środa, 18 grudnia 2013

Mariusz Czubaj "21:37"
Zwłoki na pokaz

Mariusz Czubaj
21:37
Wyd. W.A.B.
2008
272 strony
Był dwunasty kwietnia 2007 roku. Wiosna budziła się do życia[1].

Wiosna, może i tak, ale tego dnia nie obudziło się dwóch mieszkańców Warszawy. Znaleziono ich nad ranem, koło czwartej. Siedzieli oparci o siebie plecami. Ofiary miały na głowach torby foliowe. Jest prawdopodobne, że właśnie tymi zaciśniętymi na głowach torbami zostały uduszone (...)[2]. Na workach, na wysokości ust, morderca namalował różową szminką trójkąty. Tą samą szminką, oznaczył liczbami tył głowy każdej z ofiar. Jednej - dwudziestką jedynką, drugiej - trzydziestką siódemką.

Pierwsze skojarzenia? Różowy trójkąt - homoseksualizm. Liczby - godzina śmierci papieża. Zamordowani to seminarzyści z diecezjalnego seminarium duchownym na Żoliborzu. Powiązania ze śmiercią ojca świętego wydają się więc pasować, choć nie wiadomo co sprawca miał na myśli, umieszczając te dane na ciałach ofiar. Okazuje się też, że młodzi mężczyźni uprawiali saneczkarstwo dwójkowe mężczyzn na torach naturalnych[3], co wyjaśnia geometryczno-seksualną analogię. Ale jaki może być motyw zabójstwa? Nie wiadomo. Sprawa jest ważna, a makabryczne szczegóły zbrodni i analogia do śmierci papieża sprawiają, że ministerstwo wpada w panikę i powołuje specjalną ekipę, która sprawę ma rozwiązać szybko i dyskretnie. Tymczasem do kręgu podejrzanych trafiają kolejne wysoko postawione osoby, co nie ułatwia rozwikłania zagadki.

Główny bohater książki, Rudolf Heinz nazywany Hipisem, jest profilerem, gitarzystą i posiadaczem brązowego pasa karate. Uwielbia bluesa, nienawidzi piłki nożnej. Wezwany z Katowic do stolicy, ma pomóc w rozwiązaniu sprawy. Wszak jest specjalistą od inscenizacji (a to, co zostawił po sobie morderca, wygląda jak starannie zaplanowana scena) oraz spraw z podtekstem religijnym (Heinz ma w swoim cv wpisane liceum katolickie), a przede wszystkim doskonałym profilerem - najlepszym w kraju specjalistą zajmującym się typowaniem nieznanych sprawców przestępstw. Samotnym łowcą tropiącym dzikie, unikatowe sztuki w rodzaju seryjnych morderców, gwałcicieli czy piromanów[4]. Hipis węsząc po seminarium, przepytując uczniów i kleryków, odwiedzając potencjalnych sprawców i świadków, jednocześnie prowadzi sprawę zabójstwa w katowickim Lasku Aniołowskim, gdzie znaleziono zaszlachtowaną kobietę. 

Kryminał 21:37 Mariusza Czubaja został w 2008 roku wyróżniony Nagrodą Wielkiego Kalibru, co było dla mnie wystarczającą zachętą, by po tę pozycję sięgnąć. Niedawno czytane przeze mnie Uwikłanie Zygmunta Miłoszewskiego wybrałam według tego samego klucza, a to był strzał w dziesiątkę. 21:37 choć trzyma w napięciu, jest nieco mniej zajmujące. Trafionym pomysłem jest ukazanie zamkniętej społeczności jaką bez wątpienia tworzy rygorystycznie prowadzone seminarium, do którego młodzieńcy trafiają z różnych powodów, niekoniecznie czując powołanie. Postać Heinza jest ciekawa, miłośnik bluesa z demonem przeszłości chuchającym w kark (co skutecznie nie pozwala o nim zapomnieć), niekoniecznie ulubieniec przełożonych. Inna sprawa, że takich niepokornych bohaterów z bliznami z przeszłości, mamy w kryminałach na pęczki. Samo rozwiązanie zagadki nieco mnie rozczarowało. Z jednej strony zaskakujące jest to jak idiotyczny motyw może mieć człowiek, by zabić, z drugiej finał nie wzbudził we mnie większych emocji. "Aha, więc o to chodziło" - pomyślałam i zamknęłam książkę.

Mariusz Czubaj napisał kryminał, który raczej nie spodoba się obrońcom Kościoła Katolickiego. Pozostali wielbiciele gatunku mogą sięgać po tę książkę bez obaw. Może nie zwala ona z nóg, może nie sprawia, że czytając zarywa się noce, ale to całkiem niezła historia, której największymi atutami są: postać głównego bohatera-profilera oraz ciekawie odmalowane realia życia w murach seminarium. A, i jeszcze muzyka. Ta przewija się przez książkę nieustannie, a ja uwielbiam wiedzieć, czego słuchają bohaterowie.



