czwartek, 3 listopada 2016

Międzynarodowe Targi Książki - Kraków 2016




Tak, wiem. Zdjęcie z Pikachu w nagłówku notki o Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie to obraza dla każdego szanującego się pisarza. Musicie mi jednak wybaczyć. Ktoś, kto przez dobre dwa tygodnie bawił się aplikacją Pokemon Go nigdy nie dostając szansy na złapanie tego małego, żółtego paskudy, nie mógł się powstrzymać przed:
a) pozowaniem do zdjęcia z wyżej wymienionym,
b) pochwaleniem się tym na Facebooku,
c) umieszczeniem fotki w nagłówku niniejszej notki.

Wierzę, że będzie mi to wybaczone.

A teraz do rzeczy.


W Krakowie miałam być w czwartek, dotarłam dopiero w piątek, a na same targi wybrałam się jeszcze później, bo w sobotę. Tuż po dziesiątej długość kolejki oczekujących na wejście na halę Expo pozbawiła mnie złudzeń - lepiej niż w ubiegłym roku nie będzie. Powiem więcej. Było gorzej. Jak inaczej skomentować fakt, że ta najdłuższa z trzech kolejek dotyczyła posiadających bilety, blogerów z wejściówkami, ale także... wystawców czy autorów? Ci, którym powinno być łatwiej dostać się na targi, nerwowo przytupywali w kolejce z napisem "vip". Stałam więc w tłumie zdezorientowanych i zdenerwowanych ludzi z identyfikatorami na szyjach, którzy próbowali dostać się do pracy, a których ochrona odsyłała na koniec kolejki. 

Jeśli organizatorom nie jest wstyd, to mnie jest wstyd za nich.

Zwłaszcza, że te trzy kolejki to jedna wielka ściema. W środku i tak wszyscy lądowali w jednym korytarzu i dopiero stamtąd udawali się do kas, po odbiór blogerskich wejściówek czy po prostu na sale. 

W sobotę ścisk na hali był niemiłosierny. Ponieważ w tym roku po raz pierwszy byłam na targach w Warszawie, wysnułam nieśmiały wniosek, że jednak lokalizacja imprezy na stadionie ma pewną przewagę. Jest gdzie uciec przed ściskiem. Hala Expo nie daje zbyt wielu możliwości na to, by wyrwać się na chwilę i przycupnąć z boku łapiąc oddech. Organizatorzy chwalą się imponującymi liczbami: ponad 700 wystawców z 25 krajów, 759 autorów polskich i zagranicznych, ok. 68 tysięcy zwiedzających. Fakt, liczby są imponujące i powodzenie imprezy cieszy mnie ogromnie. Ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że miejsca na tak wielką imprezę jest po prostu za mało. 

Tyle mojego marudzenia. Targi Książki uwielbiam i nawet ten dziki tłum nie jest mnie w stanie zniechęcić do uczestniczenia w nich. Gdy wybrała się na nie po raz pierwszy, biegałam od stoiska do stoiska z obłędem w oczach robiąc setki zdjęć. Dziś stawiam na rozmowy. Z autorami, wydawcami, blogerami, czytelnikami. Z każdej takiej imprezy wychodzę bogatsza o nowe znajomości, informacje, książki, a lista tytułów do przeczytania rośnie niebotycznie. 

Jest tłok, jest ścisk, jest gorąco. Kolejki do najpopularniejszych pisarzy bywają kosmiczne. To wszystko traci jednak na znaczeniu, gdy wokół są fantastyczni ludzie. A ja, po raz kolejny, z takimi właśnie miałam okazję spędzić targowy weekend.

Dzięki za wszystkie długie i krótkie rozmowy. Za wspólne stanie w kolejkach, za ciekawe opowieści, polecone książki. Dzięki za miłe powitania na stoiskach, za wspólne zdjęcia, za przesympatyczne prezenty, uśmiechy, autografy, książki, kawę i czekoladę. 

Dziękuję wszystkim tym, którzy sprawiają, że chce mi się tłuc przez pół Polski w chwili, gdy tak naprawdę najchętniej zwinęłabym się w kłębek i przespała zły czas. Tak się bowiem składa, że na targach książki najważniejsi są dla mnie... ludzie.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z soboty i niedzieli. :)


Katarzyna Puzyńska z przedpremierowym egzemplarzem Domu czwartego

z Martą Kisiel, której książki powinno się przepisywać jako odtrutkę na szarość świata

z Tomaszem Sekielskim, którego szczerze podziwiam, i premierowym Zapachem suszy

Jacek Hugo-Bader, który kiedyś zauroczył mnie opowieściami o Rosji

Roberta Małecki, debiutant na kryminalnym rynku literackim

wielu chce mieć selfie z Robertem Biedroniem - tym razem ręce okazały się zbyt krótkie, ale wspólna fota powstała

Anna Dymna cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem fanów na każdych targach książki

twórczość Józefa Hena przyciąga kolejne pokolenia; w marcu miał premierę Powrót do bezsennych nocy

zdjęcie, które na Facebooku wzbudziło duże zainteresowanie, czyli złapany w biegu Remigiusz Mróz
oraz uciekający Pikachu

wariant bez Pikachu

wariant bez Remigiusza Mroza

z Jackiem Boneckim udało mi się porozmawiać o fotografii, aparatach i Kubie, na którą fotograf wybiera się niebawem

Z Michaelem Cunninghamem, autorem m.in. moich ukochanych Godzin

zawsze stało coś na przeszkodzie spotkaniu z Łukaszem Orbitowskim, w końcu mam chociaż autograf

blogerki na czerwono, a Agą z blogu Książkowo - życiowa pasja bibliofila oraz Kasią z blogu Książkowo Czyta
(fot. Daniel Englot z blogu Danway's Book)

Elżbieta Cherezińska, której twórczość wciąż jeszcze przede mną

mini fragment sobotniej kolejki do Remigiusza Mroza, podpisującego książki na stoisku wydawnictwa Czwarta Strona

Piotr z wydawnictwa Czwarta Strona zawsze się cieszy na mój widok

Piękni, młodzi, trzeźwi

Remigiusz Mróz, tytan pracy

na matrasowej kanapie dyskusja o Żelaznej damie i nie tylko


A tu już fotki z niedzieli.


Z Sylwią Chutnik, autorką z różową grzywą, różową książką i różowym długopisem.
Za Smutek cinkciarza biorę się niebawem.

jeden z licznych stworów ganiających po hali

Szymon Radzimierski idzie w ślad Neli. Kibicuję im obojgu!

Joanna Jabłczyńska - radca prawny, aktorka, a także autorka poradników

o. Leon Knabit niezmordowanie rozdaje autografy, dobre słowa i ciepłe uśmiechy

atrakcją targów są także spotkania autorskie; tu z Adamem Wajrakiem

tak, tak - Remigiusz Mróz rozdawał autografy także w niedzielę

nie brakowało atrakcji także i dla młodszych czytelników

taka sesja zdjęciowa to wspaniała pamiątka

miłośnicy gier także mogli znaleźć coś dla siebie

książki kulinarne cieszą się dużym zainteresowaniem;
wśród nich i te Roberta Makłowicza

Agnieszka Maciąg chętnie pozowała do zdjęć i rozmawiała z czytelnikami

na pozytywną energię Olgi Rudnickiej zawsze można liczyć

a kto chce jeszcze więcej pozytywnej energii, powinien sięgnąć po książki tej autorki

Rafał Lipski promował książkę Pressing

nie dajcie się zwieść uśmiechowi Magdaleny Knedler,
autorka spełnia się w różnych gatunkach, w tym także w literaturze spod znaku zbrodni

wielbiciele talentów Andrzeja Poniedzielskiego, z pewnością chętnie sięgną
po jego książkę

