Tytuł: La cara oculta
Gatunek: thriller
Produkcja: Hiszpania, Kolumbia
Premiera: 16 września 2011 (świat)
Reżyseria: Andrés Baiz
Scenariusz: Andrés Baiz, Hatem Khraiche
Muzyka: Federico Jusid
Zdjęcia: Josep M. Civit
Czas trwania: 103 minuty
Fabiana (Martina García) i Adrián (Quim Gutiérrez) poznają się w barze. Ona pracuje tam jako kelnerka, on, z zawodu dyrygent, właśnie upija się do nieprzytomności, a wytaczając się z lokalu, dla ukoronowania tego jakże uroczego dnia, dostaje po ryju od jakiegoś typa. Fabiana zabiera pijanego mężczyznę do siebie. W ramach rewanżu za opiekę on zaprasza kobietę do wynajmowanego przez siebie pięknego i ogromnego domu za miastem. Ponieważ to thriller a nie romans, a dom na uboczu jest idealny do tego, by działo się w nim coś złego, więc dziać się zaczyna. Delikatnie, bo to produkcja hiszpańska, a nie amerykańska o przerażonych potworach (zainteresowanych tematem odsyłam do filmu Posłańcy). Tu napięcie jest ledwie wyczuwalne i tylko czasem woda w umywalce czy wannie lekko faluje, a operator kamery uparcie kieruje naszą uwagę na lustro.
Nie trzeba dużo czasu, by Fabiana wylądowała z Adriánem w łóżku i niewiele, by do kubeczka w łazience wrzuciła swoją szczoteczkę do zębów i poprzestawiała meble w pokoju. Tymczasem do drzwi puka policja. Jak się okazuje, do niedawna Adrian miał dziewczynę. Belén (Clara Lago) pewnego dnia zniknęła, zostawiając po sobie tylko nagranie z prośbą, by jej nie szukać. Co stało się z kobietą? Dla mnie rozwiązanie tej zagadki było naprawdę zaskakujące.
La cara oculta to po prostu świetny przedstawiciel hiszpańskiej grozy (choć to jednak thriller, nie horror). Stopniowo budowany nastrój, niezwykle intrygująca fabuła, nieustające napięcie, bardzo dobre zakończenie.
zwiastun zrobiony przez fanów
(odradzam oglądanie oficjalnego, bo jest jednym, wielkim spojlerem)
Moja ocena: 9/10
***
Tytuł: Daleka północ (North Country)
Gatunek: dramat
Produkcja: USA
Premiera: 12 września 2005 (świat)
Reżyseria: Niki Caro
Scenariusz: Michael Seitzman
Muzyka: Gustavo Santaolalla
Zdjęcia: Chris Menges
Czas trwania: 126 minut
Josie Aimes (Charlize Theron) dostała od życia w dupę. I to konkretnie. Ucieczka od męża-tyrana, była chyba najlepszym co mogła zrobić, ale co dalej? Jakoś trzeba utrzymać dwójkę dzieci, a choć kobieta wraca z nimi do swojego rodzinnego miasteczka, nie ma co liczyć na wsparcie rodziny czy znajomych. W końcu zatrudnia się w kopalni, miejscu zdominowanym przez mężczyzn w większości z gatunku tych prymitywnych, którym wydaje się, że gumowy penis w pojemniku na śniadanie jest szczytem wyrafinowanego poczucia humoru.
Praca w kopalni bywa nie tylko nieprzyjemna, ale i niebezpieczna. I nie mówię tu o ciężarze fizycznych zajęć czy zagrożeniu związanym z wykonywanym zawodem. Kobiety zatrudnione w kopalni nieustannie narażone są na drwiny, niewybredne żarty, szowinistyczne ataki słowne. Przemoc psychiczna często przeradza się w fizyczną. Nie bronią się, milczą. Mają na utrzymaniu rodziny. Dokąd pójdą, jeśli stracą pracę? Tylko Josie będzie próbowała się postawić, zawalczyć o ocalenie kobiecej godności. Nie spotka się to ani ze wsparciem innych kobiet, ani tym bardziej z męskim zrozumieniem. Prawdziwe kłopoty dopiero się zaczną.
