sobota, 28 lipca 2012

Top 10: Wymarzone podróżnicze cele

Dziś TOP 10: Dziesięć wymarzonych podróżniczych celów [źródło]

Postanowiłam powiązać tę listę z książkami, po lekturze których nabrałam ochotę na zobaczenie opisywanych w niej miejsc.

1. Hiszpania, a szczególnie Barcelona

Uwielbiam książki, których akcja rozgrywa się w Barcelonie. I nie ma znaczenia, czy są to zwariowane powieści kryminalno-przygodowe (cykl o detektywie-lumpie Mendozy), mroczne i tajemnicze historie (cykl Zafóna o Cmentarzu Zapomnianych Książek czy "Antykwariusz" Juliána Sáncheza) czy psychologiczne powieści obyczajowe ("Złuda" Carmen Laforet). O Barcelonie jestem w stanie przeczytać niemal wszystko.



2. Australia

Marzenie o wyjeździe do kraju kangurów, dziobaków i innych niesamowitych stworzeń, to efekt mojej dziecięcej fascynacji przygodami Tomka Wilmowskiego, bohatera cyklu powieści Alfreda Szklarskiego. Pierwszym tomem serii jest "Tomek w krainie kangurów", akcja rozgrywa się głównie w Australii. Z zapartym tchem towarzyszyłam Tomkowi i jego przyjaciołom podczas kolejnych wypraw. W tamtych czasach ta seria była dla mnie takim oknem na świat.

Miłośnikom tego kraju, polecam książkę Marka Tomalika "Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia".

3. Kambodża

Ogromnie chciałabym zobaczyć miasto królewskie Angkor Thom, a przede wszystkim świątynię Angkor Wat, zbudowaną ku czci hinduskiego boga Wisznu. 
Pomysł nasunął mi się po lekturze albumu "Angkor" Jacka Pałkiewicza.

4. Japonia

Poznać kraj Murakamiego, to byłoby coś. Choć przyznaję, że to nie twórczość tego autora sprawiła, że Japonia znalazła się na liście moich marzeń. Oglądaliście film "Hanami - kwiat wiśni"  w reżyserii Doris Dörrie? Jeśli nie, to zachęcam. Dla mnie jest to obraz magiczny. Po prostu perełka.

O Japonii ciekawie pisał też Bruczkowski (zwłaszcza w "Bezsenności w Tokio") i Gail Tsukiyama w "Ulicy tysiąca kwiatów".


5. Toskania

W pewnym momencie na rynku pojawiło się sporo książek o tym zakątku Włoch. Książek Frances Mayes pewnie przedstawiać nie trzeba. W podobnym stylu jest też "Extra Virgin" Annie Hewes. Lektura tych książek obudziła we mnie nie tylko głód podróżowania, ale też ten głód zwyczajny, fizyczny - toskańskie lektury pełne są kulinarnych wycieczek w poszukiwaniu najwspanialszych smaków.



6. Mongolia

Fascynację tym krajem zawdzięczam Bolesławowi A. Urynowi, autorowi świetnej książki "Mongolia: wyprawa w tajgę i step". Autor spędził w Mongolii dziesięć lat, co zaowocowało powstaniem pasjonującego zapisu najciekawszych jego wypraw. Książka jest pięknie wydana i oczywiście nie brakuje w niej wspaniałych zdjęć.




7. Tajlandia

O Tajlandii słychać coraz częściej i coraz więcej osób wybiera ten kraj, jako miejsce wakacyjnego wypoczynku. Magdalena i Paweł Opaska, którzy postanowili rowerami okrążyć Ziemię (o ich wyprawie można przeczytać w dwutomowym wydaniu "Przez świat na rowerach w dwa lata") to właśnie Tajlandię wymienili jako kraj, w którym mogliby zamieszkać. Biorąc pod uwagę to, ile widzieli podczas wyprawy, nie trudno dojść do wniosku, że Tajlandia musi mieć w sobie coś niezwykłego. 


8. Namibia

To jedno z moich najświeższych marzeń, które powstało pod wpływem lektury "Namibia: 9000 km afrykańskiej przygody" Anny i Krzysztofa Kobusów. To tylko dowodzi tego, że dobrze napisana książka potrafi wpłynąć na nasze życie i marzenia.

