niedziela, 9 lipca 2017

Wojciech Kuczok "Czarna"
[RECENZJA]

Czarna recenzja



Obiecywanie sobie z facetem permanentnie nielojalnym czegokolwiek trwałego byłoby niebezpieczną naiwnością[1].

Maryśka jest więc niebezpiecznie naiwna. Bardzo niebezpiecznie.



Maryśka



Jest nauczycielką. Mieszka z matką w Czarnej. Czarna w przeciwieństwie do Białej jest niewielką miejscowością z równie małymi możliwościami. Chyba, że ma się na myśli plotki. O, tu możliwości są spore. Dlatego trzeba kryć swe wady i namiętności po kątach. 

Maryśka jest singlem niepodrywalnym. Gra w siatkówkę z mężczyznami nie mając żeńskiego wsparcia, skupia więc na sobie uwagę panów. Poderwać się jednak nie da. Niedotykalska. Stara panna z wybujałymi wymaganiami, o której się mówi z drwiną, że czeka na księcia na białym koniu, a gdy zegar biologiczny zacznie nie tyle tykać, co szaleńczo uderzać na alarm, zaciąży z pierwszym lepszym i skończy się jej poczucie bycia lepszą. Zacznie życie ani lepsze, ani gorsze od innych.

W końcu jednak znajdzie się taki, co to dobierze jej się do majtek, ziemię doprowadzi do drżenia, ciało do ekstazy. A że ma żonę? Dzieci? Nikt nie jest przecież doskonały. Jeremi może taki będzie, gdy zostawi stare życie dla nowego. U boku Maryśki.

Bo przecież zrobi tak, prawda?


recenzje książek
Wojciech Kuczok, Poznań 2017


Jeremi



To ten żonaty, dzieciaty, a na dodatek zamożny i przystojny. Beata, z którą dzieli codzienność, nie pociąga go jak dawniej. Właściwie nie pociąga wcale. A Maryśka... Cóż... Chętna, niegłupia. Do seksu i do rozmowy. Rozsądna, więc kłopotów nie na robi. Można z nią wcielić w życie rozmaite fantazje, o które żonę strach choćby spytać.

Nie to, żeby Jeremi sam się na Maryśkę zaczaił. Burmistrz mu ją podsunął. Zareklamowawszy jako towar prima sort, przy okazji kłopotu się pozbył. Musiał, bo jeszcze wpadłby na głupi pomysł, by z małżonką się rozwieść, do kochanki przenieść, a wybory za pasem. Nie ma co sobie strzelać w stopę. Więc Maryśka, nie wiedząc o tym nic a nic, przechodzi z rąk do rąk i tym rękom Jeremiego oddaje się z coraz większym zapałem.

Jeremi spełniony, Maryśka zakochana, Beata nieświadoma. Układ idealny.

Do czasu.


Czarna recenzja


Emocje



Jedni się udają w całości i do końca, innym zaledwie coś się udaje; jedni po prostu rodzą się szczęśliwi, innym przez pewien czas sprzyja szczęście[2].

W siódmym tomie świetnej serii Na F/Aktach mamy kolejna opowieść zaczerpniętą z życia, która posłużyła za fundament poruszającej powieści. Czarna to spojrzenie Wojciecha Kuczoka na historię nauczycielki z Czarnej Białostockiej. Historię sprzed kilkunastu lat. Pełną namiętności. Z tragicznym finałem. 

Powiem wprost. Wolę Pręgi od Gnoju. Serio. Jednocześnie styl Wojciecha Kuczoka uwielbiam, bo sposób w jaki przekuwa sceny w opisy, podkręca emocje niebotycznie. Jest w jego zdaniach lekkość narracji i ciężar historii. Sceny seksu ociekają seksem, a nie śmiesznością, co wcale w literaturze częste nie jest. Namiętność kipi i nie jest pustym wypełniaczem stron, do którego czytelnik będzie się onanizował zapamiętale, jednocześnie zapominając o czym właściwie jest ta książka. Bo to namiętność istotna, może nawet w tej historii najważniejsza. Prowadząca na krawędź przepaści, nieposkromiona, pechowo pomylona z miłością.

