Mam nadzieję, że w chwili, w której będziecie czytać tę notkę, ja zdołam już wyjść z pracy i wraz z ekipą blogerek, w cieniu (!) będę chłodzić organizm zimnym czymkolwiek. W kolejce do zrecenzowania czekają dwie książki, ale to już zadanie na weekend. Tymczasem sięgnę więc po kolo ratunkowe, w postaci blogowej zabawy.
Jakiś czas temu Franca nominowała mnie do Liebster Award, więc dziś wrzucam odpowiedzi na 10 zadanych przez nią pytań:
1. Pisarz, którym całkowicie się rozczarowałaś.
Z polskich: Marią Nurowską, jej cykl o Bieszczadach zniechęcił mnie skutecznie do sięgania po kolejne książki.
Z zagranicznych: Noblistą Jean-Marie Gustave Le Clézio; nie twierdzę, że jest złym pisarzem, ale jego kompletnie do mnie nie przemawia; zwłaszcza "Urania" była drogą przez mękę.
2. Wyobraź sobie, że ktoś na kim bardzo Ci zależy może przeczytać tylko jedną książkę w życiu i w dodatku będzie to książka, którą to Ty tej osobie wybierzesz. Podaj tytuł i autora tej publikacji.
Trudne zadanie. Pewnie wybrałabym "Julitę i huśtawki" Hanny Kowalewskiej, ale czy tego kogoś poruszyłaby tak samo jak mnie?
Haruki Murakami lub Milan Kundera.
4. Twój ulubiony portal internetowy dla czytelników.
Haruki Murakami. Mam nadzieję, że to baaaaardzo cierpliwy człowiek, bo pytań byłoby sporo.
6. Twoje ulubione wydawnictwo.
Brak. Jest kilka wydawnictw, które sobie cenię (m.in. Wydawnictwo Literackie, Czarne, Wielka Litera, G+J, Zysk i S-ka, MUZA) ale żadne nie jest moim ulubionym.
Więcej życzeń. Zachłanna jestem.
8. Możesz ożywić jedną z książkowych postaci. Którą wybierasz?
Hmmm... Na przykład Lincolna Rhymesa, bohatera cyklu kryminałów Jeffery'ego Deavera. Dla samej przyjemności obcowania z wybitnym umysłem. ;)
9. Możesz zmienić zakończenie jednej książki. Jakiej?
"Chata wuja Toma" - po prostu nie mogę się pogodzić z zakończeniem i już.
10. Czy oglądałaś kiedyś ekranizację, która okazała się być lepsza niż książka?
O dziwo, sporo. Np. "Tańczący z wilkami", "Wielka ryba", "Forest Gump", "Love Story", "Pamiętnik", "Kroniki portowe", "Czekolada", "Tajemnica Brokeback Mountain", "Dziecko Rosemary".
kadr z filmu "Wielka ryba" Tima Burtona * przykład na to, że zdolny reżyser jest w stanie znaleźć magię tam, gdzie nie widzi jej przeciętny czytelnik, czyli ja |
***
Pamiętacie recenzję "Roku na Majorce" Anny Klary Majewskiej? Pewnie, że pamiętacie, w końcu pisałam o niej całkiem niedawno. Dla przypomnienia: KLIK.
Pozwolę sobie przekopiować komentarz autorki, bo odnosi się on też do Waszych reakcji:
Dzięki za Wasze opinie! Miłe miodem na moje serce, krytyczne do przemyśleń przyczynkiem;) Za pochwały dziękuję, a niezdecydowanych do lektury zachęcam. Może inaczej się to czyta ze świadomością, że to wszystko wydarzyło się naprawdę...No, prawie wszystko:))
pozdrawiam
Anna Klara Majewska
Pojęcia nie miałam, że choć część tej historii może być prawdziwa. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to duży plus.
,,Chatę wuja Toma" oglądałam bardzo dawno temu, nie czytałam jej jednak, a może się skuszę. Fajnie, że mi o niej przypomniałaś:)
OdpowiedzUsuńUdanego spotkania!
Świetna i bardzo wzruszająca książka. :)
UsuńNiektóre pytania są nawet ciekawe :) Ja na przykład zmieniłabym zakończenie książki "Z tęsknoty za Judy".
OdpowiedzUsuńNie znam. Ciekawa?
UsuńCiekawe pytania i takież same odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńCzytam teraz "Julitę i huśtawkę" Hanny Kowalewskiej. Dla mnie to rewelacyjna książka wspomnieniowa. Nie raz po nią będę sięgać. Jestem 5 lat starsza od pokolenia 56 / to pokolenie mojego męża, siostry i bratowej/ i czytam nie tylko ze wzruszeniem ale z ogromnym zainteresowaniem przypominając sobie to wszystko co stanowiło tło przeżyć bohaterów i bohaterek książki. Kowalewska oddała znakomicie klimat tamtych tak bliskich mi lat. To cudowny prezent dla pokolenia lat 50-tych.
Cieszę się, że Ci się podoba. Dla mnie to jedna z najukochańszych książek, mimo, że pokoleniowo jestem z innej bajki.
UsuńMuszę wreszcie przeczytać coś z "repertuaru" Murakami'ego, ponieważ kusisz mnie nim jak jakiś bibliofilski szatan. :)
OdpowiedzUsuńBibliofilski szatan. Tak ładnie jeszcze nikt o mnie nie mówił. :P
UsuńRównież się zawiodłam na twórczości Marii Nurowskiej.Co do wymienionych przez ciebie ekranizacji popieram je w zupełności, zaś odnośnie portalu czytelniczego osobiście lubię jedynie lubimyczytać.pl.
OdpowiedzUsuńBiblioNETkę odkryłam dużo wcześniej i przyzwyczaiłam się do tamtego miejsca.
Usuń"Forest Gump" w wersji książkowej przypadł mi do gustu, ale też ostatecznie uważam, że film jest znacznie lepszy. :)
OdpowiedzUsuńDużo ludzi narzeka na książkę. Nie wiem dlaczego. Mnie się podobała, ale mimo wszystko film był lepszy.
UsuńCiekawe pytania i odpowiedzi :) Chętnie przeczytałabym Twój wywiad z Harukim Murakamim, zaintrygowałaś mnie jeż "Julitą i huśtawkami" :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy on równie chętnie odpowiadałby na pytania. ;)
Usuńa "Julitę..." przeczytaj koniecznie!
Świetne odpowiedzi! O 22 to już pewnie wyszłaś z pracy :D
OdpowiedzUsuńO 22 wlewałam w siebie kolejne zimne "coś". ;)
UsuńO! "Duża ryba"! Taki fajny film :)
OdpowiedzUsuńPrzecudny! Magiczny! Wspaniały!
UsuńMnie też Nurowska rozczarowała, a Tima Burtona uwielbiam, może ma pokręcony umysł, ale dzięki tym jego szalonym pomysłom, zaczęłam wierzyć w magię:)
OdpowiedzUsuńBurton ma niesamowitą wyobraźnię i tworzy przecudne światy. :)
UsuńCzekolada rzeczywiście była lepsza od swojego literackiego pierwowzoru.
OdpowiedzUsuńWiadomo. Johnny D. ;)
UsuńCałkowicie się zgadzam z Tobą, że Tajemnica Brokeback Mountain, Pamiętnik i Forest Gump były lepsze jako filmy niż książki. A Murakamiego uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNo to pełna zgodność. :)
UsuńMurakamiemu nagroda się należy! Jak miałabym polecać Kowalewską, to postawiłabym na "Tego lata, w Zawrociu":)
OdpowiedzUsuń"Tego lata..." też uwielbiam, zresztą cały cykl jest wspaniały, ale i tak najbardziej cenię "Julitę...".
UsuńZabawy są niezłym pomysłem, bo można się dowiedzieć czegoś ciekawego :) Ale Pamiętnik wolałam jakoś w wersji książkowej...
OdpowiedzUsuńAlbo wcisnąć notkę na bloga, gdy się nie ma gotowej recenzji. :P
UsuńMnie książkowy "Pamiętnik" ogromnie rozczarował. Nie znalazłam w nim tej pięknej, wzruszającej i romantycznej historii, jaką znałam z ekranu.
Moja przyjaciółka również uważa BiblioNETkę za najlepszy portal czytelniczy, ja natomiast nie mogę się obejść bez lubimyczytać :)
OdpowiedzUsuńKwestia przyzwyczajenia i tego, czego się oczekuje po portalu. To czego chcę, mam na BiblioNETce, więc nie szukam niczego innego. Aczkolwiek lubimyczytac też ma swoje plusy.
UsuńTylko się nie upij tym "czymkolwiek" :p.
OdpowiedzUsuńMuszę Ci coś powiedzieć, ale obawiam się krwiożerczego odzewu z Twojej strony... a w szczególności ze strony Twojego kociaka ;P.
Ok, to mówię... kocisko Harukiego jest słodsze od Myszy, NIEEEE... co ja powiedziałem!? O niegodzien ja nazywania się Melonem!
Wybacz... wybaczcie... mój błąd... ach...
Pozdrawiam!
Człowiek, który nie ma prawa nazywać się Melonem...
Teraz mi to mówisz? :P
UsuńA zresztą, nic już nie mów! Obraziłyśmy się obydwie! Mysza bo tak, a ja solidarnie, Melonie niegodny swego imienia!
Hahaha, no nie powiem, ale spodziewałem się większego odzewu w postaci pogróżek na blogu, wyznaczeniu kwoty za moją głowę, czy chociażby większego zrugania z większą ilością przekleństw ;D. Ale tak też nie jest źle :P.
UsuńBo ja jestem człowiek kulturalny, tylko nieco wyprowadzony z równowagi. Zresztą nie gadam z Tobą. Jak foch to foch!
UsuńOk, ale to ja postawię kropkę nad "i" ;D... A masz - i
UsuńZaniemówiłam... :P
UsuńA zabawa nadal ma się świetnie;) Powstała fajna rozmowa:)
OdpowiedzUsuńNieśmiertelna. :P
UsuńLinki przesyłam:)
OdpowiedzUsuńhttp://mojswiat-szelestkart.blogspot.com/2013/06/joanna-m-chmielewska-poduszka-w-rozowe.html
http://mojswiat-szelestkart.blogspot.com/2013/06/joanna-m-chmielewska-sukienka-z-mgie.html
http://mojswiat-szelestkart.blogspot.com/2013/06/joanna-m-chmielewska-karminowy-szal.html
Dzięki!
UsuńRecenzja do wyzwania:
OdpowiedzUsuń"Kubusiowe opowiastki" - Sebastian Sarna
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/06/255-kubusiowe-opowiastki-sebastian-sarna.html
pozdrawiam
Miłośniczka Książek
Dopisana.
UsuńCiekawe odpowiedzi. Mam nadzieję, że zabawa się spodobała.
OdpowiedzUsuńZ kilkoma pytaniami miałam problem. Nie były łatwe. ;)
UsuńZ Le Clezio miłam do czynienia przy okazji "Powracającego głodu" i było ciekawie choć nie zachwycająco :) w każdym razie nie ciągnie mnie narazie jakoś specjalnie do kolejnych książek jego autorstwa :)
OdpowiedzUsuńAkurat ten tytuł najbardziej mi się podobał, ale też bez szału. I jeszcze ewentualnie "Onitsza", ale nic już z niej nie pamiętam.
UsuńBardzo ciekawe pytania. Rzadko kiedy się takie trafiają:)
OdpowiedzUsuńPrzy kilku miałam problem. ;)
UsuńCiekawa zabawa, też zostałam nominowana i to przez 2 osoby, co mnie miło zaskoczyło. :)
OdpowiedzUsuńCzasami warto wziąć w takiej udział, bo pytania bywają interesujące, a i zawsze to jakiś pomysł na notkę, gdy się nie ma gotowych recenzji. ;)
Usuń