9. Indie

Kraj, który mnie fascynuje swoją różnorodnością i egzotyką, i przeraża swą... różnorodnością i egzotyką. Kraj kolorów i chaosu, kraj ciekawej kultury, przepychu i biedy. Kraj kolorowego, roztańczonego Bollywoodu i smutnych losów bohaterów "Slumdoga. Milionera z ulicy".






10. Nowy York

Tak po prostu. Z chęci przekonania się na własne oczy, co ma w sobie takiego to miasto, że bohaterowie amerykańskich książek i filmów porzucają swoje dotychczasowe życie i dają się wciągnąć w wir życia na pełnych obrotach, w tym amerykańskim mieście marzeń.

Jakiś przykład? Ot, choćby "Diabeł ubiera się u Prady" Lauren Weisberger.

35 komentarzy:

  1. Hiszpania i Barcelona to idealne miejsce dla młodych ludzi, którzy chcą się zabawić. Mówię z własnego doświadczenia. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałabym przede wszystkim pozwiedzać, ale myślę, że i na zabawę znalazłby się czas. :)

      Usuń
  2. Oj tak do Hiszpanii pojechałabym! I to też z związku z tym, że całkiem sporo o niej czytam ;)
    Australia mnie intryguje. Niby jest, a jednak tak daleko...
    Toskania, Toskanią, ja bym zrobiła tournee po całym lo stivale. A potem nie zmieściłabym się nigdzie i w nic ;)
    A do Nowego Jorku chciałabym pojechać, ale bałabym się, że nie podoła mojemu wyobrażeniu. I bańka pryśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a polecasz coś ciekawego o Hiszpanii?

      Co do Nowego Jorku, to mam podobne odczucia. To miasto wydaje się tak niesamowite, że aż nierzeczywiste, więc faktycznie - może tak być, że prawda nie dorówna fantazjom.

      Usuń
    2. Czytałam "Hiszpańskiego smyczka" Andromedy Romano-Lax. Bez szału, ale rysy historyczne (od końca XIX, do połowy XXw.) i kulturę i miejsca można znaleźć.
      Teraz próbuję się zabrać od jakiegoś czasu za "Uciekinierkę z San Benito" Chufo Llorensa. Podobno jego "Władca Barcelony" jest całkiem całkiem, więc liczę, że się z tym Panem zaprzyjaźnię.
      Trochę też jeszcze o Madrycie (ale z przyszłości) jest w "Przynęcie" Jose Carlosa Somozy. Tylko, ze on to raczej troszkę pokręcone ma te swoje książki. I raczej Madryt jest tam tłem, a główną rolę grają problemy i bohaterowie.
      Bo Zafona to już czytałaś ;)

      Usuń
  3. Barcelonę chętnie bym zwiedziła, mimo że książki nie czytałam, ale bardzo bym chciała poznać wreszcie książki Zafona.
    Murakami - to byłoby wspaniałe przeżycie, poznać go. Wielbię jego trylogię 1q84.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trylogia trylogią. Ja padam mu do stóp po przeczytaniu "Kroniki ptaka nakręcacza". ;)

      Usuń
  4. Pozycję nr.2 z Twojej listy mam na uwadze w bibliotece i mimo nie lubię książek podróżniczych to tam mnie ciągnie, bo też chciałabym pojechać do Australii i to też za sprawą książki "Tomek w krainie kangurów" :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro interesuje Cię Australia, to może spróbuj przeczytać "Blondynkę w Australii" Beaty Pawlikowskiej. Ja jeszcze nie czytałam, więc nie powiem czy jest dobra, ale skoro chciałabyś tam pojechać, to może warto spróbować. :)

      Usuń
    2. To może spróbuję, jeszcze nic nie czytałam Pawlikowskiej z serii o blondynce - dziękuje i pozdrawiam.

      Usuń
  5. kilka wymienionych przez Ciebie miejsc sama z chęcią bym zwiedziła - Japonię czy Nowy York
    może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje marzenia częściowo pokrywały się z Twoimi. Ale te akurat już zrealizowałam, jak Angkor Wat, Tajlandia, Indie. Do Kambodży wybierz się koniecznie, jeśli tylko będziesz miała taką możliwość. Tam jest, jak w innej czasoprzestrzeni, jakby w alternatywnej rzeczywistości, niesamowicie po prostu. Nie wiem, jakie masz możliwości, ale naprawdę warto wyrzec się wielu rzeczy, aby to zobaczyć.
    Do Hiszpanii natomiast ciągnęło mnie też pod wpływem literatury, ale nieco innej. Pamiętasz balladę o Almanzorze z Konrada Wallenroda? Wybierając wycieczkę miałam jeden warunek - musi być Grenada. Wycieczka była super, ale bardziej jeszcze od Grenady (od Barcelony też) podobało mi się Toledo.
    Inne kraje, które wymieniłaś, jakoś mnie nie ciągną. Za to chciałabym pojechać na Kubę (i to jest rzeczywisty cel) i koleją transsyberyjską nad Bajkał, ale tam się raczej nie wybiorę, tylko sobie tak marzę :)
    Bardzo życzę, abyś zrealizowała wszystkie swoje podróżnicze pragnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę przeogromnie. :)
      Ja niestety w najbliższym czasie nie mam szans na takie wyprawy, ale wierzę, że kiedyś się uda.

      Wallendroda pamiętam jak przez mgłę. W liceum nie bardzo było mi po drodze z lekturami. Może to jest dobry moment na to, żeby odświeżyć sobie pamięć. Grenadę i Toledo też bym chciała zobaczyć. W ogóle marzy mi się objazdówka po Hiszpanii.

      W takim razie pozostaje mi czekać na relację z Kuby. Trzymam kciuki za osiągnięcie celu! :)

      Usuń
  7. Indie i Japonia. Tak, tam mogłabym się wybrać. Intryguje mnie strasznie tamtejsza kultura i chciałabym ją poznać nie tylko z książek. :)

    Gdybym sama miała stworzyć taki ranking, to wszystkie 10 celów nie wykraczałoby poza granice Francji... ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym chciała zrobić bardziej szczegółowy ranking, to pewnie cala dziesiątka mieściłaby się w obrębie Hiszpanii. ;)

      Usuń
  8. Właśnie miałam mówić, że mam kompleksy i nie wiem, czy nazbierałabym 10 miejsc, do których chciałabym pojechać, no ale pani geograf... :P To by tłumaczyło Twoją tak rozbudowaną listę (pewnie i tak okrojoną. :P
    Ale Indie - zdecydowanie! Te kolory. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że okrojoną. Widzisz tu gdzieś Antananarywę? :P

      Usuń
    2. A przypomnij mi, gdzie to było...? :P

      Usuń
    3. Ooo. :P To ja tego nie oglądałam?! :P

      Usuń
    4. Pewnie dlatego, że Antananarywa nie dostała żadnej roli. ;)

      Usuń
  9. Hiszpanię chętnie bym zwiedziła, a Barcelona opisywana przez Zafona potrafi zafascynować. Moim marzeniem jest wybrać się do Nowego Jorku. Książki, o której wspominasz akurat nie czytałam, ale widziałam film (lubię Meryl Streep).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię Meryl, w roli Mirandy była świetna! :)

      Usuń
  10. Indie i Nowy York to miejsca, które skutecznie działają na moją wyobraźnię, może moje marzenie odnośnie zwiedzenia tych fantastycznych miejsc kiedyś się spełnią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Podzielam twoje podróżnicze marzenia, dotyczące Japonii i Hiszpanii :) Od siebie dodam także Szwecję i Peru, mam nadzieję, że kiedyś się w te miejsca wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O, ładne połączenie listy top 10 z książkami;) Również chętnie zwiedziłabym Japonię, ale bardziej ze względu na to, co pisała o niej Martyna Wojciechowska w "Kobiecie na krańcu świata 2". Wymienionego przez Ciebie filmu nie widziałam.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzyj koniecznie! Jest dostępny na iplex.pl. :)

      Usuń
  13. Ja, jeśli miałbym wybierać, to chyba bym wybrał mniej egzotyczne podróze. Może Paryż, Londyn, ale Nowy York też nie byłby zły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciwko takim wycieczkom też nie miałabym nic przeciwko. :)

      Usuń
  14. Fajne połączenie, widać jak książki inspirują. Ciekawym stworzonkiem z Australii jest jeszcze wombat, bardzo słodka istotka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle australijskie zwierzaki są fantastyczne. Inne, a przez to fascynujące. :)

      Usuń
  15. Bardzo podobają mi się te książkowe przykłady podróżniczych celów. Wprawdzie łączy nas jedynie Hiszpania, ale czytało się to bardzo przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hiszpania jest na tej liście najważniejsza. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.