Tym razem żadna z zapowiedzi nie krzyczy do mnie "kup mnie natychmiast!", ale i tak udało mi się znaleźć kilkanaście ciekawych tytułów. Oprócz premier jest też kilka wartych uwagi wznowień, seria Jo Nesbø z Harrym Hole, saga o Fjällbace Camilli Läckberg, "Wichrowe wzgórza" Emily Brontë, "Autoportret reportera" Ryszarda Kapuścińskiego czy "Kołysanka dla wisielców" Huberta Klimko-Dobrzanieciego.
Albatros
Po raz drugi w ciągu swego krótkiego życia Teddy Clock ocalał w masakrze. Dwa lata wcześniej cudem uciekł, gdy zamordowano całą jego rodzinę.
Teraz, w wieku czternastu lat, koszmarna przeszłość powraca echem i Teddy jako jedyny unika śmierci, kiedy ginie jego rodzina zastępcza. Zostawszy ponownie sierotą zszokowany nastolatek nie ma dokąd pójść, dopóki Wydział Policji w Bostonie nie przydziela tej sprawy detektyw Jane Rizzoli.
Zdecydowana chronić chłopca, Jane odkrywa, że przypadkowe rzekomo wydarzenie stanowi w istocie przerażające ogniwo bezwzględnej misji okrutnego zabójcy. Wysyła Teddy’ego do ekskluzywnej szkoły Evensong, w której młode ofiary zbrodni uczą się sekretów i umiejętności przetrwania w niebezpiecznym świecie. Ale Jane obawia się, że nawet za zamkniętymi bramami i w otoczeniu wielu hektarów lasów stanu Maine, dzieci są pod obserwacją nie tylko swoich tajemniczych dobroczyńców. Kiedy na gałęzi drzewa ktoś zawiesza dziwne, spryskane krwią lalki, Jane wie, że instynkt jej nie zawodzi. A gdy spotyka Willa Yablonskiego i Claire Ward, uczniów, których tragiczna przeszłość szokująco przypomina losy Teddy’ego, staje się przerażająco jasne, że krążący w okolicy drapieżca czyha na więcej niż jedną ofiarę. Połączywszy siły ze swą zaufaną partnerką, lekarzem sądowym Maurą Isles, Jane postanawia zrobić wszystko, by sierot nie spotkała krzywda. Ale z powodu tajemnic z przeszłości los dzieci będzie przesądzony, o ile Jane i Maurze nie uda się w końcu zniweczyć planu obsesyjnego zabójcy.
(5 czerwca)
Czarne
Spokój dusznego namibijskiego wieczoru w białej dzielnicy Windhuk przerywają strzały. Ofiara – mężczyzna w średnim wieku – ginie na miejscu. Zabójstwo wygląda na egzekucję. Dla inspektor policji kryminalnej Clemencii Garises sprawa komplikuje się z każdym krokiem. Rodzina zamordowanego odnosi się do niej nieufnie i ukrywa informacje o jego – być może nie tak świetlanej – przeszłości. Koledzy niespecjalnie palą się do pomocy, nawet przełożeni najchętniej szybko zamknęliby sprawę. Okazuje się jednak, że śmierć w Windhuk jest dopiero początkiem żmudnego dochodzenia, które korzeniami sięga aż do tajemniczego zabójstwa pewnego zwolennika namibijskiej niepodległości w 1989 roku. Jaumann niezwykle umiejętnie łączy prawdziwe zdarzenia z trzymającą w napięciu fikcją.
(19 czerwca)
Dolnośląskie
Anke Richter, dziennikarka z Kolonii, zamarzyła o ucieczce z własnego kraju. Wraz z rodziną przeprowadziła się do bajecznie pięknej Nowej Zelandii. Dopiero na miejscu przekonała się, że Kiwi, jak nazywają siebie Nowozelandczycy, i Niemcy to dwa skrajnie różne światy. Na szczęście ekscentryczni nowi znajomi, niesamowita przyroda i oryginalna kultura Maorysów, rdzennych mieszkańców, wynagradzają Anke wszelkie trudy w czasem zabawnych, a czasem dramatycznych próbach zaaklimatyzowania się w zielonym raju.
Zderzenie marzeń o egzotycznych krainach z tęsknotą za ojczyzną zaowocowało pełną humoru i autoironii książką, opisującą wzloty i upadki imigrantki. Przekonajcie się sami, czym Was zadziwi Nowa Zelandia - kraj owiec, tańczących Maorysów i hobbitów.
(19 czerwca)
G+J
Chloe Marin była nastolatką, gdy koleżeńskie spotkanie w nadmorskiej rezydencji w Miami Beach zmieniło się w masakrę. Uszła z życiem jako jedna z nielicznych spośród pozostałych ofiar bestialskich morderców.