Film jest oparty na prawdziwych zdarzeniach. Proces Jenson v. Eveleth Taconite Co. dotyczył molestowania w miejscu pracy i był pierwszym pozwem zbiorowym w USA wytoczonym korporacji przez jej pracownice. Trwał 10 lat.
Ten film wciąga i mocno porusza emocjonalnie. Jest to efektem nie tylko scenariusza (który zresztą w dużej mierze napisało życie), ale także, a może przede wszystkim, genialnej kreacji Charlize Theron. Aktorka po raz kolejny udowadnia, że jest świetna w tym co robi i doskonale odnajduje się w każdej roli. Idealnym przykładem jest jej kreacja z filmu Monster, a kolosalną różnicę w grze świetnej aktorki i laski, która chyba tylko przypadkiem trafiła na plan filmowy, widać w ubiegłorocznej produkcji Królewna Śnieżka i łowca, w której Kristen Stewart ostatecznie udowodniła, że nie wystarczy mieć rodziców związanych z przemysłem filmowym, by móc choćby przeciętnie zagrać jakąkolwiek rolę. Co niestety nie zmienia faktu, że w drugiej części Królewny... znów zobaczymy ją na wielkim ekranie.
Daleka północ dostała dwie nominacje do Osacrów: dla aktorki pierwszoplanowej (Charlize Theron) i drugoplanowej (Frances McDormand). W tych samych kategoriach nominowano film także do nagród: Złote Globy, BAFTA, Critic's Choice, AGAF (Amerykańska Gildia Aktorów Filmowych) i Satelity.
taki tam zwiastun z TVN7
Moja ocena: 8/10
***
Tytuł: Hours
Gatunek: dramat, thriller
Produkcja: USA
Premiera: 12 marca 2013 (świat)
Reżyseria: Eric Heisserer
Scenariusz: Eric Heisserer
Muzyka: Benjamin Wallfisch
Zdjęcia: Jaron Presant
Czas trwania: 97 minut
Nolan Hayes (Paul Walker) niedługo zostanie ojcem. Niestety jego żona Abigail (Genesis Rodriguez) umiera w wyniku poporodowych komplikacji. Dla zakochanego w niej męża, jest to ogromny cios. Spogląda na swoją nowo narodzoną córeczkę i mówi "nie znam cię". Oddałby wszystko, by Abigail znów była przy nim.
Nolan nie zdąży się otrząsnąć po tragedii, gdy pojawi się kolejny problem. Katrina. Niszczycielski huragan pustoszy miasto. Początkowo nikt nie planuje ewakuacji szpitala, ale okazuje się to niezbędne. Problem w tym, że córeczka Nolana przez kolejne dwie doby nie będzie w stanie oddychać bez respiratora i może nie byłoby to aż tak wielkim dramatem, gdyby nie fakt, że w pewnym momencie szpital zostaje odcięty od prądu. Zapasowe zasilanie co prawda jest, ale żeby napędzić respirator, co trzy minuty trzeba ładować baterie kręcąc korbą. Po jakimś czasie okazuje się, że bateria staje się coraz słabsza. Już nie wytrzyma trzech minut. Później nawet dwóch. Zdesperowany ojciec próbuje utrzymać dziecko przy życiu, jednocześnie szukając drogi ucieczki. Pomoc nie nadchodzi, za to zagrożenie - i owszem.