***

Książkę polecam
miłośnikom kryminałów
ciekawym, co też może się dziać za murami seminarium
zainteresowanym pracą profilera

***

[1] Mariusz Czubaj, 21:37, Wyd. W.AB., 2008, s. 15.
[2] Tamże, s. 43.
[3] Tamże, s. 45.
[4] Tamże, s. 20.

55 komentarzy:

  1. Bardzo skomplikowane jest powiązanie kwadratów z godziną śmierci papieża. Czasem pomysłowść autorów nie zna granic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej trójkątów z homoseksualizmem. ;)
      Ale to fakt, pomysłowe. :D

      Usuń
  2. E jakoś mam dosyć tych morderstw :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja utknęłam na początku "Uwikłania" Zbigniewa Miłoszewskiego. Nie mam kiedy się za nią zabrać, tyle innych książek czeka ;) Muszę też wreszcie przeczytać "Zanim znowu zabiję" Marcina Czubaja. A potem może zapoznam się z "21:37", bo widzę, że zapowiada się ciekawie. Za to udało mi się przeczytać "Diabeł w błękitnej sukience" Waltera Mosleya :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak można utknąć na początku "Uwikłania"? No jak? Mnie wciągnęło i nawet nie myślałam o innych książkach.

      Na kolejnego Czubaja też zarzucam sidła, choć po pierwszych spotkaniach stwierdzam, że Krajewski i Miłoszewski są bardziej w moim guście.

      Jeszcze nawet nie umieściłam relacji ze spotkania z Mosleyem, a co dopiero mówić o przeczytaniu książki. ;)

      Usuń
  4. "Saneczkarstwo dwójkowe mężczyzn na torach naturalnych" - ten cytat zrobił mi dzień :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetny. Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie wrzucić go do notki. :D

      Usuń
  5. Lubię jak bohater jest profilerem- ciekawi mnie ich praca, więc czemu nie, poszukam z chęcią tejże książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich zajęcie jest szalenie ciekawe. Chciałabym dostać w swoje ręce książki, w których wątek profiklowania jest naprawdę porządnie rozbudowany.

      Usuń
  6. Gust muzyczny mają niezły....:D Co to jest profiler?
    Rany, trójkąt?! Ja się niedawno o tęczy dowiedziałam... :P Ale tylko dlatego, że nasz most nazywają gey bridge. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienajgorszy. ;)
      Google umarło, he?

      W Rzeszowie ludzie mają dziwne skojarzenia. Np. wiadomy pominik. :P

      Usuń
  7. Odrobinkę za mało świąteczna :D W najbliższym czasie raczej się nie skuszę :)
    Pozdrawiam cieplutko, a w wolnej chwili zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę poszukać czegoś z morderstwem w święta. :D

      Usuń
  8. Lubie takie kontrowersyjne pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem, może kiedyś bym przeczytała? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię kryminały z wątkami kościelnymi w tle, więc może i na ten kiedyś się skuszę, skoro dobrze go oceniasz. Niemniej z drugiej strony nie mam zaufania do tego typu fabuł w wykonaniu polskich autorów. Zauważyłam, że większość polskich pisarzy, którzy wplatają w swoje powieści szeroko rozumiane motywy kościelne, nie radzi sobie z nimi najlepiej. I później wszystko to jest takie schematyczne... :) Pozdrawiam serdecznie. :)

    P.S. Powracam po ponad rocznej nieobecności z nowym adresem, nowym serwerem... Może mnie jeszcze pamiętasz? ;) Jeśli tak, to zapraszam w moje blogowe progi: http://natalia-recenzuje.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, w końcu byłaś jedną z moich pierwszych czytelniczek. :)
      I zdaje się, że to Ty mi polecałaś właśnie jakiś kryminał z wątkiem kościelnym, tylko już nie pamiętam tytułu )ale przeczytałam!). ;)

      Usuń
  11. Byłabym wstanie przeczytać ten tytuł chociażby dla tytułu. Od paru lat prześladuje mnie ta godzina, więc tylko i wyłącznie z tego powodu zafascynowała mnie ta książka. Nie wiem czy w najbliższym albo nawet troszkę dalszym czasie po nią sięgnę, ale na pewno będę się rozglądać, bo chętnie bym zajrzała i sprawdziła, czy przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ten profiler mnie przekonał- przeczytam z ciekawości na pewno, książka idealna do wyzwania i poznawania nowych autorów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się odkryć jak najwięcej takich autorów, zwłaszcza tworzących kryminały.

