Pierwszy dzień nowego miesiąca, to najlepszy moment, by podsumować ten stary. Cóż, liczba przeczytanych książek nie zaskakuje. Od lutego nie udaje mi się przekroczyć 11 pozycji. Czy miesiąc ma 28 dni czy 31, liczba książek pozostaje niezmienna.
W maju przeczytałam:
- Chris Carter "Krucyfiks" (ocena 5/6)
- Dariusz Oskroba "Dosięgnąć horyzontu, czyli motocyklem przez świat" (4/6)
- Amanda Prowse "Zła kobieta" (5,5/6)
- James Thompson "Jezioro krwi i łez" (2/6)
- Diane Setterfield "Trzynasta opowieść" (5/6)
- Adam Leszczyński "Zbawcy mórz oraz inne afrykańskie historie" (5/6)
- Jerzy Pilch "Wiele demonów" (4,5/6)
- Alina Białowąs "Galeria uczuć" (4/6)
- Tess Gerritsen "Sobowtór" (4/6)
- Peter Carey "Chemia łez" (3,5/6)
- Elizabeth Flack "Emma i ja" (5/6)
Dwie powieści czekają jeszcze na recenzje. Książką miesiąca zostaje wstrząsająca "Zła kobieta", gniotem miesiąca "Jezioro krwi i łez" (również wstrząsające, ale w zupełnie innym tego słowa znaczeniu).
---
Maj upłynął pod znakiem literatury polskiej (choć może po doborze lektur tego nie widać). Dołączyłam do facebookowej grupy "Czytamy polskich autorów" (Victorii Gische dziękuję za zaproszenie), dzięki czemu udało mi się wziąć udział w kilku ciekawych dyskusjach, poznać zdanie pisarzy na temat blogów i blogerów, recenzji (tych dobrych i tych negatywnych), pisania i wydawania książek itp.
Dużym plusem przyłączenia się do grupy jest możliwość uczestniczenia w tzw. Obiegu Zamkniętym, w którym autorzy, na pewnych zasadach, "uwalniają" swoje książki umożliwiając ich przeczytanie innym. W ten sposób trafiły do mnie już dwie książki, a niedługo dotrą także kolejne.
---
Czytanie książek w ramach wyzwań wciąż nie idzie mi najlepiej. Ciężko mi coś dopasować. Zwykle zgłaszane lektury po prostu leżały na bieżącym stosie i tylko przypadkiem wpasowały się w ramy wyzwania. Chyba nie jestem w stanie narzucić sobie rygoru czytania takich a nie innych książek, ale szczerze mówiąc nie bardzo mi to przeszkadza. Patrząc na oceny stwierdzam, że trafiam na całkiem niezłe książki, a przecież na tym najbardziej mi zależy.
---
Maj to także jedna recenzja wyróżniona przez Redakcję BiblioNETki ("B. Opowieści z planety prowincja" Marcina Kołodziejczyka), powstanie cyklu "Piszę po polsku" (kolejna odsłona, mam nadzieję, pojawi się jutro) oraz pierwsze urodziny bloga, zaś krążące po blogosferze plotki o tym, że z blogów mogą zniknąć Obserwatorzy sprawiły, że idąc za tłumem, z bólem serca podpięłam się do Google+. Znajdziecie mnie TUTAJ.
---
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka! Pamiętajcie, że każda okazja jest dobra, żeby kupić sobie nową książkę lub sięgnąć po jakiś ukochany, kartkowany setki razy, tom z dzieciństwa. :)
Świetne wyniki:)
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Tak miło biadoliłaś o polskiej literaturze, że właśnie zacząłem "Miasto utrapienia" autorstwa Pilcha czytać. Jeżeli zaś mowa o ilości przeczytanych książek... ja magicznej liczby sześć przekroczyć nie mogę, a Ty tutaj o jedenastce prawisz. :D
OdpowiedzUsuńIha! Mój mały wielki sukces. :P
UsuńBędziesz miał wakacje, to przekroczysz. ;)
Gratuluję wyróżnienia :) 11 to może Twoja szczęśliwa liczba, idź zagrać w ruletkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://kwejk.pl/galeria/1805544/0/wiele-twarzy-johnny-ego-deppa.html#gallerypic
UsuńMasz w prezencie na dzien dziecka :)
Rosyjską? :P
UsuńOooooo... Dziękuję! Rodzice o takim prezencie nie pomyśleli. :P
Magiczna liczba 11. Pociesz się, że jest dwucyfrowa. ;)
OdpowiedzUsuńZmuszać się do czytania czegoś tylko dlatego, że nada się do wyzwania nie wolno. Wtedy książki nie smakują tak, jak powinny. U mnie zawsze osiągnięcia wyzwaniowe wychodzą w dużej mierze mimochodem, ale wybór z tak dużej oferty, jaką mam w zasięgu, jest dużym ułatwieniem. Np. spośród ok. 30 książek pasujących do "Z literą w tle" spokojnie wybiorę to, na co akurat mam ochotę. I zabawa jest wtedy fajna. :)
Czyli jak spadnę do 10 to mam nie panikować? :P
UsuńJa mam zawsze bieżący stosik do przeczytania "na już" (terminy biblioteczne, książki od wydawnictwa czy autora itp.) i jak mi się przypadkiem coś nie wpasuje, to mało kiedy udaje mi się coś dodatkowego wcisnąć.