Choć początkowo emocjonujący, film Heisserera szybko zaczyna się nudzić. Bywają momenty, kiedy faktycznie serce zaczyna szybciej bić, ale ogólnie - bez zachwytu. Chwilami, gdy Nolan wraca wspomnieniami do początków znajomości z Abigail, robi się nieznośnie ckliwie. Poza tym, całość się niestety dłuży. Nakręcenie filmu z akcją w jednym miejscu (i właściwie głównie z jednym aktorem), do łatwych z pewnością nie należy i tylko nielicznym udaje się utrzymać uwagę widza podczas całego seansu (moim mistrzem jest Rodrigo Cortés ze swoim filmem Pogrzebany, ale to już zupełnie inna "bajka").
Przyznaję też, że po ostatniej tragedii, nie było łatwo oglądać film z Paulem Walkerem i tak sobie myślę, że z powrotem do Szybkich i wściekłych nieco się wstrzymam.
zwiastun filmu
Moja ocena: 5/10
Zainteresował mnie pierwszy film. Hiszpańskie horrory i thrillery mają bardzo ciekawy klimat, choć z drugiej strony łatwo trafić po prostu na przeciętne produkcje. Dlatego każde polecenie dobrego filmu się przyda;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten był bardzo oryginalny i zaskakujący. Po dużym domu i hałasie w rurach spodziewałam się czegoś bardziej oklepanego.
Usuń"Daleka północ" mnie zainteresowała. Filmów grozy nie lubię, a ocena ostatniego filmu mnie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńTo jest raczej thriller. Nadprzyrodzonych zjawisk brak, więc myślę, że jednak mogłabyś się skusić. :)
Usuń"La cara oculta" to jeden z najlepszych thrillerów, jakie dane mi było obejrzeć w ostatnim czasie. Dwóch pozostałych nie widziałam, ale Theron i śp. Walker już mnie zachęcili.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Ostatnio też coraz częściej sięgam po thrillery i zwykle kończy się to rozczarowaniem, a ten był naprawdę dobry!
UsuńŻadnego filmu nie obejrzałam i raczej tego nie zrobię. Filmy nie w moim typie. :x
OdpowiedzUsuńJa jestem ostatnio taka nie filmowa, więc zgadzam się z przedmówczynią :)
UsuńOj, dziewczyny - nie wiecie co tracicie. ;)
UsuńPrzyznam, że z filmami to jestem ostatnio mocno do tyłu. O żadnym z powyższych nie słyszałam. Ale zamierzam ten błąd szybko naprawić. Pierwszy na pewno zobaczę, bo lubię hiszpańskie thrillery. Do obejrzenia pozostałych dwóch także kusisz :) Ostatniemu może nie dałaś wysokiej noty, no ale zastanawia mnie ten wątek, może być ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa powoli wracam do oglądania, bo trochę zaniedbałam filmy, a przecież je uwielbiam. :)
UsuńDwa pierwsze ogromnie polecam.
Mam podobnie: uwielbiam, ale ostatnio łatwiej mi w bezruchu przed książką usiedzieć, niż włączać film za filmem. Planowałam dzisiaj niedzielę filmową, ale z tego wszystkiego wyszedł tylko jeden film.
UsuńJaki?
UsuńDwa pierwsze filmy - jak najbardziej! Strasznie mnie nakręciła twoja rekomendacja, chętnie je sobie obejrzę :-)
OdpowiedzUsuńSuper! Daj znać jak Ci się podobały, bo właściwie nawet nie wiem jakie filmy lubisz. Co do książek, to już się przekonałam, że mogę zaufać Twojemu gustowi. ;)
Usuń"Daleką północ" uważam za bardzo dobry, mocny obraz.
OdpowiedzUsuńO tak, oglądałam go kilka miesięcy temu, a nadal dobrze pamiętam.
UsuńŻadnego jeszcze nie widziałam, ale może kiedyś na jakiś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - wolisz książki. :)
UsuńUwielbiam La Cara Oculta! Masz rację, oglądanie oryginalnego trailera to zbrodnia :P Co za idiota go zrobił...gdybym go obejrzała, to bym była wściekła = cała przyjemność z oglądania odebrana. W ogóle na początku oglądania tego filmu myślałam, że schemat, że mnie nie zaskoczy - a jednak...Zaskoczył i to bardzo, bardzo. Wręcz byłam zszokowana. Hiszpanie mają dryg do przekręcania wszystkiego tak, aby człowiekowi mowę odebrać.
OdpowiedzUsuńNo dobra, przyznam oficjalnie, że obejrzałam go dzięki Tobie. ;)
UsuńCo do trailera - w szoku byłam. Przed seansem go nie widziałam (bo nie oglądam trailerów przez filmem, chyba, że mnie kino do tego zmusza), a po właściwie obejrzałam tylko po to, żeby na bloga nie wrzucić jakiegoś badziewia. Szok w trampkach. Zdradzili niemal wszystko. :/
I dlatego lubię hiszpańskie kino. :)
Film z Walkerem? Chętnie, ale chyba jeszcze nie teraz. Jego śmierć to dla mnie wielki szok, bo był moją pierwszą poważną miłością filmową (kiedyś dla niego obejrzałam nawet jakąś dziwaczną serię filmów przyrodniczych o znaczeniu rekinów) i muszę trochę ochłonąć chyba...
OdpowiedzUsuńLepiej odczekaj. Po seansie "Hours" wiem, że lepiej się było wstrzymać.
UsuńWidziałam La cara oculta i bardzo dobry film! :) Nie spodziewałam się, że taki przypadek zadecydował o losach bohaterów. Ale powiem Ci, że te HOURS to bym z chęcią obejrzała, bo trailer jest naprawdę taki mocny. Poruszający i tragiczny wręcz... i pewnie uda mu się ocalić dziecko, ale nie rozumiem tych momentów z ludźmi ze strzelbami... okay.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie wiem, czego w "Hours" zabrakło, bo tego, że zabrakło - jestem pewna. Historia dobra, poruszająca, Walker rolę udźwignął, a jednak się dłuży.
UsuńZa nieznośnie tkliwy podziękuję, choć na początku myślałam, że chodzi o inne "godziny". :D
OdpowiedzUsuńHiszpańskie produkcje są dość specyficzne i niespecjalnie za nimi przepadam, ale tę z ciekawości kiedyś obejrzę.
O, tamte muszę obejrzeć jeszcze raz, bo już prawie ich nie pamiętam. :/
UsuńZa tę specyficzność tak je lubię. :)
Oj Kobieto ciekawe tytuły wybrałaś. "La cara oculta" już szukam, nie tylko Twoja rekomendacja mnie zachęciła, ale i powyższe komentarze. Theron bardzo lubię, wczoraj cieszyłam oczy jej widokiem w "Królewnie Śnieżce i łowcy", więc w tygodniu muszę sobie zaserwować kolejną dawkę czaru i talentu tej aktorki. Oczywiście o "Hours" słyszałam, szkoda, że film nie wpada aż tak dobrze jak sądziłam, ale to nic... i tak go obejrzę, jednak pewnie za jakiś czas, aż trochę ochłonę po tragicznej śmierci Walkera. Bardzo ciekawi mnie też "Pogrzebany", ale dopingu mi brakuje do tego filmu, mimo to jakoś muszę się zmobilizować, bo wiele dobrego na jego temat słyszałam.
OdpowiedzUsuńNa "La cara oculta" się nie zawiedziesz. :)
UsuńTheron też bardzo lubię. W "Królewnie..." zagrała świetnie.
A "Pogrzebany" jest dla mnie wielkim zaskoczeniem. Cały film o facecie zakopanym pod ziemią? Teoretycznie - nuda. W życiu bym nie pomyślała, że tyle w tym filmie będzie emocji.
Nie wiem jak to się mogło zdarzyć, że przegapiłam tak dobry hiszpański film ;). Dobrze, że o nim wspomniałaś – muszę go obejrzeć :) Pozostałe 2 też, ale obecnie mam ochotę tylko na 1 ;)
OdpowiedzUsuńMało popularny, chyba nawet polskiego tytułu nie ma.