Dziesięć lat później Chloe, dyplomowana psycholożka, prowadzi terapię dla ofiar przestępstw. Pewnego dnia, w trakcie sesji zdjęciowej na wysepce u wybrzeża Florydy, znika jedna z modelek słynnej Agencji Bryson. Zarówno przedstawiciele prawa, jak i ludzie związani z agencją przypuszczają, że dziewczyna chciała po prostu zwrócić na siebie uwagę mediów albo znalazła ciekawszą propozycję zawodową.
Jednak gdy po upływie kilku miesięcy młoda kobieta nadal nie daje znaku życia, jej rodzice biją na alarm. Chloe także uważa, że ich córce stało się coś złego, a wyjaśnienie ponurej tajemnicy należy zacząć od agencji modelek. W jej siedzibie spotyka prywatnego detektywa Luke’a Cane’a. Wkrótce tę parę połączy nie tylko wzajemna fascynacja, ale również chęć rozwiązania zagadki.
(19 czerwca)
Przez ostatnie dwanaście lat, odkąd opuściła dom, rzadko rozmawiała ze swoją neurotyczną matką i przyrodnią siostrą, której właściwie nie zna – śliczną trzynastolatką trzymającą w garści całe miasteczko. Z niechęcią wraca do rodzinnej wiktoriańskiej rezydencji, gdzie zaczyna ją prześladować wspomnienie tragedii z dzieciństwa.
Stara się odkryć prawdę o brutalnych zbrodniach. Zaczyna mocno identyfikować się z małymi ofiarami. Wszystkie tropy prowadzą jednak w ślepą uliczkę i zmuszają Camille do rozwikłania zagadki własnej przeszłości, której musi stawić czoło.
„Znakomity debiut to zbyt łagodnie powiedziane. Nie czytałem tak bezlitośnie przerażającej sagi rodzinnej od czasu Wężoskóry Johna Harrisa, po którą sięgnąłem trzydzieści lat temu. Ostre przedmioty to nie jakaś tam płytka powieść oparta na chwytliwych pomysłach; jej groza narasta. Ostatnie trzydzieści stron czytałem, czując strach, ale nie mogłem się powstrzymać, by nie przewracać kartek. Gdy już zgasiłem światło, cała historia wciąż tkwiła w mojej głowie, wijąc się i sycząc niczym wąż w jamie. Zachwycający kawał dobrej literatury, napisany świetnym językiem i z dużą wnikliwością”.
Stephen King
(19 czerwca)
Papierowy Księżyc
Odważna, pełna czarnego humoru, głęboko poruszająca opowieść o chłopcu, jego ciężko chorej matce i niezapowiedzianym, potwornym gościu.
Jest siedem minut po północy, gdy trzynastoletni Conor budzi się i odkrywa, że za oknem jego sypialni czai się potwór.
Jednak to nie tego potwora Conor się spodziewał – sądził, że odwiedzi go raczej ten z dręczącego go koszmaru, powtarzającego się niemal każdej nocy od dnia, kiedy matka chłopca rozpoczęła leczenie.
Potwór z jego podwórka jest inny. Sędziwy. I dziki. I chce czegoś od Conora. Czegoś niebezpiecznego i przerażającego.
Żąda prawdy.
Na podstawie ostatniego pomysłu wielokrotnie nagradzanej pisarki Siobhan Dowd – która zmarła na raka i nie mogła sama napisać tej historii – Patrick Ness stworzył mroczną, przejmującą powieść o nieszczęściu i stracie, a także o potworach: tych realnych i tych wyobrażonych.
(12 czerwca)
Prószyński i S-ka
Julia Rosenthal wraca po latach do rodzinnego domu. Wycieczka po nim przywołuje wspomnienia z dzieciństwa spędzonego w pozornie zwyczajnej rodzinie, które jednak obfitowało w niepokojące zdarzenia, takie jak pobyty matki Julii w szpitalu psychiatrycznym, jej tajemnicze zniknięcia czy ukrywanie wszystkiego, co związane z przeszłością. Julia usiłuje odnaleźć sens w rodzinnych sekretach i półprawdach, zastanawiając się, jak wpłynęły one na wychowanie jej córki, Susanny. Tymczasem brat Julii, Max, woli zostawić przeszłość w spokoju i żyć teraźniejszością.
W zupełnie innym czasie i miejscu pewna kobieta przywołuje wspomnienia swoich wczesnych lat spędzonych w Niemczech w latach 30., stopniowo ujawniając bolesne tajemnice, którymi do tej pory z nikim się nie dzieliła.
Fabułę tej porażającej książki tworzą umiejętnie splecione losy pięciu pokoleń, na których wojna odcisnęła niezatarte piętno.
„The Times”
Wstrząsające studium ludzkiej pamięci i straty.
„Observer”
Sue Eckstein przemawia głosem ofiar wojny i ujawnia sekrety tych, którzy ją przeżyli i zabrali swoje tajemnice do grobu. Jej powieść ma zadziwiającą głębię.
„The Brighton Magazine”
(4 czerwca)
Devin Jones, student college’u, zatrudnia się na okres wakacji w lunaparku, by zapomnieć o dziewczynie, która złamała mu serce. Tam jednak zmuszony jest zmierzyć się z czymś dużo straszniejszym: brutalnym morderstwem sprzed lat, losem umierającego dziecka i mrocznymi prawdami o życiu – i tym, co po nim następuje. Wszystko to sprawi, że jego świat już nigdy nie będzie taki sam...
Życie nie zawsze jest ustawioną grą. Czasem nagrody są prawdziwe. Bywają też cenne.
Pasjonująca opowieść o miłości i stracie, o dorastaniu i starzeniu się – i o tych, którym nie dane jest doświadczyć ani jednego, ani drugiego, bo śmierć zabiera ich przedwcześnie.
„Joyland” to Stephen King w szczytowej pisarskiej formie, równie poruszający jak „Zielona Mila” czy „Skazani na Shawshank”. To jednocześnie kryminał, horror i słodko-gorzka powieść o dojrzewaniu, która poruszy serce nawet najbardziej cynicznego czytelnika.
King nie tylko lubi straszyć, ale ostatnio jeszcze większą przyjemność sprawia mu odtwarzanie konkretnej rzeczywistości - tutaj poznajemy świat i specyficzny język pracowników wesołego miasteczka z roku 1973. I właśnie ta warstwa zupełnie realistyczna jest w tej opowieści najciekawsza.
Justyna Sobolewska, „Polityka”
(6 czerwca)
Sonia Draga
Uciekając przed wspomnieniami o terroryzującym Paryż podczas Wystawy Światowej z 1900 roku przestępcy, pisarz Guy de Timée i Faustine, piękna kurtyzana, znajdują schronienie w zamku położonym w regionie Vexin. Tam jednak coś, czego nie sposób nazwać słowami, w bestialski sposób masakruje całe rodziny, a cień mrocznej kreatury snuje się po okolicznych polach.
Dręczony przez osobiste demony, zafascynowany Złem, Guy de Timée rusza tropem morderczej istoty, usiłując zgłębić najskrytsze zakamarki ludzkiej psychiki.
W tym samym czasie Paryż pada ofiarą tajemniczych zjawisk: z muzeów znikają mumie, w niewyjaśnionych okolicznościach giną spirytyści, a w kręgach okultystycznych aż wrze od najdziwniejszych plotek.
(19 czerwca)
Wielka Litera
Magda, młoda, niezależna i atrakcyjna pani architekt musi zacząć wszystko od nowa. Po rozwodzie z mężem i rozstaniu z kochankiem postanawia spakować swoje dotychczasowe życie w kilka kartonów i wyprowadzić się z synem na idylliczną Majorkę. Marzy jej się raj na ziemi, ale okazuje się, że la isla bonita wcale nie jest tak sielankowa. W urokliwym domku wymagającym ciągłego remontu trzeba najpierw nauczyć się żyć pod jednym dachem z jaszczurkami, znaleźć wspólny język z ekscentrycznym przyjacielem-gejem i dobroduszną seksbombą z Czech. W międzyczasie Magda próbuje przekonać tubylców, że sernik i makowiec to najlepsze specjały pod majorkińskim słońcem i, co najtrudniejsze, raz na zawsze pożegnać się z manią kompulsywnego kupowania zbyt drogich butów.
Ile razy każda z nas chciała zacząć od początku - rzucić to wszystko i "z jedną jedyną walizką zwiać od tego prania, gotowania, zamiatania i sprzątania"? Bohaterka powieści właśnie to zrobiła. Zazdroszczę jej ciepła, słońca i darmowej adoracji machos - każdej Polce dobrze by to zrobiło. Polecam z pełną odpowiedzialnością.
Agata Młynarska
Inteligentna i dowcipna książka, idealna na lato. Jestem zachwycona!
Hanna Bakuła
(5 czerwca)
W.A.B.
Zeruya Shalev, jedna z najpoczytniejszych współczesnych pisarek izraelskich, powraca w głośnej powieści, która znalazła się na szczycie list bestsellerów już tydzień po publikacji.
