[źródło] |
Nie wiem jak Wam, ale mnie ten rok zleciał niesamowicie szybko. Wydarzyło się sporo, dobrych i złych rzeczy. Mam nadzieję, że w ogólnym rozrachunku wyjdzie na to, że to był udany rok. Zanim zacznę Was zamęczać wszelkimi całorocznymi podsumowaniami (dopiero jedno za nami - klik), krótko o tym, jakie lektury przyniósł mi grudzień.
W pierwszym z zimowych miesięcy, kiedy to Ksawery narobił zamieszania wpadając na chwilę, wyłączając mi prąd w pracy i pokrywając świat malowniczą warstwą śniegu, ale zmywając się wraz z białym puchem na długo przed Bożym Narodzeniem, pozbawiając małych i dużych frajdy przeprowadzania świątecznych, śnieżnych bitew, przeczytałam 10 książek. Wygląda na to, że w moim przypadku, długie wieczory nie wpływają na zwiększenie czytelniczych statystyk (za to sprzyjają tworzeniu zdań wielokrotnie złożonych, które z pewnością nie ułatwiają śledzenia toku mojego myślenia).
- Zygmunt Miłoszewski Uwikłanie (ocena 5/6)
- Maciej Jastrzębski Matrioszka Rosja i Jastrząb (5/6) - recenzja
- Artur Domosławski Śmierć w Amazonii. Nowe eldorado i jego ofiary (4,5/6) - recenzja
- Mariusz Czubaj 21:37 (4/6) - recenzja
- Katarzyna Droga Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca (5,5/6) - recenzja
- Mariusz Urbanek Tuwim. Wylękniony bluźnierca (4/6) - recenzja
- Małgorzata Yildrim Włoskie sekrety (3/6)
- Mo Hayder Ptasznik (5/6)
- Andrzej Stasiuk Dojczland (4,5/6)
- Robert Bloch Psychoza (4/6)
Zaległe recenzje pojawią się niebawem, tzn. jak się napiszą.
A, zaraz, zaraz! Nie 10, a 11! Jak mogłam zapomnieć o Lutku i książce mojego Taty? Tych, którzy pechowym zrządzeniem losu ominęli bardzo ważną dla mnie notkę, zapraszam TUTAJ. Nie krępujcie się. Lutek to towarzyski gość!
Najlepsza książka miesiąca? Bez wątpienia Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca Katarzyny Drogiej. Co chciałam Wam przekazać, znajdziecie w recenzji, więc powtarzać się nie będę, tylko raz jeszcze wspomnę, że naprawdę warto tę książkę przeczytać. Nie wierzycie? Zajrzyjcie jeszcze TUTAJ, czyli na profil książki na Facebooku. Tam znajdziecie trochę zdjęć i ciekawostek oraz drzewo genealogiczne Zajewiczów, bohaterów powieści.
Najmniej spodobała mi się powieść Małgorzaty Yildrim Włoskie sekrety. To nie tak, że to jest zła książka, tylko po prostu mnie nie kręcą oderwane od rzeczywistości romanse, nawet jeśli rozgrywają się w malowniczej włoskiej scenerii. Za to wątek rodzinnych tajemnic nieco zrekompensował rozczarowanie miłosnymi gierkami pomiędzy główną bohaterką, a jej nadzwyczaj urodziwym amantem.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o podsumowanie grudnia. W styczeń wkroczyłam z Blogatonami Ingi Iwasiów pod pachą. A Wy, jaką lekturą przywitaliście nowy rok?
I to by było na tyle, jeśli chodzi o podsumowanie grudnia. W styczeń wkroczyłam z Blogatonami Ingi Iwasiów pod pachą. A Wy, jaką lekturą przywitaliście nowy rok?
U mnie grudzień niestety również nie wypadł zachęcająco... No cóż, mówi się trudno. Może luty, jak już będzie po sesji i nauce będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńTy masz przynajmniej sesję, a ja żadnego wytłumaczenia. :D
UsuńA mnie Włoskie sekrety zachwyciły. Widać kwestia gustu. Widzę, że ogólnie ten stary rok był dla ciebie dobry.
OdpowiedzUsuńJa Nowy Rok przywitałam ,,Chatą pod jemiołą''. Cudna książka bez dwóch zdań.
