzak czytałam jedną książkę, a Pani Mejzy mam nadzieję niedługo przeczytać:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie podziel się wrażeniami. :)
UsuńAaa... Cherezińskiej i Carrolla zazdroszczę! Okrutnie!
OdpowiedzUsuńKsiążki Cherezińskiej w końcu muszę przeczytać, choć to nie do końca moje klimaty, ale mąż bardzo zachęca. ;)
UsuńAle tam u Was fanie i jacy goście...
OdpowiedzUsuńU nas nie, u Krakusów. ;)
UsuńOstatnie zdjęcie rewelacyjne ;D Mówisz, że nowa książka pana Cejrowskiego w styczniu? Orzeszki, już nie mogę się doczekać, ale się cieszę ;) Okrutnie zazdroszczę wyprawy na Targi.
OdpowiedzUsuńPrzystojniak, prawda? :P
UsuńTak twierdzi autor. Pozostaje mu zaufać. ;)
Caroll - jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńJa też. Szkoda, że nie miałam szans zdążyć na całe spotkanie. :(
UsuńTak bardzo żałuję, że nie mogłam pojechać na te Targi, że kiedy o tym czytam, to aż ściska mnie w dołku. Niestety po ostatnim wypadzie do Siedlec (Festiwal Literatury Kobiety Pióra i Pazura) wróciłam wypompowana emocjonalnie i finansowo :( Gdyby ten Kraków był jeszcze trochę bliżej Gdańska... Zazdroszczę fotek (ale tylko tak pozytywnie) i proszę o przekazanie pozdrowień dla moich koleżanek pisarek :)
OdpowiedzUsuńMógłby być też bliżej Poznania. W ogóle nie obraziłabym się, gdyby ktoś zorganizował tego typu imprezę w Wielkopolsce. ;)
UsuńNiestety ganianie za tego typu imprezami po całej Polsce, do tanich nie należy. :/
Carroll! *pada trupem z zazdrości*
OdpowiedzUsuńTusken i szturmowiec zarąbiści :D Darth Nihilus już w ogóle rozwala system, choć trochę niegramotny ;)
Brać mi stąd te zwłoki! :D
UsuńNie wiem o czym mówisz, ale zapozowali ładnie. ;)
Ojej, ile spotkań. Szkoda mi, że nie mogę być na targach w Krakowie. Za to w maju w Warszawie nadrobię straty :D
OdpowiedzUsuńO Warszawie też myślę intensywnie, tyle, że tam nie mam darmowych noclegów. :(
UsuńZazdroszczę uczestnictwa w Targach.Ja miałam nadzieję na Toruń, ale odwołali ;/
OdpowiedzUsuńMoże uda Ci się pojechać do Wrocławia?
UsuńPłakać mi się chce. Za rok koniecznie jadę na targi. Nie będę już pisać jak Ci zazdroszczę spotkań z tyloma pisarzami....
OdpowiedzUsuńByłyśmy z Wiki pewne, że będziesz. Nawet pytałyśmy o Ciebie w Smakołykach.
UsuńJa już tylko czekam na V Warszawskie Targi Książki. Kraków, niestety, musiałam sobie w tym roku odpuścić.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała być na warszawskich...
UsuńFreddy Krueger, mój idol z dzieciństwa!!! :-D
OdpowiedzUsuńA Cejrowskiego strasznie lubię, spoko z niego facet, szczery i sympatyczny :-)
A mnie Freddy stresuje! Cejrowski też, ale z innych powodów. ;)
UsuńO rany Jonathan Carroll od "Krainy Chichów" :D zazdroszczę, że mogłaś go spotkać. Relacja jak zawsze u Ciebie świetna i niezastąpiona, aż poczułam klimat tej imprezy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zapraszam na kolejne części. :)
UsuńChciałabym być teraz w Krakowie, ale dla mojego portfela taka wyprawa to zbyt wiele - muszę czekać do Targów warszawskich. Nie masz nawet pojęcia jak ucieszyła mnie Twoja wiadomość o nowej ksiażce Cejrowskiego :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie łańcuch sprzyjających okoliczności, też bym nie pojechała do Krakowa. Teraz myślę, jak to zrobić, żeby zjawić się w Warszawie.