W Co nam zostało znów po mistrzowsku zagłębia się w pajęczynę ludzkich emocji. Chemdale leżąc w szpitalnym łóżku, dokonuje gorzkiego rozrachunku ze swoim życiem. Dzieciństwo i młodość spędziła w domu, w którym panowały surowe zasady narzucone przez ojca. Owocem pozbawionego miłości małżeństwa z ocalałym z Holokaustu konserwatywnym mężczyzną jest dwójka dzieci.Awner, którego zawsze kochała za bardzo, wyrósł na rozżalonego, sfrustrowanego człowieka, niepotrafiącego zaznać szczęścia ani w pracy, ani w małżeństwie. Dina, zmuszona przez całe dzieciństwo zmagać się z brakiem matczynej miłości, za wszelką cenę chce dać swojej nastoletniej córce ciepło, którego sama nigdy nie zaznała. Co się stanie, kiedy dziecko ją odrzuci?
Trudne uczucia i skomplikowane relacje rodzinne opisane subtelnym piórem autorki obdarzonej niezwykłą wnikliwością.
(5 czerwca)
Frida Kahlo, Joanna d’Arc, Mata Hari, Kleopatra, Maria Skłodowska-Curie, Josephine Baker, Isadora Duncan, Zelda Fitzgerald, Anna Boleyn i dwadzieścia sześć innych – nadawały kierunek historii, tworzyły dobra kultury, nauki i sztuki, naruszały zastaną hierarchię wartości. Elizabeth Mahon przedstawia kobiety odważne i zdecydowane, twórcze i inteligentne, trzeźwo myślące i bezwzględne. Opisuje nie tylko działalność publiczną, ale też osobiste losy bohaterek.
Wszystkie daleko wykraczały poza normy i stereotypy, wszystkie z determinacją broniły własnych przekonań, pragnień, wizji. Nonkonformistki – kiedyś szokowały, z dzisiejszej perspektywy wiemy, że ich poczynania były przejawem walki z traktowaniem płci pięknej jako podpory dla męskiego świata. Postaci te przeważnie budzą nasz podziw, ale nawet jeśli w ich życiorysach pojawia się coś, co wywołuje niesmak, nie przestają nas fascynować. Ponieważ wpłynęły na rzeczywistość, która nie uległaby zmianie, gdyby nie one.
(5 czerwca)
Kobietami jesteśmy między 15. a 35. rokiem życia - tak mówi kultura, w której żyjemy. Póki jesteśmy płodne, a najlepiej i ładne, jesteśmy na piedestale. A co dzieje się przedtem i potem?
Baśnie podsuwają postać macochy z Królewny Śnieżki, dojrzałej kobiety, gotowej zabić z zazdrości o młodość. Nie lubię tej postaci. Dlatego napisałam o kobietach, które nie dają się wtłoczyć w ten schemat. Swoim życiem i twórczością udowadniają, że kobiecość nie ma daty ważności. Pokazują, że po urodzeniu i odchowaniu dzieci życie jest dla nas. Przedtem i w trakcie też.
Pisarki, tancerki, dziennikarki, psychoterapeutki, arystokratki, mamki, a nade wszystko matki i córki podsuwają nam wzory mocnej kobiecości. Opartej na przekonaniu o własnej sile, a nie na kruchym fundamencie młodości czy urody. Ich pamiętniki, powieści i notatki zdradzają, że niezgoda na bycie grzeczną tkwi w nas od dawna. Jest podskórnym nurtem, który wybił falami feminizmu. Teraz powinien płynąć bez przeszkód.
Żeby być sobą, trzeba pielęgnować wewnętrzny bunt. Córka Rozbójniczki i Gerda, stworzone przez J.Ch. Andersena bohaterki z postępowej Skandynawii, zaczynają pochód postaci, które główny nurt kultury chciał trzymać w szafie. Dopychana kolanem i tak się otworzyła - i nie wypadły z niej trupy, tylko pełnokrwiste kobiety.
Bohaterki to nie-powieść autobiograficzna, która relacjonuje moje spotkania z tymi imponującymi, silnymi kobietami. Takimi, jakie poznajemy także w życiu. Zapraszam na spotkanie z nimi.
Grażyna Plebanek
(12 czerwca)
Wydawnictwo Literackie
Katarzyna Grochola zabiera nas w literacką podróż pełną przygód, cudownych chwil, niespodzianek i życiowych wskazówek.
Uwielbiana przez czytelników autorka — z przymrużeniem oka i całkiem na serio, z dużą dozą ciepła i wdzięku —opisuje świat i ludzi i podpowiada jak żyć w zgodzie ze sobą, pokazuje magię codzienności, uświadamia nam czym są bliskość i prawdziwa miłość.