Romanse mnie nie przekonują, najwyraźniej. :)
UsuńNowy rok przywitałam z piątą częścią serii "Gone" :) Stary rok uważam za udany, mam nadzieję, że 2014 też taki będzie. Ubolewam nad brakiem śniegu. Większości taka pogoda odpowiada, ale ja jednak wolę zimę z dużą ilością śniegu i lekkim mrozem, a nie zbyt mocno przygrzewającym słońcem :P. Gratuluję tylu przeczytanych książek :)
OdpowiedzUsuńŚnieg? Ale po co? :P
UsuńBo jest piękny! Od razu nawet najzwyczajniejszy widok prezentuje się magicznie jak jest przysypany śniegiem :D
UsuńPocztówki sobie kup. Albo kalendarz. :D
UsuńTo nie to samo, ja wolę na żywo :P
UsuńMogę jeszcze doradzić kupno większej lodówki i zapchanie jej tym biały paskudztwem. Więcej pomysłów nie mam. :D
UsuńPierwsza myśl - ja chcę takie skarpetki! :) Czekam na recenzję "Uwikłania", bo widzę dobrą ocenę i jestem ciekawa co myślisz. Nowy Rok zaczęłam bardzo dobrze, bo z "Eli, Eli" Tochmana w ręku.
OdpowiedzUsuńJa też! Tzn. chcę skarpetki. :)
UsuńA recenzja jutro. :)
Czekam na Twoją opinię o "Eli, Eli", bo to jeden z moich murowanych tegorocznych zakupów.
11 książek to i tak dużo:)
OdpowiedzUsuńJa Nowy Rok przywitałam książką ,,Uśmiechnij się! Siadamy do stołu" :)
Po Świętach chyba nie mogłabym czytać o czymś co wiąże się z siedzeniem przy stole i jedzeniem. :D
UsuńZgadzam się "Pokolenia" rewelacyjna pozycja, do które wrócę pewnie nie raz.
OdpowiedzUsuńŻeby tak cudownie zmaterializowała się dalsza część... :)
UsuńOj tak, Ksawery narobił zamieszania. Przez niego pociągi się spóźniały, nieopatrznie wsiadłam w zły i miałam niezłe przeboje, żeby wrócić. ;) Cieszy mnie, że "Uwikłanie" zdobyło wysoką ocenę, bo powieść jest w moich bliżej nieokreślonych planach książkowych. U mnie grudzień pod względem czytelniczym był baaardzo marny, aż wstyd się przyznawać. Mam nadzieję, że w styczniu nadrobię. :) W Sylwestra zaczęłam czytać "Fabrykę oficerów" Kirsta i teraz wzięłam się za drugi tom.
OdpowiedzUsuńOoo... Zapowiada się ciekawa historia z PKP w roli głównej. :D
UsuńMam nadzieję, że w styczniu nadrobisz, bo czas odgarnąć pajęczyny z bloga. ;)
Jestem ciekawa Twojej opinii na temat prozy Iwasiów. Jest dość charakterystyczna, nie każdemu przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńFelietonami jestem zachwycona. :)
UsuńCo do powieści - kiedyś zaliczyłam nieudane podejście, ale na pewno spróbuję raz jeszcze.
Hmm, oczywiście nic z tego nie czytałam:P Oczywiście :)
OdpowiedzUsuńNo pięknie... :P
UsuńGratuluję wyników. A "Pokolenia" z pewnością przeczytam
OdpowiedzUsuńDziękuję i gorąco zachęcam do lektury. Piękna książka!
UsuńCałkiem nieźle. Ja wyszłam troszkę gorzej - ale nie robię podsumowań na blogu...może też je wprowadzę z czasem :)
OdpowiedzUsuńmonweg
Podsumowania są fajne, uwielbiam je. Czasami dobrze jest wszystko uporządkować. ;)
UsuńHmm, ja nowy rok zaczęłam z pracami Edgara Allana Poego. :) Już się nie mogę doczekać "Włoskich sekretów". Słowo "WŁOSKIE" przed dowolnym innym działa na mnie jak błyskotki na sroczkę. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego króciutkiego wyzwania - http://lustitia.blogspot.com/p/wyzwanie-e-poe.html,
Usuńw którym głównym bohaterem jest Edgar Allan Poe (świętujący 19.01 swoje 205 urodziny! :)).
Na mnie tak działa słowo "hiszpańskie". :D
UsuńTen tego... Jakby to powiedzieć... Hmm... Yyyy... Nie przepadam za Poe. ;)
U Ciebie jak zawsze, świetne wyniki! Ja właśnie zakończyłam "Legion" Cherezińskiej i jestem lekko zawiedziona lekturą. Może dlatego, że naczytałam się wcześniej zbyt wielu pozytywnych recenzji. :)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości podpytałam męża o "Legion" - podobał mu się, ale bez szału. ;)
UsuńMnie też te długie wieczory jakoś nie sprzyjały, a i przerwa świąteczna nie upłynęła pod znakiem książek. 10 to jednak bardzo dobry wynik, więc gratuluję! :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Pod Lutka podlinkowałaś recenzję "Pokoleń", nie wiem czy o to Ci chodziło, ale nie ma tam nic o książce Twojego taty, a chciałam zobaczyć co i jak :p
UsuńW mordeczkę, no! Już poprawiłam. :D
UsuńKochana, nie jesteś sama. Ten rok minął bardzo szybko, nawet nie wiem kiedy... A w tym roku czeka mnie wiele życiowych zmian, więc wierzę, że będzie wspaniały. :) Gratuluję wyniku! W rok 2014 wkroczyłam z "Miłość... z obu stron" Nicka Spaldinga.