UsuńWidzę, że ciekawe propozycje wybrałaś i warto skusić się na te filmy!:)
OdpowiedzUsuńTak, tak i jeszcze raz tak. ;)
UsuńKoniecznie muszę obejrzeć ,,La cara oculta'', gdyż brzmi świetnie. Lubię takie niepokojące klimaty.
OdpowiedzUsuńZamierzam również zobaczyć film z Paulem Walkerem, bo bardzo ceniłam sobie tego człowieka, jako aktora i żałuje, że już go nie ma wśród nas.
Ten pierwszy na pewno Ci się spodoba. Bardzo dobry pomysł na fabułę, no i ten klimat. :)
UsuńJa też. Ogromnie mi żal, że tak młodo i tak głupio skończył. :/
O "La cara oculta" jeszcze nie słyszałam, ale cieszę się, że zajrzałam na Twojego bloga i dowiedziałam się o jego istnieniu. Myślę, że obejrzę ten film jeszcze w tym roku, gdyż niesamowicie mnie zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
izkalysa
Gorąco polecam. Jeśli lubisz takie hiszpańskie niepokojące klimaty, a przy tym niebanalną fabułę, to Ci się spodoba.
UsuńPierwszy film jest zdecydowanie dla mnie. Nie dość, że dobry, to jeszcze język sobie potrenuję :P
OdpowiedzUsuńChciałabym być na takim etapie, żeby trenować, a nie się uczyć. :P
UsuńSzczególnie pierwszy tytuł mnie zachęca. Ostatnio zaniedbałam oglądanie filmów (bo patrzenie w tv jednym okiem, a drugim np. w laptopa oglądaniem nazwać nie można), ale powoli do tego wracam. :)
OdpowiedzUsuńNie mam tv, więc ten problem mi odpada. Zostaje gapienie się na film na laptopie. :D
Usuń"La cara oculta" dosłownie wbiła mnie w fotel. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, takiego rozwiązania zagadki zniknięcia Belen. Jedne z lepszych hiszpańskich filmów jakie ostatnio oglądałam :)
OdpowiedzUsuń"Daleką północ" mam zamiar obejrzeć już od dawna. Cieszę się, że warto poświęcić na ten film czas :)
Mnie też! Totalne zaskoczenie. I dlatego w zęby powinien oberwać twórca trailera.
UsuńNa szczęście trailera nie oglądałam, przeczytałam gdzieś, że to super film i bez zagłębiania się wcześniej w streszczenie fabuły czy trailery po prostu zaczęłam oglądać. I moim zdaniem wtedy odbiór tego film jest najlepszy, bo jednak on działa na zaskoczeniu i bez tego nie jest już taki emocjonujący.
UsuńZgadzam się w stu procentach! I kompletnie nie rozumiem, dlaczego oficjalny zwiastun wygląda tak, a nie inaczej. Tym bardziej, że fanom udało się zmontować całkiem niezły trailer bez zdradzania szczegółów fabuły. Czyli można.
UsuńTo jest jakaś zagadka kosmosu z tymi trailerami czy opisami na okładkach książek. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego tak wiele zdradza prawie wszystko.
UsuńOtóż to. A wydawałoby się, że trailer ma tylko zachęcić do seansu, a nie streścić film. =)
UsuńTo mi przypomina Don Snów z Craigiem. Ogromnie się cieszę, że trailer zobaczyłam dopiero po obejrzeniu całego filmu. Bowiem byłam mocno zszokowana, takiego rozwinięcia w ogóle się nie spodziewałam. A patrząc na zwiastun, to stwierdzam, że już po nim nie ma po co włączać film, bo straci się całą przyjemność i napięcie...
Usuń"Dom snów" widziałam - całkiem niezły. Zaraz z ciekawości spojrzę na trailer.
