sobota, 21 listopada 2015

M.J. Arlidge "Powiedz panno, gdzie ty śpisz"
"Anioł z apetytem na krew"

M.J. Arlidge
Powiedz panno, gdzie ty śpisz
Wyd. Czwarta Strona
2015
432 strony
Ależ ja czekałam na tę książkę! Pamiętam ile emocji dostarczył mi thriller Ene, due, śmierć, w którym M.J. Arlidge stworzył nie tylko trzymającą w napięciu fabułę i ciekawą zagadkę kryminalną, ale przede wszystkim doskonale dopracował warstwę psychologiczną. Po tej książce ciężko się pozbierać, bo trudno nie zadawać sobie w trakcie lektury pytań, na które nie można znaleźć odpowiedzi siedząc w wygodnym fotelu i dzierżąc w dłoniach czterysta stron fikcji literackiej. Jak zachowałabym się w takiej sytuacji jak ta z debiutu obiecującego brytyjskiego pisarza? Nie mam pojęcia i szczerze mówiąc trochę mnie to przygnębia, choć wiem, że nie mnie jedną gniecie taka niewiedza.

Czekałam niecierpliwie na kontynuację cyklu z Helen Grace i w końcu Powiedz panno, gdzie ty śpisz trafiło w moje ręce. Oczekiwania miałam spore, ale wiedziałam, że autorowi niełatwo będzie stworzyć coś lepszego, co z jednej strony jest fikcyjną, mrożącą krew w żyłach historią, która raczej nie stanie się udziałem przeciętnego Kowalskiego, z drugiej strony - zmusza Kowalskiego do zadania sobie wspomnianych niełatwych pytań.


Bezpieczny i niebezpieczny


Powiedz panno, gdzie ty śpisz to thriller z rodzaju tych bezpiecznych, choć niebezpiecznych. Niebezpiecznych, bo zawarta w niej opowieść boli jak cholera, wwierca się w ciało, duszę i serce, rozrywa na milion kawałków, każe wyć, wrzeszczeć, rzucić czymś ciężkim, co przy spotkaniu z twardą powierzchnią rozbryźnie się po kątach z wielkim hałasem. Bezpiecznych, bo przydarza się obcym i dość trudno sobie wyobrazić, żeby coś podobnego przydarzyło się nam. I całe szczęście, bo dramat, który kryją fundamenty tej opowieści to coś, co wymyka się wyobraźni przeciętnego człowieka, bo finał nie pozostawia złudzeń, bo wiara w ludzi kurczy się jak zbyt długo moczona wełna. 

Okaleczane ciała


Wkraczamy w świat prostytucji i tu należy szukać ofiar. O ile jednak zwykle mordercy polują na prostytutki i to ich zwłoki autorzy kryminałów rozrzucają po ulicach, zaułkach, melinach czy parkach, tak M.J. Arlidge postanowił sytuację odwrócić. Giną klienci, mężczyźni bezlitośnie zwabiani w pułapkę. Zabójca nie poprzestaje na odebraniu im życia. 

Tors mężczyzny został rozcięty na pół od pępka aż po gardło, a potem rozerwany, by odkryć znajdujące się w środku organy. A raczej to, co z nich zostało.*

Morderca okalecza swoje ofiary, wycinając im... serca. Co robi ze skradzionymi organami? Nie zjada jak czynił to Hannibal Lecter, nie mrozi na pamiątkę przechowując w ukrytej w piwnicy lodówce. Ma inny pomysł. Wysyła je to do rodziny ofiary, to do jej pracy. Makabryczne przesyłki wzbudzają strach i obrzydzenie. Dlaczego morderca pastwi się nad swymi ofiarami? W jaki sposób je wybiera? Dlaczego kaleczy ich ciała? Jakie znaczenie mają dla niego paczki paczki z paskudną zawartością? Kim jest? Co nim kieruje? Jak go powstrzymać?

Kolejność jest ważna!


