No wreszcie! Kibicowałam mu, choć gdy wczoraj oglądałam 'Gatsbiego' to nie uważałam, że to jego rola życia. Ale miał ciekawsze, które lubię. 'Zjawy' nie oglądałam jeszcze.
Taka niemerytoryczna notka u Ciebie, Anno?! No wiesz... Nie do takiego poziomu mnie przyzwyczaiłaś :D Ale okej, to jedno zdjęcie wyraża miliony słów, więc jestem w stanie Ci ten brak profesjonalizmu wybaczyć!
Ha, czyli się doczekał!
OdpowiedzUsuńTak, tak, TAK! :D
UsuńAaaaaa, w końcu <3
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. :)
UsuńObudziłam się przed piątą i sprawdzałam, ale jeszcze nie było tej kategorii :) Przy drugiej pobudce już miałam banana na buzi, wreszcie! :)
OdpowiedzUsuńWręczali dopiero przed szóstą. :)
UsuńNo wreszcie! Kibicowałam mu, choć gdy wczoraj oglądałam 'Gatsbiego' to nie uważałam, że to jego rola życia. Ale miał ciekawsze, które lubię. 'Zjawy' nie oglądałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńAle nie dostał Oscara za Gatsbiego ;)
Usuń@Izabela - koniecznie obejrzyj "Zjawę", bo to za rolę w tym filmie dostał nagrodę.
UsuńAle jakże cudownej fotki! ^^
OdpowiedzUsuńZasłużenie, "Zjawa" jest genialna! :)
O tak! Tyle radości od rana. :)
UsuńFilmu nie znam, ale fajnie że po tylu latach doczekał się i on swojego Oscara.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia :)
UsuńW pełni się z Wami zgadzam. Mocno trzymałam za niego kciuki. :)
UsuńW końcu!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! w końcu i zasłużenie. :)
UsuńHurra! Musiałaś oglądać ;)
OdpowiedzUsuńNie darowałabym sobie. Co prawda teraz mam powieki na zapałkach, ale grunt, że przetrwałam osiem godzinw pracy. :D
UsuńAż się wierzyć nie chce, że ten moment w końcu nadszedł :D
OdpowiedzUsuńGrunt, że jednak nadszedł. :D
UsuńTrzymałam za niego kciuki:)
OdpowiedzUsuńJa też! :)
UsuńJa też się cieszę!!! Należało mu się!!!
OdpowiedzUsuńYhm. Moim rykiem radości pewnie obudziłam pół bloku. :D
UsuńA fotkę podpisałabym: "Mrrr.." ;-))
OdpowiedzUsuńW sumie, całkiem słusznie. ;)
UsuńWreszcie, dostał, szkoda, że za taką rolę.
OdpowiedzUsuńFakt. Miał lepsze, ale i tak uważam, że dostał zasłużenie.
UsuńTaka niemerytoryczna notka u Ciebie, Anno?! No wiesz... Nie do takiego poziomu mnie przyzwyczaiłaś :D Ale okej, to jedno zdjęcie wyraża miliony słów, więc jestem w stanie Ci ten brak profesjonalizmu wybaczyć!
OdpowiedzUsuńNiemerytorycznie to by było, gdybym po tej nieprzespanej oscarowej nocy próbowała coś napisać. :D
UsuńJak to niewiele do szczęścia potrzeba - Leo z Oscarem :P Fajnie, że zdobył wreszcie statuetkę :)
OdpowiedzUsuńOd tego zaczął się mój bardzo udany tydzień. :D
UsuńWniosek: Leo przynosi szczęście :P
Usuń