Gatunek: dramatProdukcja: DaniaPremiera: 15 marca 2013 (Polska), 20 maja 2012 (świat)Reżyseria: Thomas VinterbergScenariusz: Thomas Vinterberg, Tobias LindholmMuzyka: Nikolaj EgelundZdjęcia: Charlotte Bruus ChristensenCzas trwania: 115 minut
Gdy lokalna szkoła została zamknięta na trzy spusty, Lucas (Mads Mikkelsen) stracił pracę. Jako, że ma dobry kontakt z dziećmi, szybko znalazł zatrudnienie jako opiekun w przedszkolu. Dzieciaki go uwielbiają, wspólnym śmiechom i wygłupom nie ma końca. Sympatyczny mężczyzna ma wśród nich małą, blond przyjaciółkę. Pachnie podtekstem? Skąd! Klara (Annika Wedderkopp) jest córką przyjaciela Lucasa. Opiekun czasami odprowadza dziewczynkę do przedszkola, jest dla niej wsparciem podczas kłótni rodziców. Tyle. Wsio. Todo. Alt.
A jednak serce małej dziewczynki bije coraz szybciej. W Lucasie ma przyjaciela, jakiego brakuje jej wśród rówieśników. Daje mu prezent, z zaskoczenie całuje w usta. Zaniepokojony opiekun próbuje wytłumaczyć dziecku niewłaściwość takiego zachowania. Klara rozumie z tego jedno, Lucas odrzucił jej uczucia, zranił ją, odepchnął, zdradził. Nie wie co robi oświadczając dyrektorce placówki, że go nienawidzi, że jest głupi i ma... sztywnego siusiaka. Co prawda jest dziewczynką z bujną wyobraźnią, ale czy byłaby w stanie zmyślić coś takiego? Rozmowa z psychologiem tylko pogarsza sytuację. Pytania są tak sformułowane, że wręcz sugerują odpowiedzi, a te malują obraz mężczyzny-pedofila, który wykorzystał pracę opiekuna, by dobrać się do dzieci. Sprawa zostaje nagłośniona, rodzice nagle dostrzegają u swoich pociech objawy mogące być konsekwencją molestowania. Ta się moczy w nocy, tamta ma koszmary. Wszystko to, ani chybi, jest winą Lucasa. Nikt nie poddaje wątpliwości słów dziecka, choć ono samo próbuje się z nich wycofać. Lucas musi odejść z pracy, znajomi się od niego odsuwają, nie wolno mu nawet robić zakupów w lokalnym sklepie. Z lubianego i szanowanego mieszkańca, staje się napiętnowanym pedofilem, bezlitośnie osądzonym, brutalnie odrzuconym.
Niezwykle łatwo jest rzucić na kogoś podejrzenia, zrujnować komuś życie. Wystarczy plotka, niesprawdzona informacja, resztę każdy sam sobie dośpiewa. Ktoś krzyknie "pedofil!" i nagle uśmiech oskarżonego staje się lubieżny, nie serdeczny. Każdy uścisk staje się perwersyjny, a nie zwyczajnie ciepły. Ten i ów przypomni sobie całą masę podejrzanych scen. Może oskarżony wcale nie pocieszał dziecka, tylko ukradkiem je obmacywał, może nie odprowadzał go do przedszkola, by pomóc zajętym rodzicom, ale chciał zdobyć zaufanie malucha? W niemal każdej sytuacji można znaleźć drugie dno, dorobić nieistniejącą teorię, wytłumaczyć wszystko na opak, znaleźć zło tam, gdzie go nie było.