Powiedz panno, gdzie ty śpisz rozkręca się nieco wolniej od swojej poprzedniczki. Początkowe rozczarowanie szybko jednak zniknęło, a mocny finał wynagrodził mi ów niezbyt porywający początek. Krótkie rozdziały znów napędzają akcję, historia ze strony na stronę intryguje coraz mocniej. Zakończenie sprawia ból.

Prowadząca śledztwo detektyw Helen Grace nie tylko ma do rozwikłania trudną zagadkę, ale i walczy z osobistymi demonami. Przeszłość nie daje jej spokoju i tu, ostrzeżenie dla tych, którzy jeszcze nie czytali Ene, due, śmierć - w kontynuacji znajdziecie wiele spojlerów. Nie chcecie ich poznać przed lekturą debiutu! Serio! Czytajcie po kolei. Nie dość, że czeka was dzięki temu podwójna dawka emocji, to jeszcze nie zepsujecie sobie efektu "wow!", który niewątpliwie pojawia się w poprzedniej części. Tym razem wątek Helen nieco mniej mnie zaciekawił, bo właściwie niczego zaskakującego w nim nie było, choć pani detektyw z pewnością nie wiedzie nudnego życia.



W świecie prostytutek


M.J. Arlidge szokuje, pisze o brutalnych zbrodniach i paskudnych sekretach, ale jednocześnie nie pastwi się nad czytelnikiem serwując mu szczegółowy opis tego co złe, ohydne, niesmaczne, okrutne. Nie jest tak, że to książka bezkrwawa, ale i nie ma tu walających się flaków czy scen spod znaku Lemaitre czy Chattama. Mocnym punktem jest historia mordercy. Autor nie tylko opisuje zbrodnie, pokazując jego sprawcę jako zwyrodnialca, ale także skupia się na przyczynie, dla której Southampton przestało być miastem bezpiecznym dla mężczyzn korzystających z usług prostytutek.

I tu zmierzamy do kolejnego mocnego punktu tej książki. Środowiska prostytutek. Są tu dziewczyny, których do handlowania swym ciałem zmusza życie. Jedne ledwie wiążą koniec z końcem, inne marzą o lepszym życiu, chcą ukończyć studia, ale nie stać je na pokrycie związanych z tym kosztów. Seks za pieniądze wydaje się łatwą drogą zarobku, często jednak zgubną, gdy stres, strach, wstyd i poczucie winy zagłusza coraz większa ilość alkoholu, gdy narkotyki stają się uzależnieniem, klienci stanowią niebezpieczeństwo, a ręka alfonsa bywa ciężka. Zaskoczył mnie pewien wątek związany z tematem prostytucji. Jeśli tak jak ja, jesteście ciekawi, dlaczego mimo iż drzwi w burdelu nie są zamykane na klucz, a dziewczyny nie są pilnowane, żadnej nie przyjdzie do głowy ucieczka. I nie, nie ma to niczego wspólnego z groźnym alfonsem, bo burdelmama choć pokaźnej postury, nie mogłaby przecież upilnować wszystkich "podopiecznych". A mimo to, dziewczynki (tak, dziewczynki!), ani myślą się ratować, godząc na wykorzystywanie przez napalonych facetów.

Mrok i emocje


To historia wielkich krzywd i paskudnych zbrodni. Mroczna, przejmująca, dobrze napisana. Odziera ze złudzeń, pokazuje, że nie zawsze to, co idealne z zewnątrz, jest równie poprawne w środku. Możliwość poznawania tej historii to z punktu widzenia śledczych, to mordercy, to znów przyszłych ofiar lub ich bliskich, pozwala wczuć się w emocje każdej ze stron. To jedna z tych książek, która w pewnych momentach każe zadać czytelnikowi pytanie o to, kto jest katem, kto ofiarą i czy wina leży po jednej stronie.

Dla spragnionych emocji, dla poszukiwaczy mrocznych historii. Dla nich pisze M.J. Arlidge.