UsuńChyba mam, bo cieszę się równie mocno. ;)
Niektórzy sami, niektórzy z Tobą, a Rekosz sam ze sobą. Lol :P
OdpowiedzUsuńAch, najbardziej zazdroszczę fotki z... Freddym! I jak możesz nie znać tych filmów? Toż to klasyka i wcale nie straszna!!!
Jak sam ze sobą, jak zgodnie stwierdziliśmy, że jeden do drugiego jest kompletnie niepodobny? :P
UsuńFreddy mnie stresuje. Z dzieciństwa kojarzę dwie sceny: w wannie i na łóżku wodnym. W nowym mieszkaniu mam wannę zamiast prysznica. Sorry, ale chcę brać kąpiel bez stresu. :P
Przyłączam się do tych wszystkich, którzy zazdroszczą. :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie z Cejrowskim też mam, często jest na Jarmarku św. Dominika (boso). :) A i pochodzi z Kociewia, gdzie obecnie mieszkam. :)
W Krakowie też był boso. Sprawdzałam. :D
UsuńSpoglądam na twoją fotorelacje i zazdroszczę. Tak bardzo żałuje, że nie mogłabym na tych targach ;(
OdpowiedzUsuńMoże na następne uda Ci się wybrać?
UsuńAniula zdjęcia świetne i Cejrowski-no proszę !!! Super. Ale Ty ślicznie powychodziłaś na tych zdjęciach.
OdpowiedzUsuńTo był punkt pierwszego spotkania z Wiki - przy Cejrowskim. :P
UsuńYhm. Tia. Dziękuję. :P
Przestań, bo jeszcze uwierzę, że jesteś skromna :P
UsuńWtedy zyskasz przydomek "Barbara Naiwna". :P
UsuńBywam często durnowata i naiwna, ale nie przesadzajmy, nie aż tak :))
UsuńA zdjęcie z Freddiem jest boskie, mój mąż strasznie Ci go zazdrości!!! Jest jego fanem od lat. Wiem, wiem, też się dziwię czasami czemu ja z nim jestem:P:D.
Ufff... Bo już się zaczęłam martwić. :P
UsuńOj tam, to tylko morderca z dziwną twarzą. Wcale nie musisz się obawiać (o) swojego męża. :P
Widzę, że dzień pełen wrażeń :)
OdpowiedzUsuńOj tak!
UsuńCzyli dobrze się bawiłaś? Co to w ogóle za pytanie!:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Zdjęcia mówią same za siebie. ;)
UsuńŚwietnie zrelacjonowałaś. Trudno nie być zmęczonym tak emocjonującym dniem i gdy jeszcze trzeba się obiegać.
OdpowiedzUsuńOj tak, a w pozostałe dni emocji było jeszcze więcej. :)
UsuńAch! Najważniejsza wiadomość - książka Cejrowskiego. Już zaczynam wszystkich wysyłać cudowne uśmiechy. Do Ciebie jest pierwszy: :D
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam ---> :D
UsuńCarolla mam z poprzednich targów sprzed roku czy dwóch... Cejrowskiego i Knabita też
OdpowiedzUsuńKosin, Bulicz i Cygler - spotkałam dziś, ale Cyglerowej zapomniałam foty cyknąć, jakoś nie była chętnia do rozmowy...
Zazdroszczę Mejzy, Mellera, Grodzkiej-Górnik :)
Choć dziś też nie "upolowałam" wszytskich, których chciałam...
Mnie też się nie udało być wszędzie tam, gdzie chciałam, ale i tak jestem zadowolona. :)
UsuńAle miałaś cudowny dzień, meczący, ale cudowny, dziękuję za super fotorelację :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie było, to fakt. :)
UsuńCarroll!!!!!!! Jak ja Ci zazdroszczę:) Ale miałaś wrażenia! Gratuluję zdjęć, autografów:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie zdążyłam na samo spotkanie, ale mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja. :)
UsuńJak zwykle świetna relacja:) Korci mnie, och korci... ale chyba jednak odpuszczę te targi:)
OdpowiedzUsuńMieć możliwość wybrania się na targi i odpuścić? Nie wolno! :D
UsuńAle super więsci z tych targów przyniosłaś! Nowa ksiązka Cejrowskiego! No czekam w takim razie;)))
OdpowiedzUsuńNawet nie masz pojęcia jak mnie zaskoczył tą książką. Różnych odpowiedzi się spodziewałam, ale nie tej.
UsuńJejku! Kocham Freddy'ego! To zdecydowanie też moje ulubione zdjęcie!
OdpowiedzUsuńZaraz - a czemu styczeń jest najlepszy na premiery?
Ten, tego, no... Możesz sobie go wziąć. Fotkę mam, bliższej znajomości nie chciałabym zawierać. :P
UsuńBo premiera na targach to głupota (książka tonie w morzu innych premier), a jeśli chce się, by książka stała się bestsellerem, nie warto wydawać jej pod koniec roku, bo od stycznia rozpocznie się naliczanie wyników sprzedaży od nowa i z pewnością te wyniki będą niższe niż gdyby książka ukazała się na początku roku.
Jak mogłaś nie oglądać Freddiego, wstydź się :P
OdpowiedzUsuńJa się nie wstydzę, ja się boję. :P
UsuńJakby było czego :P
UsuńOn wyłaził z wanny!
UsuńAleż Wam zazdroszczę Targów- ja mam wszędzie za daleko :( Chętnie spotkałabym się z Ewą Bauer i Elżbietą Cherezińską- uwielbiam. Mam nadzieję, że niedługo pokażesz nam swoje nabytki bo widać, że sporo ich masz :D
OdpowiedzUsuńWcale nie tak dużo. Kilka książek przywiozłam ze sobą, kilka kupiłam, ale częściej robiłam zdjęcia niż zbierałam autografy. :)
UsuńOch, najbardziej zazdroszczę spotkania z Elżbietą Cherezińską i Ałbeną Grabowską-Grzyb! Targi jak widzę były dla ciebie udane, co mnie ogromnie cieszy, no i strasznie jestem zadowolona, że udało mi się spotkać cię wreszcie osobiście:)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie! :)
UsuńPoważnie nigdy nie oglądałaś Koszmaru z ulicy wiązów? :D Przecież to taka klasyka! :D Zdjęcia masz cudowne, ja żałuję, że nie zatrudniłam swojego mężczyzny z lustrzanką - byłoby więcej zdjęć i w o wiele lepszej jakości niż te, które zrobiłam, ale cóż - nauczka na kolejny raz :-)
OdpowiedzUsuńStrasznie szkoda, że tak krótko się widziałyśmy, koniecznie musimy kiedyś porozmawiać dłużej przy jakiejś kawie - mam nadzieję, że okazja trafi się szybciej niż na kolejnych targach...
Stressssss... Taż on robi ludziom straszne rzeczy, wyłazi z dziwnych miejsc i w ogóle. Brrrr... ;)
UsuńMam manię na punkcie robienia zdjęć, więc dla mnie aparat to podstawa. :)
Koniecznie! Bardzo miło mi było Cię poznać i nie martw się, jeszcze zdążę Ci pozawracać głowę. :D
zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńOj tam. ;)
UsuńOsoba Wojciecha Cejrowskiego jest z pewnością nietuzinkowa. Nie zgadzam się z wieloma jego konserwatywnymi poglądami i kamienną postawą wobec różnych spraw, ale szanuję za to, kim jest i jaki jest. Życzę mu tego samego, bo z tym szacunkiem do innych ludzi, zwłaszcza jeśli myślą inaczej, jest u niego różnie:)
OdpowiedzUsuńMnie przede wszystkim interesują jego relacje z podróży. A poglądy niech sobie ma jakie chce. ;)
UsuńW przyszłym roku pojadę, w przyszłym roku pojadę... Cejrowski był... ;_;
OdpowiedzUsuńBył i na pewno będzie nie raz. :)
UsuńCieszę się, że następna książka Cejrowskiego już w styczniu. Dzięki za informację... :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych targów - atmosfera musiała być cudowna!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie - świetne, aż dreszcz przechodzi.
A teraz sobie wyobraź, jak się zestresowałam, gdy mi znienacka tymi paluchami pomachał przy uchu. :P
UsuńOstatnie zdjęcie mnie rozbroiło :D Z całą pewnością to był niesamowity weekend! :D Apeluję - bywaj w Krakowie częściej! :D
OdpowiedzUsuńO, widzę avatar z różową kokardką. Hmm... Skądś ją chyba kojarzę. :P
UsuńAaaaaa! Szczęściara. :) Ja oczywiście znowu nie dałem rady przyjechać do Krakowa. ;( No, ale za to super fotki cyknełaś. :D
OdpowiedzUsuńMoże za rok, co? :)
UsuńJakie świetne zdjęcia, szalenie zazdroszczę wypadu. Jak to nie widziałaś "Koszmaru..."? Przecie tam Johnny gra :P
OdpowiedzUsuńWidziałam w dzieciństwie fragmenty. Te bez Deppa, ale za to z tym kolesiem ze zdjęcia. Stressss...
UsuńUchylisz rąbka tajemnicy przekazanej przez WC? Zawsze wydawało mi się, że najlepiej planować premierę na koniec roku (targi, niedługo potem święta - sprzedaż w tym okresie niejako napędza się sama). Pracowałam w Empiku i wiem, jak wygląda styczeń - martwy okres, kiedy ludzie powoli dochodzą po grudniowych wydatkach. Chętnie poznam argumenty "za", bo póki co ja widzę więcej "przeciw" :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, także jestem ciekawa dlaczego styczeń. Jedna myśl zaprząta mi głowę: jeśli to jest martwy okres, to pewnie właśnie dlatego, bo tym samym nie ma konkurencji, o której by się mówiło i łatwiej zauważyć?
UsuńUsłyszałam mniej więcej coś takiego:
UsuńPremiera na targach to głupota (książka tonie w morzu innych premier), a jeśli chce się, by książka stała się bestsellerem, nie warto wydawać jej pod koniec roku, bo od stycznia rozpocznie się naliczanie wyników sprzedaży od nowa i z pewnością te wyniki będą niższe niż gdyby książka ukazała się na początku roku.
Strasznie się cieszę, że udało nam się poznać:D
OdpowiedzUsuńTak w przelocie się nie liczy! Potrzebna powtórka! :D
UsuńŚwietna fotorelacja :) Cieszy mnie informacja, że nowa książka p. Cejrowskiego pojawi się w styczniu, choć nie przeczytałam jeszcze poprzednich, ale mam w planach :) Muszę też nadrobić zaległości z „mojej półeczki” z twórczości 3 autorek, które pojawiły się na Twoich fotkach :)
OdpowiedzUsuńOstanie zdjęcie – rewelacja :)
3 autorek? Które to?
UsuńA Cejrowskiego ogromnie polecam!
Iwona Mejza, Ałbena Grabowska-Grzyb, Hanna Cygler
UsuńKsiążka Ałbeny też na mnie czeka. Autorka jest przesympatyczna, więc mam nadzieję, że i książka taka będzie.
Usuńale super :) ja czekam na grudzień i wrocławskie promocje dobrych książek, już oszczędzam na ten dzień :D woow w styczniu nowa książka Cejrowskiego, tyle się na nią czekało, w końcu :))
OdpowiedzUsuńAch, Wrocław! Mam nadzieję, że i tam pojadę. :)
UsuńJakie wspaniałe przeżycie super - pozazdroszczę spotkania a z Cejrowskim
OdpowiedzUsuńCejrowski jest tam chyba co rok, więc warto się wybrać za którymś razem. :)
Usuń