Dawno na nic tak nie czekałam jak na urlop. Nawet na najnowszy film z Johnnym Deppem, który w kinach wyświetlają już od dwóch tygodni, a ja nawet nie miałam siły pomyśleć o kupnie biletów.
W końcu stało się. Pakuję walizki z uśmiechem na ustach, jak zwykle więcej czasu poświęcając wyborowi lektur na podróż, niż selekcji ciuchów czy kosmetyków. W efekcie pewnie zapomnę jednej czy dwóch bluzek, ale zestaw literatury z pewnością będzie kompletny. Większości książek nawet nie otworzę, za to już pierwszego dnia będę marudzić, że nie mam w co się ubrać, ale kto by tam się tym przejmował. Na pewno nie ja i z pewnością nie w tej chwili.
Nie, nie, to zdjęcie to nie żart. Tak wygląda jedna z moich walizek. Jeśli jednak zajrzycie do środka, znajdziecie tam tytuły, których recenzje pojawiły się już na blogu (i trzy takie, o których napiszę niebawem). Nie jest to więc mój wakacyjny bagaż, a jedynie książki, które podrzucę Mamie - wszak dobrą literaturą należy się dzielić. Możecie nie obawiać się o moje zdrowie psychiczne i kręgoslup, dla siebie zamierzam wziąć dużo mniej.
Ledwie spakowałam walizkę, zjawiła się inspekcja. Tu powąchała, tam udeptała, po czym spojrzała na mnie, nie mogąc się powstrzymać od komentarza.
A ja? - udało mi się wyłowić wyrzut sprytnie ukryty w pozornie przyjaznym kocim miauczeniu. - Gdzie miejsce dla kota?
Najwyraźniej Mysza nie poczuła się usatysfakcjonowana moją odpowiedzią. Zwierz futerkowy zostaje pod opieką sąsiadki. Mina kota z ostatniej fotki mówi jasno: spróbuj tylko opuścić mieszkanie, a obsikam ci łóżko.
Śmiem twierdzić, że słowa dotrzyma.
Ja w Barcelonie książki nie otworzyłam, bo nie było na to czasu. Dopiero w Tossie udało mi się na leżaku 2 lekkie powieści przeczytać. Baw się dobrze i czekam na fotorelację po powrocie :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że ze mną będzie tak samo. Na razie jestem u rodziców i kilka chwil na lekturę udaje się ukraść. ;)
UsuńLeżakowania nie planuję, tylko zwiedzanie, więc te książki to chyba wyłącznie po to, żeby samolot obciążyć. :P
Ale Ci zazdroszczę:) Pozdrów Barcelonę ode mnie:)
UsuńMnie już zaczyna nosić, a jeszcze nie minęły 2 tygodnie jak wróciliśmy... Wyrwałabym się gdzieś na weekend we wrześniu, np. do Zakopanego, ale chłopak mówi, że pora zacząć oszczędzać na mieszkanie, bo szkoda cały czas płacić wynajem. No i ma rację, ale mnie jakoś serce boli, że nie będzie żadnej wycieczki do 2014...
Mogę nawet uściskać. :P
UsuńDobrze, że masz takiego chłopaka, który ściąga Cię nie ziemię. U mnie jest podobnie. Sama chyba bym nie oszczędziła. Już zaczęłam zagadywać o weekend w Pradze. ;)
Na mieszkanie tez by się przydało zacząć zbierać.
No my chcielibyśmy wziąć kredyt za rok, góra dwa. Wchodzi to "mieszkanie dla młodych", więc może choć 10% państwo dołoży, choć we Wrocku takie ceny, że hoho i jeszcze trochę:(
UsuńW każdym razie jakoś trzeba dotrwać do tego 2014, a tymczasem mam już w głownie 3 plany na przyszłoroczne wakacje:) Wszystkie cudne i ciężko będzie coś wybrać:) Oby tylko kasa była:)
Nie wiem jak wychodzi porównanie Poznania z Wrocławiem, ale podejrzewam, że podobnie. W każdym razie w głowie się kręci od tych cen.
UsuńA zdradzisz dokąd chciałabyś się wybrać?
