Tytuł: "Paranormal Activity"
Gatunek: horror
Produkcja: USA
Premiera: 20 listopada 2009 (Polska), 14 października 2007 (świat)
Reżyseria: Oren Peli
Scenariusz: Oren Peli
Zdjęcia: Oren Peli
Czas trwania: 86 minut
Od jakiegoś czasu pewne młode małżeństwo ma kłopoty. Nie to, żeby im się pożycie nie układało, minęło zauroczenie czy przytłoczyła proza życia. W domu Katie (Katie Featherston) i Micah (Micah Sloat) dzieją się podejrzane rzeczy. A to drzwi trzasną znienacka, a to coś upadnie bez powodu. Nie dzieje się to za sprawą przeciągu w pomieszczeniu czy nudnej siły grawitacji. Mamy tu do czynienia z czystym złem, którego zamiary nie są znane, a postać niewidoczna.
Ależ ten film się dłużył! Trzaskające drzwi, migające światło, rozhisteryzowana kobieta i jej mąż niedowiarek. Przez długi czas scenariusz filmu mieści się w tym schemacie. Krótko mówiąc wlecze się niemiłosiernie. Nadrabia dopiero końcówką, tu już serce zadrżało, choć z łóżka nie spadłam. Może dlatego, że siedziałam daleko od krawędzi, a może z tego powodu, że nie była aż tak zaskakująca.
Pomysł ciekawy, napięcie rośnie stopniowo (i wolno), jak na tak niski budżet (11 tys. dolarów; film kręcony w domu reżysera) i krótki czas kręcenia (tydzień) - ostatecznie wyszło nieźle. Warto dodać, że ciekawe zakończenie Peli zawdzięcza Stevenowi Spielbergowi, który namówił reżysera na wprowadzenie zmian w pierwotnej wersji. A tak w ogóle to zakończenia są trzy, do wyboru do koloru. To wymyślone Spielberga najbardziej przypadło mi do gustu. Wszystkie trzy możecie zobaczyć TUTAJ.
zwiastun filmu
Moja ocena: 6/10
---
Tytuł: "Wesele w Sorrento" ("Den Skaldede frisør")
Gatunek: komedia romantyczna
Produkcja: Dania, Francja, Niemcy, Szwecja, Włochy
Premiera: 1 lutego 2013 (Polska), 2 września 2012 (świat)
Reżyseria: Susanne Bier
Scenariusz: Anders Thomas Jensen
Muzyka: Johan Söderqvist
Zdjęcia: Morten Søborg
Czas trwania: 116 minut
W pięknej willi w Sorrento, trwają przygotowania do ślubu. Astrid (Molly Blixt Egelind) i Patrick (Sebastian Jessen) lada moment przysięgną sobie, że się nie opuszczą aż do śmierci, a póki co urządzają się w tym urokliwym zakątku, czekając na przybycie gości. Jednak to nie historię młodych będziemy śledzić. Na horyzoncie pojawia się matka Astrid, Ida (Trine Dyrnholm), kobieta po przejściach. Rak pozbawił ją włosów, części piersi oraz męża, który wymienił żonę na małolatę z gatunku tych, na widok, których człowiek zastanawia się czym u niektórych wypełniona jest pustka między uszami, bo wydaje się, że rozumku tam mniej niż u Kubusia Puchatka. W drodze do Sorrento poznaje Philipa (Pierce Brosnan, obecnie najbardziej znany z reklamy herbaty), zamkniętego w sobie wdowca-biznesmena. Pod błękitnym, włoskim niebem rozwija się znajomość, której finał nie jest tak do końca przewidywalny.
Susanne Bier ma na koncie sporo dużo lepszych filmów, co do tego nie mam wątpliwości. Wśród nich jest m.in. genialne, oskarowe W lepszym świecie oraz niemal równie dobre Tuż po weselu (z Madsem Mikkelsenem!). Wesele w Sorrento to zupełnie inny typ kina, lżejszy, bardziej pogodny, kojarzący się nieco z musicalem Mamma Mia!. Ogląda się ten film niezwykle przyjemnie. Wbrew pozorom historia wcale nie jest taka naiwna, a osadzenie jej w przepięknej scenerii sprawia, że jest to idealny film na wakacje.
zwiastun filmu
Moja ocena: 7/10
---
Tytuł: "Mechanik" ("El Maquinista")
Gatunek: dramat
Produkcja: Hiszpania
Premiera: 9 kwietnia 2005 (Polska), 18 stycznia 2004 (świat)
Reżyseria: Brad Anderson
Scenariusz: Scott Kosar
Muzyka: Roque Baños
Zdjęcia: Xavi Giménez
Czas trwania: 102 minuty
Trevor Reznik (Christian Bale) cierpi na bezsenność. Uciążliwe, powiecie, ale co z tego? Mało to ludzi ma problemy z zasypianiem? Fakt, ale ilu z nich nie śpi od roku? Al Pacino w Bezsenności cierpiał dużo krócej, a i tak snuł się jak cień ledwie łącząc fakty. W przeciwieństwie do postaci granej przez Pacino, Reznik nie musi intensywnie myśleć nad rozwiązaniem kryminalnej zagadki. Trevor jest mechanikiem. Jak się jednak okazuje i w tej pracy potrzebne jest pełne skupienie. Wokół bohatera dzieją się różne dziwne rzeczy. Śledzą go podejrzani ludzie, atmosfera się zagęszcza, dochodzi też do wypadku. Niewyspany, zmęczony Reznik sam nie wie co z tego wszystkiego jest snem, co jawą. Im bliżej napisów końcowych, tym bardziej zrozumiałe staje się to, co spotyka Trevora. I bardziej zaskakujące.
Film Andersona trzyma w napięciu, Bale spisał się znakomicie miotając się między jawą a snem, próbując zapomnieć, zrozumieć, uwolnić się od obsesyjnego spoglądania przez ramię w poszukiwaniu tajemniczego prześladowcy. Co takiego zdarzyło się w życiu Trevora, że nękają go wizje, koszmary i podejrzane typy?
Choć akcja filmu rozgrywa się w Los Angeles, zdjęcia nakręcono w Barcelonie. Kosztowało to sporo pracy, bo zmienić musiano każdy szczegół - od serwowanych alkoholi po tablice rejestracyjne samochodów, by przystosować je do amerykańskich realiów. Bale, by zagrać wymizerowanego Reznika, narzucił sobie rygorystyczną dietę, wskutek której schudł prawie 30 kilogramów. Efekt jest porażający.
zwiastun filmu
Moja ocena: 7/10
---
Tytuł: "Charlie" ("The Perks od Being a Wallflower")
Gatunek: dramat
Produkcja: USA
Premiera: 8 września 2012 (świat)
Reżyseria: Stephen Chbosky
Scenariusz: Stephen Chbosky
Muzyka: Michael Brook
Zdjęcia: Andrew Dunn
Czas trwania: 103 minuty
Charlie (Logan Lerman) ma kilkanaście lat i styl, który nie przysparza mu zbyt wielu znajomych. Jako typowy outsider nie ma lekko w nowej szkole. Trzyma się z boku, brakuje mu przyjaciół, z problemami zmaga się samotnie. W końcu jednak zwraca na niego uwagę para przyjaciół, Patrick (Ezra Miller) i Sam (Emma Watson). Oboje są równie ekscentryczni, ale w przeciwieństwie do Charliego, mają siebie oraz paczkę znajomych. Między całą trójką zawiązuje się nić porozumienia, a sam Charlie pozna zupełnie inne życie, w gronie rówieśników, które gwarantuje mu wsparcie i zrozumienie.
Charlie to zaskakująco dobry film o młodych ludziach, borykających się z problemami tak dobrze znanymi nastolatkom. Przyjaźń, miłość, odrzucenie. Pierwsze zauroczenie, pierwszy pocałunek, pierwszy kac. Mnóstwo szaleństwa, ale i rozczarowania. Imprezy, ale i chwile zadumy. Ta produkcja łączy w sobie wiele emocji w niezwykle wyważony sposób, dzięki czemu Charlie nie jest ani głupawą komedią, ani łzawym melodramatem. Jest mądry, ciepły, zabawny, ale i nostalgiczny oraz bolesny.
Mogłoby się wydawać, że to produkcja wyłącznie dla nastolatków. Nic bardziej mylnego. Ta wspaniała historia trafi do widzów w każdym wieku (no, może oprócz dzieciaków zrzucających mleczaki lub raczkujących w pampersach z Myszką Miki).
Ogromnie byłam ciekawa jak w nowych odsłonach wypadną Ezra Miller i Emma Watson. Oboje wydają się wprost stworzeni do swoich ról i jestem pewna, że jeszcze nie raz nas zaskoczą. Watson z gracją wyskakuję z szufladki opatrzonej etykietą "Hermiona Granger" i pokazuje swój nowy, drapieżny wizerunek. Charlie przekonująco wypada nie tylko aktorsko, ma wspaniały scenariusz (oparty o powieść, za którą zamierzam zabrać się już niedługo) i rewelacyjną muzykę. Na ścieżce dźwiękowej znajdziecie m.in. Heroes Davida Bowie oraz Asleep zespołu The Smiths.
zwiastun filmu
Moja ocena: 8/10
Tylko pierwszy z tych, które wymieniłaś, oglądałam. Odczucia miałam takie same. Muszę też w końcu coś obejrzeć, bo dawno nie używałam telewizora, a i w kinie też nie byłam. Jakoś nie mam czasu ostatnio. Z czytaniem też idzie powoli. :)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie jesień, zima, to może będzie szybciej szło. ;)
UsuńChcę w końcu obejrzeć charliego! Książkę czytałam ponad rok temu, a adaptacji ciągle nie widziałam.
OdpowiedzUsuńA paranolmal activity tak średnio mi się podobał. Z kategorii "ok, ale nic poza tym"
Pozdrawiam Cię serdecznie;D!
A książka jak Ci się podobała? Na mnie już czeka, ciekawa jestem jak wypadnie w porównaniu z filmem.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa Paranormal Activity to się już szykuję od dawna xD Muszę w końcu dorwać i obejrzeć.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Ci się spodoba. Ja póki co mam tez za sobą drugą część, a z tego co wiem są cztery i szykuje się piąta. :D
UsuńA mialam oglądać "Paranormal Activity" - dobrze, że się rozmyśliłam. :)
OdpowiedzUsuńA nuż by Ci się spodobało? Ja się nieco rozczarowałam, bo miało być wielkie "wow!", a nie było. A mąż mi prawie zasnął w trakcie seansu. :P
UsuńZnam tylko Paranormal Activity, które trochę mnie wynudziło. Dużo osób lubi i poleca ten film, mnie się nie podobał :p
OdpowiedzUsuńPozostałych nie widziałam.
Za wolno się toczy i za mało się dzieje, niby chodzi o to, żeby stopniować napięcie, ale gdyby tak stopniować je szybciej, wyszłoby to filmowi na zdrowie. A gdyby nie końcówka Spielberga, byłaby totalna klapa. Pierwotne zakończenie jest beznadziejne, przynajmniej moim zdaniem.
UsuńParanormal Activity jako fanka horrorów kiedyś bym obejrzała, ale obecnie już mi horrory przeszły, może to dobrze:)
OdpowiedzUsuńAkurat horrory raczej omijam (choć ostatnio jakoś tak się złożyło, że kilka obejrzałam), ten obejrzałam tylko dlatego, że jest dość znany.
Usuń"Mechanika" i "Bezsenność" widziałam, zwłaszcza ten drugi film całkiem niezły, resztę nie bardzo kojarzę - ale ja rzadko oglądam filmy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja też coraz rzadziej. :(
UsuńZ twojej filmowej listy nie znam żadnego filmu, ale zaciekawił mnie "Charlie", więc chyba się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz też sięgnąć po wersję książkową "Charliego". :)
UsuńSpośród wymienionych widziałam tylko "Paranormal Activity" i "Mechanika". Z tego duetu to jednak "Mechanik" bardziej przypadł mi do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. "Mechanik" miał dużo lepszy i mroczniejszy klimat niż "Paranormal...", który w tym duecie, w tej kategorii powinien być numerem jeden. =)
UsuńPoza "Paranormal Activity" każdy miałby u mnie szanse ;)
OdpowiedzUsuńPS. Wystawiłam kilka książek na sprzedaż, będę dodawać kolejne ;) Zajrzyj, może znajdziesz coś dla siebie - szczegóły u mnie na blogu ;)
Nie kuś! ;)
UsuńChętnie bym obejrzała "Paranormal Activiti" oraz "Wesele w Sorrento".
OdpowiedzUsuńDo dzieła! :D
UsuńEj, a "Mechanika" nie?
Muszę zacząć wreszcie nadrabiać zaległości filmowe. "Mechanik" raczej nie, bo to dramat ;)
UsuńCo z tego, że nadrobisz zaległości, skoro nie chcesz pisać o filmach. :(
UsuńDramat a dramat to jest różnica. Akurat ten mógłby Ci się spodobać.
Jednak odwołuję to, że chętnie obejrzałabym "Paranormal Activity". Tego się nie da oglądać, podobnie jak "Blair Witch Project" ;)
UsuńW "Blair..." przynajmniej udawali, że coś się dzieje, w "Paranormal..." nawet tego nie było. Zbieram się do obejrzenia trzeciej części. Zdaje się, że to podchodzi już pod masochizm.
UsuńDla mnie strata czasu, jest tyle dobrych książek do czytania ;)
UsuńFakt. Ale i tak pewnie obejrzę. :P
UsuńNa ,,Wesele w Sorrento" bym się z chęcią skusiła ;)
OdpowiedzUsuńMogłoby Ci się spodobać. :)
UsuńMuszę w końcu obejrzeć ,,Paranormal activity! Zbieram się na ten film już od dawna, ale cały czas coś mi nie wychodzi;).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii. Mnie nieco rozczarował.
UsuńOstatni z tych filmów też widziałam! Cieszę się, że podobała ci się kreacja Emmy - polubiłam ją jako Hermionę i postanowiłam śledzić jej karierę, więc każdy udany film i każdy zadowolony widz mnie cieszy, jakby to był mój własny sukces. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zagrała, aż byłam zaskoczona. Ma duże szanse na karierę jako Emma, nie jako Hermiona, a to spora sztuka, odciąć się od takiej roli.
UsuńPrzyznaję, ja też byłam zaskoczona po seansie. ;) Teraz trzymam za nią kciuki!
UsuńCiekawe w jakich rolach się jeszcze pokaże. :)
Usuń"Paranormal Activity"- szczerze nienawidzę... a grrrr.... "Wesele w Sorrento" to za to film wpadający w moje klimaty.. :D
OdpowiedzUsuńZa to bardzo polecam książkę "Charlie". Gdzieś na blogu u mnie powinna być recenzja, ale wydaję mi się, że nie potrzebujesz jej, bo wiesz mniej więcej o co chodzi. Książka wywarła na mnie spore wrażenie i pamiętam, że przez kilka dni chodziłam lekko przytłoczona. Lubię jak powieści tak na mnie działają, bo to oznacza, że są coś warte :D
Na mnie tak zadziałał film - nieco przytłaczająco. O książce czytałam jedną, ale bardzo zachęcającą opinię, na tyle, że od razu zamówiłam książkę, a to mi się rzadko zdarza. ;)
UsuńJak dla mnie oceny "Charliego" i "Paranormal" zawyżone :P Zbieram się do obejrzenia "Mechanika", ale jakoś nie mam kiedy :)
OdpowiedzUsuń"Paranormal..." - mogę się ewentualnie zgodzić. Już jak pisałam notkę, zastanawiałam się skąd taka ocena. Chyba za końcówkę. ;)
UsuńAle oceny "Charliego" nie dam ruszyć!
Oj tam, nie masz kiedy - dwóch godzinek na dobry film nie znajdziesz? :D
Oglądałam "Paranormal Activity" (koszmarów nie miałam) i "Mechanika" (po prostu nie mogłam patrzeć na Bale'a bez koszulki w tym filmie... Aż wszystko mnie bolało... Sama skóra i kości... Ale film bardzo dobry)
OdpowiedzUsuńEee... Skoro ja nie miałam koszmarów (a zwykle oglądam horrory przez palce - dosłownie!), to nikt nie może mieć.
