2017 |
Wiosną i na początku lata pogoda nas w tym roku nie rozpieszczała, więc gdy jakimś cudem w weekend pojawia się nadzieja na to, że nie będzie padać, żal było zostawać w domu. Po nieciekawej, deszczowej czerwcowej sobocie, o drugiej w nocy bez większych nadziei sprawdziłam pogodę na następny dzień. Słońce! Ciepło! Dużo słońca! Dużo ciepła! Plan na niedzielę mógł być tylko jeden - wstajemy rano, wskakujemy do samochodu i jedziemy cieszyć się ładną pogodą.
Krótka poranna dyskusja i kierunek wybrany. Kruszwica! No wiecie, Popiel, myszy, Gopło i takie tam. Zaparkowaliśmy w nieco opustoszałym centrum. Słońce mocno grzało, a na nieocienione ławki nie było zbyt wielu amatorów.
Po krótkim przystanku przy budce z lodami ruszyliśmy nad Jezioro Gopło. Spodziewałam się dużych tłumów, ale mimo trwających tam Mistrzostw Polski AZS w wioślarstwie, było całkiem spokojnie (w każdym razie w tych miejscach, gdzie nie dopingowano juniorów i seniorów raźno machających wiosłami)
Pochłaniając lody zmierzaliśmy w stronę Mysiej Wieży, pozostałości po kruszwickim zamku, który postawił król Kazimierz Wielki, a Szwedzi wysadzili w połowie XVII wieku. Z mierzącej 32 metry wieży roztacza się piękny widok na okolicę.
Wieży strzegą wojacy o pochmurnych minach.
Kto zmęczony upałem ten może odpocząć na jednej z wyrzeźbionych ławek.
A ja tymczasem dorwałam pewną mysz, która opowiedziała mi legendę o Popielu, władcy-hulace, który ani myślał posłuchać rad swoich stryjów i zatroszczyć o swój lud oraz swe ziemie. Jego żona zadbała o to, by zamknąć marudne paszcze na zawsze, jeśli jednak wydawało jej się, że sprawa nie wyjdzie na jaw, to wykazała się ogromną naiwnością. Nie minęło wiele czasu, a pod zamkiem zaczęły gromadzić się myszy. Ucieczka morderczych małżonków na wieżę na niewiele się zdała. Gryzonie ruszyły w ślad za nimi. Tego dnia w menu miały ludzkie mięso.
Nie mogliśmy sobie darować wspięcia się na wieżę. W drodze na szczyt podziwialiśmy rozmaite wystawy, od tych prezentujących atrakcje turystyczne okolicznych terenów po ekspozycję związaną z 200-setną rocznicą urodzin Józefa Ignacego Kraszewskiego, autora Starej baśni, na której podstawie powstał film, kręcony właśnie w Kruszwicy.
W osobnym budynku znaleźliśmy jeszcze jedną ekspozycję...
...a na niej m.in. kruszwicką wersję Żelaznego Tronu.
Obeszliśmy wieżę dookoła i ruszyliśmy na spacer po okolicach, a konkretnie na niewielki Półwysep Rzępowski oblany wodami Jeziora Gopło (po jeziorze pływa statek Rusałka, więc można też wybrać taki sposób zwiedzania okolicy).
W międzyczasie trafiliśmy na dekorację zwycięzców jednej z kategorii regat. Seniorzy byli górą!
Gdy jedni podniecali się rywalizacją sportową, my spacerowaliśmy nad Gopłem. Półwysep Rzępowski okazał się bardzo przyjemnym, zielonym miejscem. Na jego końcu znajduje się niewielki pomost oraz równie niewielka plaża.
Gdy już napatrzyliśmy się na nadjeziorne widoki, ruszyliśmy na poszukiwanie zabytkowej kolegiaty św. Piotra i Pawła. Po drodze spotkaliśmy Popiela, ale nie był w nastroju do rozmowy. Zdaje się, że myszy zaczęły mi się już wgryzać w stopy.
Kolegiata św. Piotra i Pawła to bazylika romańska powstała w pierwszej połowie XII wieku. Wewnątrz można obejrzeć m.in.zabytkowe chrzcielnice, czego nam się nie udało zrobić, więc tylko zerknęliśmy do środka przez kraty.
W czerwcową niedzielę, Kruszwica okazała się dość sennym, przyjemnym miasteczkiem. Tak, to był dobry pomysł, by w końcu się tam wybrać.
A co dalej? Czyżby powrót do Poznania? Zerknęliśmy na zegarki (no dobra, na komórki) i zgodnie stwierdziwszy, że do końca dnia jeszcze daleko, wsiedliśmy do samochodu kierując się na Inowrocław.
Informacje praktyczne
Ceny w 2017 roku:
- rejs po Jeziorze Rusałka
- bilet normalny: 16 zł
- ulgowy: 14,50 zł
- wstęp na Mysią Wieżę
- bilet normalny: 6,50 zł
- ulgowy: 5,50 zł
- maj - wrzesień
- codziennie od 8 do 18 (w lipcu i sierpniu w soboty i niedziele od 9 do 19)
- październik - listopad
- pn - pt od 8 do 15
- sb - nd od 9 do 16
- pozostałe miesiące - otwarcie po wcześniejszym uzgodnieniu z PTTK Kruszwica
Za dodatkową opłatą na miejscu można wypożyczyć lornetkę.
*** FOTORELACJE Z PODRÓŻY ***
*** FOTORELACJE Z PODRÓŻY PO POLSCE ***
Bardzo ładne miasto :) Mam tam daleką rodzinę, ale nigdy nie byłam. Może czas się wybrać... :) Zdjęcia śliczne :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobry pomysł. :)
UsuńA za opinię dziękuję!
Będę musiała wybrać się kiedyś w te rejony Polski :)
OdpowiedzUsuńSłusznie! :)
UsuńJestem na etapie namawiania męża :D
UsuńNo to trzymam kciuki. Miejsce w sam raz na weekendowy wypad. :)
UsuńAle to miasto jest piękne! Koniecznie muszę je odwiedzić! :)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze! :)
UsuńAleż tam pięknie! Dzięki za fotorelację!
OdpowiedzUsuńDo usług. ;)
UsuńWow! Jedna z najpiękniejszych fotorelacji jakie widziałam - wspaniałe zdjęcia i miejscowość bardzo inspirująca.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo mi miło. :)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś w końcu tam pojedziemy - zawsze nam nie po drodze :( Piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo długo było nie po drodze, choć to niedaleko Poznania. Aż w końcu się udało. Uda się i Wam. :)
UsuńPrzepiękne fotografie. Masz naprawdę artystyczne oko.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńAh, jak cudownie! Uwielbiam takie weekendowe wycieczki! :)
OdpowiedzUsuń