Czarna to więc powieść o emocjach. Miłości, samotności, strachu. Zdradzie, odrzuceniu. W efekcie to opowieść o zbrodni. Strasznej, niewytłumaczalnej nawet dla tych, którym Maryśki będzie żal i ujrzą w niej ofiarę. skrzywdzoną kobietę, która szukała ciepła tam, gdzie go zwyczajnie nie było.


Czerń



Portrety Maryśki i Jeremiego nie są jedynymi, jakie Wojciech Kuczok kreśli. Dzięki przewijającym się przez karty powieści mieszkańcom Czarnej, tym wymienionym z imion i tym tworzącym lokalne tło społeczne, mamy w fabule nie tylko historię tragicznie zakończonego romansu, ale i portret małomiasteczkowej zbiorowości ze wszystkimi jej negatywnymi cechami. Od wścibstwa i plotkarskich zapędów po kołtuństwo, obłudę i specyficznie pojmowaną moralność. Ohydnym jest portret matki Maryśki, a gdy przypomnę sobie jak daleko Helena zdolna jest się posunąć, by odkryć sekret córki, to zwyczajnie bierze mnie na wymioty. 

Wojciech Kuczok rezygnuje z prostej opowieści na rzecz pełnej emocji gry słów. Bawi się słowem, konstruuje frazy z pogranicza poezji i prozy, tworzy neologizmy, zmienia perspektywy towarzysząc kolejno kluczowym bohaterom. Ten język jest mocną stroną Czarnej, która zawiera historię przecież dość banalną, od wielu podobnych o zdradach i romansach różniąc się tym, że ta kończy się nad wyraz tragicznie.

I tu dochodzimy do sedna. Czarna to opowieść oparta na faktach. Choć daleka od reportażu, nie tak bliska rzeczywistości, w której Maryśka była Mariolą i być może inne miała myśli, inne wypowiadała słowa, to jednak powstała na fundamentach akt sprawy jak najbardziej prawdziwej. Pomimo tego Czarna to opowieść uniwersalna, do bólu przypominająca do wiele związków, miasteczek, podwórek.

Być może w każdym z nas kryje się ta sama czerń. Kwestia tylko tego, co ją z nas zdoła wydobyć.


Wojciech Kuczok
Czarna
Wyd. Od Deski Do Deski
2017
240 stron


***

Książkę polecam
miłośnikom historii opartych na faktach
szukającym książek z motywem zdrady małżeńskiej
poszukującym w literaturze motywu małej społeczności
zwracającym uwagę na język powieści
ceniącym językowe gry i neologizmy

***

[1] Wojciech Kuczok, Czarna, Wyd. Od Deski Do Deski, 2017, s. 137.
[2] Tamże, s. 206.

***




32 komentarze:

  1. jak trafi się okazja, na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka na pewno bardzo fajna, ale nie dla mnie. Jak już wspominałam - lubię inne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie było, to wstęp do historii kryminalnej. Choć kryminałem tej książki nazwać nie można. Jest za to świetnym opisem tego, jak zwykły człowiek może dojść do takiego stanu, w którym zdolny jest zabić.