Z drugiej strony, trudno się dziwić panice rodziców. Ciężko wymagać od matki, by cierpliwie czekała na wyjaśnienia, podczas gdy podejrzany kręci się wokół jej córki. Trudno spokojnie patrzeć na człowieka z piętnem pedofila, gdy ten co rano pojawia się wśród dzieciaków, zbyt małych, zbyt naiwnych i jeszcze nieświadomych krzywdy, jaka może ich spotkać ze strony dorosłych.
sprawczyni całego zamieszania z mamą źr. 104filmy.pl |
Przeraził mnie ten film, wystraszyła łatwość z jaką ludzie potrafią oceniać się nawzajem, z jaką z przyjaciela można stać się wrogiem. Słowo dorosłego przeciwko słowu dziecka. Po czyjej stronie stanąć, jeśli nie kruchej istoty, niewinnej blondyneczki z wielkimi, smutnymi oczami, która przecież nie wymyśliła tych słów ot tak, sama z siebie? Coś przecież musiała widzieć, ktoś musiał ją skrzywdzić. Lucas ma po swojej stronie tylko widza, który od początku widzi sieć, w którą wplątuje się bohater. Obserwuje jak zaciska się ona, jak trudno się z niej uwolnić.
Polowanie Thomasa Vinterberga (Festen, Wszystko dla miłości, Submarino) trzyma w napięciu do ostatnich minut. Nawet kończąca produkcję scena, przyspiesza i tak już szaleńcze bicie serca. Nagonka trwa. Spokój jest tylko złudzeniem. Trudno przewidzieć jak to wszystko się skończy, czy Lucasowi uda się oczyścić z podejrzeń.
Mads Mikkelsen w roli Lucasa źr. dogandwolf.com |
Przez cały seans miałam ochotę krzyczeć obserwując losy zaszczutego, niewinnie oskarżonego bohatera. Dawno żadna produkcja nie wciągnęła mnie na tyle, że chciałam potrząsnąć każdym z mieszkańców miasteczka, by wreszcie otworzył oczy, by poddał wątpliwości słowa małej Klary, by sprawiedliwość zatryumfowała w iście hollywoodzkim filmie. Ale to nie Hollywood, to skandynawskie, małomiasteczkowe środowisko. Tu może nie być miejsca na "happy end". Vinterberg stworzył świetny, emocjonujący film, obsadzając w głównej roli człowieka, który po prostu został do niej stworzony. Mads Mikkelsen staje się Lucasem. W jego twarzy, spojrzeniu, gestach jest wszystko. Początkowa radość życia, niedowierzanie, strach, gniew i determinacja. To kolejna genialna kreacja Duńczyka, który ma na swoim koncie już kilka wspaniałych ról, jak choćby ta z Jabłek Adama, Tuż po weselu czy Valhalli: Mrocznym wojowniku (ten film akurat nie przypadł mi do gustu, ale Mads jako Jednooki spisał się świetnie).
Klimat zamkniętej, małomiasteczkowej społeczności jest w tym filmie doskonale wyczuwalny. Skandynawowie jak żaden naród potrafią oddać potęgę zrywu społeczeństwa, które jednoczy się w walce z przeciwnikiem. Zwykle jest nim przybysz z zewnątrz. Vinterberg udowadnia, że wrogiem może stać się każdy, kto zaburza spokój, narusza porządek. I nie ma tu miejsca na wątpliwości, pytania, dociekanie. Reakcja jest błyskawiczna i zwykle opłakana dla tego, kto stał się ofiarą nagonki. Podobnie było w choćby w I zbaw nas ode złego czy Burzy z krańców ziemi. Mieszkańcy sami wymierzają sprawiedliwość. Biada temu, kto stanie się ich celem.
polski zwiastun
Film został nominowany do nagrody BAFTA (najlepszy film nieanglojęzyczny) i Złotej Palmy (nagrodzony Mads Mikkelsen, nominowany Thomas Vinterberg; nagroda specjalna za zdjęcia oraz Nagroda Jury Ekumenicznego dla Vinterberga). Europejska Akademia Filmowa nominowała "Polowanie" w czterech kategoriach oraz nagrodziła scenariusz filmu.
