niedziela, 9 października 2016

[18] Andaluzyjska przygoda: Sewilla - Carmen i operowa twarz miasta

2015


Jednym z moich marzeń przed wyjazdem do Sewilli, było wybranie się na Carmen, operę Georges'a Bizeta stworzoną w Paryżu w 1875 roku. Jeśli zaglądacie tu od czasu do czasu, to pewnie wiecie, że to marzenie udało się spełnić, choć... nie do końca. Nowoczesna wersja Carmen na jaką trafiłam okazała się niewypałem, o czym możecie poczytać w notce Zawiedziona bardzo, bardzo. O nowoczesności, która zniszczyła klimat.

Rozczarowanie spektaklem nie zmieniło jednak moich planów. Nadal bardzo chciałam zobaczyć miejsce, w którym niegdyś mieściła się fabryka cygar, gdzie miała pracować Carmen.





Budynek Królewskiej Fabryki Cygar (Real Fábrica de Tabacos) powstał latach 1728 - 1771. Była to pierwsza fabryka cygar z siedzibą na terenie Europy. W tych lepszych momentach, fabryka mogla dostarczać nawet 75% europejskich cygar. Początkowo produkcją cygar zajmowali się wyłącznie mężczyźni, jednak po jakimś czasie okazało się, że kobiety są bardziej wydajne. Od XIX wieku, panie, zwane cigareras, skręcały więc cygara na swoich udach. W otoczonym murem budynku, znajdowały się też mieszkania zarządców oraz strażników, a nawet szpital i więzienne cele. Obecnie zamiast fabryki, mieści się tu uniwersytet.
Nim jednak budynek opanowali studenci, Francuz Prosper Mérimée, "zatrudnił" w fabryce Carmen, bohaterkę swojej noweli. To na podstawie jego tekstu Bizet skomponował słynną operę.





Zajrzeliśmy na chwilę do środka i przespacerowaliśmy się po głównym patio, na którym stoi fontanna autorstwa architekta, rzeźbiarza i budowniczego ołtarzy, Cayetano de Acosta.







To był krótki spacer, bo jakoś tak dziwnie się czułam myszkując z aparatem po kątach. Zabrakło mi też nieco wyobraźni, by móc dojrzeć tutaj Carmen i inne cigareras zajęte pracą, a może także lokalnymi ploteczkami?




Spacerując po budynku, trafiliśmy na wystawę gipsowych rzeźb. Zdaje się, że weszliśmy tu w ostatniej chwili, bo nie odeszliśmy zbyt daleko od drzwi, gdy strażnik podszedł do nich, zamykając je na klucz. Na szczęście każdy korytarz ma dwa końce, a ten także i z drugiej strony kończył się drzwiami. Otwartymi, co warto zaznaczyć, gdyż moja atakowana licznymi kryminałami wyobraźnia podpowiadała mi już wizję, w której to po zmroku studenci wabią tu turystów, by wykorzystać ich ciała (martwe, a jakże!) do stworzenia gipsowych odlewów.






Szkoda, że wlepką ktoś popsuł tabliczkę.




Jak się okazało, takich tabliczek jest w Sewilli więcej...





...i dotyczą one nie tylko Carmen.W końcu z Sewillą łączą się też Wesele Figara, Cyrulik sewillski i Don Giowanni. W okolicach miasta rozgrywa się też akcja opery Fidelio.





Pomyślałam sobie, że zwiedzanie miasta szlakiem operowym byłoby niezłym pomysłem. Uwierzycie, że chwilę później stanęłam pod tablicą z z wytyczonymi trasami? Chyba mój pomysł nie był zbyt odkrywczy.




Jeśli więc interesujecie się operowymi klimatami, to koniecznie musicie odwiedzić Sewillę! A jeśli nie, to i tak warto. To przepiękne miasto.


A ten pomnik znajdziecie naprzeciwko areny corridy.



14 komentarzy:

  1. Piękne miejsce! A promowanie tras tego typu to bardzo fajny pomysł - każde miasto z ciekawymi historiami powinno nad czymś takim pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Takie zwiedzanie tematyczne to świetna sprawa. Szkoda, że za późno trafiłam pod tę tablicę z trasami, ale może jeszcze kiedyś uda mi się zwiedzić w ten sposób Sewillę.

      Usuń
  2. Andaluzja jest wspaniała, polecam także Alhambrę w Grenadzie. Hiszpania ma wiele wspaniałych zakątków, architektura porywająca. Wspaniałe zdjęcia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w Alhambrze. Grenadę zwiedzaliśmy przed Sewillą i zakochałam się w tym mieście na amen, nie tylko w Alhambrze. :)
      Hiszpania to moja wielka miłość i mam nadzieję, że stopniowo zwiedzę ją całą. :)
      Jakby co, to zapraszam do sekcji "podróże". :)

      Usuń
    2. To prawda, Hiszpania ma swój czar. :)

      Usuń
    3. Oj tak. Moje serce zdobyła od razu. I już myślę o powrocie, choć nie wiem, czy w przyszłym roku się uda.

      Usuń
  3. Pięknie :). Też bym się chętnie wybrała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepiękne miasto, więc zdecydowanie warto się tam wybrać. :)

      Usuń
  4. Dla mnie bomba. Najlepszy sposób zwiedzania :) A "Carmen" też najbardziej lubię w wersji klasycznej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej klasycznej na żywo nie widziałam. :( Ale nadrobię!
      A pomysł na zwiedzanie faktycznie świetny. :)

      Usuń
  5. A ja w tym roku znowu nie zawędrowałam do Andaluzji :( Tym razem wygrała z nią egzotyczna i troszkę też jednak hiszpańska La Palma. Było dziko, tropikalnie, wulkanicznie i jednak (na szczęście!) bardzo hiszpańsko :)

    Oczywiście powtarzałam sobie przed tym wyjazdem, że na pewno już za rok pojadę do Andaluzji, lecz nie udało mi się na La Palmie zobaczyć wszystkiego co zaplanowałam i niewykluczone, że za rok tam znów wrócę. Ach, zdecydowanie za dużo miejsc na tym świecie chcę odwiedzić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w tym roku znowu nie zawędrowałam do Portugalii. Niech żyją niezrealizowane plany! :D

      Nie wiem czemu, ale na Kanary póki co mnie nie ciągnie. Podobnie jak Majorka. Ale pewnie i na nie przyjdzie kiedyś pora. :) Może wtedy skorzystam z Twoich podpowiedzi, co warto zobaczyć na La Palmie, bo po tym, że chcesz tam wracać wnioskuję, że jest tam co robić. :)

      A ja bym chciała wrócić do Andaluzji, bo niby widziałam dużo, a prawie nic. :D

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.