A zdjęciem czytadeł własnych też się podzielisz?:)
OdpowiedzUsuńNie zrobiłam. :D
UsuńWzięłam dwie przeczytane książki (do zrecenzowania) - po zrecenzowaniu zostawię Mamie, trzecią, którą właśnie czytam ("Dziennik Anny Kahan") i jeden thriller Chattama. Resztę postanowiłam jednak zostawić, choć z bólem serca odłożyłam "Gołębiarki". Od książek też mam urlop. :P
Ty pakowania bardzo mi bliski i znajomy :D U nas Pan Kot reagowałby dokładnie tak samo, choć podróżować nie znosi! :)
OdpowiedzUsuńmiało być "styl pakowania" ;) Bruno mi przeszkadza w pisaniu i oto efekty ;)
UsuńPodrap Pana Kota za uchem ode mnie! :)
UsuńMój kot też jak widzi walizkę, to od razu się pakuje. Ostatnio córka spakowała się na wyjazd i zostawiła walizkę otwartą na noc. Kocurek oczywiście przespał w niej całą noc. Zapakował się. Ale ona oczywiście miała tam same ciuchy, więc mu było miękko. ;)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to można robić zakłady, w ciągu ilu sekund kot wgramoli się do walizki. Bo, że się wgramoli to pewne. :D
Usuńlubię tego kota :>
OdpowiedzUsuńZa to, że taki uczynny i pomaga spakować walizki? :P
UsuńTeż zawsze muszę zabrać ze sobą sporo książek i zawsze mam obawę, że może mi zabraknąć na wakacjach lektury. Życzę Ci przyjemnego wypoczynku (nie tylko z książką), a mamie przyjemnego czytania:)
OdpowiedzUsuńKocisko jest śliczne!
Dziękujemy. ;)
UsuńTym razem dla siebie postanowiłam zabrać niewiele. Nie nastawiam się na czytanie w podróży. :)
Ja tam mam problem z zapakowaniem ciuchów na dzisiaj. W sumie powinnam właśnie to robić, bo za chwilę mam pociąg, ale jakoś mi się nie chce... A książki wezmę tylko 2 z doświadczenia wiem, że nie będę miała kiedy czytać. :p
OdpowiedzUsuńHmm.. jak już masz taką wprawę w pakowaniu książek to spakuj coś dla mnie :D Nie no żartuję :D
Na kotki ostatnio nie mogę patrzeć, bo mój gdzieś zaginął i najzwyczajniej w świecie mi smutno, ale to nie zmienia, że twój jest śliczny.
Pozdrawiam!
Bo pakowanie jest niefajne. Ogromnie tego nie lubię. Więc wybacz, ale Ci nie pomogę. Zresztą i tak już za późno, bo pociąg miałaś 24 godziny temu. :P
UsuńMoże się jeszcze znajdzie? Trzymam kciuki!
No właśnie w pierwszym momencie myślałam, że albo zwariowałaś, albo masz wyjątkowo dłuuuugi urlop:) Udanego wypoczynku i miłej lektury:)
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym takim urlopem, to pewne. :D
UsuńDziękuję!
Na serio myslalam, ze ta walizka to żart! :) fajnie, że dzielisz z mamą hobby, wiem jak to jest, poniewaz moje mama tez cyzta, tylko, ze w mniejszych ilosciach! :) Zazdroszcze czarnego kotka :)
OdpowiedzUsuńMoja Mama też czyta nie co mniej, ale przynajmniej będzie miała z czego wybierać. :)
UsuńOjej, skąd ja to znam! Ciuchy wybiorę raz-dwa, nad książkami zawsze zastanawiam się godzinami i po stokroć zmieniam zdanie. ;) Zazdroszczę kota, uwielbiam te zwierzęta, niestety mam małe mieszkanie, a przede wszystkim uczulonego na sierść męża. :(
OdpowiedzUsuńUdanego urlopu! :)
Jakieś takie nietypowe baby z nas. :D
UsuńNo to strasznie szkoda, małe mieszkanie to pół biedy, z alergią już gorzej. =/
Dziękuję!
Ależ to słodziak! Zazdroszczę Ci go bardziej, niż tych książek w walizce i urlopu razem wziętych :)
OdpowiedzUsuńA co do walizki, to wcale nie sądziłam, że to żart. Na urlopy, na które jadę własnym samochodem, zabieram też prawie tyle książek, choć z góry wiem, że przeczytam jedną, może dwie. Po co się ograniczać, skoro jest miejsce w bagażniku. Nie wiadomo, na co będzie się miało nastrój na urlopie.
Życzę udanego wypoczynku i przemiłych wrażeń.
Tia. Słodziak to będzie, jak mi tego łóżka jednak nie obsika. :D
UsuńNo proszę, czyli nie ja jedna mam dylemat przy pakowaniu. W sumie racja - skoro jest miejsce w bagażniku, to po co się męczyć z wybieraniem? :D
Dziękuję! :)
Twój calutki czarny! Moja kotka Helenka jest czarno-biała i śpi w córki różowym wózku dla lalek:D:P
OdpowiedzUsuńW słońcu w brązowe paski. :D
UsuńOjej, masz gdzieś fotkę kota w wózku? To musi być przeuroczy widok. :D
Zazdroszczę takiej walizki. Zazwyczaj podróżuję pociągiem, więc nie mogę zabierać zbyt wielu książek, bo wtedy bagaż jest zbyt ciężko. ;) Moja mama również czyta i często podbieramy sobie książki. ;)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania na urlopie ;)
No tak, pociąg to spore ograniczenie. Na tę samochodową część urlopu mogłam sobie pozwolić na taki bagaż. Do samolotu będę musiała go "nieco" ograniczyć. ;)
UsuńPrzypomina to bagaże jakie targam ze sobą do Niemiec po wizycie w Polsce. I choć po przeczytaniu książki próbuję znowu wywieźć do Polski, koniec końcem u siebie mam coraz większe nadwyżki ;-)
OdpowiedzUsuńPrzeczytane przez Mamę książki zabieram z powrotem, więc wiem coś na temat nadwyżek. :D
UsuńTwoja koteczka jest po prostu urocza, a jej obie miny bezcenne, jak ładnie dała się sfotografować!:)) Walizka hmnn imponująca..:))
OdpowiedzUsuńTia. Dała się sfotografować... Żebyś widziała ile zdjęć musiałam zrobić, żeby wybrać te trzy an bloga. :D
UsuńNa serio bierzesz całą walizkę książek?! WOW! Widzę wiele ciekawych pozycji. Poczekam na Twoje opinie o nich. A kotuś cudny!!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSerio, serio. :P
UsuńWiększość już zrecenzowana. ;)
Łoooohoho! Ja na swoje wakacje biorę zazwyczaj do 4 książek (jeśli są to typowo leniwe wakacje, czyli plażing, smażing i w ogóle, a jeśli jadę w góry/zwiedzać to 2, chociaż tej drugiej jeszcze nigdy nie udało mi się otworzyć ><).
OdpowiedzUsuńMiłych wakacji i dobrej lektury! ;)
PS: Koteczek odrobinkę mnie przeraża... ':<
Pozdrawiam,
R
Plażing, smażing - dla mnie nie istnieją. Zanudziłabym się na takich wakacjach, nawet książka by nie pomogła. ;)
UsuńBo to bardzo zły koteczek jest. :D
fajna walizka :) cudny kot :)
OdpowiedzUsuńCudna kotka :) Miłego urlopowania i ... czytania! :D
OdpowiedzUsuńCudna to będzie, jak się nie zemści na łóżku. ;)
UsuńDziękuję!
No i właśnie dlatego kupiłam Kindla ;) Miłego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńCwaniara. :D A ja się przymierza i przymierzam, ale jakoś nie mogę zdecydować.
UsuńDziękuję! :)
Dobrego wypoczynku. Powinnaś i od książek odpocząć. Podobno każdy nowo poznany człowiek to jak przeczytana książka. Jak wrócisz napiszesz ile takich książek przeczytałas.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWiesz, w Barcelonie czytania nie planuję, więc i od książek odpocznę. W końcu jadę tam w zupełnie innym celu. Czytać mogę w domu. Tam chcę zwiedzać, zwiedzać i jeszcze raz zwiedzać. :)
Dobry urlop poznaje się po tym, że ma się ledwo czas na jedną dwie książki, czego Ci życzę, bo od wszystkiego czasem warto odpocząć.
OdpowiedzUsuńJa też zawsze targam wiele, bo zawsze 'mam potrzebę', a potem latam i całymi dniami nie pomyślę o czytaniu. Albo prasę zaliczam, takie tytuły, których w ciągu roku prawie nigdy
Fakt. Tak po cichu nastawiam się na to, że przeczytam maksymalnie jedną książkę (jakkolwiek dziwnie to brzmi).
UsuńPrasy w ogóle nie czytam. Kilka miesięcy temu kupiłam "Kontynenty". Przekartkowałam i tak sobie teraz leży. A tyle tam ciekawych artykułów.
Przyznaję, udało Ci się mnie wkręcić z tą walizką pełną książek. Musiałabyś chyba nie czytać 24 h na dobę przez miesiąc albo dwa ;) Zastanawiałam się też, co zrobicie z kotem, ale widzę, że będzie pod dobrą opieką :)
OdpowiedzUsuńChciałabym móc przeczytać taką walizkę w miesiąc. :D
UsuńMam nadzieję, że dobrą. Tego wariantu jeszcze nie próbowaliśmy. ;)
Dobrze, że sąsiedzi się zgodzili. Może go nie zagłodzą i nie zgubią - oczywiście żartuję :P
UsuńAaaaaaaaaa! Nie strasz. Na szczęście jutro wracam i mam nadzieję, że liczba żywych kotów w mieszkaniu będzie się zgadzała.