Potrafisz zachęcić! Sama pewnie nie wpadłabym na ten film, więc dzięki, że go tu przedstawiłaś. Oby więcej takich poruszających historii zarówno tych filmowych, jak i książkowych.
OdpowiedzUsuńStarałam się jak mogłam, bo to naprawdę kawał dobrego, poruszającego kina, które łatwo przeoczyć w natłoku kolejnych premier.
UsuńO kurczę, domyślam się, że z taką fabułą to film musi mocno wciągać. Z pewnością go obejrzę.
OdpowiedzUsuńDobrze się domyślasz. To jest taki typ filmu, jaki uwielbiam. Mocny, ciężki tematycznie, poruszający ważny temat i świetnie zagrany.
UsuńPodczas czytania zrobiło mi się przykro. Eh, to tak, jak z molestowaniem w pracy, tyle że wtedy kobitki robią to umyślnie, aż wreszcie nigdy nie wiadomo, czy to prawda, czy fałsz. A z oskarżeniem przez dziecko? O rany. Chyba obejrzę.
OdpowiedzUsuńObejrzyj, przy okazji poznasz moją aktorską miłość. :P
UsuńTakie rzeczy trudno udowodnić. Słowo ofiary przeciwko słowu "Przestępcy". Łatwiej uwierzyć w to, że kłamie ten drugi. Zwłaszcza jeśli ofiarą jest dziewczynka z właściwie zerowym pojęciem o seksie. Z jednej strony bardzo trzymałam kciuki za szczęśliwe zakończenie dla Lucasa, z drugiej trochę trudno się dziwić reakcji rodziców. Sama pewnie upierałabym się przy usunięciu takiego opiekuna z przedszkola.
Oglądam. Jestem na 35 minucie i chyba wyłączę. Już mną telepie.
UsuńNie wyłączaj! Mną też telepało, do samego końca. A ile się na klęłam w stronę ekranu...
UsuńOd momentu z Fanny zaczęłam ryczeć więc teraz ledwo widzę ekran. A w kilku momentach, właściwie przez 90% filmu miałam ochotę wywalić laptop do ogródka. Dobra, rodziców można zrozumieć, ale bez przesady, zwłaszcza że dziewczynka wycofała się, a oni jej na siłę wmawiali. O końcówce mam parę uwag, ale nie chcę spoilerować. Więcej Cię nie słucham i nie oglądam Twoich filmów. A kysz, wyciskiwaczko łez.
UsuńTo zaspojleruj mi prywatnie, bo ciekawa jestem, jak odebrałaś zakończenie.
UsuńPowinnam się czuć winna? Taż przecież dobre kino powinno wywoływać emocje. A w tym jest więcej grozy, niż w większości amerykańskich horrorów razem wziętych.
A teraz przyznaj, prawda, że Mads jest niezły? ;)
Ok, napiszę Ci na fejsie :)
UsuńNiezły w sensie... ciacho? Nie, ciacho nie jest. Ale aktor niezły, przynajmniej w tym filmie zagrał palce lizać, genialny moment w kościele!!! Emocje na twarzy......... bezcenne!
Prawdziwe ciacho jest tylko jedno i nie jest to Mads. :P
UsuńChodzi mi zdecydowanie o aktorstwo. Kiedy obejrzysz w końcu "Hannibala"? JEstem ciekawa jak Ci się spodoba Mads w tej roli.
Johnny, si :) Mrrrrrrrau, oj ano. Ale Stathamem też bym nie pogardziła. :)
UsuńObejrzę, na razie nie ma kiedy, ogródek a wieczorem książki, wiosną na wsi się człek nie nudzi. Ale obejrzę, spokojna Twoja rozczochrana :)
Pff... Rozczochrana. Wiatr był! Nawet na wsi takiego nie macie! :P
UsuńCzytałam jedną recenzję tego filmu, Twoja jest druga i ponownie czuję się strasznie zachęcona by ten film obejrzeć. Obecnie oglądam serial, w którym ten aktor gra głównego bohatera - Hannibala Lectera :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podoba serial? Bo mi bardzo!