      Usuń
  13. Zapisałam. Bardzo lubię rodzimą prozę...a jeszcze do tego kryminał - rewelacja :)
    /monweg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sezon poszukiwań dobrych polskich kryminałów uważam za otwarty. ;)

      Usuń
    2. Jestem za...Łowczyni :)

      Usuń
    3. Dobrze, że "zwierzyna" nie ucieka, tylko grzecznie czeka na półkach. :D

      Usuń
  14. Gdzieś w planach mam książki Czubaja, ale właśnie często spotykam się z opinią, że jego twórczość jest taka średnia. Nie wywołuje większych emocji, nie zostawia śladu w pamięci, ot, rozrywka na kilka wieczorów. I tak odkładam czytanie i odkładam, ale w końcu wezmę się za "21:37" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tą opinią. Niezła książka, ale na pewno nie należy do tych, dla których zarywa się noce.

      Usuń
  15. Potrafię pogodzić się z fikcją literacką, więc krytyka kościoła w książce mnie nie przeraża. Zaciekawił mnie wątek katowicki. Chętnie przeczytam coś z "moich" rejonów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek katowicki jest zdecydowanie mniej rozbudowany niż warszawski, ale jest. ;)

      Usuń
  16. Mam tą książkę w planach. Ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też chcę, i to tę konkretnie, już od jakiegoś czasu. Krytyka kościoła mi nie straszna, raczej pokiwam głową na zgodę, niż ze zgrozy ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba bardziej entuzjastycznie podeszłam do powieści niż Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia nie zrobiła, ale była niezła. ;)

      Usuń
  19. Jestem zainteresowana tą pozycją:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem katolikiem, ale tolerancyjnie podchodzę do tego typu rzeczy i z dystansem. Nie lubię kryminałów, ale... ta fabuła mnie intryguje, więc może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminały bywają całkiem fajne, zwłaszcza, gdy nie sprowadzają się do samego morderstwa i śledztwa, ale poruszają też inne tematy, często bardzo ważne i ciekawe.

      Usuń
  21. Książka może być ciekawa, a że poznaję po trochu kryminał może być nawet bardzo ciekawa, tylko że jest mały problem. Dlaczego autor wymyślił jakieś niemieckie nazwisko, skoro polskich mamy tyle, że głowa boli. Nie wiedziałem, że różowy trójkąt to symbol homoseksualizmu, tak na marginesie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niemieckie nazwisko też będzie miało znaczenie dla fabuły. :)

      Usuń
  22. Dzisiaj lub jutro będę czytać „Kołysankę dla mordercy”. To będzie moje pierwsze spotkanie z autorem - jeśli mi się spodoba to na pewno sięgnę po kolejne jego książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kołysanka..." jeszcze przede mną, więc mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami. :)

      Usuń
  23. Bardzo dobrze zaczęłaś: "Wiosna, może i tak, ale tego dnia nie obudziło się dwóch mieszkańców Warszawy" :D Myślę, że to książka dla mnie zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że to "kryminał, który raczej nie spodoba się obrońcom Kościoła Katolickiego." :P
    Ponadto, biorąc pod uwagę Twoją reakcję na rozwiązanie zagadki oraz, że niepokornych bohaterów z demonami przeszłości rzeczywiście jest na pęczki, raczej rozejrzę się za czymś innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę lepiej zaczęłam, niż tych dwóch nieszczęsnych seminarzystów. Dal nich początek nie był łaskawy. :D

      No pięknie, a liczyłam na wsparcie w nadrabianiu zaległości z lekturami laureatów Nagrody Wielkiego Kalibru. :D

      Usuń
    2. Niestety, ktoś musi umrzeć, żeby dobrze zacząć mógł ktoś xD

      Z chęcią przyłączę się do nadrabiania, ale zacznę od innych tytułów :D

      Usuń
    3. Trzeba się ustawić we właściwej kolejce. ;)

      Miłoszewski!

      Usuń
  24. A ja Aniu cieszę się że do Ciebie trafiłam :o jej tylu autorów o których nie miałam zielonego pojęcia ;)
    Lista nazwisk mi rośnie i rośnie ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też co chwilę odkrywam kogoś nowego. I bardzo mnie cieszy każde nowo poznane polskie nazwisko. :)

      Usuń
  25. Wow, to mnie dopiero zaintrygowało! Już sobie zapisałam tytuł i autora. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Mam nadzieję, że uda mi się odkryć jeszcze sporo innych dobrych polskich kryminałów. :)

      Usuń
  26. Jedno słowo podsumowujące książkę Czubaja: rozczarowanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może aż tak źle nie było, ale przyznaję, że spodziewałam się czegoś lepszego.

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.