A przede wszystkim udowadnia, że nasze dziś i jutro zależą od nas, a szczęście jest na wyciągnięcie ręki.
Trochę większy poniedziałek – na każdy dzień tygodnia, na każdy miesiąc, na każdą porę i pogodę. Książka, po którą warto sięgnąć, kiedy jest dobrze, kiedy jest źle i tak po prostu, bez okazji, by poczuć, że życie jest piękne, ale wcale nie takie oczywiste, jak by się mogło zdawać…
Katarzyna Grochola należy do pisarek które potrafią zaskoczyć!
Królowa polskiej powieści obyczajowej, zmierzyła się już z autobiografią, zaprezentowała jedyny w swoim rodzaju literacki dialog z córką, a w ostatniej książce wcieliła się w mężczyznę! I kiedy już się wydawało, że autorka bestsellerowej Houston, mamy problem powróciła do powieści, do rąk czytelników trafia zbiór błyskotliwych opowieści.
(19 czerwca)
Znak
Witamy w nowoczesnym domu starców
Hubert, trochę Polak, trochę obieżyświat, próbuje ułożyć sobie życie w Islandii. Jest młody, niepokorny, ima się wielu różnych zajęć, aż wreszcie trafia do domu starców.
Z salowego i pielęgniarza zostaje ostatnim odprowadzającym, świadkiem umierania i przewodnikiem po innym, przerażającym świecie. Opowieść o zniedołężniałej i smutnej starości, ludziach, o których nikt nie chce pamiętać, nawet ich własne dzieci, zamienia się stopniowo w historię niezwykłej przyjaźni między młodym Polakiem a pensjonariuszką Różą.
Piękna i wstrząsająca opowieść o życiu i śmierci w mrocznej Islandii.
(12 czerwca) POLECAM!
---
Planujecie na czerwiec zakupy książkowe? Pochwalcie się, jakie tytuły zasilą Wasze biblioteczki.
Ja się szykuję na Wichrowe wzgórza i Grocholę:)
OdpowiedzUsuń"Wichrowe..." mam w jakimś starszym wydaniu, a Grocholę chętnie bym przeczytała. Choć jeszcze wcześniej muszę zdobyć poprzednią powieść.
UsuńCałkiem ciekawy wybór, widzę kilka tytułów dla siebie. Pewnie przeczytam książkę Gerritsen, "Przemilczenia" wydają się interesujące - zaintrygowały mnie te wspomnienia dotyczące Niemiec lat 30. I obowiązkowo jeszcze nowy King :)
OdpowiedzUsuńNowego Kinga jestem bardziej ciekawa niż tej całej masy starszych, których jeszcze nie znam, razem wziętych.
UsuńKsiążki ze Znaku są już dostępne do kupienia :) tylko brać i kupować :)
OdpowiedzUsuńChwilowo zbieram na coś innego, więc raczej nie poszaleję w najbliższym czasie. No i nie da się ukryć, że w pokoju mam sporo nieprzeczytanych książek, choć część chciałabym przeczytać, zanim kupie następne. :)
Usuń
OdpowiedzUsuńA do mnie wręcz odwrotnie. Krzyczy i to kilka. Na pewno "Ostre przedmioty", ponieważ po "Zaginionej dziewczynie" mam wielką ochotę przeczytać inny thriller G. Flynn.
Również z chęcią kupiłabym "Przemilczenia" i "Instynkt mordercy":)
Nie znam Flynn, ale skoro polecasz, to się rozejrzę. :)
Usuń"Ostre przedmioty" i "Instynkt mordercy" muszę kupić albo spróbować wyłudzić od wydawnictwa. :P "Requiem otchłani", "Joyland", "Przemilczenia" i "Siedem minut po północy" też z chęcią bym przeczytała. :))
OdpowiedzUsuńPozostaje mi poczekać na efekt Twoich zakupów lub wyłudzania, czyli recenzje zachęcające do polowania na te tytuły. ;)
UsuńKilka zapowiedzi jest w miarę ciekawych, ciekawe jak będzie w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńTego się już przewidzieć nie da. :)
UsuńDo mnie już idzie "Siedem minut po północy" i nie mogę się doczekać kiedy będę ją miała w swoich rękach. :D
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na recenzję! :)
UsuńJeszcze Agora - nowa powieść Głuchowskiego, dzisiaj do mnie przyszła!!! :D Wraz z Szymborską i Kapuścińskim. Alem rada! Na "Ostre przedmioty" i "Instynkt mordercy" już zacieram rączki, jeśli pani od wydawnictwa nie zapomni, to będę miała, jeśli jednak nie od nich, to kupię z pewnością - a przynajmniej Flynn. Na Joyland też czekam, przybędzie w dniu premiery :) Ciekawi mnie jeszcze "Siedem minut po północy". To dobry miesiąc!