UsuńOżeż kurczę, ciężka tematyka, ale chętnie bym obejrzała ten film...
OdpowiedzUsuńSłusznie, bo to kawał dobrego kina i świetna rola Madsa.
UsuńNie oglądałam tego filmu, ale społeczność małego miasteczka, którą mi opisałaś przypomina mi gromadę z ,,Chłopów" Reymonta. Niby zupełnie inne środowisko, a zachowania niemalże identyczne.
OdpowiedzUsuńMi się trochę skojarzyła z "Linczem", który też polecam.
UsuńWłaśnie czytałam książkę z podobnym motywem, co prawda był to kryminał, ale pojawił się wątek z oskarżeniem o pedofilię. Jak zauważyłaś, cień podejrzenia i człowiek ma zrujnowane życie.
OdpowiedzUsuńJaki tytuł?
Usuń"Na gorącym uczynku" Cobena. Facet został oskarżony, sąd go uniewinnił, ale i tak wszyscy dookoła wiedzieli lepiej, że jest winny.
UsuńTego Cobena jeszcze nie czytałam. Warto? Pytam, bo do IMHO dosyć nierówny autor.
UsuńW ogóle jakoś ostatnio zapomniałam o tym autorze. Za szybko jego książki znikają z biblioteki. Nie nadążam z polowaniem. :P
Niby intryga kryminalna była, ale spodziewałam się thrillera z napiętą akcją, a otrzymałam pogadankę o winie, samosądach, wadliwym wymiarze sprawiedliwości, wybaczeniu itp. Bardziej to wszystko poszło w stronę psychologiczną i nie mówię, że to było źle, ale Coben zawsze kojarzył mi się z sensacją, a tu niespodzianka :) Fabuła nieco zakręcona, jednak zakończenie do przewidzenia, więc ogólnie rzecz biorąc, to taki średniak. Jak mnie natchnie, to może napiszę nieco więcej na blogu ;) W ogóle to była druga książka Cobena w mojej karierze i miałam nadzieję na coś mocniejszego.
UsuńA, czyli mam nie szukać z obłędem w oczach. =)
UsuńW ogóle, Cobena czytam wtedy, gdy właściwie sam mi w ręce wpada. Aż dziwne, że jest tak bardzo popularny, skoro ma całkiem sporą grupę dużo lepszej konkurencji.
Dla mnie film troszkę za ciężki, ostatnio oglądam mniej ambitne kino, ale trzeba przyznać że rzadko poruszany u nas temat.
OdpowiedzUsuńJak Ci się to mniej ambitne znudzi, to "Polowanie" ogromnie polecam. Może i ciężki, ale naprawdę dobry.
UsuńPrawdziwy koszmar! Nie mogę sobie nawet wyobrazić sobie, że mnie przytrafia się taka historia. Z wielką chęcią obejrzę, koniecznie muszę obejrzeć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ano... Mieć świadomość niewinności i nie mieć nikogo po swojej stronie, ani szans na obronę... Potworne.
UsuńOstatnio oglądałem serial "Broadchurch" (stosunkowo krótki - 8 odcinków) - w bodaj czwartym czy piątym odcinku fabuła obiera podobny kierunek co w opisywanym przez Ciebie filmie. Dwa słowa wyjaśnienia bez zbytniego spoilerowania: ginie chłopiec, policja poszukuje sprawcy, trop pada na starszego mężczyznę, który nie ma alibi - mieszkańcy miasteczka od razu uznają go za winnego. I zaczyna się nagonka.
OdpowiedzUsuńGeneralnie serial polecam. Brytyjska produkcja (dla mnie to na plus). Świetny David Tennant w jednej z głównych ról.
Stosunkowo krótki - to jest właśnie ten argument, którego należy użyć nakłaniając mnie do obejrzenia serialu. :P I może nawet obejrzę, bo strasznie mnie temat ciekawi.
UsuńZachęciłaś mnie niezmiernie. Uwielbiam takie ponure dramaty o ludziach pokrzywdzonych przez ludzkie słowa. Z pewnością obejrzę ten obraz gdy tylko lista filmów, które muszę "natychmiastowo" zobaczyć ulegnie znacznemu pomniejszeniu. :)
OdpowiedzUsuńPunkt dla mnie! ;)
UsuńA tak serio, bardzo się cieszę, bo i film dobry, i temat ciekawy, no i aktorsko jest świetny.
...a potem się okazało, że bohater był winny. :P
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu obejrzeć "Jabłka Adama".
Mads jest winny, ale w "Hannibalu". Winny jak wszyscy diabli. :P
UsuńAno musisz. Więc zrób z tym coś!
Jejciu, gratuluję Ci, że doprowadziłaś Paulinę do łez :D. Jednak wątpię, żeby moje skamieniałe serducho w ogóle coś odczuło ;)...
OdpowiedzUsuńNie będę płakać, nie będę płakać, no przecież, że nie będę pła... No doooobraaa, jestem beksąąąą... Mam miękkie serce jak ciastolinaaaa...
Dobra, Melon poszedł się rozryczeć, a komentarz dokończę ja...
Zapewne ja i on nie obejrzymy tego filmu, gdyż po prostu nie lubujemy się w takich tematach, a jeszcze przed nami "Zielona Mila", więc łzy już się nam zbierają w oczach :D.
Pozdrawiam serdecznie!
Mądrzejsza połówka Melona :)
Was jest dwóch? O mamusiu... Teraz to ja zaczynam płakać. I wcale nie ze szczęścia. :P
UsuńNa ten film chciałam iść do kina, ale ostatecznie nie było okazji, a myślę, że i mnie by tak poruszył - niesprawiedliwość i wymierzanie sprawiedliwości przez mieszkańców nie jest prostym tematem, a gdy w dodatku ma się do czynienia ze skandynawskim kinem, lekko nie będzie. Przypomina mi to minimalnie fabułę Pokuty, choć tylko pobieżnie - dziecko niesłusznie oskarża jednego faceta i cały świat niewinnego człowieka się całkowicie sypie.
OdpowiedzUsuńZ Madsem polecam też Otwarte serca - w sumie widziałam już prawie wszystkie filmy z jego udziałem, ale te Otwarte serca i Tuz po weselu najbardziej mnie poraziły.
Na małym ekranie też porusza, więc nic straconego. ;)
Usuń"Pokuta" jest też dobra, choć to zdecydowanie inny klimat.
"Otwartych serc" jeszcze nie widziałam, ale mam w planach i to raczej tych bliższych (pomijając Madsa, chcę też nadrobić filmy Susane Bier). "Tuż po weselu" jest świetne, ale sporo już zdążyłam zapomnieć. Dość dawno go oglądałam. Chyba najbardziej utkwił mi w pamięci ten mały chłopiec...
Taa, a później się dziwią, że faceci nie zainteresują się obcym dzieckiem gdy to się przewróci, czy gdy wydaje się, że nie ma z nim żadnego opiekuna. Normalne - przecież jedna plotka wystarczy i życie może się zmienić w piekło. Już słyszałem o paru przypadkach, gdy próby takiego dociekania skończyły się tylko dostaniem po pysku torebką od jakiejś zatroskanej mamuśki. Dziwne, że w krajach muzułmańskich, które uważamy za dziksze obyczajowo zainteresowanie cudzym dzieckiem wcale nie jest odbierane jako cos niegrzecznego - przeciwnie, ponoć pomaga przełamać lody :) I kto mi teraz odpowie, która sytuacja wydaje wam się zdrowsza?
OdpowiedzUsuńZresztą ten film tylko potwierdza moją niechęć do dzieci. Nie przepadam i już. Zdecydowanie postawiłbym na dziewczynki, ale powyżej 16 roku zycia :)
No, niestety. Społeczeństwo zrobiło się nadwrażliwe. Choć z drugiej strony, trudno się dziwić, biorąc pod uwagę te wszystkie historie, które wypływają na światło dzienne.
UsuńOj tam, będziesz miał własne, to też będziesz bronił. Własną piersią. :P
Musze obejrzeć i to koniecznie. Podobny motyw pojawia się chyba w jednej z książek Picoult, ale jeszcze jej nie czytała, więc nie mogę stwierdzić, że na pewno tak jest. Co do tematu to właśnie, czy wierzyć dziecku bezgranicznie czy poczekać na jakieś ustalenia, pozwolić oskarżonemu na obronę? Wiedząc, że jest niewinny, to odpowiedź jest oczywista, ale w innym przypadku naprawdę trudno stwierdzić.
OdpowiedzUsuńChyba wiem, o której książce Picoult mówisz - "W imię miłości", bodajże pięcioletni chłopiec był ofiarą molestowania i to, co jego matka zrobiła, to była prawdziwa bomba, a wiadomo - decyzja podjęta pod wpływem emocji nie zawsze jest właściwa.
UsuńHmm... No to teraz mocno zainteresowałyście mnie książką. :)
UsuńDosiak, problem w tym, że oskarżony zawsze będzie twierdził, że jest niewinny, że dziecko zmyśla, bla, bla, bla. Jak ma dowieść, że mówi prawdę? Wydaje mi się, że to naprawdę trudne. Tym bardziej, że jednak normalnym odruchem jest chronienie dziecka.
Pierwsza recenzja do wyzwania na maj:
OdpowiedzUsuń"Akademia pana Kleksa" - Jan Brzechwa
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/05/215-akademia-pana-kleksa-jan-brzechwa.html
Dopisana.
UsuńPrzy chwili czasu z chęcią go obejrzę!
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam. :)
UsuńMiałam iść na ten film do kina, ale nie wyszło...trochę szkoda.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że moja reakcja byłaby podobna do Twojej - miałabym ochotę krzyczeć na tych ludzi, którzy nie widzą co tak naprawdę się dzieje.
Kino kinem, ale jak będziesz miała okazję, to koniecznie obejrzyj.
UsuńKawał mocnego kina, które nie pozostawi widza obojętnym. Przez cały film targają nami różne, sprzeczne emocje. Ciekawie pokazane jest to, że główny bohater nie pozwala się dać zaszczuć. Został oczyszczony, mógłby wyjechać gdzie indziej i zapomnieć o tym wszystkim, ale nie - to jest jego miasto, nie pozwoli pozbawić się honoru i uciec niczym pies z podkulonym ogonem. Zostaje do końca, a to wiąże się z jeszcze większą nienawiścią. Przerażające kino.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc postawa Lucasa mnie równie mocno zaszokowała co mi zaimponowała. Mieć przeciwko sobie wszystkich i się nie poddać? Do tego trzeba mieć naprawdę dużo siły. Jak sobie przypomnę scenę w sklepie czy kościele, to telepie mną na nowo. Masz rację, przerażające kino.
UsuńTo jest przerażające. Ludziom tak łatwo jest oskarżyć o coś drugą osobę, zniszczyć jej życie, przez swoje podejrzenia. Sprawa jest wyjątkowo drażliwa, kiedy w grę wchodzi pedofilia. Wszyscy obawiają się, że nie wierząc dziecku mogą przegapić będący jego udziałem dramat. Z drugiej strony natomiast... Cóż, nie wiem czy tą historie znasz, ale ją przytoczę. Był sobie opiekun w pewnym przedszkolu, który robił to, co robił, z prawdziwej pasji. Uwielbiał dzieci, z wzajemnością. Często czytał im bajki. Pewnego pięknego dnia podczas czytania jedna z dziewczynek usiadła mu na kolana. Dla wygody po prostu ją objął. Skończyło się to oskarżeniem o molestowanie i... Ten niespełna trzydziestoletni chłopak się powiesił, nie wytrzymując presji.
OdpowiedzUsuńNie znałam taj historii. Masakra jakaś...
UsuńRozumiem przewrażliwienie rodziców, szczerze mówiąc, sama chyba na wszelki wypadek wolałabym, żeby opiekunem mojego dziecka była kobieta (choć to żadna gwarancja bezpieczeństwa), ale czasami naprawdę warto się zastanowić i wziąć głęboki oddech, zanim się rzuci tak mocne oskarżenie.
Straszne, prawda? Płakać mi się chciało, jak to usłyszałam... Chłopak chciał dobrze, a doprowadzono go do ostateczności.
UsuńW gruncie rzeczy mężczyźni potrafią się świetne spisywać jako opiekunowie, także w przedszkolach. Nie każdy z nich musi być od razu pedofilem, wbrew temu co myślą co poniektóre osoby. Przed czymś takim trzeba by mieć chociaż jakieś dowody, coś więcej niż pojedyncza, niejasna poszlaka. Jedna głupia pogłoska potrafi zrujnować życie.
Wierzę, że potrafią, ale mimo wszystko wzbudzają nieco niepokój, pewnie ze względu na to, że co jakiś czas jest głośno o przypadku molestowania przez faceta, któremu rodzice zaufali. I to się raczej nie zmieni. Smutne jest to, że cierpią przez to niewinni.
UsuńI przez wyżej wymienionych wykolejeńców taki pogląd długo nie ulegnie zmianie, jeżeli w ogóle. Tak jak mówisz. Wiesz, ja najpewniej wyląduje na pedagogice przedszkolnej i wczesnoszkolnej, razem z moim najlepszym przyjacielem. Przez to wszystko już na wstępie wiadomo, że będzie musiał uważać, na wszystko co zrobi. Ja na przykład wiem, że to najsłodsza i najbardziej kochanka istotka stąpająca po ziemi, ale dla rodziców dzieciaków to może być mniej oczywiste.
UsuńPodziwiam za odwagę, bo pewnie łatwo nie będzie miał. Zawsze znajdzie się ktoś nadmiernie podejrzliwy. Ale może okaże się, że będzie miał więcej szczęścia? Na pewno facet w takim zawodzie musi się bardziej pilnować, Ty będziesz miała zdecydowanie łatwiej. :)
UsuńAno będę miała łatwiej, ale i tak się pewnie będę nim zamartwiać. Pocieszam się, że może mu pomoże jego postura. To jest dość drobne i delikatne stworzenie i naprawdę patrząc na niego, ciężko go o cokolwiek oskarżyć. W sumie trochę przypomina dziewczynę.
UsuńGrunt to pozytywne nastawienie. Może nie ma się czym martwić i w przyszłości dobrze trafi? :)
UsuńMów tak nadopiekuńczej pesymistce :P
UsuńPoddaję się. :P
UsuńKilka godzin temu obejrzałem. Nic nowego, nic odkrywczego, ale kurczę, jak to się ogląda... Znakomity film. Od strony aktorskiej i realizatorskiej na piątkę z plusem. Cholernie emocjonalny, wciąga od początku do końca. Jeden z najlepszych filmów tego roku - zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńAno, po prostu świetna produkcja, która niby się nie wyróżnia, a emocjonalnie po prostu miażdży.
Usuńto jest dobre i mocne kino, bo taka historia może przydarzyć się każdemu, niesamowity...
OdpowiedzUsuńMnie chyba najbardziej przeraziło to, jak trudno się obronić niewinnemu.
Usuń