Zainspirowana przez Wiki, która zainspirowała się wpisem na blogu Esa Czyta, postanowiłam stworzyć notkę z książkami mojego dzieciństwa. Wszystkie pytania opracowane są przez Esę.
1. Książka, którą czytano Ci przed snem?
Nie pamiętam. Dość szybko nauczyłam się czytać, więc zamiast słuchać audiobooków by Mama & Tata, czytałam sobie sama.
2. Książka, na którą nie mogłaś się "napatrzeć"?
Niezwykłe przygody Ani i Pawła Gilberta Delahaye i Marcela Marliera. Z zapartym tchem śledziłam przygody małych bohaterów i uwielbiałam przepiękne ilustracje. Część z nich możecie zobaczyć na końcu notki.
3. Książka, po przeczytaniu której się bałaś?
Hmm... Może nie bałam się aż tak bardzo, ale Przygody Tomka Sawyera mocno działały na moją wyobraźnię. Zwłaszcza nocna wyprawa na cmentarz i przygoda w jaskini. Brrr... Chyba jednak się bałam.
4. Ulubiona baśń?
W dzieciństwie uwielbiałam baśnie. Trudno mi wybrać tę ulubioną. Na pewno byłaby to jedna z baśni Andersena. Może Dziewczynka z zapałkami? Albo Królowa Śniegu?
5. Książka, która kojarzy Ci się ze wczesnoszkolnymi latami?
W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza i Robinson Kruzoe w wersji Stanisława Stampfla (fakt, że nie przeczytałam oryginału Daniela Defoe Przypadki Robinsona Cruzoe, a jedynie jakąś marną podróbkę, boli mnie do dziś; usprawiedliwia mnie jedynie to, że nie wiedziałam po co sięgam).
Ogromnie żałowałam, że pierwszej z tych książek nie przerabialiśmy na lekcjach. Żal minął, gdy zabraliśmy się za przygody Robinsona. Lekcje polskiego potrafią zabić całą radość czytania.
6. Gdyby była taka możliwość, to do świata z której książki chciałbyś/abyś trafić?
Do Narnii. Co do tego nie mam wątpliwości. Ten magiczny świat zachwycał mnie i przerażał, gdy byłam mała (opowiadałam Wam jak uciekłam z płaczem z pokoju, gdy serialowy Aslan umarł, a zakończenie tej historii poznałam dopiero na studiach, gdy w końcu przeczytałam cały cykl?). W tym zachwycie tkwię do teraz.
7. Książka, którą zawsze chciałaś przeczytać, ale nigdy Ci się to nie udało?
Michale Ende Nie kończąca się historia. Czuję, że ominęło mnie coś ciekawego, a gdy po latach obejrzałam film (w dzieciństwie jakoś się nie udało) okazało się, że chyba przeoczyłam właściwy moment na seans, bo produkcja nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jakie na pewno zrobiłaby kilkanaście lat wcześniej.
8. Książka, której nigdy nie miałaś dość?
Dzieci z Bullerbyn - numer jeden mojego dzieciństwa.
9. Najgrubsza książka, jaką udało Ci się przeczytać?
Wydaje mi się, że były to Baśnie z tysiąca i jednej nocy. W każdym razie - niczego grubszego nie pamiętam.
10. Oprócz książek czytałam...
Komiksy. Z Kaczorem Donaldem oraz Kajkiem i Kokoszem. A, no i oczywiście z Asterixem, do którego zdarza mi się zaglądać do dziś.
---
Jak wyglądałyby Wasze odpowiedzi? Koniecznie podzielcie się Waszymi wspomnieniami z dzieciństwa.
---
Przepiękne, prawda?
---
Na dobry koniec notki, kilka sfotografowanych ilustracji z książki Niezwykłe przygody Ani i Pawła. Skojarzenia z popularną serią dla dzieci o przygodach Martynki, jest jak najbardziej słuszne. W obu przypadkach autorem ilustracji jest belgijski twórca Marcel Marlier.
okładka książki |
Przepiękne, prawda?
Oj tak! Do Narni razem z Tobą bym się wybrała. :D
OdpowiedzUsuńTo zacznij szukać odpowiedniej szafy. Ja jeszcze na taką nie trafiłam. ;)
UsuńJa osobiście "Dzieci z Bullerbyn'' nie znosiłam, ale za to uwielbiałam "W pustyni i w puszczy" :)
OdpowiedzUsuńOjej, dlaczego? To taka przesympatyczna książeczka.
