plakat filmowy źr. filmweb.pl |
Przyznam szczerze, że do ogłoszenia tegorocznych nominacji, nie miałam pojęcia o istnieniu Betha Zeitlina, że o jego filmie nie wspomnę. Tym bardziej więc zaciekawiła mnie historia, opowiedziana przez trzydziestoletniego debiutanta z Nowego Jorku.
Pierwsze ujęcia filmu od razu nasunęły mi skojarzenia ze światem powieści "Suttre" Cormaca McCarthy'ego, o którym pisałam Wam niedawno (KLIK). Brud, rozkład, jedno wielkie śmietnisko. Jestem pewna, że pachnie tam równie kiepsko, jak sugerują to przesuwające się przed oczami obrazy. Oto przed Państwem Bathtub, miejsce odseparowane od goniącej za postępem reszty świata. Tu w sypiących się barakach, w bliskim kontakcie ze światem roślinnym i zwierzęcym, żyje grupka ludzi, która za nic mają zdobycze techniki. Mieszkańców Bathtubu nie martwi ubóstwo. Nie pragną zmian.
Tu też mieszka Hushpuppy (Quvenzhané Wallis), kilkuletnia dziewczynka o nieokiełznanych włosach i takim samym charakterze. Nie ma mamy, bo ta odeszła kilka lat wcześniej. Nie przeszkadza to jednak dziecku z bujną wyobraźnią w rozmowach z nieobecną. Gdyby krzesło nie stało wciąż tak uparcie puste, można by nawet uwierzyć, że kobieta przesiaduje na nim czasami, z iskierkami w oczach obserwując bawiącą się córkę. Braku matki w żaden sposób nie wynagradzają trudne relacje z ojcem. Mężczyzna kocha Hushpuppy na swój twardy i surowy męski sposób. Jego szorstkość ma jednak cel, chce przygotować dziewczynkę na to, co nieuchronnie się zbliża, chce ją nauczyć jak przetrwać licząc na wyłącznie na siebie.
Hushpuppy to dziecko inteligentne, zaradne i z wyobraźnią. Próbując zrozumieć świat, korzysta z zasłyszanych mądrości. To one pozwalają jej uzasadnić to, czego jest świadkiem. Wierzy, że istnienie wszechświata opiera się tym, że wszystko do siebie pasuje i zepsucie choćby najmniejszej budującej go cząstki, może doprowadzić do katastrofy. Na swoje wątłe barki bierze zbyt wiele, obwiniając się choćby o spowodowanie powodzi, która sieje spustoszenie w Bathtubie. W pewnym sensie traktuje samą siebie, jako przyczynę wielkiej katastrofy, zaburzenia dotychczasowego porządku wszechświata. O przystosowanie dziewczynki do życia w tej niełatwej rzeczywistości dba ojciec, ucząc ją zdobywania pożywienia, walki, a przede wszystkim pokonywania własnych lęków i słabości. W ten sposób daje do zrozumienia, jak bliska jest mu ta drobna istota, która na co dzień pozbawiona jest ojcowskiej czułości i matczynego serca.
Ukazane w "Bestiach z południowych krain" społeczeństwo, to ludzie, który wybrawszy życie w odosobnieniu, w odizolowaniu od innych przedstawicieli swojego gatunku, bronią swej niezależności. Buntownicy, wyrzutki, ludzie z marginesu. Na bagnistym, stale zagrożonym powodziami terenie Luizjany, z jednej strony żyją bez zdobyczy cywilizacji, z drugiej zaś bez ograniczających wolność norm i zakazów. Chęć życia po swojemu silniejsza jest nawet od samej chęci życia, czego dowodem jest odmowa leczenia w sytuacji, gdy jest to jedyny sposób, by przetrwać.
"Bestie z południowych krain" to opowieść nasycona realizmem magicznym. Dziecięce fantazje przeplatają się z twardym życiem w cieniu katastrofy. Z jednej strony mamy więc dziewczynkę z jej bujną wyobraźnią, z drugiej surowy krajobraz i trudne warunki do życia.
