czwartek, 12 marca 2015

Dawno, dawno temu...

Dawno, dawno temu... A może nie tak dawno, bo wczoraj, dzień był podły od poranka do wieczora, złośliwy, uciążliwy i męczący. Nie pomagał okład z ciepłego, mruczącego kota, nie pomagała gorąca herbata, ani ciekawa książka, ani nawet odcinek trzeciego sezonu House of Cards.

I gdy bohaterka tej historii, która niestety lub na szczęście, nie jest baśniową księżniczką, postanowiła po powrocie z pracy zwinąć się w kłębek, wyrażając tym samym swoją niechęć do owego dnia oraz wszystkiego, co się z nim łączy, pojawił się on, niestety lub na szczęście nie książę, a mąż bohaterki, mąż, który jak nikt wie, czego do szczęścia potrzebują, niestety lub na szczęście, nie księżniczki. 


Minionki.


Serio. Serio, serio. Te stwory są tak głupawe, że aż śmieszne, a mąż nakarmił mnie dwoma anglojęzycznymi zwiastunami animacji, która w kinach pojawi się prawdopodobnie pod koniec czerwca. Czasami fajnie jest być znów dzieckiem, choćby i na czas trwania kilku krótkich filmików.


zwiastun #1

zwiastun #2

Przy okazji, spoglądając na animowane zapowiedzi na ten rok, znalazłam coś uroczego...

Sekret morza

i coś zabawnego.

W głowie się nie mieści


A na koniec zwiastun kolejnego filmu z cyklu, który to zawsze, ale to zawsze poprawia mi humor!

Szybcy i wściekli 7

Trzymajcie kciuki za to, żeby dzisiejszy dzień był lepszy. Ładnie prosim.

25 komentarzy:

  1. Ahh, Kocham te przezabawne stworki!
    I chętnie poszłabym na film "W głowie się nie mieści". Jeszcze czegoś takiego nie było, a przydała by mi się chwila relaksu z jakąś zabawną bajką :)
    Pozdrawiam, Mz.Hyde

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tych stworków nie oglądam :) oglądnęłabym jednak W głowie się nie mieści :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłego dnia :) Aż też bym sobie obejrzała jakąś fajną bajkę ze stworkami, może nawet dzisiaj sobie włączę..

    OdpowiedzUsuń
  4. Minionków nie oglądałam, za to czasami oglądam z synem Gumbola, który jest totalnie bez sensu i zawsze mnie rozbawi. Dzisiaj na pewno będzie lepiej Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie było. ;)

      I nie mam pojęcia co to Gumbol. :P

      Usuń
  5. Uwielbiam :) mi tez poprawiają humor a na film czekam z utęsknieniem jak tylko zobaczyłam polski zwiastun :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak nie kochać tych stworasków? Wszystkiego najlepszego Aniu... dziś na pewno będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, oby jak najmniej takich wrednych dni.

      Usuń
  7. A ja nie mogę się doczekać "W głowie się nie mieści" :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Minionki! Minionki są super, zwłaszcza kiedy chodzi o przełamywania lodów. Niekoniecznie z dziećmi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałam już jakiś czas temu zwiastun Minionków i od tego momentu z niecierpliwością czekam na film. Ta ich głupota potrafi rozbawić do łez i natychmiast poprawić humor :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam "Szybkcih..." :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa jak wyjdą "Szybcy i wściekli".

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię Minionki. Zwłaszcza pierwsza część jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak ostatnie dni i u mnie nie były najlepsze! Trzymam kciuki! A na Szybkich i wściekłych czekamy z mężem jak na szpilkach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brrr... Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.

      Usuń
  14. "Szybcy i wściekli 7"! Na pewno się na nich wybiorę. Nie mam wyjścia - mój chłopak ich uwielbia, a ja też w sumie wkręciłam się w tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wkręciłam bardziej niż mój mąż. :P

      Usuń
  15. Chcąc być super-mamą Minionki kochać muszę. ;) I wcale nie narzekam, bo ich się nie da nie kochać. :) Moje dziecię w kalendarzu skreśla dni do premiery, a ja jestem właśnie w trakcie poszukiwania jakiejś fajnej maskotki-Minionka. Póki co nie znalazłam niczego sensownego i jestem w depresji. :(

    A w kwestii "Szybkich i wściekłych" - kilka miesięcy temu widziałam trailer i byłam w szoku, bo nie słyszałam o tym, jakoby kręcili siódemkę przed wypadkiem Paula Walkera. A tu się okazuje, że jednak kręcili. Dziwnie mi się to będzie ogladało... :( :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile razy jestem w New Yorkerze, tyle razy walczę ze sobą, żeby nie kupić minionkowej koszulki. :P

      Ano dziwnie. Na pewno nie z taką radością jak poprzednie. :/

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.