UsuńAle się nabrałam! I ten wstyd, że ja biorę tylko dwie :D
OdpowiedzUsuńTo nie wstyd, to zdrowe podejście. :D
UsuńNo takiej walizki to jeszcze nie widziałam! Możesz przyjechać z nią do mnie zamiast do mamy ;) To chyba wszystkie kocurki sa takie ciekawskie, że muszą wszystko sprawdzić, moja sąsiadka zabrała kiedyś nieświadomie kota na przystanek, a, że miała tendencje do dużych toreb, to nie zauważyła, że tam kot siedzi, tylko ciężej coś jej było :)
OdpowiedzUsuńPozostaje życzyć przyjemnego odpoczynku i pozdrowienia dołączam :)
Za późno. :D
UsuńTia. Zostaw na chwilę otwartą walizkę, torbę, pusty koszyk albo karton... Wyobrażam sobie minę sąsiadki na widok kota w torbie. :P
Dziękuję. :)
W pierwszym momencie myślałam, że rzeczywiście zamierzasz przeczytać te wszystkie książki. Jednak, gdy przyjrzałam się uważniej, zobaczyłam, że w walizce leżą pozycje, których recenzje czytałam na Twoim blogu. O myślę coś tu jest nie tak...
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku Aniu i oby podczas tych wolnych dni czas Ci się niemiłosiernie dłużył, a nie pędził jak zwariowany:)))
No wiesz, niektórzy lubią czytać po dwa razy te same książki. ;)
UsuńO, genialne życzenia. :D Dzięki!
To chyba Ci, którzy mają krótką listę "must read". Ja zdecydowanie nie zaliczam się do tego rodzaju osób:)
UsuńJa niestety też nie. A może na szczęście? Lubię patrzeć jak mi się lista wydłuża, choć zdaję sobie sprawę, że nigdy nie przeczytam wszystkich książek, które się na niej znajdują. ;)
UsuńJa już nawet nie jestem w stanie przeczytać wszystkich książek, które mam w domu, a co dopiero wszystkie z listy...Szkoda:((
UsuńWiem co masz na myśli. Niby nie mam tak dużo książek, ale jakby tak policzyć, to pewnie nie przeczytałam nawet połowy. =/
UsuńTeraz czytam tylko bieżące, a i to nie zawsze, bo więcej kupuje i dostaję niż mogę przeczytać. Idiotyczna sytuacja.
U mnie jest tak samo. Identyczna, idiotyczna sytuacja, która często wprawia mnie w smutny nastrój...
UsuńE tam, nie czas się smucić, gdy tyle dobrych książek czeka. :D
UsuńA już chciałem się zapytać, ile walizek bierzesz... :) Mój kot pojechał w tym roku ze mną do Zakopanego, a że była to jego pierwsza podróż, nie obyło się bez małych ekscesów. :)
OdpowiedzUsuńDwie. Jedna na książki, druga na resztę. :P
UsuńWalizka genialna, aż szkoda, że nie zabierasz jej w podróż. To byłoby prawdziwe świadectwo książkoholizmu :) Jak parę lat temu wyjeżdżałam na dwutygodniowe wczasy to też załadowałam swój bagaż mnóstwem książek. A musiałam się ograniczać, bo mogłam do samolotu zabrać tylko jedną walizkę i jakiś podręczny kuferek.
OdpowiedzUsuńTo musiałaby być baaardzo długa podróż. Na dodatek samochodem i w mało ciekawe miejsce. ;)
UsuńDo samolotu planuję zabrać maksymalnie dwie książki. Zobaczę, co mi z tego wyjdzie. ;)
Wow myślałam, że to zdjęcie z internetu a tu proszę :) Miny kota zabójcze, mój też takie robi :)
OdpowiedzUsuńMoje, własnoręcznie robione. ;)
UsuńKoty w ogóle miewają zabójcze wyrazy pyszczka. :D
Jakie zapasy, miłego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńTaki tam bagaż podręczny. :P
UsuńDzięki!