W filmie Zeitlina nie znajdziecie znanych twarzy. Nikt z grających nie jest profesjonalnym aktorem. Dwight Henry, który wystąpił w roli ojca Hushpuppy, jest właścicielem lokalu, do którego ekipa prowadząca castingi często wpadała na przekąski. Henry'ego długo trzeba było namawiać na udział w przesłuchaniu, a i gdy został wybrany do roli, trzy razy odmówił reżyserowi, zanim w końcu zgodził się na dwa miesiące porzucić swój biznes. Wcielająca się w rolę Hushpuppy sześcioletnia Quvenzhané Wallis wygrała casting, pokonując ok. cztery tysiące chętnych. Teraz ma szansę na zdobycie Oscara za rolę pierwszoplanową, a reżyser przyznaje, że bez niej ten film nie byłby taki sam. Trudno się nie zgodzić, że Quvenzhané spisała się znakomicie. Nie wiem czy to wystarczy, by w walce o statuetkę pokonać Jennifer Lawrence, ale mam nadzieję, że to nie będzie jedyna przygoda z aktorstwem tej energicznej przyszłej dentystki.
Soundtrack do filmu wpada w ucho, aczkolwiek zagrożenia dla ścieżki z "Życia Pi" raczej nie stanowi, nie tylko ze względu na to, że nie został do Oscara nominowany. Słucha się go jednak z przyjemnością. Gdy rozbrzmiewa "Once There Was A Huspuppy" widzę biegnącą kilkuletnią dziewczynkę. Jej włosy szarpie wiatr, ale ona nie zwraca na to uwagi. Cieszy się swoją wolnością.
"Bestie z południowych krain" to film magiczny, którego głównym atutem nie jest scenariusz (luźno oparty o sztukę teatralną), muzyka czy reżyserski kunszt, ale sześcioletnia dziewczynka, której zwyczajnie nie sposób nie polubić.
Akademia filmowa nominowała "Bestie z południowych krain" w czterech kategoriach:
Najlepszy film (Dan Janvey, Josh Penn , Michael Gottwald)
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa (Quvenzhané Wallis)
Najlepszy reżyser (Benh Zeitlin)
Najlepszy scenariusz adaptowany (Benh Zeitlin, Lucy Alibar)
Ocena: 7/10
---
Pozostałe oscarowe notki:
[1/9] "Życie Pi" (Ang Lee)
[3/9] "Django" (Quentin Tarantino)
[4/9] "Operacja Argo" (Ben Affleck)
[5/9] "Miłość" (Michael Haneke)
[6/9] "Lincoln" (Stephen Spielberg)
[7/9] "Poradnik pozytywnego myślenia" (David O. Russell)
[8/9] "Nędznicy" (Tom Hooper)
[9/9] "Wróg numer jeden" (Kathryn Bigelow)
Benh Zeitlin źr. zimbio.com |
kadr z filmu źr. badazzmofo.com |
-Who's a man? -I am a man! źr. telegraph.co.uk |
"Bestie z południowych krain" to opowieść nasycona realizmem magicznym. Dziecięce fantazje przeplatają się z twardym życiem w cieniu katastrofy. Z jednej strony mamy więc dziewczynkę z jej bujną wyobraźnią, z drugiej surowy krajobraz i trudne warunki do życia.
moja ulubiona scena :) (tur, który może symbolizować pierwszego wroga człowieka, ale nie musi) źr. martincuff.com |
Benh Zeitlin, Quvenzhané Wallis i Dwight Henry żr. collider.com |
"Once There Was a Huspuppy"
"Bestie z południowych krain" to film magiczny, którego głównym atutem nie jest scenariusz (luźno oparty o sztukę teatralną), muzyka czy reżyserski kunszt, ale sześcioletnia dziewczynka, której zwyczajnie nie sposób nie polubić.