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki za te zmiany! Mam nadzieję, że wszystkie pozytywne. :)
UsuńOczywiście nic jeszcze nie czytałam z Twoich książek, ale jest kilka pozycji, które mnie interesują, więc na pewno po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJakie?
UsuńZ przeczytanych przez Ciebie znam tylko "Uwikłanie", które też mi przypadło do gustu.
OdpowiedzUsuńZwrócę uwagę na "Pokolenia".
A ja weszłam w Nowy Rok wędrując z Amitavem Ghoshem po prastarej egipskiej ziemi z jego książką " Na prastarej ziemi" - świetna lektura.
"Pokolenia" Ci się spodobają, jestem tego pewna. :)
UsuńSprawdzę polecaną przez Ciebie książkę, bo tytuł nic mi nie mówi.
O! "Psychoza"! Nie pomyślałam, żeby skonfrontować adaptację z książką, ale może kiedyś nadrobię. Póki co od jakiegoś czasu męczę Hłaskę. :P Nikt mnie tak nie dołował, jak on.
OdpowiedzUsuńMnie natchnęło na powtórkę po obejrzeniu serialu "Bates Motel". :P
UsuńJeszcze do filmu chcę wrócić.
O, Hłasko! Uwielbiam. Hmm... Może i do niego by wrócić?
Mnie czas z roku na rok umyka coraz szybciej. Nie wiem jak to jest możliwe??
OdpowiedzUsuńZ twoich zdobyczy grudniowych najbardziej interesują mnie "Pokolenia..." i "Uwikłanie"
A Nowy Rok powitałam lekturą "Święte serca" S. Dunant:)
Pozdrawiam!!!
Nie wiem, ale chyba mam podobnie. Gdzie ten czas tak goni? I po co?
UsuńAle zazdroszczę wyniku, mój był kruchy w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńMoże kolejny będzie lepszy?
UsuńAniu, a u Ciebie znowu 11 książek. Chyba bardzo lubisz tę liczbę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio było mniej! :D
UsuńA więcej jakoś nie chce być. :D
Wszystkiego się nie da poznać. Mnie na przykład nic nie mówi "Opowieść dla przyjaciela". ;)
OdpowiedzUsuńJa witam początek nowego roku antologią opowiadań grozy "The Omnibus of 20th Century Ghost Stories" i "Cytrynowym stolikiem" Barnesa :)
OdpowiedzUsuńWspaniałego czytania przez cały rok - Tobie, mnie i wszystkim czytelniczym maniakom!
Nic mi te tytuły nie mówią. :D
UsuńWzajemnie!
Ale masz dobrze, recenzje same Ci się piszą, a następnie pojawiają. Moje tak nie chcą, muszę im pomagać :P
OdpowiedzUsuńJak mogłaś tak słabo ocenić "Psychozę", gorzej niż "Uwikłanie" ;)
Ano widzisz, brak Ci podejścia. Musisz je ładnie poprosić, to nawet same zdjęcia wyszukają do notki. ;)
UsuńKiedyś miałam ocenioną na 5. Jak się czyta coś drugi raz (i zna rozwiązanie), to i entuzjazm jest mniejszy. ;)
O proszę, a ja siedzę nad recenzją opery już 2 godzinę i sama się nie chce napisać - już nie mówiąc o wyszukaniu zdjęć :P
UsuńJa bym nie mogła czytać drugi raz kryminału. "Psychozę" czytałam po raz pierwszy, i raczej ostatni, dopiero kilka miesięcy temu. Wcześniej widziałam film Hitchcocka ze 4 razy, ale i tak go lubię - za każdym razem tak samo :)
Musisz nad tym popracować. :D
UsuńA ja czytałam drugi raz ze względu na serial "Bates Motel". ;)
Mi udało się w grudniu przeczytać 12 książek – mój najlepszy miesięczny wynik minionego roku :D dlatego musiałam się pochwalić ;). „Uwikłanie” chcę przeczytać – widziałam film i mi się podobał :) A teraz zabieram się za czytanie „Zaginionych” Mo Hayder – to będzie pierwsza książka autorki, którą przeczytam - później pewnie będzie „Ptasznik” (czekam na Twoją recenzję :))
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku! :) Ja do dwunastki nie dobiłam. :D
UsuńW mojej bibliotece "Zaginione" są wypożyczone, ale widzę, że mają jeszcze dwa inne tytuły. :)