OdpowiedzUsuńCichutko zazdroszczę i niecierpliwie czekam na recenzje! :)
UsuńJoyland już zarezerwowany w przedsprzedaży!:)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie to nie zaskakuje. :P
UsuńFaktycznie mnie też w czerwcu nic jakoś nie woła ;) No może "Siedem minut po północy" ;) Chętnie przeczytałabym też "Skandalistki", "Godzinę szakala" i "Ostre przedmioty". Konkretnych planów zakupowych nie mam, chyba trochę się wstrzymam żeby zaoszczędzić coś na wakacje :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie oszczędzam. Jeszcze nie wiem gdzie pojedziemy i czy w ogóle pojedziemy, ale oszczędzić nie zaszkodzi. :P
Usuńosobiście czekam jedynie na ,,Joyland'', który niebawem zawita w moje skromne progi.
OdpowiedzUsuńNa pewno przybiegnę do Ciebie, żeby przeczytać recenzję. :)
UsuńJa mam całkiem inne typy: biografia Dagny Juel i madame Tussaud :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
I dobrze, jak poczytam u Ciebie recenzje, to może i ja się nimi zainteresuję. ;)
Usuń"Przemilczenia" i "Rok na Majorce" zaciekawiły mnie już nawet po samych okładkach a kiedy dodam do tego świetne opisy to aż chce się przytulić i nie wypuścić do ostatniej strony
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że okażą się równie dobre, jak się zapowiadają. :)
Usuń"Ostre przedmioty" bym chciała przeczytać, bo niedawno miałam w swych łapkach "Mroczny zakątek" i wrażenie zrobił. Do tego "Przemilczenia"; "Rok na Majorce", bo choć taka tematyka trochę mi się już przejadła, to jednak polska autorka; "Skandalistki" i Grochola. Spróbowałabym też Dobrzanieckiego, bo wprawdzie "Bornholm, Bornholm" nie był do końca w moim guście, ale dobrze się czytało. Ale najbardziej intryguje mnie nowa Plebanek:)
OdpowiedzUsuńI po co ja tu zajrzałam, kolejne trzeba dopisać do listy:P
Lista niebezpiecznie się wydłuża, to fakt, wydawnictwa szaleją, albo my jesteśmy bardzo zachłanni. :P
UsuńEj, "Papierowy księżyc" brzmi ciekawie! A mnie się ostatnio śnił wampir z odciętą głową. Ale nie powiedział, czego chciał.
OdpowiedzUsuńHm. Może dlatego, że nie miał czym?
Nie pokuszę się o interpretację tego snu. ;)
Usuń"Wichrowe wzgórza" czytałam dawno temu. Chętnie przeczytałabym natomiast
OdpowiedzUsuńJoyland, "Siedem po północy" i "Ostre przedmioty". :)
"Wichrowe..." też czytałam, uwielbiam tę książkę, choć zwykle tego typu historie mnie nie bardzo kręcą. ;)
UsuńA mnie kiedyś kręciły takie historie. A "Wichrowe wzgórza" to klasyka gatunku. Podobnie "Przeminęło z wiatrem", które także czytałam. Ale teraz wolę kryminały, thrillery i horrory. Mało ambitne, ale naczytałam się literatury bez duże L na studiach ;)
UsuńMiało być przez duże L ;)
Usuń"Przeminęło z wiatrem" jeszcze przede mną. Wciąż sobie obiecuję, że wezmę się za tę książkę, ale na obietnicach się kończy. A wstyd mi ogromnie, że nie czytałam. =/
UsuńI dlatego nie poszłam na tego typu studia. Klasyka by mi zbrzydła, tak jak szkolne lektury. Nie potrafię czytać pod presją. Zniechęcam się wtedy ogromnie. =/
Książka jest bardzo fajna, czytałam jeszcze na studiach. Nawet chciałam przeczytać kontynuację - "Scarlett: ciąg dalszy Przeminęło z wiatrem". Ale zabrakło czasu - na takie przyjemności miałam czas tylko w wakacje. ;)
UsuńNo niestety wiele koszmarków musiałam czytać, bo trzeba. Najgorzej wspominam polską literaturę współczesną. Ale da się przeżyć. Na dzień dobry na pierwszym roku 119 książek obowiązkowych do przeczytania. Wątpię, by komuś to się udało ;)
Tak właśnie czuję, że fajna, ale zanim zdążę ją wypożyczyć, to zawsze wezmę coś innego. =)
Usuń119? Nieźle. Coś mi się wydaję, że na długo zniechęciłabym się do czytania.