Jacka Komudę znam z zaledwie dwóch książek, ale mam nadzieję,
że kiedyś nadrobię jego twórczość

do Ewy Wachowicz ustawiła się spora kolejka miłośników kulinariów

czas na wywiad z Andrzejem Pilipiukiem

tuż obok książki podpisywali Aneta Jadowska i Jakub Ćwiek

podobno Rozdarta zasłona jest świetna; Piotr Tarczyński i Jacek Dehnel chętnie podpisywali kolejne egzemplarze

bardzo żałuję, że nie byłam na spotkaniu z Eleanor Catton 

na otarcie łez mam autografy autorki oraz Macieja Świerkockiego, tłumacza powieści Wszystko, co lśni

z blogerkami: Kasią z Książkowo Czyta, Natalią z Recenzji Natalii, nie tylko książkowych
i Andżeliką z Tylko magia słowa... (fot. Daniel z Danway's Books)


Krótko mówiąc: było świetnie!

Jeśli ogarnę mój foto-chaos (w niedzielę udało mi się jednak zrobić trochę książkowych zdjęć), to powstanie jeszcze jeden post, czyli druga odsłona notki Książki są fotogeniczne

A jeśli wszystko pójdzie dobrze, to... do zobaczenia na targach w Łodzi!


Zobacz też:


56 komentarzy:

  1. Ja chce Pikachu! :3
    Wspaniale spędziłaś czas. Zazdroszczę :3

    OdpowiedzUsuń
  2. A weź - kolejki i ścisk były tak straszne, że szybko zwiałam stamtąd. Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trzymałam się dzielnie, ale momentami łatwo nie było. ;)

      Usuń
  3. Szkoda, że się nie zobaczyłyśmy. Organizacyjnie rzeczywiście klapa ale tyle emocji było, że do tej pory mnie trzymają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, szkoda. Mam nadzieję, że przy kolejnej okazji uda się zamienić choć dwa słowa. :)

      Usuń
  4. A właśnie, to były 20 targi, nie 18.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Nie wiem skąd wytrzasnęłam tę osiemnastkę. :D

      Usuń
  5. To tak ogólnie rzecz ujmując, wyjazd na TK w Krakowie Ci się udał :) (pomijając problemy organizacyjne i temu podobne).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze staram się wyciągnąć tyle pozytywów, ile się da. Na przekór wszystkiemu. Więc tak - było świetnie. :)

      Usuń
  6. Wspaniała relacja - bardzo miło oglądać takie zdjęcia, kiedy samemu nie mogło się być na Targach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Też lubię oglądać cudze relacje. :)

      Usuń
  7. U Jacka Hugo - Badera musiałyśmy się minąć! Też byłam na stoisku Czarnego i spędziłam tam prawie godzinę - najpierw w kolejce do kasy, a następnie w kolejce do autora :)

    Piękne masz zdjęcia z tych Targów! Ja aparatu ze sobą nie wzięłam, więc robiłam jedynie komórką, a w dodatku nie spotkałam żadnych znajomych blogerów. No cóż, może za rok się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozpoznałabym Cię, niestety. ;) Byłam tam tylko chwilkę, żeby zrobić zdjęcie. W kolejce nie stałam. :)

      Dziękuję. :) No i mam nadzieję, że za rok uda nam się poznać na żywo. :)

      Usuń
    2. Spokojnie, bo ja bym Cię na pewno rozpoznała :) Pewnie byłaś w czasie, gdy ja utknęłam w kolejce do kasy. Najgorsze jest to, że co roku, gdy mogłam być tylko jeden dzień i to w dodatku zazwyczaj ostatni, spotykałam wielu blogerów, nawet bez wcześniejszego umawiania się, a w tym roku podczas trzech dni nikogo :)

