Pisałam Wam niedawno, że podczas pobytu w Walencji w ogromnym upale szukaliśmy trochę cienia. Gdzie go znaleźliśmy? W muzeum koło którego znaleźliśmy się przypadkiem. Musiałam, po prostu musiałam tam wejść.
Zróbcie to samo, gdy będziecie w pobliżu Museo de Soldaditos de Plomo L’Iber, bo zbiory są naprawdę ciekawe.
Zróbcie to samo, gdy będziecie w pobliżu Museo de Soldaditos de Plomo L’Iber, bo zbiory są naprawdę ciekawe.
Muzeum powstało w 2007 roku z inicjatywy prywatnej. Mieści się w budynku powstałym mniej więcej na przełomie XIV i XV wieku i obecnie zawiera imponującą kolekcję ołowianych figurek, głównie przedstawiających wojskowych. Podobno to największa kolekcja miniatur figur historycznych na świecie. Czy tak jest - nie wiem. Wiem, że warto tam zajrzeć, bo zbiór jest imponujący, interesujący, a staranność wykonania niezaprzeczalna.
W kilkunastu salach znajdziecie ponad 65 tysięcy figurek. Przeniesiecie się i do czasów prehistorycznych, i wojny w Iraku. Spora część kolekcji dotyczy historii Hiszpanii, ale znajdą się i sceny ze starożytnego Egiptu czy amerykańskich prerii. Niesamowicie wyglądają pola bitew czy procesja z okazji Bożego Ciała. Ponadto mała niespodzianka czeka na wielbicieli Universum Marvela czy miłośników filmów animowanych.
Spędziliśmy tam naprawdę dużo czasu i prawdę mówiąc, mogłabym tam siedzieć jeszcze dłużej z nosem przyklejanym do kolejnych gablot.
Sami zresztą zobaczcie, jakie małe cudeńka można tam znaleźć.
Spędziliśmy tam naprawdę dużo czasu i prawdę mówiąc, mogłabym tam siedzieć jeszcze dłużej z nosem przyklejanym do kolejnych gablot.
Sami zresztą zobaczcie, jakie małe cudeńka można tam znaleźć.
Informacje praktyczne:
Adres: Carrer dels Cavallers, 20-22, 46001 València, Hiszpania
Strona www: museoliber.org/inicio/inicio
Cena biletu dla dorosłych: 5 euro (2017)
Godziny otwarcia i resztę cennika znajdziecie tutaj: KLIK
Zobacz też:
*** FOTORELACJE Z WYCIECZEK DO HISZPANII ***
*** PODRÓŻE ***
*** LITERATURA HISZPAŃSKA ***
*** KINO HISZPAŃSKIE ***
Ale cuda! I jaka precyzja wykonania! Przypomniało mi się muzeum bursztynów w Kaliningradzie (a może Swietłogorsku, dawno było) i bursztynowa orkiestra w wersji mini.
OdpowiedzUsuńOoo... Chciałabym to zobaczyć. :)
UsuńSame wspaniałości.:)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądają - takie cudne, staranne, idealne :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Zgadzam się z Tobą. :)
UsuńOj z chęcią weszłabym do takiego muzeum :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. :)
Usuńbajkowo to wygląda iście:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bajkowo, ale na pewno ciekawie. :)
UsuńTwojego posta przeglądałam razem z młodszym synem.
OdpowiedzUsuńBardzo mu się spodobało to muzeum - zresztą mnie też.
Chętnie wybrałabym się do niego, tylko muszę kiedyś wyskoczyć do Walencji:)
Cieszę się i mam nadzieję, że skusicie się na podróż w tamte rejony. :)
Usuń