Jedni się cieszą, inni dziwią. Większość nie ma pojęcia kim jest ten, który pokonał Murakamiego, wyprzedził Kunderę, odebrał szansę na zwycięstwo Oldze Tokarczuk.
Mo Yan (właśc. Guan Moye) urodził się w 1955 roku w chińskiej prowincji Szantung (wschodnie wybrzeże Chin). Pochodzi z biednej chłopskiej rodziny. W czasie rewolucji kulturalnej przerwał naukę i pracował m.in. w wytwórni oleju. Gdy miał dwadzieścia lat wstąpił do Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Jeszcze jako żołnierz zaczął pisać pierwsze teksty i rozpoczął studia literackie. W roku 1984 został wykładowcą na wydziale literatury w szkole wojskowej. Siedem lat później zrobił doktorat.
Mo Yan źr. guardian.co.uk |
Mo Yan to pseudonim literacki pisarza, przybrany przez niego po napisaniu pierwszej powieści. Po chińsku znaczy on mniej więcej "nie mów". Szczerość wypowiedzi, którą charakteryzuje się Guan Moye, nie była (nie jest?) zbyt dobrze widziana w jego ojczystym kraju... Ten pseudonim ma przypominać o tym, że gadatliwość bywa kłopotliwa.
Guan Moye opublikował 11 powieści i kilkadziesiąt opowiadań. Debiutanckie opowiadanie powstało w 1981 roku i nosi tytuł poetycki tytuł "Rzęsisty deszcz w wiosenną noc". W Polsce wydano do tej pory dwie powieści, o jakże intrygujących tytułach "Kraina wódki" (uznana w Chinach za literaturę wywrotową) i "Obfite piersi, pełne biodra". Nie wiem jak jest u Was, ale we mnie budzą one ciekawość.
Autor w swoich książkach łączy realizm z fikcją. Nie stroni od zagadnień politycznych, sięga do ludowych wierzeń i opowieści. Często powraca do czasów swojego dzieciństwa. Literackiego Nobla dostał za "wizyjny realizm łączący opowieści ludowe, historię i współczesność". Jego książki zostały przełożone m.in. na angielski, niemiecki, francuski, włoski, niderlandzki. Pisarz bywa porównywany do Faulknera i Kafki, a jego przesycone realizmem magicznym opowieści są bliskie tym, tworzonym przez twórców latynoamerykańskich.
Na podstawie jednej z powieści noblisty pt. "Czerwone sorgo" powstał film w reżyserii Yimou Zhang. Obraz ten został doceniony na festiwalu w Berlinie, gdzie w 1988 roku zdobył Złotego Niedźwiedzia.
kadr z filmu "Czerwone sorgo" źr. telegraph.co.uk |
Mo Yan jest drugim Chińczykiem nagrodzonym Literacką Nagrodą Nobla. W 2000 roku Szwedzka Akademia doceniła Gao Xingijana. Jego magiczna powieść "Góra dusz" jest jedną z moich ulubionych książek.
Z jednej strony jestem rozczarowana przegraną moich faworytów, z drugiej zaś znalezione w Sieci informacje o nobliście i jego twórczości, dają mi nadzieję na odkrycie ciekawej i fascynującej literatury. Pod koniec jednej z poprzednich notek "Nike dla Bieńczyka, a Nobel dla...?" (KLIK) pisałam "Mam tylko nadzieję, że zwycięzca okaże się wspaniałym odkryciem na miarę Gao Xingjian(...)". I może jest na to szansa?
Należę do tej grupy ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o takim pisarzu, a tym bardziej nie znali jego twórczości. Coś czuję, że teraz wielu z nas będzie chciało nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno. Pewnie nie od razu, ale prędzej czy później na pewno dorwę którąś z jego książek. Poczekam, aż inni je przeczytają, żebym mogła wybrać tę najbardziej wartą uwagi. :P
UsuńNie znam tego autora - to jest nazwisko zaszumiało mi parę razy w uszach, ale nie czytałam żadnej jego książki. Na pewno sięgnę po którąś z jego powieści, ot choćby po to, żeby przekonać się, czym skusił jury.
OdpowiedzUsuńJa też chętnie po coś sięgnę, choć jeszcze mam sporo "zaległych" nieznanych mi Noblistów.
UsuńNie znam tego autora, a szkoda.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą. I całą masą innych czytelników, bo to raczej niezbyt popularny u nas pisarz.. :)
UsuńDosłownie kilka minut temu widziałam info o tym we wiadomościach :)
OdpowiedzUsuńAutor, swoją drogą, zupełnie mi obcy...
Ja od rana niecierpliwie czekałam na jakąś informację. ;)
UsuńA wiesz, te tytuły naprawdę brzmią ciekawie. :P Ciekawe, czy w tym stuleciu znajdę jakąś jego książkę... :)
OdpowiedzUsuńU mnie w bibliotece jest jedna, ta z wódką w tytule, ale pewnie już ja sobie wydzierają z rąk. Poczekam. :P
UsuńNie słyszałam do dzisiaj o tym pisarzu, więc nie znam jego twórczości. Jak natknę się na powieść Mo Yana, pewnie z ciekawości przeczytam, ale wielu książek noblistów nie czytałam i da się z tym żyć. Nie sposób znać wszystkiego i wszystkich:)
OdpowiedzUsuńBardziej zaintrygowałaś mnie powieścią "Góra dusz" - o wcześniejszym chińskim nobliście też nie słyszałam, ale jak ktoś pisze, że jakaś książka należy do jego ulubionych, to czuję się zainteresowana. Wiem, że ilu czytelników, tyle gustów, ale...jestem ciekawa i tyle:)
Pewnie, że nie sposób, ale wybór akurat tego a nie innego pisarza w jakiś sposób intryguje. Ciekawa jestem jak i o czym pisze. Zwłaszcza, że realizm magiczny uwielbiam. Ale tak jak Ty, wielu noblistów jeszcze nie przeczytałam. Kiedyś mam nadzieję to nadrobić.
UsuńA ja jestem ciekawa, czy "Góra dusz" by Ci się spodobała. Chyba niewiele osób zna tę książkę, a szkoda. Ja się przymierzam do powtórnego czytania, bo już sporo szczegółów mi się zatarło. :(
O pisarzu usłyszałam dopiero dzisiaj, co nie zmienia faktu, że intrygujące tytuły książek i opinia na temat jego pisarstwa zachęcają do bliższego zapoznania się z jego dziełami.
OdpowiedzUsuńTia. Tytuły są zabójcze. Aż strach pomyśleć jaka jest treść. :P
UsuńWaldemar Łysiak w swoim artykule "Cyrk Nobla" w Uwarzam Że opisał mechanizm nagradzania więc trudno się dziwić i temu Noblowi.)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam konta na portalu, więc nie mam jak przeczytać tego artykułu. =(
Usuń