      Usuń
  8. 1. Starsznie się cieszę, że gdzieś tam się na chwilę złapałyśmy :)
    2. Masz rację ścisk był straszny, sobota mnie przeraziła :(
    3. Kiedy są targi w Łodzi? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. W Warszawie dłużej zawracałam Ci głowę. :D
      2. W niektórych miejscach w ogóle nie dało się przejść. Kosmos. O_o
      3. Targi, a właściwie Salon Ciekawej Książki, będzie w dniach 18-20 listopada. Celuję w niedzielę, bo program na ten dzień jest świetny. :)

      Usuń
  9. Zazdroszczę udziału w Targach. Chociaż mnie tłumy przerażają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt. Tłumy kosmiczne. Niektóre kolejki do autorów zdawały się nie mieć końca, przejścia w niektórych miejscach były kompletnie zablokowane przez tłum, a dopchanie się do stoisk graniczyło z cudem.
      Ale i tak cieszę się, że byłam. :D

      Usuń
  10. Pamiętam jak kiedyś zbierałam naklejki z Pokemonami i usilnie próbowałam te stworki rysować :P
    Lubię oglądać relacje z Targów, dlatego Twoją przeczytałam i obejrzałam z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie szał na te stwory ominął. Za stara na nie byłam, jak były w modzie. :P

      Miło mi!

      Usuń
  11. Nie znoszę tłumów, nie wyobrażam sobie, że Targi w Warszawie mogłyby być ponownie w Pałacu Kultury (masakra). Nawet teraz bywa ciasno, ale wielką zaletą stadionu jest jego przestrzeń. Mam nadzieję, że za rok uda mi się dotrzeć do Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Pałacu Kultury nie byłam, ale mogę się domyślać, że było ciężko. W każdym razie - stadion wydaje mi się dużo lepszą miejscówką niż krakowska hala.

      Usuń
  12. W Warszawie poznałam co to ścisk. Zdaje się, że dopiero się dowiem czy są tłumy w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłum może jest porównywalny (nie wiem, nie porównywałam liczb), ale jednak w Warszawie jest więcej miejsc, gdzie ten tłum może się "rozbić", choć oczywiście i tam były miejsca, gdzie ciężko było przejść.

      Usuń
  13. Mój mąż stwierdził, brnąc w tym tłumie, że Targi powinny być na Błoniach;)
    Cieszę się, że udało nam się spotkać, bez wpadnięcia na Ciebie ta impreza byłaby niepełna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój w ogóle nie chciał tam pójść. :D

      Ja również się cieszę! I do zobaczenia przy kolejnych okazjach! :D

      Usuń
    2. Mój w pewnym momencie zaległ na schodach do restauracji i stwierdził, że mam sobie chodzić sama;) Co takie złe nie było, bo nikt mi nie marudził za uchem;)

      Usuń
    3. Faceci to mięczaki. :P

      Usuń
  14. Świetne zdjęcia! Zazdroszczę bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tłum, ścisk, książki... Ale fajnie było wpaść na Ciebie i wielu innych znajomych i nowo poznanych :)
    Ten "stwór" to gołąb, bo zapytałam :)
    A Andżelikę z Tylko magia słowa widziałam mnóstwo razy, ale nie wiedziałam że ona to ona :P
    Błonia?? Nie straszcie, bo to dopiero byłoby nie do ogarnięcia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten gołąb to z jakiejś książki? :D

      Mnie też było miło Cię spotkać! :)

      Usuń
  16. Ja również swoją relację zaczęłam od narzekania na organizację, ale trudno ominąć ten smutny wątek... Byłam jedynie w sobotę, a kolejka (ta jedna niezależnie od "statusu :) ) wiła się przez cały parking i sięgała aż za halę. Przepustowość hali prawdopodobnie była za mała, ale nie wiem, czy ktoś to mierzył :)
    Nie mniej jednak, impreza była udana, a u Ciebie widzę ogrom pięknych fotografii i jeszcze więcej wspomnień. Super! Nie widziałam Cię nigdzie, ale liczę na spotkanie w Warszawie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta kolejka była kosmiczna. Choć jak ja przyszłam, to nie była aż tak ogromna. I całe szczęście, bo chyba usiadłabym na parkingu i chlipała w rękaw. :P