A w wyzwaniach jesteś bezkonkurencyjna, trzeba się z tym pogodzić. :P
Gratuluję wyróżnienia i wyników!
OdpowiedzUsuńMaj był dla Ciebie owocnym miesiącem :-) za mną ciągle chodzi "Krucyfiks", ale w mojej bibliotece niestety póki co go nie ma. Życzę sukcesów w czerwcu!
OdpowiedzUsuńW mojej też nie było, ale cudownym zbiegiem okoliczności czekał na mnie w taniej księgarni. ;)
UsuńBardzo dobry czytelniczy wynik. Gratuluje i oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńGratuluję, zwłaszcza wyróżnienia:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńAniu, 11 książek to świetny wynik!
Życzę Ci miłego weekendu i słonecznej pogody:))
Pozdrawiam!!
Dziękuję, weekend miły, ale z tą pogodą coś nie bardzo wychodzi. ;)
UsuńJak to, żadnej oceny 6/6? :D Słaby miesiąc :P
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy ja przeczytam 11 książek w jednym miesiącu :D Jeśli nie zdołam w wakacje, to chyba dopiero na emeryturze :)
Słaby rok, bo do tej pory trafiła się chyba tylko jedna szóstka. :)
UsuńTo nie tak prędko. Rząd dba o zaniżanie naszych czytelniczych osiągnięć. :P
Gratuluję wyniku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńSuper, ja przeczytałam w maju 12 książek, tak widzę, że proporcjonalnie do rosnącej temperatury za oknem, maleje liczba przeczytanych przeze mnie książek:)
OdpowiedzUsuńU mnie, o dziwo, się nie zmienia, ale może dlatego, że drastycznie zmniejszyła się liczba oglądanych filmów i książki wskoczyły na ich miejsce.
Usuń11 - ładna liczba :) Dominują raczej pozytywne oceny (oprócz nieszczęsnego "Jeziora łez i krwi"), więc był to chyba dobry miesiąc :)
OdpowiedzUsuńJakaś wpadka musi być, bo jak inaczej wybrałabym gniota miesiąca? :P
UsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńJa z kolei oglądam "Małą syrenkę", ulubioną bajkę z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńWynik wspaniały, prawie dwa razy wyższy niż mój :P
"Małą syrenkę" pamiętam z wersji w odcinkach. Chyba nie oglądałam pełnometrażówki.
UsuńPocieszające. :P
Gratuluję, dziękuję i nawzajem. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, proszę i dziękuję. ;)
UsuńRównież wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka! Ja uważam, że każda okazji jest dobra nie tylko do tego, żeby sobie kupić książkę, ale również by jakąś dostać w prezencie ;) ale na uważaniu się kończy :D
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego wyróżnienia w BiblioNETce :)
a do jakiej liczby książek chciałabyś dojść w miesiącu? :P 11 to bardzo dużo!
Yhm. Zamiast książki kupiłam sobie ciastka. Najdroższe jakie jadłam. Poszliśmy na Jarmark Francuski, powybieraliśmy sobie po dwa egzemplarze różnych ciastek (7 zł za 100g) i prawie zemdleliśmy przy kasie. Na książki funduszy zabrakło. :P
UsuńDziękuję. :)
Hmm... Przynajmniej do 15. Kiedyś czytałam powyżej 20. :(
Może za słodkie ciastka wybraliście, skoro Was mdliło przy kasie :P :P
Usuń15, toż to jedna książka na dwa dni! Bardzo dużo, ale trzymam kciuki, żeby się udało :) ja nie liczę ile czytam miesięcznie, wolę tego nie analizować, bo jeszcze bym się zdołowała ;)
Nawet nie zdążyliśmy ich skubnąć! Stwierdziliśmy, że tak cenne ciasta musimy sobie wydzielać. :P
UsuńUdałoby się, gdybym nie prowadziła bloga. ;)
Gratukuję sukcesów i życzę powodzenia w przyszłym miesiącu.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńNiezły wynik :) Ja niestety miałam słaby miesiąc z powodu Warszawskich Targów Książki i Nocy Muzeów, a także kilku wyjść do teatru. Dlatego muszę trochę podgonić w czerwcu ;)
OdpowiedzUsuńZ takich powodów, to i ja chętnie bym odłożyła książki. W Noc Muzeów nie chciało mi się nigdzie wychodzić, ale Targów zazdroszczę, zresztą wiesz.
