66 lat to zawsze za mało, by odejść, nawet jeśli przychodzi po ciebie bohater, którego stworzyłeś, antropomorficzna personifikacja ludzkich wyobrażeń na jego temat.
[źródło] |
Nikt nie jest ostatecznie martwy, dopóki nie uspokoją się zmarszczki, jakie wzbudził na powierzchni rzeczywistości – dopóki zegar przez niego nakręcony nie stanie, dopóki wino przez nią nastawione nie dokończy fermentacji, dopóki plon, jaki zasiał, nie zostanie zebrany.
[Terry Pratchett, Kosiarz]
Nie czytałam żadnej książki Pratchetta, ale też mi było dziwnie jak usłyszałam informację o śmierci. Koleżanki córka jest wielką fanką jego twórczości, swego czasu zamawiałam jej całą kolekcję Świat Dysku )-;
OdpowiedzUsuńSmutno tak :(
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych autorów :( Smutno dziś...
OdpowiedzUsuńPoznam, obiecuję, że poznam tego autora :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie poznałam jeszcze twórczości tego autora, ale każde odejście wielkiego pisarza smuci.
OdpowiedzUsuńMam podobnie :) Tez niby nie czytuję fantastyki, ale kilka książek Pratchetta "łyknęłam", a dziś poczułam się jakbym dostała w głowę czymś naprawdę ciężkim i solidnym...
OdpowiedzUsuńTeraz będzie wstyd go poznać "bo umarł to czytasz i doceniasz". Chociaż nigdy nie czytałam żadnej jego książki, to bardzo go doceniałam.
OdpowiedzUsuńE tam, to żaden wstyd zainteresować się twórczością autorka, którą ceni tak wielu czytelników na całym świecie. Powód przykry, ale niewstydliwy.
UsuńWielka strata...
OdpowiedzUsuńO Boże, dopiero tej Twojej notce zajrzałam do sieci i znalazłam informację, że Terry nie żyje. Jestem w szoku! Nie był to autor, którego lubiłam, jego książki do mnie nie przemawiały, ale kurde, to facet-ikona. Guru wśród autorów fantastyki. Idol wielu czytelników na całym świecie. Straszna strata :(
OdpowiedzUsuńNic autorstwa Pratchetta nigdy nie czytałam, ale kiedy usłyszałam ,że umarł, trochę mnie to zszokowało ,bo dużo o nim słyszałam od koleżanki, zafascynowanej jego twórczością...
OdpowiedzUsuńBardzo smutno.
OdpowiedzUsuńNa każdego przychodzi czas. Śmierć zabiera wszystkich niezależnie od od wieku, stanu zdrowia, wykonywanego zawodu i przekonań...Mogę tylko się za niego pomodlić by spoczywał w pokoju. To wielka strata dla miłośników jego twórczości i w ogóle dla świata literackiego.
OdpowiedzUsuńCo za piękne słowa! Ten autor był naprawdę nie tylko pisarzem, ale również koneserem życia, który na jego temat wiedział o wiele więcej niż my wszyscy razem wzięci. Szkoda, ze nie będzie juz mogl dzielic sie z nami swoja madroscią.
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane.
Usuń"Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich" - napisał w jednej ze swych książek.
OdpowiedzUsuńTerry Pratchett cierpiał na zespół Bensona - rzadką postać choroby Alzheimera.
To zastanawiające - każdy z nas zna lub słyszał przynajmniej o jednej osobie, która pokonała raka, ale nikt nie jeszcze nie pokonał choroby Alzheimera. Cierpi na nią co dziesiąta osoba po przekroczeniu 65 r.ż.
Z Alzheimerem negocjować jak dotąd się nie da.
Nie powiało optymizmem. :(
Usuń"Ale zaraz, ty jesteś Śmierć! Tak?
OdpowiedzUsuń– TAK, ISTOTNIE.
– Jestem twoim fanem! Zawsze chciałem cię poznać, wiesz?"
T. Pratchett
Dla mnie był swoistym geniuszem - zaśmiewając się do bólu brzucha nad jego książkami zastanawiałam się, jak można pisać jednocześnie tak lekko i tak głęboko. Żal - nam, bo on jest tam w górze szeroko uśmiechnięty - jak zawsze.
A chcę się zabrać za tego autora :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie "Niuch" tego autora. Może nie był moim ulubionym autorem, ale szkoda, że już nic nie napisze :(
OdpowiedzUsuń