UsuńBale bez koszulki w tym filmie wzbudza większe emocje, niż niejeden paker prosto z siłowni. :P
Strasznie wyglądał, to fakt.
Co do paranormal activiti 4, no to przyznaje, ze troche nudził! A co do 'Charlie' to mam w planach obejrzec :)
OdpowiedzUsuńNa razie stanęłam na drugiej części. Ale pewnie siłą rozpędu obejrzę i resztę, choć nie wiem po co. Chyba po to, żeby później marudzić. :D
UsuńWidziałam pierwszy paranormal activity, ale dla mnie to dno... no i nie mam zamiaru sięgać po kolejne, bo ani to mnie nie starszy, ani nie bawi, tylko nudzi.
OdpowiedzUsuńZa to obejrzałabym Charliego i Mechanika.
Ano nudzi, tylko końcówka dobra. :)
UsuńMechanika chętnie obejrzę, ze względu na Bale'a . Ciekawe czy nie zobaczę w nim znowu Batmana:)
OdpowiedzUsuńNie zobaczysz, możesz mi wierzyć. ;)
UsuńNa pierwszy film nie mam ochoty, a trzy ostatnie widziałam i właściwie zgadzam się z tym, co napisałaś:) "Charlie" zdecydowanie najlepszy z całej trójki:) Świetna rola Logana Lermana.
OdpowiedzUsuńA mnie się Lerman najmniej podobał. Nie to, że był słaby, bo nie był. Zagrał bardzo dobrze, ale mam wrażenie, że był nieco w cieniu Emmy i Ezry.
Usuń"Paranormal Activity" < 3
OdpowiedzUsuńNo, nie wiem, nie wiem... chyba się nie zgodzę. ;)
UsuńUwielbiam "Paranormal Activity" :D
OdpowiedzUsuńYyyy... Nooo... Eeee... Ten tego. :P
UsuńA ja nie. :D
Muszę się przyznać że z filmów wyżej wymienionych oglądałam jedynie "Paranormal Activity" :) Widzę, że "Charlie" zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam, ale chciałabym zaprosić Cię na bloga z recenzjami. Jest nowiutki, powstał dzisiaj:
nasze--recenzje.blogspot.com
Pozdrawiam i ściskam :)
"Charliego" ogromnie polecam!
UsuńJednodniowy blog... Faktycznie nowiutki. :D
Powodzenia w prowadzeniu. :)
JA PIER*OLĘ! Przepraszam, że tak zaczynam, ale byłem idiotą myśląc, że Paranormal... był straszny :D. Przed chwilą obejrzałem wszystkie 3 zakończenia i wszystkie były idiotyczne... a o oryginalnym to już nie mówię. Żeby tracić czas gapiąc się na kobitę w pidżamie bujającą się w tę i nazad obok łóżka to już trzeba być naprawdę zidiociałą jednostką (bo takich nie można zaliczyć do ludzi)... czyt. mną ;P.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to... nie wiem czy wiesz... ale niektóre dzieci maja takie dziwne ?schorzenie?, przez które mówiąc pospolicie "pukają", czyli kołyszą się na siedzeniu i "odbijają" od oparcia... Nie mam pojęcia jak się to nazywa, ale powiem szczerze (jak nigdy), że ja też takie coś miałem... i po części nadal mam :D. Tylko nie weź mnie za kretyna z nieprawidłowo funkcjonującym mózgiem, czy coś... chociaż na to zapewne za późno... ale to jest chyba na tle nerwowym ;). Hahaha ;P. Po prostu takie dziwostka, charakteryzująca... osoby mojego pokroju, tak chyba będzie najlepiej powiedziane ;p.
Spokojnej nocy Ci życzę :*!
Melon
Mam wrażenie, że byś się zanudził. Skoro bujająca się kobieta (czyli jednostka w ruchu) Ci nie pasuje, to co dopiero widok pomieszczenia, w którym nie dzieje się nic, nie dzieje się nic, nie dzieje się nic, nie dzieje się nic, a później nagle coś spada. :D
UsuńMówisz o chorobie sierocej?
Ty i kretyn? Skąd! Ty się wymykasz wszelkim klasyfikacjom. :P
Coś spada!? Hmmm... czyli jest jakiś plus :P.
UsuńPrawdopodobnie... Jednak ten "zespół poważnych zaburzeń lub zahamowań rozwoju psychicznego" opis niezbyt dokładnie opisuję ów zespół w moim przypadku :P. U mnie występuje jedynie "pukanie" :D.
Hahaha, jak zwykle nie mam nic Ci innego do powiedzenia jak tylko to: "Kocham Cię" :P. Zawsze wiesz jak podnieść mnie na duchu ;). No najczęściej może wręcz przeciwnie, ale coś koło tego :P.
No nie wiem, lewitowanie wydaje się ciekawsze.
UsuńCiebie jeszcze nikomu nie udało się zdiagnozować :D
W imię miłości obejrzyj wreszcie Tima Burtona. :P
Ale jaki jego film :P?
UsuńNiech Ci serce podpowie. :P
UsuńAlbo "Gnijącą pannę młodą". ;)
Obejrzałabym Paranormal Activity, ale chyba się boję!
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie, chyba że nudy. :P
UsuńOglądałam Paranormal Activity i niby nie było źle, ale jednak jakoś nie mam ochoty na kontynuacje, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńWidziałam też drugą część. Dla mnie jeszcze słabsza.
Usuń"Paranormal Activity" chyba wystawiłam podobną ocenę. Tak generalnie to przeciętny, ale wiadomo :-) osoby czytające mają dobrze rozwiniętą wyobraźnie podobno i wszelkie stuki i puki w domu były dla mnie duchem :-D
OdpowiedzUsuńNo i od niepamiętnych czasów mam w planach "Charliego" i książkę i film.
U mnie nawet nic nie chciało stukać. Sąsiedzi byli wyjątkowo cicho, więc cóż... dodatkowych emocji nie było. :D
UsuńOglądałam tylko "Paranormal Activity". Ta część była jeszcze znośna, jednak przy drugiej usypiałam.
OdpowiedzUsuńZnośna to dobre określenie. Druga część faktycznie - dużo słabsza.
UsuńMam ochotę na ten drugi :)
OdpowiedzUsuńFilm z gatunku tych przyjemnych. Myślę, że miło spędzisz przy nim czas. :)
UsuńWidziałam pierwszy (też mi się dłużył, a już chyba powstały 2 kolejne części :))i trzeci z wymienionych przez Ciebie. Mam podobne wrażenia :). Pozostałe 2 zapowiadają się ciekawie - trzeba obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńsprawdziłam powstały jeszcze 3 części Paranormal Activity :)
UsuńA piąta jest w planach. :D
Usuńooo... to muszę powiedzieć bratu, bo jemu podobają się te filmy :) ja zaprzestałam oglądanie "serii" na pierwszej części :)
UsuńJa na razie na drugiej, ale zamierzam obejrzeć wszystkie. Tylko nie pytaj dlaczego, bo nie mam pojęcia. :D
Usuńto czekam na opis wrażeń po każdej kolejnej części :D
UsuńZ pewnością się doczekasz, o ile nie zabraknie Ci cierpliwości. Nie wiem czemu, ale zabranie się za notki filmowe jest dla mnie sporym wyzwaniem. Odkładam to jak tylko mogę, a później zapominam o czym miałam pisać. :D
Usuńspokojnie :), jestem bardzo cierpliwa :D
UsuńA, to zupełnie odwrotnie niż ja. :D
Usuń"Paranormal Activity"... jeden z najnudniejszych horrorów, jakie widziałam. Przemykające cienie, koszmarne aktorstwo i żadnego większego napięcia. No, prawie mnie to uspało:/
OdpowiedzUsuńKońcówka jest dobra, ale fakt - cała reszta ogromnie się wlecze. =/
Usuń