Usuń11 książek, to świetny wynik :) gratuluje wyróżnienia w Biblionetce :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie ogarniam Google+, ale niestety picasa mi SIĘ podpięła. Co prawda prawie nic już tam nie wrzucam, ale i tak mnie irytuje.
OdpowiedzUsuńA "Jezioro krwi i łez" to moja ulubiona Twoja recenzja. :P
Też mi się podpięła. Wkurza mnie to łączenie wszystkiego strasznie, bo czasami nie mam ochoty czegoś udostępniać, a samo się podpina.
UsuńA książki nie chcesz przeczytać? :P
Ooo, znowu u Ciebie Melon zawitał :D. Jesteś zmuszona słuchać mojego kolejnego TRZEŹWEGO paplania :p.
OdpowiedzUsuńGratulacjom nie ma końca. Serdecznie Ci gratuluję takich wyników :D. Ja się chowam i nie odzywam w tej sprawie, bo mój licznik książkowy jest tak niski, że aż niezauważalny :P.
Pozdrawiam!
Melon
PS: Tobie też życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka :D! W końcu też jesteś dzieckiem swoich rodziców :)!
Dzień bez Melona dniem straconym. =)
UsuńGratulacje są fajne. Mogę przyjmować w nieskończoność. :P
Wakacje idą, to się licznik poprawi!
Hahaha, nawet nie wiesz jak mi miło :D. Ale chyba powinno być Dzień z Melonem dniem niewymagającym myślenia ;P.
UsuńNo to jeszcze raz GRATULUJĘ :*!
Brzmi niepokojąco. Czuję jak mi mózg zanika. =)
UsuńJeeej, nareszcie możemy pogadać jak równy z równym :D.
UsuńIdę po jakiś stołek. ;)
UsuńPrzeczytałam tylko o jedną wiecej! Powodzenia w czerwcu.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta jedna więcej okazuje się nieosiągalna. ;)
UsuńRzeczywiście, wciąż ta 11. Najważniejsze, że trafiasz na naprawdę dobre pozycje. Sporo z nich dodaję do swojej listy, bo Twoje recenzje są tak zachęcające! Choć w życiu bym po nie nie sięgnęła, bo nie mój gatunek/autor/humor itd. to po Twoich tekstach jestem zmuszona to zrobić ;)
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że później nie okaże się, że recenzje są zachęcające, a książka niekoniecznie. ;)
UsuńMuszę przyznać, że bardzo imponująco wygląda maj w Twoim wykonaniu. :)
OdpowiedzUsuńTylko kiedy przekroczę magiczną 11? W czerwcu pewnie nie. =)
UsuńOj, 11 to dużo. Ja jeszcze takich podsumowań u siebie nie robiłam, ale chyba nie mam pewnie nawet złotej dziesiątki. Ciekawe za ilu Polaków wyrabiasz normę w czytelnictwie? Przeciętny Polak chyba sięga po 1 książkę na dwa lata... ;)
UsuńZałóż sobie zeszyt. :) Mam taki od kilku lat na filmy i książki. Hmm... Choć to trochę dołujące, tak patrzeć jak mi z roku na rok maleje liczba przeczytanych książek/obejrzanych filmów.
UsuńNo, to jesteśmy powyżej średniej. Nic tylko się cieszyć. :)
Gratuluję :) Świetne wyniki:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem naprawdę udany miesiąc :-) Właśnie czytam na Facebooku że Dorotka zrobiła na Tobie wrażenie. Wiedziałam że tak będzie :-))) Ja uległam jej do tego stopnia że ... mam już własny egzemplarz do którego na pewno wrócę ;-)
OdpowiedzUsuńA co do google plus to powiem Ci że mnie ... nawet zaczyna się podobać. Coraz chętniej zaglądam tam niż do przeglądu bloggera. Jakoś tam mi łatwiej no i jeśli nie mam nic mądrego do napisania w komentarzu to przynajmniej plusa moge dodać ;-)
Też się zastanawiałam nad zakupem własnego egzemplarza. Naprawdę nie spodziewałam się tak dobrej książki.
UsuńJeszcze jestem na etapie oswajania się z google+, ale podejrzewam, że prędzej czy później też się przyzwyczaję. Najbardziej denerwuje mnie to, że jak klikam na nicka danej osoby, to nie przenosi mnie od razu na profil,a stamtąd na bloga. Na google+ jak ktoś nie ma mnie w kręgach, a usostępnia wszystko tylko znajomym, to z jego profilu na bloga już nie trafię.
Piękny wynik. Gratuluję też wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńGratuluję i przeczytanych książek, i wyróżnienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuń