poniedziałek, 1 grudnia 2014

Książkowe podsumowanie miesiąca
(listopad 2014)



Po pierwsze: zimno.
Po drugie: wychodzić się nigdzie nie chce
Po trzecie: jeden weekend był nieco dłuższy niż inne.
Po czwarte: przeziębienie sprzyja lenistwu z książką w ręce,

Efekt? W listopadzie udało mi się przeczytać 13 książek i nawet zacząć czternastą, co obecnie nie dla mnie nie lada wyczynem.


No to po kolei:
  1. Christer Mjåset Białe kruki (ocena 5/6) - recenzja
  2. Rosita Steenbeek W Rzymie jak w domu (4/6) - recenzja
  3. Daniel Silva Angielska dziewczyna (4,5/6) - recenzja
  4. Anna Mieszkowska Prawdziwa historia Ireny Sendlerowej (5/6) - recenzja
  5. Wojciech Chmielarz Podpalacz (5,5/6) - recenzja
  6. Alina Białowąs Grzeczna dziewczynka (3/6) - recenzja
  7. Michał Zygmunt Nienawiść (4,5/6) - recenzja
  8. Anna Sakowicz Złodziejka marzeń (4/6) - recenzja
  9. Anya Lipska Toń (4,5/6) - recenzja
  10. Wojciech Chmielarz Farma lalek (5/6) - recenzja
  11. Haruki Murakami Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa (4,5/6) - recenzja
  12. Remigiusz Grzela Wybór Ireny (5/6) - recenzja
  13. Marta Kisiel Dożywocie (5,5/6)
Oprócz tego pojawiły się recenzje zaległe:
  1. Marcin Wroński Kwestja krwi (5/6) - recenzja
  2. Maciek Roszkowski Pisane słońcem (4/6) - recenzja
  3. Åsa Hellberg Ostatnia wola Sonji (3,5/6) - recenzja

Rozpiętość gatunkowa spora, bo oprócz moich ukochanych kryminałów, pojawiły się także dwie świetne biografie, dwie nietypowe książki o tematyce podróżniczej, trochę mniej lub bardziej zabawnej prozy obyczajowej, a nawet odrobina fantastyki i science-fiction.

Listopad to miesiąc rozpoczynający okres, w którym to nie chce mi się wychylać nosa za drzwi. Kot mruczy, herbata z cytryną przyjemnie grzeje, a ja, dodatkowo owinięta kocem, siedzę z nosem w książce. No dobra, zrobiłam jeden wyjątek, bo czego się nie robi dla Olgi Tokarczuk.



Na fotorelację ze spotkania z autorką powieści Księgi Jakubowe musicie jeszcze trochę poczekać, ale za to możecie poczytać o wieczorach autorskich Jaume Cabré, Remigiusza Grzeli Anny B. Kann.




***

Max Richter - November

***

Tak było poprzednio

37 komentarzy:

  1. O proszę mamy taką sama liczbę przeczytanych książek :) Zgodzę się z tobą - zimno i nie chce opuszczać się ciepłego domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szacunek, tyle przeczytanych książek :)) Ja akurat listopad lubię, ale grudnia to już w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny wynik, gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako typowy zmarzluch wychodzę na zewnątrz tylko wtedy, kiedy muszę :) Piękny wynik! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książek mnóstwo! U mnie o połowę mniej ;) A z tym zimnem to naprawdę tak źle? Ja uwielbiam (tak, jestem zimnolubna). I właśnie w zimę o wiele łatwiej mnie wyciągnąć z domu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle, a nawet jeszcze gorzej. Poniżej 20 stopni robię się marudna, poniżej 10 tracę większość entuzjazmu do czegokolwiek, a gdy temperatura spada niżej zera, mam ochotę w ogóle nie opuszczać łóżka. ;)

      Usuń
  6. Piękny wynik. Ja uważam, że przeczytanie moich 7 książek jest dobrym wynikiem, ale Twój jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ileż przeczytanych książek! Wow! I ile recenzji! Gratuluję wyników :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo polskich pisarzy czytasz

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że listopad obfitował w wiele ciekawych książek :)) Oby grudzień był równie pomyślny ;)

    PS. A co do tego, że zimno... Ja to uwielbiam :D Aż chce mi się bardziej gdzieś wychodzić ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To możesz wychodzić za mnie. Na przykład jutro do pracy. Na ósmą. Tylko się nie spóźnij! ;)

      Usuń
  10. Gratuluję tak dobrego miesiąca. Mnie przeziębienie właśnie dzisiaj usadziło na tygodniowym zwolnieniu, więc będę nadrabiać zaległości w czytaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy współczuć czy gratulować. :P
      W każdym razie: zdrowiej, ale i naciesz się wolnym. ;)

      Usuń
  11. No, trochę tych przeczytanych książek masz. Dość duże grono :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje.
    Z chęcią przeczytałabym Angielską dziewczynę. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Takiej ilości książek mogę tylko pozazdrościć. U mnie zdecydowanie słabiej... :

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny wynik :) Niecierpliwie czekam na fotorelację :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sporo przeczytałaś :) Mi udało się poznać dziesięć książek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastyczny wynik! Ty zawsze mnie zaskakujesz swoją liczbą przeczytanych ksiażek :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę, nie powiem - 13 książek! ja niestety tylko 8, bo znowu jakiś książkowstęt mnie ogarnął, a raczej jakaś chandra jesienna :/

    OdpowiedzUsuń
  18. O jaki udany miesiąc, życzę jeszcze lepszego grudnia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Pobijasz rekordy czytelnicze! Tylko pozazdrościć takich wyników. :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję ilości przeczytanych książek. U mnie tylko 5 przeczytanych, ale sięgnęłam i po e-booka, i po wiersze.
    Kilka innych jak zwykle wciąż się czyta, więc pewnie w grudniu będzie więcej. :)

    Która to fantastyka? Marta Kisiel? Ja zamierzam sięgnąć po ukraińską fantasy z Bookrage'a. Mimo mojej niechęci do przygód młokosów. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiersze? A co czytałaś? Na pewno nie znam, ale i tak jestem ciekawa. ;)

      Tak, Marta Kisiel. ;)
      Ukraińska fantasty. Taaaa... Od razu czuję klimat. :P

      Usuń
    2. Czytałam 3 książeczki z serii dwujęzycznych: http://rozneczytanie.blogspot.com/2014/10/myszy-milosc-atlantyda.html tu pierwsza która mi się podobała (ale to październik). Tam faktycznie były ciekawe wiersze. Druga książeczka była o wierszach Mickiewicza (z tłumaczeniami poetyckimi po angielsku), trzecia - krótkie opowiadania (nie będę ich recenzować) Tytuły są spisane tutaj: http://rozneczytanie.blogspot.com/2014/12/czytelnicze-podsumowanie-listopada-2014.html

      Co do planów poetyckich, wiem o tym, że były wydawane tomiki afrykańskich poetów w Polsce, jeśli uda mi się je wypożyczyć, będzie super. :)

      Ukraińska fantasy: Nic nie jest proste, gdy pochodzisz z maleńkiej mieściny, aspirujesz do ukończenia renomowanego Uniwersytetu Nauk Magicznych, a twoje imię jest kompletnie niemagiczne. Tymczasem Ola Lacha – dziewczyna o ciętym języku i wyjątkowym wdzięku – wyrasta na mistrzynię magii wykreślnej. Pierwszy tom cyklu ukraińskiej autorki prezentujemy w nowym tłumaczeniu autorstwa Ewy Białołęckiej.

      Wiesz, ja mam zamiar sięgnąć po arabskie science-fiction, więc... ;)

      Usuń
    3. Masz ciekawe zainteresowania literackie. :P

      Usuń
    4. Wiem. Pomysł na imprezę przecież nie wziął się znikąd. Lubię science-fiction, fantasy też, więc jak mam możliwość, to staram się zapoznawać z bogactwem literatury na świecie. :) A właśnie, widziałaś informację o drugim wyzwaniu, od A do Z? :)

      Usuń
    5. Eee... Wyzwania to nie dla mnie. ;)

      Usuń
    6. Polacy nie gęsi jest wyzwaniem, choć może nie dla ciebie, bo głównie to czytasz polską.

      A próbowałaś jakiś? ;)

      Usuń
    7. Ale moim własnym. I w sumie traktuję je jak taką trochę ciekawostkę, czyli informację o tym, jakich autorów chętnie czytają blogerki. (Co mi przypomina, że wciąż nie zrobiłam posumowania).

      Próbowałam na początku istnienia bloga, ale szybko się okazało, że chcę czytać to co chcę, a nie to, co mi pasuje do wyzwania. Czytam polską, czytam kryminały, chcę czytać więcej hiszpańskiej i podróżniczej, no i te o Andaluzji i Barcelonie, które mam szansę gdzieś dorwać. Do tego czasem wezmę coś nieco innego do recenzji i okazuje się, że nie mam gdzie wcisnąć tytułów podporządkowanych wytycznym.

      Usuń
  21. I to zimno chyba niestety nas nie opuści w najbliższym czasie :(

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Pod względem czytelniczym, ostatnie miesiące okazały się dla mnie haniebne. Wykręciłam się nawet od napisania podsumowania listopada, żeby nie psuć sobie humoru. Mam nadzieję, że mój ukochany grudzień odwzajemni moją miłość i będzie dla mnie łaskawszy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi listopad nie bardzo sprzyjał czytaniu - jak zawsze przez szkołę. Fakt, że jedną książkę czyta się 2 tygodnie jest dość smutny :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze jakaś "przeszkadzajka" się znajdzie. Jak nie szkoła, to studia, jak nie studia, to praca. Byle do emerytury! :D

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.