sobota, 30 grudnia 2017

[15] Hiszpania 2016: Walencja - street art




Walenckie stare miasto street artem stoi. W związku z tym co rusz celowałam obiektywem w ściany i bramy. Czasami uwieczniałam wielkoformatowe murale, innym razem niewielkie, jednokolorowe malunki. 


Często na ścianach pojawiał się czarny... ninja. Czyżby odpowiednik poznańskiego Pana Peryskopa? Jego autorem jest David de Limón, pochodzący z walenckiej dzielnicy Carmen. Czarnej, zamaskowane postaci często towarzyszą żywe kolory, co ma zwrócić uwagę na to, że przekaz ulicznej sztuki nie musi być mroczny, agresywny. Przeciwnie, może kryć w sobie pozytywną energię.

Są też prace włoskiego muralisty BLUE, który szaleje w wielu dużych miastach w różnych częściach świata. I wiele innych, których autorów nie znam.

Zapraszam do oglądania zdjęć, a sama tymczasem pracuję nad zebraniem kolejnej porcji fotek ze sztuką ulicy.

Pozdrowienia z Walencji! 




autor: David de Limón













autor: BLUE

































Zobacz też: 
*** PODRÓŻE *** 


8 komentarzy:

  1. Świetne zdjęcia. Jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi również bardzo podobają się zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Batman mnie rozbroił! Sztuka uliczna ma różne oblicza, jest co oglądać i podziwiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. A teraz mam jeszcze więcej zdjęć, więc na pewno powstanie kolejna notka. :)

      Usuń
  4. Niektóre murale są zachwycające. To prawdziwe dzieła sztuki.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak. Jest na co popatrzeć. Czasami jest ciekawiej niż w muzeum sztuki. ;)

      Dziękuję i oczywiście nawzajem! :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.