Piękne kocisko :)
OdpowiedzUsuńNajukochańsze na świecie. ;)
UsuńPakowanie na wyjazd dopadło również mnie:P Nie zamierzam jednak zabierać wielu książek- dwie, maksymalnie trzy... Planuję spędzić ten czas głównie z mężem, bo na co dzień nie zawsze jest tyle wolnego czasu, ile by się chciało spędzić z bliskimi:)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku:)
Oj tak, też mam taki plan. Drugi tydzień urlopu zamierzam spędzić zupełnie inaczej niż zwykłe dni. Bez książek, komputera i takich tam... ;)
UsuńDziękuję i wzajemnie!
Trzymam kciuki, żeby urlop był taki, jaki sobie życzysz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mam nadzieję, że się spełni. :)
UsuńNo przecież, że dołączam się do życzeń :P!
UsuńAz się wzruszyłam. :D
UsuńPrzypuszczam, że z radości :P?
UsuńAleż oczywiście! :D
UsuńMam jeszcze większą, ale na szczęście książki zmieściły się w tej małej. ;)
OdpowiedzUsuńAnno, czy mogę na kilka dni stać się Twoją mamą? Proszę... =)
OdpowiedzUsuńA zrobisz mi pierogi? :P
Usuńco za walizka;P a kociak słodziutki! mój był rudy w paski! Lucek! niestety zaginął nad czym ubolewam...życzę udanego wypoczynku;)
OdpowiedzUsuńMojego wrednie trzymam w mieszkaniu, bo bym nie przeżyła, gdyby się gdzieś zawieruszył. Mam nadzieję, że Lucek gania gdzieś zadowolony i podrywa kotki. ;)
UsuńŁadny kotek :D Ja na jego miejscu też bym się wcisnęła do takiej walizki pełnej książek :)
OdpowiedzUsuńI tutaj ciekawostka specjalnie dla Ciebie - koty nie mają obojczyków, dlatego zmieszczą się w każdą szparę, w którą zdołają wsadzić głowę :) Wystarczy zostawić trochę miejsca w tej pięknej walizce z książkami i kot pojechałby z Tobą :)
O tej głowie coś słyszałam, tylko nie wiedziałam, że to kwestia obojczyka. A tak swoją drogą - uwielbiam obserwować kota, który próbuje się gdzieś wcisnąć. :D
UsuńKiedy Twoja Mama przeczyta te wszystkie książki :P???
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale parsknąłem śmiechem, jak napisałaś, że Mysza udeptała to wszystko :D. Może teraz to nie wydaje się śmieszne, ale ja się raduję ;p.
Zabrzmiało to jakbym miał obniżony poziom humoru do -5, ale jest wieczór, więc jestem usprawiedliwiony... często na wieczór właśnie opanowuje mnie szaleńczy śmiech i mam radochę ze wszystkiego ;D.
Według mnie Mysza ma nienaturalnie żółte oczy... takie nienaturalne, że aż rodem z horroru, nie wiem jak Wy wytrzymujecie w nocy łażąc po chałupie, gdy ona na Was patrzy... przecież ja trzymałbym takiego kota w zamknięciu na cztery spusty i wypuszczał go dopiero o świcie :D.
Spokojnej nocy :)!
Melon
Mam nadzieję, że zanim przywiozę jej następne. :D
UsuńSzaleńczy śmiech + wieczór - brzmi psychopatycznie. :P
Coś w tym jest. Nocne spacery w ciemności do łazienki, gdy kot siedzi np. w drzwiach, potrafią zjeżyć włos na klacie. :D
Czemu od razu psychopatycznie? Czemu wszystko psychopatyczne powiązujesz ze mną :D??
UsuńNo proszę, proszę... wnioskuję, że ktoś z nas ma włosy na klacie... i nie jestem tą osobą ja :D. No chyba że mówiłaś o Twoim mężu, bojącego się własnego kota ;p... i oczywiście jeśli ma włosy na klacie :D.
Takie jakieś luźne skojarzenia. Tym bardziej, że przed chwilą czytałam o śmiechu w środku nocy, co znów kojarzy mi się psycho... :D
UsuńKot ma!
Cała walizka książek? Coś pięknego!;)
OdpowiedzUsuńNie miałabym nic przeciwko, żeby taką dostać. :D
UsuńKsiążki! Książki! A przyjechać do Rz. to nie łaska?! :P
OdpowiedzUsuńTia. Jutro wracam do Poznania. Nawet nie wiem co się stało z tymi kilkoma dniami, które tu spędziłam. =/
UsuńBu! :-((
UsuńAno bu. Chciałam pojechać w parę miejsc, ale właściwie nie ruszyłam się z domu. Przydałby mi się miesiąc urlopu. =)
UsuńBu do kwadratu!
UsuńMatematyczka. :D
Usuń