      Usuń
  3. Mała społeczność i historia oparta na faktach - już te dwie rzeczy mnie przekonują. A na tę serię, tak swoją drogą, zerkam nieśmiało już od dawna, tylko jakoś nigdy nie było okazji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest naprawdę bardzo, bardzo dobra seria, więc bez nieśmiałości proszę. Bierz i czytaj. :)

      Usuń
  4. Ogromnie zachęciłaś mnie do lektury. Jeszcze do niedawna uciekałam od książek opartych o fakty, ale teraz czuję wręcz głód takich pozycji. Świadomość tego, że bohaterowie wzorowani są na prawdziwych osobach sprawia, że banalna z pozoru historia nabiera cech wyjątkowości. W końcu ktoś to przeżył, ktoś doświadczył opisanych emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie początkowo podczas czytania takich fabularyzowanych powieści nieco męczył fakt, że nie wiem co jest prawdą, a co wyobraźnią autora. Ale przestało mi to przeszkadzać. A w przypadku tej serii fascynujące jest dla mnie przyglądanie się w jaki sposób kolejni pisarze podchodzą do opowiadania prawdziwych historii. Co pisarz, to inny pomysł, inny styl. I między innymi za to uwielbiam tę serię. :)

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że nie będę mieć tego problemu, ale rozumiem, że najlepiej byłoby, gdyby na końcu autor wytłumaczył, które fragmenty są udokumentowane, a co zostało dodane przez niego. W ostateczności będę przeszukiwać internet :) Bardzo zachęciłaś mnie do poznania serii, na pewno zwrócę na nią uwagę, chociażby po to, by móc poznać te inne pomysły na opisanie historii i inne style :)

      Usuń
    3. Ja przeszukiwałam, ale już po lekturze, żeby sobie nie psuć finału, bo tej sprawy z mediów nie kojarzyłam. :D

      A seria jest naprawdę świetna. Mnie zachwyciły "Besta" (najbardziej reportażowa), "Preparator" (baaaardzo specyficzna) i "Inna dusza" (wspaniałe portrety ludzi i czasów).

      Usuń
    4. Zrobiłabym dokładnie tak samo, zwłaszcza że też nie kojarzę tych wydarzeń, więc lepiej zebrać informację już po przeczytaniu książki :)

      Widzę, że sporo książek z serii znasz, dzięki za polecenie :))

      Usuń
    5. No pewnie! Dzięki temu dałam się zaskoczyć zakończeniem. :)

      A co do serii to tak jakby... przeczytałam wszystkie. :D

      Usuń
    6. Faktycznie, sprawdziłam, że seria jest stosunkowo nowa albo po prostu jeszcze się nie rozrosła, ale ma to swój plus, bo zdążę nadrobić :)

      Usuń
    7. O ile dobrze kojarzę, to liczy siedem tomów. :)

      Usuń
  5. Książka wydaje się nader ciekawa. Mój wzrok jednak najbardziej przyciągnął kot :) jest przepiękny i ma śliczny kolor oczek :).

    OdpowiedzUsuń
  6. I co się stało z Maryśką? Zabił ją?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz dwie możliwości:
      a) przeczytać książkę,
      b) poczytać artykuły o prawdziwej sprawie.
      Ja zamykam dziób na kłódkę. ;)

      Usuń
  7. Nie dość, że Wojciech Kuczok, to jeszcze NaF/aktach. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię prozę Kuczoka i chętnie sięgnę po jego nową powieść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawie o niej napisałaś. Nie poznałam jeszcze książek pisarza i tej serii, ale chętnie to zmienię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta seria jest świetna, więc gorąco zachęcam Cię do lektury. I spokojnie możesz zacząć od "Czarnej". To bardzo dobry wybór.

      Usuń
  10. Zainteresowałaś mnie- te portrety bohaterów i tak w każdym z nas jest czerń i w pewnych okolicznościach wychodzi na wierzch...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa wydaje mi się ta seria, chociaż jeszcze nie wiem czy chciałabym ją zacząć akurat od "Czarnej". Ale przyznaję, że książka wydaje się intrygująca i taka hmmm... niepokojąca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznij od "Bestii" (ciężki kaliber, świetna książka) lub "Innej duszy". :)

      Usuń
  12. Chętnie sięgam po ksiązki opartę na faktach, musze przeczytać. W ogóle cała seria mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwie, bo jest naprawdę ciekawa. :)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.