Ale tą współczesną to mnie zaskoczyłaś, myślałam, że jet najprzyjemniejsza.
Nie wiem, ile można czytać o wojnie. Zdecydowanie wolałam pozytywizm z Prusem i Orzeszkową na czele, a także romantyzm (tylko nie "Pan Tadeusz", bardziej skłaniałam się do Norwida) ;)
UsuńI zapomniałam jeszcze o moim ukochanym Fredrze i jego m.in. "Ślubach panieńskich" czy "Panie Jowialskim" ("Zemsta" zbyt oklepana) ;)
UsuńChoć Młoda Polska pod pewnymi względami też niczego sobie - skoro tworzyła wtedy Zapolska "Ich czworo" czy "Żabusia" ("Moralność pani Dulskiej"
oklepana, choć równie genialna).
Ze współczesnej z polskich twórców cenię Kuncewiczową za "Cudzoziemkę" oraz Choromańskiego za "Zazdrość i medycynę". Polska literatura niestety była w pewnym momencie monotematyczna. Za to obca świetna - Beckett, Camus, Bułhakow, Eco, Kafka, Marquez - to tylko kilka moich ukochanych twórców. ;)
Cicho tam, bo zaraz wpadnę w kompleksy!
UsuńInstynkt mordercy mi się podoba:))
OdpowiedzUsuńNo to koniecznie przeczytaj i zrecenzuj. Będę wiedziała, czy warto go kupować. :P
UsuńNajbardziej podobają mi się propozycje Prószyńskiego i Papierowego Księżyca :)
OdpowiedzUsuńPrószyński ostatnio w ogóle ma sporo ciekawych tytułów.
UsuńNajbardziej intryguje mnie "Joyland":) A sama czekam na premierę "Opiekunki grobów".
OdpowiedzUsuńKinga jestem ogromnie ciekawa. Dawno nie sięgałam po jego książki, ale ta ogromnie mnie intryguje.
UsuńNiestety za dużo książek mnie zaciekawiło, żeby wszystkie wymieniać. Nie wiem kiedy uda mi się wszystkie zgromadzić, nie mówiąc już o znalezieniu czasu na czytanie :P
OdpowiedzUsuńJa Ci nie pomogę. Mam identyczny problem. =)
UsuńNo właśnie, ale w sumie takie problemy to nie problemy :)
UsuńWięc najlepiej przy nich zostańmy i nie szukajmy większych. :P
UsuńWidzę kilka książek dla siebie. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Kochana, książka i zakładki doszły! Zaskoczyłaś mnie wycinankami do scrapbookingu - przeogromnie Ci dziękuję, to cudowny prezent! Na pewno przydadzą się. Niech tylko minie czerwiec związany z sesją i obroną pracy licencjackiej, wtedy zabiorę się do roboty i spróbuję stworzyć jakieś cudeńka. :) Mam jeszcze kilka pytań czysto technicznych - czy ten ładny papier, na którym umieszczasz różne ozdóbki jest kupowany specjalnie do scrapbookingu? Czy można kupić go, ma specjalną nazwę? A wszystkie dodatki przyklejasz klejem, prawda? :)
Cieszę się ogromnie. :)
UsuńPowycinałabym więcej, ale brakuje mi czasu. :(
Ale może kiedyś, jeśli Ci się przydadzą, to coś Ci jeszcze podeślę. :)
Chodzi Ci o ten papier, z którego robiłam zakładki? Jeśli tak to to jest papier wizytówkowy albo ozdobny. Typowy do scrapbookingu wygląda inaczej.
Ten ozdobny znajdziesz np. tu:
http://www.papiera4.pl/papiery-i-kartony-c-54.html
Ale warto poszukać go na Allegro. W papierniczych stacjonarnych też często jest duży wybór.
Papiery do scrapbookingu wyglądają np. tak:
http://www.artpasje.pl/sklep,papiery,1.html
A dodatki przyklejam klejem, albo taśmą dwustronnie klejącą. :)
I tak wycięłaś bardzo dużo! Oczywiście, jeśli jeszcze kiedyś będziesz miała ochotę i wolny czas, to nie obrażę się, bo takie cudeńka przydadzą mi się - wiadomo. :) Kochana, masz pewnie specjalne dziurkacze z takimi wzorami, skoro sama je wycinasz, tak?
UsuńPapiery do scrapbookingu posiadam, a taki wizytówkowo-ozdobny też, tylko w postaci kartek, na których można zrobić coś ciekawego. Jednak zaopatrzę się również w jakieś większe arkusze, żeby były w sam raz na zakładki. Ja akurat robię zakładki decoupage, jednak Twoje bardzo przypadły mi do gustu i na pewno spróbuję stworzyć coś w tym stylu. :)
Mam dziurkacze oraz maszynkę Big Shot i trochę wykrojników.
