poniedziałek, 8 lutego 2016

Filmowy Rzym: "Omamamia"




Co warto zobaczyć i przeczytać przed wyjazdem do Rzymu? Oczywiście filmy i książki z Rzymem w tle.

Trafiłam na ten film przypadkiem. Czegoś szukałam, nie znalazłam, za to odkryłam coś innego, niemiecką komedię Omamamia.



Jest to film z rodzaju tych ciepłych, sympatycznych, zwariowanych, zabawnych i nierealnych, czyli dokładnie taki, jaki świetnie się sprawdza w ramach odprężającego kina poprawiającego humor.

Nic mi nie mówiło nazwisko reżysera (Tomy Wigand), nic nie mówiły nazwiska obsady. Przy okazji uświadomiłam sobie, jak słabo znam niemieckie kino. Ale mniejsza z tym, przejdźmy do fabuły Omamamia.





Główna bohaterka, oma Marguerita (Marianne Sägebrecht), właśnie została wdową. Jej córka uznaje, że starsza pani nie może mieszkać sama, więc sprzedaje dom rodziców i zabiera matkę do siebie. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe. W domu Marie (Annette Frier) nie ma miejsca dla rodzicielki, Marguerita ląduje w kanciapie przy pralni, a docelowo ma trafić do domu spokojnej starości. Jedyne co trzyma główną bohaterkę w pionie, to perspektywa wyjazdu do Rzymu i spotkania z Ojcem Świętym. Niestety, także i ta radość zostaje jej odebrana. Wycieczki nie będzie. Przynajmniej takiej w rodzinnym gronie, bo babcia Marguerita poddawać się nie zamierza i... ucieka z domu.





Tak zaczyna się zwariowana przygoda omy w Wiecznym Mieście. Musicie bowiem wiedzieć, że Marguericie daleko do statecznej starszej pani. Kobieta ma mnóstwo energii, jest impulsywna, pomysłowa i ma skłonność do wpadania w tarapaty. Na miejscu zamierza się zatrzymać u wnuczki, oficjalnie pracującej jako opiekunka w dobrej, katolickiej rodzinie. Nieoficjalnie... Cóż... Omę czeka spore zaskoczenie. Na szczęście babcia ma wielkie serce, otwarty umysł i młodego ducha ukrytego w pełnym wigoru ciele.

Nie chcę pisać o fabule nic więcej, bo scen humorystycznych się nie opowiada, tylko się je ogląda. Wtedy działają najlepiej. Musicie mi więc wierzyć na słowo, że będzie śmiesznie i barwnie, i że warto ten film obejrzeć.




W plejadzie postaci oprócz zaradnej omy, mamy młode dziewczę, które zamiast niańczyć katolickie dzieci, pracuje w knajpie, jej partnera z gatunku tych wyzwolonych muzyków rockowych, co to kochają seks i dobrą zabawę, nadopiekuńczą, przewrażliwioną, neurotyczną kobietę w średnim wieku, wygadanego włoskiego starszego pana ze skłonnością do naginania faktów, poczciwego kucharza i restauratora, który nie czuje się właściwą osobą na właściwym miejscu. W sumie - trzy pokolenia, dwie płcie i sporo dziwnych pomysłów prowadzących do zabawnych i zaskakujących scen.

Jest więc zabawnie, nieco wzruszająco, a w tle ON, Rzym! Powód, dla którego zwróciłam na ten film uwagę. Rzym radosny, kolorowy, tętniący życiem. Walizko, pakuj się! Jedziemy!




zwiastun niemiecki

14 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, że nawet i skusiłabym się na ten film :D Może być zabawnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie ciągnie mnie do oglądania tego filmu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm niemiecka komedia jakoś nie brzmi przekonująca, ale chyba dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam. Nie daj się zwieść pozorom. :D

      Usuń
  5. Sama nie wiem. Może w wolnym czasie bym się mogła skusić. Nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie obejrzę chociaż na razie Rzym mam za sobą.....ale lubię takie komedie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie musiałaś zaznajomić się z podobnymi publikacjami. My też chętnie nadrobimy ten film :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.