Ewa Ostrowska Bez wybaczenia Wyd. Skrzat 2009 360 stron |
W Fabianowie popełniono brutalne morderstwo. Ofiarą jest nastolatka. Dziewczyna przed śmiercią była wielokrotnie gwałcona i torturowana. Wszyscy w miasteczku są zszokowani okrucieństwem zbrodni. Matki boją się o bezpieczeństwo swoich córek. Taki przypadek należy potraktować poważnie. Problem w tym, że ustalenie tożsamości ofiary jest sporym problemem. Nikt nie zgłasza zaginięcia dziewczyny, żadna szkoła nie przyznaje się do braku uczennicy w szkolnej ławce, a prokurator robi wszystko, by zajmującemu się śledztwem podkomisarzowi utrudnić prowadzenie sprawy.
Podkomisarz wraz z dociekliwą anatomopatolog postanawia dyskretnie wziąć sprawę w swoje ręce i mimo piętrzących się trudności dociec prawdy. Bohaterowie staną przed poważnym wyzwaniem, gdy okaże się że w całą aferę zamieszani są synowie znaczących osobistości Fabianowa, chronieni bogactwem i pozycją swych ojców.
Ewa Ostrowska jest autorką ponad trzydziestu książek dla dzieci i młodzieży. Czytelnikom dorosłym znana jest z powieści obyczajowych i thrillerów. W swych książkach nie stroni od trudnych, bolesnych tematów. Bez wybaczenia jest nieźle napisanym thrillerem psychologicznym. Książka wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do końca. Mimo iż od początku wiemy kto jest sprawcą okrutnej zbrodni, w żaden sposób nie zmniejsza to emocji towarzyszących podczas lektury.
Autorka potrafi przekonująco przedstawić emocje targające bohaterami. Strach zgwałconej dziewczyny, bezduszność psychopatycznego nastolatka, jego ironiczny śmiech, cierpienie matek tracących swe dzieci, żądza zemsty, wyrachowanie skorumpowanych przedstawicieli władz, zimne kalkulacje, palące wyrzuty sumienia, wszechobecny ból, te i wiele innych emocji nie mogą pozostać bez wpływu na czytelnika. Sposób w jaki psychopatyczny młody mężczyzna omotał swoich kolegów do tego stopnia, by gotowi byli oni popełnić morderstwo ze szczególnym okrucieństwem naprawdę przeraża. Takie bezduszne postępowanie, żądzę krwi, zadawania bólu bezbronnej ofierze trudno wytłumaczyć w racjonalny sposób. Czytelnik jest świadkiem przemiany grupy nastolatków w sadystyczne potwory. Świadomość tego, iż są to potwory bezkarne, chronione pozycjami, wpływami i pieniędzmi swych ojców, zaburza poczucie bezpieczeństwa zwykłych mieszkańców. Trudno o sprawiedliwość w tak skorumpowanym świecie.
Bez wybaczenia nie jest książką dla każdego. Mroczna, przygnębiająca atmosfera, brutalne opisy zbrodni, rozpacz i przerażenie skrzywdzonych ludzi oraz okrucieństwo młodych psychopatów co wrażliwszych czytelników mogą pozbawić snu na kilka kolejnych nocy, podobnie jak dzielnego podkomisarza zajmującego się sprawą. Obraz zmasakrowanego szczupłego ciała, pozbawionego twarzy, gdyż twarz ofiary została zmiażdżona i była jakby wepchnięta w czaszkę; wklęsła misa wypełniona dawno zakrzepłą krwią, z wyłupionymi gałkami ocznymi, posiniałymi mięśniami, galaretowatą masą, zębami wbitymi w kości potylicy, prześladował Damiana Halickiego nawet w dzień, a jego sny zmieniał w koszmar.*
Język powieści jest mocny. Postaci są wyraziste, targające nimi emocje dobrze wyczuwalne. Mam jednak kilka zarzutów. Dialogi brzmią niekiedy sztucznie. Zwłaszcza rozmowy matek skrzywdzonych dziewczynek, wydają się zbyt drętwe, gładkie, przepełnione nie pasującym do sytuacji patosem. Niektóre sceny są mocno przesadzone. Nie chcąc psuć innym lektury jako przykład podam tylko jedną scenę, w której nastolatek pałęta się pod domu z ludzkim jelitem zwisającym mu z szyi. Pisarka chciała szokować i z pewnością jej się to udało, ale przesada bywa zgubna, o czym często zapominają niektórzy autorzy horrorów, tych wzbudzających raczej rozbawienie niż strach.
Uważniejsi czytelnicy dopatrzyli się też innych wpadek autorki, jak choćby nagła zmiana imion niektórych bohaterów w trakcie powieści. Z jednej strony są to wpadki irytujące, z drugiej wstrząsająca fabuła sprawia, że nie psują one wrażeń. Ja przeczytałam tę książkę ze wstrzymanym oddechem, zupełnie odrywając się od otaczającego mnie świata.
Lektura tej książki nasunęła mi myśl o zorganizowaniu wyzwania Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!. (KLIK) Bardzo Wam dziękuję za tak entuzjastyczne nastawienie do tego projektu. To mój debiut w organizowaniu wyzwań i trochę obawiałam się, że będę jedyną uczestniczką zabawy. ;)
Honorato, Owco, Melanio, Miłośniczko Książek - dziękuję za notki polecające!
Wszystkim uczestnikom życzę udanej zabawy i wspaniałych odkryć literackich!
Ewa Ostrowska jest autorką ponad trzydziestu książek dla dzieci i młodzieży. Czytelnikom dorosłym znana jest z powieści obyczajowych i thrillerów. W swych książkach nie stroni od trudnych, bolesnych tematów. Bez wybaczenia jest nieźle napisanym thrillerem psychologicznym. Książka wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do końca. Mimo iż od początku wiemy kto jest sprawcą okrutnej zbrodni, w żaden sposób nie zmniejsza to emocji towarzyszących podczas lektury.
Autorka potrafi przekonująco przedstawić emocje targające bohaterami. Strach zgwałconej dziewczyny, bezduszność psychopatycznego nastolatka, jego ironiczny śmiech, cierpienie matek tracących swe dzieci, żądza zemsty, wyrachowanie skorumpowanych przedstawicieli władz, zimne kalkulacje, palące wyrzuty sumienia, wszechobecny ból, te i wiele innych emocji nie mogą pozostać bez wpływu na czytelnika. Sposób w jaki psychopatyczny młody mężczyzna omotał swoich kolegów do tego stopnia, by gotowi byli oni popełnić morderstwo ze szczególnym okrucieństwem naprawdę przeraża. Takie bezduszne postępowanie, żądzę krwi, zadawania bólu bezbronnej ofierze trudno wytłumaczyć w racjonalny sposób. Czytelnik jest świadkiem przemiany grupy nastolatków w sadystyczne potwory. Świadomość tego, iż są to potwory bezkarne, chronione pozycjami, wpływami i pieniędzmi swych ojców, zaburza poczucie bezpieczeństwa zwykłych mieszkańców. Trudno o sprawiedliwość w tak skorumpowanym świecie.
Język powieści jest mocny. Postaci są wyraziste, targające nimi emocje dobrze wyczuwalne. Mam jednak kilka zarzutów. Dialogi brzmią niekiedy sztucznie. Zwłaszcza rozmowy matek skrzywdzonych dziewczynek, wydają się zbyt drętwe, gładkie, przepełnione nie pasującym do sytuacji patosem. Niektóre sceny są mocno przesadzone. Nie chcąc psuć innym lektury jako przykład podam tylko jedną scenę, w której nastolatek pałęta się pod domu z ludzkim jelitem zwisającym mu z szyi. Pisarka chciała szokować i z pewnością jej się to udało, ale przesada bywa zgubna, o czym często zapominają niektórzy autorzy horrorów, tych wzbudzających raczej rozbawienie niż strach.
Uważniejsi czytelnicy dopatrzyli się też innych wpadek autorki, jak choćby nagła zmiana imion niektórych bohaterów w trakcie powieści. Z jednej strony są to wpadki irytujące, z drugiej wstrząsająca fabuła sprawia, że nie psują one wrażeń. Ja przeczytałam tę książkę ze wstrzymanym oddechem, zupełnie odrywając się od otaczającego mnie świata.
***
* Ewa Ostrowska, Bez wybaczenia, wyd. Skrzat, 2009, s. 44.
***
Honorato, Owco, Melanio, Miłośniczko Książek - dziękuję za notki polecające!
Wszystkim uczestnikom życzę udanej zabawy i wspaniałych odkryć literackich!
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki... a więc czas to nadrobić. Brutalne opisy mordu raczej nie powinny mi przeszkadzać...
OdpowiedzUsuńPolecam. Mroczna to rzecz, ale warta uwagi.
UsuńZgadzam się w 100% z Twoją opinią o tej książce.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci też polecam inną powieść E. Ostrowskiej "Abonent czasowo niedostępny".
Natomiast co do rodzimej literatury, to ciekawie mi się czytało "Twarz pod maską" A. Głowackiej i "Ludzie to wilcy" B. Kowalskiej.
Myślę też, że nie można pominąć (z literatury obyczajowej)powieści M. Nurowskiej i tak pozostając w temacie wilków: "Nakarmić wilki" i "Requiem dla wilka". W tych "wilkowych utworach" piękne tło stanowią Bieszczady.:-)
"Abonenta..." czytałam. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Ostrowskiej. Za mną jest też "Owoc żywota twego", ciężka w odbiorze ze względu na styl narracji i oczywiście temat, ale naprawdę warta uwagi.
UsuńPozostałych książek nie znam. Sprawdzę co jest u mnie w bibliotece i może przy następnej wizycie uda mi się przytargać któryś z tych tytułów. :)
Ale narobiłaś mi ochoty na tę książkę! Uwielbiam wstrząsające powieści, więc widzę, że ta wydaje się idealna. A poza tym, muszę po nią sięgnąć, aby odwdzięczyć się jej za to, iż sprawiła, że postanowiłaś stworzyć wspaniałe wyzwanie. :)
OdpowiedzUsuńPo trzech spotkaniach z powieściami Ostrowskiej, jestem w stanie zaryzykować, że większość jej książek jest raczej wstrząsająca (choć póki co, każda z powieści jest zupełnie inna zarówno pod względem fabularnym jak i stylu).
UsuńUdanej lektury! :)
Mnie ta książka nie podobała się właśnie przez to, że w wielu scenach widać przesadę i że autorka nie zadbała o realia. Na przykład prokurator podczas występu telewizyjnego wymienia nazwisko oraz adres osoby podejrzanej o dokonanie przestępstwa i stwierdza, że ta osoba to "z pewnością sadysta, a może nawet pedofil". A przecież w telewizji nie podają nazwisk ani adresów osób podejrzanych!
OdpowiedzUsuńLubię stare książki Ostrowskiej, ale te najnowsze to już nie dla mnie :)
Czekałam na ten komentarz. ;) Widziałam Twoją opinię na BiblioNETce. To między innymi Ty kryjesz się pod hasłem "uważniejsi czytelnicy". ;)
UsuńCzasami tak mam, że jak mnie wciągnie akcja, to przestaję widzieć takie błędy. I wtedy wychodzi na jaw, jakim nieuważnym czytelnikiem bywam. Na kwestię cen mieszkań w "Abonencie..." też nie zwróciłam uwagi. =/
O, a ja się właśnie zorientowałam, że jestem przy polskiej literaturze właśnie. ;) To jelito mnie zachęciło. :P
OdpowiedzUsuńZaczynasz mnie przerażać. :P Zaczęłam czytać Koontza. Wynotować Ci jakieś smaczki? :P
UsuńOd tej rozmowy zrobiłam się głodna. Idę sprawdzić czy moja pizza wreszcie raczy się upiec, czy czeka mnie zamawianie obiadu przez telefon. :P
A jest tam coś o jedzeniu? :P Ja we środę (?) przeżyłam najgorszy dzień w moim życiu - tak się źle czułam, że kompletnie straciłam apetyt. Przecież to koniec świata, ja zawsze jestem głodna (zwłaszcza w pracy). :P
UsuńMam Ci zrobić wykład na temat budowy układu pokarmowego? :P
UsuńNie mieć apetytu? Rety... Mnie nawet ostatnia choroba go nie pozbawiła. Są rzeczy, bez których obejść się nie można. Książki, muzyka, jedzonko. :P
Możesz, właśnie znalazłam w jednej starej książce napisane ołówkiem "budowa motylicy wątrobowej". :D
UsuńNo sama byłam w szoku, mnie się to naprawdę nigdy nie przytrafia.:P
A rysunek był? ;)
UsuńMnie też, więc rozumiem Twój szok. =)
Nie, ale znalazłam też coś z układem krzyżowym (?) i to napisane "krzyrzowy"... :P I niestety bez wątpienia było to moje pismo... :P
UsuńW sumie. Przynajmniej mi w brzuchu nie burczało. :P
Ja bym się do tego nie przyznawała.
UsuńLaptop mi się zepsuł. :(
A co mi tam. :P
UsuńPróbowałaś go zresetować? :P
Fakt. Z twoją reputacją... :P
UsuńSam się zresetował. Na amen. Mam nadzieję, że jutro go odzyskam. :(
A to mnie zaciekawiłaś - jaką reputacją? :P
UsuńNo wiesz, ja nie plotkuję! :P
UsuńNie musisz mi dziękować :) Naprawdę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ale chcę. :)
UsuńDopisuję na listę, chociaż wpadka z pomyleniem imion wydaje mi się całkiem poważna. Mimo tego mam zamiar przeczytać tę książkę ze względu na wstrząsające wydarzenia.
OdpowiedzUsuńNie mam pamięci do imion, więc szczerze mówiąc, tę wpadkę przeoczyłam. Ale fakt, to raczej spore niedopatrzenie ze strony autorki i korekty,.
UsuńWarto sobie zapamiętac autorkę i książkę, po którą sięgnę, gdy wpadnę w amok kryminałów:)
OdpowiedzUsuńOstrowska ma jeszcze na koncie jakieś thrillery. Podejrzewam, że również warte poznania.
UsuńChoć ostatnio robię sobie odpoczynek od tego typu literatury, to właśnie sprawiłaś, że chętnie sprawiłabym sobie przerwę w tym odpoczynku :) To książka w sam raz dla mnie!
OdpowiedzUsuńPrzerwa wskazana. W końcu ile można odpoczywać? :P
UsuńChętnie się z tą pozycją zapoznam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś pytałaś o aparat, którym robię zdjęcia. To zwykła cyfrówka NIKON coolpix, ale fakt faktem, robi naprawdę ładne zdjęcia.
Pozdrawiam ciepło :)
Zachęcam. Pomimo wpadek, zdecydowanie warto. :)
UsuńDziękuję za odpowiedź. Faktycznie, jak na taki mały aparacik, zdjęcia wyszły śliczne. Najwyraźniej fotograf jest bardzo zdolny. :)
Ależ proszę bardzo, naprawdę nie ma za co dziękować ^^
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, a od jakiegoś czasu chodzi za mną dobry thriller/kryminał... ale z drugiej strony, te wpadki? Jestem z tych czepialskich czytelników, którym te parę potknięć potrafi zepsuć całą lekturę. Zobaczymy, jeśli wpadnie mi w ręce na pewno przeczytam. Ale póki co, nie pędzę do księgarni ;)
Skoro nie ma, to zaraz wykreślę. :P
UsuńO wpadkach już wiesz, więc zaskoczenia nie będzie. Możesz nie zwracać na nie uwagi. =)
Szczerze napiszę, że fabuła tej księgi wydaje mi się dość sztampowa (ile takich historii już widzieliśmy/czytaliśmy?), z drugiej jednak strony pewien mądry człowiek powiedział kiedyś, że wymyślić coś nowego to żadna sztuka, ale przedstawić rzecz oklepaną tak, by zachwyciła na powrót - oto sztuka! Stąd się "zasadzę" na tę książeczkę. ;) Gratuluję dobrej recenzji i dzięki za przybliżenie mi tej pozycji ;)
OdpowiedzUsuńMądry człowiek mądrze rzekł. :)
UsuńSama częściej zachwycam się nowym spojrzeniem na stare niż czymś odkrywczym. Może bierze się to stąd, że fascynuje mnie to, jak na to samo można spojrzeć z różnych perspektyw, jak różne wyciągnąć wnioski.
Lubię thrillery/ kryminały psychologiczne, ale ta pozycja obawiam się, że niestety będzie dla mnie za mocna: brutalne opisy zbrodni, oraz przesadzone sceny. Napisałaś bardzo rzetelną recenzję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. A na "obronę" powieści, mogę tylko powiedzieć, że w porównaniu do takiego Ketchuma, książka Ostrowskiej jest jak bajka dla grzecznych dzieci. ;)
Usuń