Usuńwiesz, że nie słyszałam o żadnym z nich ,ale pierwszemu i ostatniemu bym się przyjrzała z czystej ciekawości Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza pierwszy polecam. :)
UsuńPierwszy i ostatni już na mojej liście "do obejrzenia". Kiedy ja to obejrzę? Hm.
OdpowiedzUsuńPierwszy? Jak najszybciej.
UsuńOstatni? Kiedyś tam.
Podobnie jak Paulina, obejrzałabym chętnie "La obra oculta" oraz Hours" :)
OdpowiedzUsuńJak już jesteśmy przy filmowych tematach, to ostatnio nadrabiam zaległości hurtowo :P W piątek byłam na nocnym maratonie filmowym - Noc Thrillerów w piątek trzynastego. Widziałam "Oldboy. Zemsta jest cierpliwa" (dość słaby, większość scen mało wiarygodna), "Labirynt" (dobry, misterna intryga, tylko zirytowało mnie zakończenie), "Stoker" (dobry, stopniowo budowane napięcie, choć spodziewałam się jakiegoś wampira - w końcu nazwisko zobowiązuje, ale zakończenie trochę zrekompensowało mi ten zawód) oraz "Panaceum" (super, pełno zwrotów akcji i świetne zakończenie). A wczoraj poszłam na "Last Vegas" - humor na poziomie i nie wymuszony. A przede wszystkim nie takie głupie jak np. "Kac Vegas".
"Oldboya" nie widziałam, "Labirynt" jest całkiem dobry, "Stoker" bardzo mi się podobał, a "Panaceum" jakoś do tej pory omijałam (wydawało mi się, że jak na moje możliwości będzie zbyt straszny ;).
UsuńO "Last Vegas" właśnie słyszałam, że niezły. Do kina się nie wybieram, ale kiedyś pewnie z ciekawości obejrzę.
"Panaceum" nie jest aż tak straszny, to thriller psychologiczny, nie horror. I można wiele dowiedzieć się o psychotropach, wiąż rzucają jakimiś nazwami leków :P
UsuńJa też bym się na niego nie wybrałam, ale wygrałam bilety do kina na dowolny sens i i ten film najbardziej przypadł mi do gustu w danym terminie. Jakoś nie pociągała mnie "Wenus w futrze", "Płonące wieżowce" czy "Warszawę 1935" :P
A, no to obejrzę. Dokształcę się przy okazji. :D
UsuńZresztą, zajrzałam na Filmweb. To nie "Panaceum" się boję, tylko "Pandorum". :P
O kurcze... A u mnie gdzieś leżały wejściówki do kina. Sprzed pół roku, ciekawe czy jeszcze ważne. I ciekawe, gdzie są. :P
Koniecznie obejrzyj :) Podobne nazwy, rzeczywiście można pomylić :P
UsuńPoszukaj, może jeszcze ważne. Moje były do końca grudnia, więc nie miałam wiele czasu.
Jak nie zapomnę, albo nie pomylę z czymś innym, to obejrzę. :D
UsuńNawet nie wiem gdzie ich szukać. Przed przeprowadzką leżały na telewizorze, po przeprowadzce nie mam telewizora, więc... :D
The Family, komedia kryminalna. Lubię ten gatunek. Przynajmniej nie była strata czasu:)
OdpowiedzUsuńMało kiedy sięgam po komedię. Chyba brak mi poczucia humoru. :D
UsuńAleż mnie zaintrygowałaś tym La cara oculta :) muszę koniecznie obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo to bardzo dobry film, a niestety mało znany.
UsuńNie widziałam jeszcze żadnego, mam ochotę na ten film hiszpański, bo lubię produkcje hiszpańsko języczne, skoro ten jest niezły, to chętnie go obejrzę :) W sumie.. ,,Daleką północ" też, uwielbiam Theron :)
OdpowiedzUsuń