Akademia filmowa nominowała "Bestie z południowych krain" w czterech kategoriach:
Najlepszy film (Dan Janvey, Josh Penn , Michael Gottwald)
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa (Quvenzhané Wallis)
Najlepszy reżyser (Benh Zeitlin)
Najlepszy scenariusz adaptowany (Benh Zeitlin, Lucy Alibar)
Ocena: 7/10
polski zwiastun
---
Pozostałe oscarowe notki:
[1/9] "Życie Pi" (Ang Lee)
[3/9] "Django" (Quentin Tarantino)
[4/9] "Operacja Argo" (Ben Affleck)
[5/9] "Miłość" (Michael Haneke)
[6/9] "Lincoln" (Stephen Spielberg)
[7/9] "Poradnik pozytywnego myślenia" (David O. Russell)
[8/9] "Nędznicy" (Tom Hooper)
[9/9] "Wróg numer jeden" (Kathryn Bigelow)
Dobra recenzja. Myślę, iż może stanowić konkurencję dla mojego wywodu :P
OdpowiedzUsuńFilm zaś według mnie wspaniały :)
Nawet nie śmiałabym konkurować z Twoim wywodem. Ale za to ja mam zdjęcie tura, a Ty nie. :P
UsuńFilm bardzo dobry. Wspaniały jeszcze nie miał premiery. ;)
Mówisz o "Nędznikach" - też tak sądzę :P
UsuńZdjęcie mi nie potrzebne - wolę wersję na żywo :D
No, to możemy nie oglądać reszty i tak wiadomo kto wygrał. :P
UsuńTaaaaaak? A posiadasz taką?
Planuję się w takową zaopatrzyć :D
UsuńOoo! Dziś znowu w TV "Julie&Julia" muszę oglądnąć dla Meryl! :)
Tylko pamiętaj - nie głaskać pod włos!
UsuńNa razie czytałam tylko książkę, do filmu się przymierzam, ale zdecydowanie nie na kanale z reklamami. =)
Ale ja mam już reklamy uwzględnione w planach!
UsuńJedna przeznaczona na prysznic, druga na co nieco z lodówki...
Także reklam się nie obawiam :)
Zaraz, zaraz to Polsat! Cholera! Zapowiada się długi prysznic i coś więcej niż "coś" z lodówki :P
Spokojnie mogłeś w trakcie reklam zamiast prysznica wziąć długą kąpiel, a zamiast przekąski z lodówki zgotować obiad. I jeszcze tura zdążyłbyś nakarmić.
UsuńDobry chociaż ten film?
Dobry. Poprzednim razem oglądałem ten film jedynie od połowy i nie w ogóle nie mogłem złapać wątku :D
UsuńTeraz za drugim podejściem wszystko już mam poukładane. Krótko mówiąc - miła przyjemna komedyjka :P
Warto oglądnąć dla MERYL <3
Ta kobieta jak zwykle genialna ;)
Co do Meryl to się zgadzam, a i dobra komedia by mi się wreszcie przydała, bo jakoś nie mam szczęścia do takich.
Usuńnie mało naczytałam się już o filmie, ale chociaż wstyd to rzec nie kusi mnie ta historia i raczej szybko go nie obejrzę :(
OdpowiedzUsuńNie ma co się zmuszać. Mało to innych filmów do wyboru? Dla każdego coś dobrego. :)
UsuńWyprzedziłaś mnie w Oscarowym wyścigu - za mną dopiero Django ;) W tym tygodniu zamierzam nadrobić "Bestie" i mam nadzieję, że wybiorę się na "Nędzników".
OdpowiedzUsuńRealizm magiczny w literaturze uwielbiam więc myślę, że "Bestie" będą mi się podobały.
Biorąc pod uwagę to, że został nam miesiąc to obydwie powinnyśmy nieco podkręcić tempo. Na weekend planuję "Argo" i/lub "Miłość". A na "Nędzników" wybieram się dopiero za trzy tygodnie.
UsuńTeż uwielbiam realizm magiczny. W ogóle marzy mi się życie w takim odrobinę magicznym świecie (choć niekoniecznie tym z "Bestii..." ;).
Wolę książki, niż filmy, ale w wolny wieczór pewnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaję, że ten wolny wieczór i tak przeznaczysz na książki. ;)
UsuńPewnie i tak będzie:)
UsuńAle jakiś dobry film od czasu do czasu nie zaszkodzi. ;)
UsuńMoże pora, żebym bardziej zaangażowała się w swoją przygodę z filmami... Prawdę mówiąc, ten konkretny dość mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńI od razu melduje się, że na przyszły tydzień zaplanowane są: "Życie Pi", i "Nietykalni" :)
Życz mi powodzenia, może chociaż raz w życiu nie będę łazić po całym domu, zamiast oglądać film :P
Całkiem niezły pomysł. Jest kilka ciekawych filmów do obejrzenia. ;) O, tak przy okazji: gdzie dorwałaś "Osobliwości narodowego polowania zimną"? Bardzo chciałabym obejrzeć ten film,
UsuńPlan bardzo mi się podoba. Mam nadzieję, że to będą udane seanse. Dobrze, że mieszkam w mieszkaniu. Nie mam gdzie łazić, więc siedzę i oglądam. :P
Cała seria "Osobliwości" to faktycznie bardzo udane produkcje. A poratował mnie internet jak to zwykle bywa, ale mam te filmy od tak dawna, że nie wiem jak teraz sytuacja z nimi wygląda.
UsuńTeż mieszkam w mieszkaniu, ale wcale mi to nie przeszkadza :P
A GREG jakiś czas temu powypuszczał serię lektur szkolnych, które są dosłownie po kilka złotych. Musisz się po prostu rozejrzeć. Te wydanie "Tajemniczego Ogrodu", o którym mówię, nawet w empiku kosztuje 5.50 :)
Najwyraźniej masz większy porządek niż ja, bo u mnie nie ma zbyt wiele wolnej przestrzeni. =)
UsuńNie podobają mi się te wydania, ale jak nie znajdę nic lepszego, to może kupię albo spróbuję upolować w antykwariacie jakieś urocze pożółkłe wydanie z bujną przeszłością. ;)
Mi też się nie podobają i osobiście mam inne wydanie, ale czasami jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
UsuńMoja mama lubi porządek, w moim własnym pokoju, kroku nie zrobisz :P
Eee... Nie w przypadku moim i książek. :P
UsuńJuż mi lepiej. U mnie też tak było, no ale cóż... Zachciało się człowiekowi usamodzielnić i są tego efekty. =D
Brzmi ciekawie, jakoś mi się z "Labiryntem Fauna" to pomieszanie światów skojarzyło, ale to chyba jednak nie w tym klimacie. :) Niemniej jednak - dopiszę sobie do listy.
OdpowiedzUsuń"Labirynt..." jest zdecydowanie bardziej baśniowy. W "Bestiach..." od czasu do czasu przemknie jakiś rozmrożony tur, ale jednak więcej w nim naturalistycznych obrazków, typu rozrywanie i konsumowanie krabów albo nokautowanie własnego ojca.
UsuńO, a ja myślałam, że "Labirynt" jest bardziej dramatyczny. No nic,w takim razie jeszcze bardziej mnie zachęciłaś. :P
UsuńJest bardziej dramatyczny niż "Bestie...", bardziej brutalny, ale i bardziej baśniowy. ;)
UsuńJakie piękne stworzenie :) mam na myśli tura... Obejrzę na pewno. Też mi się z "Labiryntem Fauna" skojarzyło. Podoba mi się fakt, że nie ma znanych twarzy - to taka rzadkość, tym bardziej, że film został nominowany. Skoro nie ma tu znanych nazwisk, a mimo to jest nominacja - musi być dobry. Skomentuję film jak obejrzę :)
OdpowiedzUsuńCudne! Zakochałam się momentalnie. A jakie on ma urocze spojrzenie, a jaki ryjek milutki. :P
UsuńMnie rozbroiła historia Dwighta. Najpierw go długo namawiali na casting, później choć spodobał się wszystkim i tak nie chciał zagrać w filmie, żeby nie zostawiać interesu na dwa miesiące. Trzy razy odmawiał zanim uległ. A moim zdaniem zagrał naprawdę dobrze, zwłaszcza, że rola była niełatwa i wymagająca sporej ekspresji.
Aż dziwne, że w ogóle zaryzykowali...
UsuńA takie zwierzątka w filmach to plus 100 punktów do mojej ochoty na obejrzenie :)
Ano dziwne. Wiesz, w sumie mieli wątpliwości, ale jak widać warto było zaryzykować, przynajmniej moim zdaniem.
UsuńWidzę, że nie tylko ja mam słabość do uroczych ryjków. :P
Zeitlin - przyznaje szczerze, że to u Ciebie po raz pierwszy zobaczyłam to nazwisko. Jednak na tym nie skończę i film na pewno obejrzę, bo wydaje się być cudny. :)
OdpowiedzUsuńCudny jest tur i Hushpuppy. ;) Film po prostu dobry. ;)
UsuńObejrzałam 15 minut i wyłączyłam. Może innym razem dokończę chociaż to co widziałam nie zachęca mnie specjalnie do tego. Lubie filmy z wyraźnie zarysowana fabułą, a ten jest taki jakiś "rozlazły".
OdpowiedzUsuńEeeee... Nie prawda. :)
UsuńWcale nie jest rozlazły, tylko zaczyna się od pokazania rzeczywistości, w której rozgrywa się akcja. Fakt, może dzieje się tam za mało, by niektórych zachęcić do obejrzenia całości (Ty wyłączyłaś film, a ja po tym początku pojęcia nie miałam czego się spodziewać), ale warto dać mu drugą szansę. :)
Ja na razie trzymam się swojego planu, który polega na tym, aby obejrzeć chociaż 4 filmy na miesiąc, bo wcześniej to wcale nie oglądałam. Odnośnie "Besti z południowych krain" nie słyszałam nawet o tej produkcji, ale teraz popytam znajomych i może wspólnie zrobimy sobie z nim seans.
OdpowiedzUsuńJa się tak wkręciłam w oglądanie filmów, że chyba nie potrafiłabym wybrać tylko czterech. W końcu to nie lada wyzwanie, spośród tylu produkcji wybrać te najciekawsze, żeby bez sensu nie tracić czasu.
UsuńJa uwielbiam, gdy piszesz o filmach. Zawsze zainteresujesz :)
OdpowiedzUsuńZ ogromną przyjemnością obejrzę ten film, brzmi bardzo ciekawie. A o nim do tej pory nie słyszałam nic...
"Frankenweenie" po Twojej recenzji moja siostra go oglądała i zachwala. :)
O kiepskich filmach nie chciałoby mi się pisać dłuższych tekstów. ;)
UsuńO, to może siostra mnie wesprze w trzymaniu kciuków za Oscara? ;)
Ja z kolei czekałam na premierę tego filmu, ale w międzyczasie przeszła mi na niego ochota;/ Jednak i tak na pewno obejrzę, nie wiem tylko kiedy, bo na razie mi się nie chce. Ostatnio wpadłam w serialowy szał i znowu spycham filmy na margines:/
OdpowiedzUsuńPrzeszła? But why???
UsuńEeee... Na seriale będzie czas po rozdaniu Oscarów. :)
Musze koniecznie obejrzeć ten film :) czekam tylko na lepszy moment, bo ostatnio niewiele filmów mnie bawi, a szkoda by było ocenić go niesprawiedliwie :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie lepiej poczekać na lepszy moment, a tymczasem puścić sobie jakąś odmóżdżającą komedię. :)
UsuńAutopromocja ... ale na temat
OdpowiedzUsuńZapraszam do rozwiązania quizu tematyczne poświęconego tegorocznym Oscarom
http://3prywatnie.blox.pl/2013/01/Oscary-2013-8211-quiz-8211-wersja-dla.html
Nagród nie ma ale zabawa gwarantowana
Bardzo fajny pomysł, a zagadki wcale nie takie łatwe. ;)
Usuń