UsuńAle cudowne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Zapadły mi w pamięć na długie lata. :)
UsuńTeż uwielbiałam "Dzieci z Bullerbyn" :) Jest to książka, którą najczęściej czytałam w dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuńJa też! :)
UsuńŚliczne ilustracje z tej książeczki Ania i Paweł :)
OdpowiedzUsuńBaśnie Andersena czy Braci Grimm uwielbiałam :) A Komiksy z Kaczorem Donaldem do teraz zdarza mi się czytać.
Dawno już nie czytałam komiksów. Hmm... Może warto by było sięgnąć po coś ciekawego. Tylko co?
Usuń"Dzieci z Bullerbyn" posiadam w wersji zmaltretowanej po wielokrotnym czytaniu w dzieciństwie - ich psoty i przygody wtedy mi się nie potrafiły znudzić :)
OdpowiedzUsuńMusze się w końcu postarać o własny egzemplarz, bo ten który sama wielokrotnie czytałam, został u rodziców.
UsuńMój numer jeden to też "dzieci z Bullerbyn"! W kółko to czytałam i za każdym razem tak samo przeżywałam, i się śmiałam:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co takiego jest w tej książce, ale na mnie działała (działa?) tak samo.
UsuńNie znam książeczki "Niezwykłe przygody Ani i Pawła", za to "Dzieci z Bullerbyn" to był mój numer jeden. "Baśnie z tysiąca i jednej nocy" również czytałam, podobnie jak w "W pustyni..." i "Robinsona...". Książki po przeczytaniu której się bałam nie pamiętam, za to wiem, że za każdym razem jak siadałam do czytania "Serca" Edmunda de Amicisa, płakałam, mimo, że byłam dzieckiem...
OdpowiedzUsuńA ja z kolei nie znam "Serca". W ogóle z niczym mi się ten tytuł nie kojarzy.
UsuńPiękna książka. Mam ją do tej pory w swoim zbiorze. W pięknej brązowej, sztywnej, obitej materiałem okładce. Musiałabym znaleźć i sprawdzić w którym roku była wydana, ale jest to bardzo stary egzemplarz:)
UsuńTe stare egzemplarze czasami są dużo piękniej wydane niż nowe. I są wspaniałą pamiątką. :)
UsuńCzytałem Tomka i chyba u mnie nie wywołał takiego przerażenia. :) "Dzieci z Bullerbyn" u mnie też numer jeden, a "W pustyni i w puszczy" przeczytałem tylko do połowy i chyba drugi raz nie chciałbym tego czytać. :)
OdpowiedzUsuńNawet nocna wyprawa na cmentarz? :D
Usuń"W pustyni..." szalenie mi się podobało, ale nie wiem, czy ta lektura przetrwałaby upływ czasu, więc na wszelki wypadek nie będę do niej wracać.
"Dzieci z Bullerbyn" to też książka mojego dzieciństwa. Poza tym jeszcze pod kilkoma twoimi innymi odpowiedziami mogłabym się podpisać :)
OdpowiedzUsuń"Dzieci z Bullerbyn" najwyraźniej królowały w wielu domach. :)
UsuńNarnia - to jest to! ;D Chociaż nie miałabym nic przeciwko Hogwartowi.
OdpowiedzUsuńCiekawe odpowiedzi. Czytałam niemal te same książki (,,Dzieci z Bullerbyn" były świetne!) i oczywiście komiksy. Co tydzień kupowałam ,,Kaczora Donalda". :)
"Harry'ego..." czytałam w późniejszych latach, z dzieciństwem mi się nie kojarzy, ale jako dzieciak na pewno byłabym zachwycona.
UsuńFanatsyczny tag, dzięki temu można przypomnieć sobie to i owo :)
OdpowiedzUsuńOj tak, autorka miała bardzo dobry pomysł.
UsuńTeż czytałam komiksy z Kaczorem Donaldem :) Ale za to nigdy nie czytałam "Niezwykłych przygód Ani i Pawła".
OdpowiedzUsuńTo chyba nie jest zbyt znana książka. Nawet nie pamiętam skąd ją mam. Za to żałuję, że nikt jej nie wznowił.
UsuńUwielbiałam komiksy z "Kaczorem Donaldem", a jeśli chodzi o książki to taką najbardziej zapamiętaną z dzieciństwa jest pierwsza jaką wypożyczyłam z biblioteki - Książe i żebrak Marka Twaina :)
OdpowiedzUsuńNawet nie pamiętam czy to czytałam. Chyba widziałam film na podstawie książki, ale samej książki nie pamiętam.
UsuńNienawidze obrazków z Martynki, więc wybacz tych też za bardzo nie polubię. Dlaczego? Przeczytaj u mnie wpis o Martynce i będziesz wiedzieć:P:D Buziak xx
OdpowiedzUsuńI również kocham "Dzieci z Bullerbyn":)
UsuńPrzeczytam. Bo jak można ich nie lubić, no jak? ;)
UsuńOj Ania, w tym jednym możemy się nie zgadzać:D To jedyna seria dla dzieci, która jak dotąd nie przypadła mi do gustu, może to moje dziwactwo, ale tak mam:) Tosia natomiast zachwycona była niebywale i czasami ją pożyczam, ale tylko dla niej,nie czytam jej tego - ona się nie skarży, bo lubi ją sobie oglądać. Ja jej Martynki nie żałuję, to po prostu nie jest coś dla mnie:) Swoją drogą Martynka to śliczne imię, zawsze mi się podobało.
UsuńOstatecznie możemy. ;)
UsuńTym bardziej, że Martynki nie znam (za to imię mi się podoba :P), więc trudno mi się wypowiadać co do treści. Obrazki będę chwalić. Dla mnie są przeurocze. :)
Ilustracje, jak z Martynki:)
OdpowiedzUsuńTen sam autor. :)
UsuńJa nie mogłam przebrnąć przez "W pustyni i w puszczy" - poddałam się po kilku stronach. Widziałam jedynie film. Za to bardzo lubiłam "Przypadki Robinsona Cruzoe" Daniela Defoe - nie żadne podróbki. "Kroniki Narnii" znam tylko z serialu z lat 80. oraz niedawnej kinowej ekranizacji. Ale chętnie przeczytałabym cały cykl :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj koniecznie. Ja ogromnie żałuję, że nie znałam tego cyklu wcześniej.
UsuńKiedyś sobie kupię :P
UsuńSłusznie. :D
Usuń"Dzieci z Bullerbyn" - uwielbiałam :) Faktycznie, piękne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że "Dzieci..." robią ogólną furorę. ;)
UsuńMnie również przez lata zachwycali "Ania i Paweł", choć przyznam, że wolałam "Martynkę", która teraz wraca w wielkim stylu (ostatnio wręcz dowiedziałam się, że "Martynka", a zapewne też "Ania i Paweł" to książka napisana przez pedofila/dla pedofilii- bo jak się dziewczynka nachyla to widać jej majtki i to jest nieprzyzwoite...).
OdpowiedzUsuńTeż trafiłam na podróbkę "Robinsona Cruzoe" i jest to jedna z dwóch lektur, których nie przeczytałam w toku całej edukacji. Za to omawianie jej wspominam bardzo sympatycznie :)
Dla mnie dzieciństwo to książki Edith Nesbith, przede wszystkim genialna seria zaczynająca się od "Pięcioro dzieci i coś" oraz wszelkiego typu klasyki: "Mały lord", Mała księżniczka", "Tajemniczy ogród"
"Martynki" nie znam. Miałam w rękach którąś część, ale na tym się moja znajomość z nią kończy. ;)
UsuńCo do pedofilii, to chyba nie wiem co napisać. Czego to ludzie nie wymyślą...
Po latach bardziej pamiętam te ilustracje niż treść. :D
OdpowiedzUsuńNo to mamy sporo wspólnego. ;)
OdpowiedzUsuńNarnia, moje ulubiona seria z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńTo co, dołączasz do poszukujących właściwej szafy? ;)
UsuńHahahaha, nie mogę się przestać śmiać z audiobooków Mama&Tata :D!
OdpowiedzUsuńA ja z komiksami Donalda wiążę jak najlepsze wspomnienia :D. Gigantów nie miałem, ale nadal w garażu leżą całe sterty zwykłych czasopism Kaczora Donalda ;3. Pamiętam, że nigdy nie czytałem tych dłuższych komiksów, a same te króciutkie :D. Lenistwo, lenistwo ;p...
Pozdrawiam!
Melon
No co? Pierwsze audiobooki. Najlepsze!
UsuńNie taki leniwy ten Melon, jak o sobie pisze, bo teraz nie dość, że czyta książki, a nie komiksy, to jeszcze bez obrazków! :D
Opowiadałam dziś mężowi o takiej książce, o dwójce dzieci, która podróżował po jakiejś niezwykłej krainie i miała niesamowite przygody. I to była Ania i Paweł-najpiękniejsza książka mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuń