trylogia majorkańska, tom 3 |
Cebulowy zapach i cholerny, śledziowy odór śledzi były nie do zniesienia. Ale pojutrze już będę przecież na Majorce, wśród innych smaków i zapachów, pojutrze znów będziemy naprawdę szczęśliwi! Życie na Majorce to przecież było zupełnie inne życie! Nie zawsze sielanka, no pewnie, czasem dramat i kabaret w jednym, ale coś takiego jest tam w powietrzu, dosłownie i w przenośnie, że stajemy się lepsi, szczęśliwsi...[1].
Długo oczekiwany powrót
Anna Klara Majewska powraca z trzecim tomem majorkańskiego cyklu pełnego humoru, barwnych postaci i krajobrazów pełnych słońca. Jednak w życiu bohaterów aura nie zawsze jest sprzyjająca. Magda, główna bohaterka zarówno Majorki w niebieskich migdałach jak i tomów poprzednich, wprawdzie powraca na ukochaną hiszpańską wyspę, ale okoliczności tego powrotu do wymarzonych nie należą.
Wiele wskazuje na to, że życie, które w końcu nabrało cech stabilizacji, drży w posadach. Kilkuletni staż małżeński nie jest gwarancją wiecznego szczęścia. Związek z Markiem jakby nieco słabnie, a sytuacji nie poprawia krzątająca się w pobliżu opiekunka do dziecka, seksowna Oksana, która skupia na sobie uwagę męża Magdy.
Zdrada!
Być może kobiecie nie przyszłoby do głowy, że małżonek może ją zdradzać, gdyby nie pewna... książka.
Otóż mama Magdy zaczęła karierę literacką. Wprawdzie jej powieści nie są wysokich lotów (za to jakże bawią zamieszczane w Majorce w niebieskich migdałach fragmenty twórczości Krystyny Dziubak-Kalińskiej), ale nie o wartość literacką tu chodzi, a o zbieżność zdarzeń. Im bardziej Magda wgłębia się w lekturę, tym bardziej widzi, jak wiele scen z powieści matki pasuje do życiorysu jej i jej bliskich. I nie byłoby z tym wielkiego problemu gdyby nie fakt, że w historii opowiadanej przez bestsellerowa pisarkę, mąż głównej bohaterki ma romans z... nianią.
Magda z niepokojem spogląda na opiekunkę i męża gotowego ganiać po sklepach dla Oksany, by kupić pracownicy kosmetyki, czy czego ona sobie w danym momencie zażyczy. W pewnym momencie jest już dla niej jasnym, że Marek ją zdradza. Zdenerwowana wsiada z córeczką w samolot i leci na Majorkę. Czy i tym razem magia wyspy pomoże jej w uporządkowaniu myśli i stanięciu na nogi?
Idealna lektura na lato
Majorka w niebieskich migdałach to wymarzona lektura na lato. Lekka, zwariowana, pełna słońca nawet gdy nad głowami bohaterów gromadzą się czarne chmury. Sporo tu zabawnych scen i postaci, często przejaskrawionych, więc warto podejść do tej powieści z dystansem i po prostu dobrze się bawić, gdy z walizki pary gejów wypadają erotyczne zabawki i kostiumy lub na scenie pojawia się pudel przez bohaterkę obrazowo określany na chudych nóżkach bonsaiem z angorowej włóczki[2] oraz jego nie mniej ekscentryczny właściciel.
Urok powieści Anny Klary Majewskiej tkwi w lekkiej, wakacyjnej (choć kalendarzowo mamy tam zimę) atmosferze i dużej dawce humoru. Sytuacyjnego, dotyczącego kreacji postaci (te bywają bardzo oryginalne) czy stylu opowiadania. Komentarze Magdy-narratorki, kobiety impulsywnej i energicznej, bywają naprawdę rozbrajające, choć infantylizm tej postaci pewnie niejednego wytrąci z równowagi.
Przerysowanie fabuły i postaci może być zarówno zaletą jak i wadą powieści. Czy ten zabieg broni się w tym przypadku? To już zależy od indywidualnych preferencji czytelników. Ja bawiłam się całkiem nieźle (oczywiście ze stale przymkniętym jednym okiem), pozostając wierną fanką Ivanki, która tym razem daje się poznać także od zupełnie innej strony, choć wciąż jej pojawienie się wzbudza dużo radości.
W tle rozciągają się majorkańskie krajobrazy. Autorka nie zapomina o tym, jak ważne jest miejsce akcji i zabiera czytelników na paradę Trzech Króli czy do pewnej tajnej wytwórni. Pojawia się też parę malowniczych miejsc, choć trzeba przyznać, że tych opisów nie ma zbyt wiele.
Majorka w niebieskich migdałach to świetna lektura dla miłośników komedii romantycznych, hiszpańskich krajobrazów, wielbicieli komedii obyczajowych w stylu Katarzyny Grocholi oraz dla tych, którzy chcą do wakacyjnego bagażu dorzucić trochę słońca i dobrego humoru.
Majorka w niebieskich migdałach to świetna lektura dla miłośników komedii romantycznych, hiszpańskich krajobrazów, wielbicieli komedii obyczajowych w stylu Katarzyny Grocholi oraz dla tych, którzy chcą do wakacyjnego bagażu dorzucić trochę słońca i dobrego humoru.
***
[1] Anna Klara Majewska, Majorka w niebieskich migdałach, Wyd. Wielka Litera, 2017, s. 35.
[2] Tamże, s. 170.
Zobacz też:
No właśnie, mnie infantylizm Magdy zirytował na maksa. Ta część zdecydowanie najmniej przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMnie najmniej podobał się drugi tom.
UsuńJakoś mi nie leży ta książka. Recenzja świetna, ale książka mi nie przypadnie do gustu ;)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie trzeba czegoś dużo bardziej mrocznego. :)
UsuńTrzeci tom?? Hmmm... A ja jeszcze nie ruszyłam dwóch pierwszych... Ania, podoba Ci się ta seria? Porównasz do czegoś co czytałam (i Ty też)? :)
OdpowiedzUsuńHmm... Ciężko mi porównać, bo bardzo mało obyczajówek czytam. Humor jest dla mnie troszkę w stylu Katarzyny Grocholi, ale z o wiele bardziej przerysowanymi bohaterami.
UsuńA czy mi się podoba? Pierwszy tom bardzo, drugi niekoniecznie, trzeci znów mnie rozbawił. Krótko mówiąc, jest dość nierówny, ale jako wakacyjny relaks się sprawdza. :)
Dzięki :) Odkurzyłam trochę dzięki Tobie pamięć o tej serii, będę brała pod uwagę na kiedyś :)
UsuńCzytaj, czytaj. Będę wypatrywać recenzji. :)
UsuńKusi mnie - bo Majorka, hiszpańskie klimaty to coś zdecydowanie dla mnie. No, ale nie wiem, czy to jest powieść dla mnie :/
OdpowiedzUsuńTrudno mi powiedzieć, szczerze mówiąc.
UsuńJa sięgnęłam właśnie ze względu na Majorkę.
Nie znam dwóch pierwszych tomów...
OdpowiedzUsuńA planujesz nadrobić?
UsuńSeria na wakacyjne zaczytanie, przyjemne klimaty, chętnie kiedyś spotkam się z książkami. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
O tak, na wakacje jak znalazł. :)
Usuń