niedziela, 17 grudnia 2017

Amy Gentry "Stracona"
[RECENZJA]





Na strychu rozległ się głośny trzask. Jane wiedziała, że to dom osiada, ale mężczyzna odwrócił się nerwowo. W tym ułamku sekundy Julie, jakby na chwilę zdjęto z niej zaklęcie, obejrzała się na Jane i uniosła lewy palec wskazujący do ust, które ułożyła w bezgłośne O.
Cśśś.
Jane usłuchała. Julie i mężczyzna z nożem zeszli po schodach.
I tak wygląda relacja jedynego świadka tamtej nocy, w której straciłam córkę - obie córki, wszystko, wszystko[1].

Tamtej nocy...


Jedna noc, która zmieniła wszystko. Jedna noc, która zniszczyła życie rodziny. Zwyczajnej, jakich wiele. Później już nic zwyczajne nie było. Ani po tym, gdy trzynastoletnia Julie zniknęła bez śladu. Ani osiem lat później, gdy stanęła w drzwiach rodzinnego domu. Z ciężarem, jaki trudno udźwignąć. Z historią, która łamie serce.

Tamtej nocy dziewięcioletnia Jane widziała, jak obcy mężczyzna wyprowadza z domu jej starszą siostrę. Nie zareagowała. Nie krzyczała. Nie zrobiła nic. Przez kolejne lata wyrzuty sumienia będą do niej wracać rykoszetem. Ale przecież była tylko dzieckiem. Małą, przerażoną dziewczynką. Czy mimo to mogła uratować siostrę? To pytanie już zawsze będzie ją dręczyć.

Tamtej nocy rodzice stracili córkę. Każde z traumą radziło sobie na swój sposób. Więzi rodzinne słabły. Teraz muszą przyjąć kolejny cios.

Kim jesteś? Co przeżyłaś?


Pragnęłam dla Julie całego świata. Teraz pragnę czegoś, co mogłabym pochować[2].

W thrillerze psychologicznym Stracona Amy Gentry portretuje rodzinę naznaczoną dramatem. Ktoś odebrał jej bohaterom ukochaną osobę, a jednocześnie poczucie bezpieczeństwa. Rozluźniły się więzi rodzinne. Wzajemnym pretensjom, oskarżeniom i żalom nie było końca. Męczyła niepewność co do losów Julie. Nie było ciała, które można pochować. Nie było grobu, na którym można zapalić znicze. 

I, tak po prostu, to najgorsze się odczynia. Julie wróciła do domu[3].

Nieoczekiwany powrót nie sprawia, że rodzina odzyskuje spokój i szczęście, a relacje naprawiają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Historia Julie jest przerażająca, ale i... pełna nieścisłości. Pojawia się podejrzenie o to, że kobieta nie tylko mija się z prawdą, ale może też nie być tym, za kogo się podaje.




Puzzle


Amy Gentry stworzyła dramatyczną fabułę, pełną bólu, żalu, samotności. Tu "razem" nie znaczy "wspólnie", bo raz poluźnione więzi niełatwo zacieśnić i nawet przebywając pod jednym dachem można żyć osobno. Historię rodziny Whitakerów poznajemy oczami różnych bohaterów. To pozwala wczuć się w sytuację każdego z nich i stworzyć pełniejszy obraz rodziny (choć z jakiegoś powodu, autorka nie dopuszcza do głosu ojca zaginionej). Poza Julie, June i ich matką, wśród narratorek znajdziemy też inne kobiety. Jaki jest ich związek z głównym wątkiem okaże się z czasem. 

Stracona trzyma w napięciu. Kolejne pytania i wątpliwości się mnożą. Z jednej strony obserwujemy reakcje członków rodziny, ich próby odnalezienia się w nowej sytuacji, z drugiej - zagadka dotycząca domniemanej Julie długo pozostaje nierozwiązana. Autorka pocięła fabułę na drobne kawałki, wymieszała je i rozrzuciła w sposób dość chaotyczny. Wprawdzie w efekcie dłużej utrzymuje czytelnika w niepewności co do rozwiązania zagadki zniknięcia nastolatki, ale jednocześnie trudno mi było pozbyć się wrażenia, że jest to powieść nieco przekombinowana.

Pomysł na fabułę jest intrygujący, wykonanie - kwestią gustu. Wciągnęłam się w tę opowieść, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że można z niej wyciągnąć więcej, uczynić bardziej przejmującą i działającą na wyobraźnie. Bo to jedna z tych historii, które dobrze opowiedziane wbijają się pod paznokcie wywołując przeszywający ból.


Amy Gentry
Stracona
Wyd. Prószyński i S-ka
2017
288 stron



[1] Amy Gentry, Stracona, przeł. Maciejka Mazan, Wyd. Prószyński i S-ka, 2017, s. 10-11. (egz. przed ostateczną korektą)
[2] Tamże, s. 15.
[3] Tamże, s. 23.





27 komentarzy:

  1. Lubię takie książki, oczywiście jeśli są dobrze napisane ;) Chętnie wpiszę na moja listę ,, do przeczytania " i sprawdzę czy mi przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc nie ma innej opcji: musisz przeczytać. :)

      Usuń
  3. Brzmi zachęcająco, jak znajdę czas, to z pewnością przeczytam! :D

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. I życzę znalezienia wolnego czasu. :P

      Usuń
  4. Lubię takie klimaty, ale jak są dobrze dopracowane. Obserwuję opinie o tej ksiązce i chyba czas po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie książki, więc na pewno ją przeczytam. Mam nadzieję, że wkrótce mi się to uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka interesuje mnie już od zapowiedzi: zaginięcie, rozpad rodziny, potem dramatyczny powrót. Na pewno poszukam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy przypadnie Ci do gustu. :)

      Usuń
  7. Pamiętam, że czytałam książkę, w której motywem też było porwanie i powrót po latach, ale nie mogę sobie przypomnieć tytułu (na pewno była to jednak inna powieść). Ta, o której Aniu piszesz, wydaje się fabularnie intrygująca, ale trochę obawiam się tego przekombinowania. Pewnie na razie jeszcze się wstrzymam z decyzją o lekturze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... Teraz jestem ciekawa o jakiej powieści myślisz. :D
      Mnie też coś podobnego majaczy w pamięci, ale za słabo, żebym mogła skojarzyć tytuł. Wiem tylko, że w tamtej historii kobieta, która wróciła nie była tą zaginioną, ale spędziły we dwie razem tyle czasu, że bez trudu się pod nią podszyła. ;)

      Usuń
    2. Więc to jeszcze jakaś inna chodzi Ci po głowie :) Poszukałam tej mojej - Hollie Overton - Laleczka. Niezły debiut, chociaż nie bez wad :)

      Usuń
    3. Zdecydowanie inna, bo tej w ogóle nie znam. ;)

      Usuń
  8. Bardzo miło wspominam tę książkę - wywarła na mnie naprawdę spore wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fabuła zaciekawia, więc dałabym jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytuję takich książek, więc myślę, że nawet gdybym się skusiła, zrobiłaby na mnie duże wrażenie. Bo pomysł na fabułę naprawdę jest niezły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc może warto od czasu do czasu zaserwować sobie taką dawkę literackich wrażeń? :)

      Usuń
  11. Bardzo chcę przeczytać! Ta książka idealnie wpisuje się w moje ulubione klimaty :)

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka bardzo intryguje! Musze ją dorwać w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorwij koniecznie i niech się dobrze czyta. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.