UsuńDo decoupage się przymierzałam, kupiłam papiery ryżowy, klej itp., ale jakoś nie potrafiłam się do tego zmobilizować, a szkoda, bo można z tego wyczarować cudeńka.
Hoho, to musisz mieć dużo tych dziurkaczy. :) Maszynka marzy mi się, ale na razie moje fundusze, a raczej ich brak, nie pozwala mi na zakup. Może uda mi się kiedyś zdobyć takie cuda - praca z nimi będzie na pewno przyjemna i zdecydowanie łatwiejsza.
UsuńTo prawda, decoupage to świetna technika. :)
Sporo, to fakt. ;)
UsuńMaszynka to jeszcze pół biedy, gorzej z wykrojnikami. Zwłaszcza, że te najnowsze wzory to już takie małe dzieła sztuki. Od roku już nie kupuję, bo przestałam się tym zajmować (kiedyś robiłam kartki), ale śledzę co jakiś czas co robię inni i oczy mi na wierzch wychodzą. ;)
Właśnie dzisiaj próbowałam zrobić zakładkę (tak to jest, kiedy człowiek ma pełno nauki...), ale albo brak mi zdolności i kreatywności, albo materiałów - ciągle wygląda nie tak, jak powinno. ;-)
UsuńTrochę prób i na pewno Ci wyjdzie tak, jakbyś chciała.
UsuńA materiałów wiecznie brakuje, wiem coś o tym. A im mniej materiałów, tym większą pomysłowością się trzeba wykazać. ;)
Czekam oczywiście na "Joyland";) Chociaż, z braku funduszy i czasu, raczej nie przeczytam w czerwcu tej książki... Sesja jest zła, brak stypendium jeszcze gorszy;)
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię, że też nie planuję na czerwiec zakupów. ;)
UsuńJa osobiście zakupów nie planuję, ale z pewnością nie będę mogła się powstrzymać. Widzę kilka interesujących tytułów:)
OdpowiedzUsuńTeż się planuję powstrzymać od zakupów i mam nadzieję, że mi się to uda. :)
UsuńDlaczego znowu mi to robisz? :<
OdpowiedzUsuńTo pora na wyliczenie xD"
"Ostatni, który umrze"- bo to Gerritssen
"Godzina szakal"- bo w pewnym stopniu na faktach
"Ostre przedmioty"- fajna fabuła i okładka
"Siedem minut po północy"- bo Ewy recenzja mnie zmiotła z nóżek
"Joyland"- Król wzywa :P
"Requiem otchłani"- słyszałam wiele dobrego o autorze, poza tym moja ukochana Francja i spirytyzm, więcej mi nie trzeba
"Skandalistki"- interesująca tematyka
"Kołysanka dla wisielca"- powód tym razem dość prozaiczny, bo rzecz tkwi w okładce, znasz mój sentyment do instrumentów smyczkowych :)
Przepraszam, ale nie jest mi przykro. :P
UsuńRanisz mnie dogłębnie :< (Muahahahaaa)
UsuńI link do wyzwania, czyli w końcu dowiesz się, czy pożarłam Szamałka żywcem :P
http://recenzencki.blogspot.com/2013/06/83-morze-niegoscinne-jakub-szamaek.html
Przeprasza, ale wciąż nie jest mi przykro. :P
Usuń*m ;)
Usuń*chlip chlip*
UsuńPffff, a miałaś miłą udawać podobno :P
Nie mogę się przemóc. :P
Usuń*Uwaga, poniższy komentarz jest pozostawiony przez osobę nietrze... trzeźwą jak najbardziej :D*
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeej JoyyyyyyLaaandddddd Wooooow! O kuź... ZAPOMNIAŁEM! Miałem go kupić, a ja akurat dzisiaj zamówiłem Kobitę w czerni ;(. No nic, może jakaś kasa się znajdzie ;P.
Sory, ale Albatros ma pojebańcze okładki! Ten biały pasek, tudzież prostokąt jest BEZnadziejny!
Spokojnej nocki życzę!
Meloński ;)
Hej, spokojnie tam po drugiej stronie ekranu, bo mi kota obudzisz!
UsuńJa się akurat cieszę, że kupiłeś "Kobietę w czerni". "Joyland" za chwilę zrecenzują wszyscy, a "Kobiety..." nie. =)
Meloński, okładka faktycznie mało trafiona, ale w porównaniu z innymi, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego, ta i tak jest dziełem sztuki. =)