Zagadka: który element na zdjęciu nie był przewidziany w kadrze?

***

Książkę polecam
miłośnikom thrillerów
poszukującym silnych wrażeń
wielbicielom mrocznych tajemnic
czytelnikom o mocnych nerwach
poszukującym książek dotykających tematyki prostytucji

***


* M.J. Arlidge, Powiedz panno, gdzie ty śpisz, przeł. Agnieszka Brodzik, Wyd. Czwarta Strona, 2015, s. 34.

***

Zobacz też:

***


22 komentarze:

  1. Generalnie intryguje mnie ten thriller, ale na razie sobie odpuszczę, bo w ciąży dodatkowa niepewność, stres i strach nie są mile widziane. ;-)

    P.S. Aniu, czy powstanie kolejna edycja "Polacy nie gęsi"? Szukałam informacji na ten temat, ale albo źle to robię, albo nie ma ich nigdzie, a jestem bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja, to racja - akurat tej książki w tej chwili zdecydowanie bym Ci nie polecała, z różnych względów.

      Co do wyzwania, to myślę, że jak się ogarnę, to kolejna edycja pojawi się w styczniu.

      Usuń
    2. Och, jaka szkoda, a ja właśnie teraz mam w najbliższych planach tyyyyle literatury polskiej. Nie ma to jak moje szczęście! :P

      Usuń
    3. Czytaj powooooooooooli. :D

      Usuń
    4. To akurat książki biblioteczne, więc nie mogę zwlekać z czytaniem. Szkoda ;-)

      Usuń
    5. Oj. :(
      Ale może jak będziesz oddawać te, to wypożyczysz nowe? Też polskie? :)

      Usuń
    6. Nie wiem, co wtedy będzie. Na razie mam czas na czytanie, bo maluch jeszcze w drodze, ale w następnym roku będzie trudniej. Szkoda, że wyzwanie kończy się nie pod koniec roku, ale w innym momencie - może łatwiej byłoby mi jakoś ogarnąć wszystko. Trudno, życie mi się nie zawali przez to, chociaż szkoda, bo wyniki byłyby lepsze. Ale co zrobić... ;-)

      Usuń
    7. Tak się jakoś dziko zaczęło. W przyszłym roku będzie od stycznia do grudnia. :)

      Usuń
    8. A może przy następnej edycji będzie możliwość dodania recenzji z zaległych miesięcy, czyli listopada i grudnia? :P

      Usuń
    9. Jesteś bez serca! :P Nie wiem, czy wiesz, ale ciężarnej się nie odmawia! Ha ha, szykuj się na wysyp gryzoni w domu! :P

      Usuń
    10. Spoko. Mam czarnego kota. Nieszczęścia i gryzonie mi nie straszne. :D

      Usuń
  2. N razie nie mam ochoty na mroczne historie o okaleczonych ciałach...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam pierwszego tomu, a cała seria brzmi intrygująco.
    Kicia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Znalazłam te książki w katalogu mojej biblioteki, będę na nie polować, skoro zachęcasz.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi się pierwsza część nie podobała. Nie wciągnęła mnie ta historia, ani język, którym była napisana (raczej sucha, beznamiętna relacja, niż podgrzewanie emocji). Ale jestem w mniejszości, bo widzę, że autor zbiera głównie pochwały :-)
    Za to kot, a zwłaszcza jego oczy, świecące w ciemności ;-) - prześliczny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabójczy ten Twój kociak:) Nie czytałam jeszcze tej serii ale na pewno kiedyś to zrobię. Thriller to lektura obowiązkowa dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie należę do ludzi o mocnych nerwach, więc nie wiem, czy dałabym radę takim książkom. Ale kto wie, może kiedyś zaryzykuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chodzi o kryminały, to ja najbardziej lubię te z dużą dawką humoru. Zachwycona byłam na przykład "Zabójczym spadkiem uczuć" - polecam!!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie pierwsza część jeszcze przede mną. Wciąż zastanawiam się nad zakupem :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.