poniedziałek, 3 września 2012

Yrsa Sigurdardóttir "Spójrz na mnie"
Tajemnica pożaru, czyli thriller po islandzku

Yrsa
O istnieniu
Gudmundsdottir, podejmuje wyzwanie i rozpoczyna własne śledztwo. Jej zleceniodawcą jest Josteinn, pedofil przebywający w ośrodku psychiatrycznym. Thora próbuje dociec, co tak naprawdę się stało tamtej nocy, docierając do cudzych sekretów, które miały pozostać w ukryciu. 

Spójrz na mnie łączy w sobie wiele wątków, które w pewnym momencie zaczynają się ze sobą łączyć w sensowną całość, doprowadzając czytelnika do zaskakującego finału. Bohaterowie skrywają wiele tajemnic, których odkrycie ukazuje raczej szokujący obrazek z życia mieszkańców i personelu ośrodka rehabilitacyjnego. Pojawia się też pozornie nie pasujący do całości wątek nadprzyrodzony. Ot, pewną rodzinę nawiedza duch byłej opiekunki ich dziecka. Wszystko ma jednak swoje wytłumaczenie i z każdą stroną autorka przybliża nas do rozwiązania zagadki.


Przyznam, że książka momentami mi się dłużyła. Autorka wprowadza wiele wątków, ale nie spieszy się z podawaniem wskazówek przybliżających czytelnika do rozwiązania zagadki. Właściwie do ostatnich stron nie bardzo miałam pomysł na zakończenie, co oczywiście jest dużym plusem tej historii. Z drugiej jednak strony, thriller nie wciągnął mnie na tyle, bym tego zakończenia wyczekiwała z wypiekami na twarzy. 

Podoba mi się to, że autorka pisząc thriller, który należy do gatunków czysto rozrywkowych, nie unikała trudnych tematów, jak choćby sytuacja osób niepełnosprawnych fizycznie czy chorych psychicznie w ośrodkach, w których pensjonariusze zdani są na łaskę i niełaskę personelu. Yrsa





35 komentarzy:

  1. Bardzo lubię powieści tej autorki. "Spójrz na mnie" leży na półce jeszcze nieprzeczytane, ale też mam tak, że własne książki ciągle odkładam na później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie zrobiłam jedno podejście, ale na pewno jeszcze spróbuję coś tej autorki przeczytać.

      Usuń
  2. Ja się oststnio przymierzam do książek tej autorki po dobrych recenzjach na które trafiam. W końcu przecyztam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, czytaj - chętnie przeczytam recenzję.

      Usuń
  3. Przeczytałam 3 ksiązki tej autorki, po czym poddałam się. "Trzeci znak" bardzo mi się podobał, ale niestety - im dalej w las, tym więcej drzew.

    OdpowiedzUsuń
  4. Islandzki thriller - brzmi intrygująco. Historia opisana w "Spójrz na mnie" nie bardzo mnie zainteresowała, ale może wśród innych książek autorki znalazłabym coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś oglądałam jakiś islandzki thriller (chyba "Bagno") i to było coś zdecydowanie innego niż produkcje amerykańskie.
      Lubię takie nieco inne klimatycznie kino. Książki też.

      Usuń
  5. Swego czasu miałam ogromną ochotę na tę książkę, na szczęście mi przeszło, bo zapewne czekałoby mnie bankructwo jeśli zaczęłabym spełniać wszystkie swoje książkowe pragnienia, ale jak widzę, muszę częściej chodzić do Biedronki wtedy istnieje szansa, że staną się one bardziej realne :)
    Tak jak wcześniej napisałam, nie mam już parcia na tę książkę, z pewnością kiedyś ją przeczytam, ale to będzie kiedyś, póki co wrzuciłam nazwisko autorki do translatora i za licha nie mogę go powtórzyć, koszmarne łamanie języka.
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja staram się kupować tylko te książki, które po prostu MUSZĘ mieć. A ostatnio nie kupuję w ogóle, bo póki co - mam co czytać. Ta z Biedronki jest sprzed roku albo nawet dwóch i do tej pory jej nie przeczytałam, więc kupowanie kolejnych nie ma sensu.

      Usuń
  6. Sięgnęłabym po tę książkę chociażby ze względu na fakt, że to literatura islandzka, a ja na punkcie tej wyspy mam małego hopla. Nazwisko autorki rzeczywiście niełatwe do zapamiętania, ale powiem Ci, że jest wiele zakątków w Islandii, z których nazwami większość Polaków miałaby problemy, np. Jokulsargljufur czy Snaefellsjokul. Przynajmniej stolicę mają w miarę łatwą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pfff... Co za język, nawet nie próbuję tego czytać na głos. =)

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się skończyć tę książkę. Ciągle coś mi w tym przeszkadza, ale po Twojej recenzji czuję się jakoś bardziej zmotywowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, nie ma co się zmuszać. W końcu jest tyyyyleeeeee ciekawych książek dookoła. =)

      Usuń
  8. Czytałam tej autorki książkę: Trzeci znak. Spodobała mi się. Pewnie kiedyś sięgnę po jej kolejną książkę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może spróbuję następnym razem z "Trzecim znakiem". Może bardziej mi się spodoba.

      Usuń
  9. jeszcze nie miałam okazji czytać żadnej książki autorki, ale że lubię ten gatunek, to z chęcią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja często kupuję w Biedronce książki i wcale się tego nie wstydzę. A tej pozycji akurat nie widziałam, ale zapiszę sobie jej tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mało kiedy trafiam na tytuły, na przeczytaniu których bardzo mi zależy, więc i kupuję tam rzadko. Kiedyś miałam ochotę na coś Pawlikowskiej, ale jakoś mi przeszło.

      Usuń
  11. Chyba raczej nie dla mnie :) Ale wiem, komu mogę polecić :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to polecaj. Ciekawe czy to byłaby trafiona polecanka. :)

      Usuń
  12. Biedronka, market dla biedaków, to mój ulubiony sklep! ;D Też zdarzyło mi się kupić tam książkę. Tej autorki nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam chodzę głównie po galaretki, które czasami pochłaniam w ilościach, których wolę nie podawać do wiadomości publicznej. :P

      Usuń
    2. Nie martw się, każdy ma coś, co pochłania w zdecydowanie nadmiernych ilościach ;P u mnie nie są to galaretki tylko coś gorszego - czekolada (gorsze kalorycznie) ;)

      Usuń
    3. Czekolada już mi się znudziła. :P

      Usuń
    4. To to w ogóle możliwe? W takim razie mam nadzieję, że mi też się znudzi ;P

      Usuń
    5. Dziwne, no nie? A jednak możliwe. Chyba mój organizm miał dość. =)
      Teraz czekam aż mu się galaretki znudzą. Mógłby mnie zacząć namawiać na jakieś owoce. Byłoby zdrowiej. :)

      Usuń
  13. Głośno ostatnio na blogach o twórczości autorki. Nazwisko faktycznie zabójcze. :) Szkoda, że brak tu tego napięcia, bo na nie najbardziej liczę sięgając po thrillery. Na plus zdecydowanie przemawia jak dla mnie to, że autorka nie stroni w książce od trudnych i wciąż aktualnych tematów. Faktycznie raczej o rzadkie dla książek tego gatunku. Ciekawa jestem tego połączenia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj przeczytać, a nuż Ci się spodoba? Częściej spotykam pozytywne recenzje książek autorki, niż takie jak moje - nieco marudne.

      Usuń
  14. osobiście bardzo lubię pierwszą część cyklu...kolejne podobały mi się mniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszej nie czytałam. W Biedronce była tylko ta. :P

      Usuń
  15. Nie jestem z tych, którzy będą mieli entuzjastyczne recenzje tej książki. Nie zgadzam się jednak z tobą w kwestii nazywania tego kryminału thrillerem. :P
    Jest coś wspólnego w naszych recenzjach. A zresztą, po prostu przeczytaj recenzję Spójrz na mnie którą byłam popełniłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nazewnictwo nie będę się spierać. ;)
      A samej książki już właściwie nie pamiętam. Twoja recenzja parę rzeczy mi przypomniała, ale cóż - nie podyskutujemy sobie. :P

      Usuń
    2. Szkoda. ;) Za to czytając o Szackim, ja sobie przypomniałam nieco film oglądany parę miesięcy temu. Więc może tam podyskutujemy. :P

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.