      No to widzimy się w Warszawie! :D

      Usuń
  17. Fajne te fotki z pikaczu ;D Mi już w Warszawie było ciasno, a w Krakowie pewnie szlag by mnie trafił, to teraz nie na moje zdrowie i nie na mój ciążowy brzuś. Też jeżdżę na targi wyłącznie dla ludzi, pogadać, razem pochodzić, pośmiać się;) Nikt inny Cię lepiej nie zrozumie niż drugi miłośnik książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie przeciskania się w takim tłumie z ciążowym brzuchem. Ale za jakiś czas będziesz ogła tam śmigać z przedstawicielem (przedstawicielką) kolejnego pokolenia czytelników. :D

      Usuń
  18. Fantastycznie! Tyle wspaniałych spotkań!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Kolejne zdjęcia i wspomnienia do kolekcji. :)

      Usuń
  19. Świetna fotorelacja! Ja nie mogłam być w Krakowie, bo z mojego końca świata ciężko się wyrwać dokądkolwiek, ale ucieszyłam się widząc moich ulubionych autorów oraz tłumacza książek Flanagana. To troszkę jakbym sama tam była.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :)
      A za którymś razem może i Ty się wybierzesz? Naprawdę warto. :)

      Usuń
  20. Zgadzam się co do organizacji. Była kiepska. I to jest delikatne słowo.
    Podziwiam, że udało Ci się zobaczyć aż z tyloma autorami. Ja nawet połowy swojej listy nie obeszłam.
    A! I stałam za Tobą w kolejce do Kiśla! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to nawet nie był ułamek tego, co zwykle ogarniałam. W poprzednich latach to dopiero się na ganiałam i nafotografowałam. :D

      Oooo... Nie miałam pojęcia! Człowiek taki mało ogarnięty, nie wie koło kogo stoi. D:

      Usuń
  21. Faktycznie było Ci świetnie! A organizatorzy może za rok popracują nad wejściem dla VIP-ów, nauczeni tegorocznymi doświadczeniami, bo faktycznie to był wstyd...!

    OdpowiedzUsuń
  22. Czy znasz wyniki konkursu na Literackiego Bloga Roku lub link do tych wyników?Dziękuję.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A był w ogóle taki konkurs w tym roku? Jeśli tak, to przeoczyłam.

      Usuń
  23. Świetna relacja - taki optymizm z niej przebija! U mnie też, ale jednak mniej tego optymizmu (jest chyba odwrotnie proporcjonalny do ilości ludzi).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie myślę, że na tyle bardzo cieszę się z tych spotkań z ludźmi, że mniej zauważam minusy targów. W końcu z niektórymi widuję się tylko raz w roku, więc radość przebija wszystko. :)

      Usuń
  24. Cudnie, zazdroszczę. Rozwaliłaś mnie tym pokemonem ;).

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja w Krakowie byłam w czwartek, z dużym opóźnieniem (spóźniłam się na pociąg, a następny miał problemy na trasie), a na targi dotarłam w piątek ;) Niestety Pokemona nie spotkałam przez 3 dni :( Mam za to fotki z innymi stworkami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w sumie tylko Pokemon interesował. Ale aż dziwne, że go nie spotkałaś, bo ja miałam wrażenie, że widzę go wszędzie. Widocznie chodziłyśmy innymi trasami. ;)

      Usuń
  26. Ile wspaniałych wspomnień! Jacka Boneckiego spotkałam chyba 3 lata temu na Targach Turystycznych we Wrocku, jego wykład był super :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.