czwartek, 12 marca 2015

Nie czytuję fantastyki, ale...

...kilka książek Terry'ego Pratchetta mam za sobą. I tak mi jakoś...

66 lat to zawsze za mało, by odejść, nawet jeśli przychodzi po ciebie bohater, którego stworzyłeś, antropomorficzna personifikacja ludzkich wyobrażeń na jego temat.

[źródło]



Nikt nie jest ostatecznie martwy, dopóki nie uspokoją się zmarszczki, jakie wzbudził na powierzchni rzeczywistości – dopóki zegar przez niego nakręcony nie stanie, dopóki wino przez nią nastawione nie dokończy fermentacji, dopóki plon, jaki zasiał, nie zostanie zebrany.
[Terry Pratchett, Kosiarz]

20 komentarzy:

  1. Nie czytałam żadnej książki Pratchetta, ale też mi było dziwnie jak usłyszałam informację o śmierci. Koleżanki córka jest wielką fanką jego twórczości, swego czasu zamawiałam jej całą kolekcję Świat Dysku )-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z moich ulubionych autorów :( Smutno dziś...

    OdpowiedzUsuń
  3. Poznam, obiecuję, że poznam tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie poznałam jeszcze twórczości tego autora, ale każde odejście wielkiego pisarza smuci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam podobnie :) Tez niby nie czytuję fantastyki, ale kilka książek Pratchetta "łyknęłam", a dziś poczułam się jakbym dostała w głowę czymś naprawdę ciężkim i solidnym...

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz będzie wstyd go poznać "bo umarł to czytasz i doceniasz". Chociaż nigdy nie czytałam żadnej jego książki, to bardzo go doceniałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, to żaden wstyd zainteresować się twórczością autorka, którą ceni tak wielu czytelników na całym świecie. Powód przykry, ale niewstydliwy.

      Usuń
  7. O Boże, dopiero tej Twojej notce zajrzałam do sieci i znalazłam informację, że Terry nie żyje. Jestem w szoku! Nie był to autor, którego lubiłam, jego książki do mnie nie przemawiały, ale kurde, to facet-ikona. Guru wśród autorów fantastyki. Idol wielu czytelników na całym świecie. Straszna strata :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic autorstwa Pratchetta nigdy nie czytałam, ale kiedy usłyszałam ,że umarł, trochę mnie to zszokowało ,bo dużo o nim słyszałam od koleżanki, zafascynowanej jego twórczością...

    OdpowiedzUsuń
  9. Na każdego przychodzi czas. Śmierć zabiera wszystkich niezależnie od od wieku, stanu zdrowia, wykonywanego zawodu i przekonań...Mogę tylko się za niego pomodlić by spoczywał w pokoju. To wielka strata dla miłośników jego twórczości i w ogóle dla świata literackiego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Co za piękne słowa! Ten autor był naprawdę nie tylko pisarzem, ale również koneserem życia, który na jego temat wiedział o wiele więcej niż my wszyscy razem wzięci. Szkoda, ze nie będzie juz mogl dzielic sie z nami swoja madroscią.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich" - napisał w jednej ze swych książek.
    Terry Pratchett cierpiał na zespół Bensona - rzadką postać choroby Alzheimera.
    To zastanawiające - każdy z nas zna lub słyszał przynajmniej o jednej osobie, która pokonała raka, ale nikt nie jeszcze nie pokonał choroby Alzheimera. Cierpi na nią co dziesiąta osoba po przekroczeniu 65 r.ż.
    Z Alzheimerem negocjować jak dotąd się nie da.

    OdpowiedzUsuń
  12. "Ale zaraz, ty jesteś Śmierć! Tak?
    – TAK, ISTOTNIE.
    – Jestem twoim fanem! Zawsze chciałem cię poznać, wiesz?"
    T. Pratchett

    Dla mnie był swoistym geniuszem - zaśmiewając się do bólu brzucha nad jego książkami zastanawiałam się, jak można pisać jednocześnie tak lekko i tak głęboko. Żal - nam, bo on jest tam w górze szeroko uśmiechnięty - jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. A chcę się zabrać za tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam jedynie "Niuch" tego autora. Może nie był moim ulubionym autorem, ale szkoda, że już nic nie napisze :(

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.