niedziela, 16 lipca 2017

Fotoksiążka pełna wspomnień, czyli pierwsze spotkanie z Saal Digital



Odkąd zamieniłam wysłużonego analogowego "pstrykacza" na lustrzankę, oprócz szczęścia w postaci większych możliwości fotograficznych mam też pewien problem. Brak zdjęć. Serio. Choć robię ich mnóstwo to jednocześnie ich nie mam. Tkwią w swej cyfrowej postaci na dysku i nie sposób wziąć ich do rąk, bo zrobienie papierowych odbitek odkładam na wiecznej jutro.

Gdzie się podziały te czasy, kiedy katowało się krewnych i znajomych opowieściami z wakacji, pokazując kolejne fascynujące fotki w stylu "ja i pomnik", "ja i drugi pomnik", "ja i coś co miało być uroczym koteczkiem, ale się zamazało"? Teraz wprawdzie katuję Was w fotorelacjach z podróży, ale umówmy się - to nie to samo. Niestety nie widzę Waszych znudzonych min, a to odbiera mi połowę frajdy.

W końcu pomyślałam sobie, że najlepszym rozwiązaniem będzie zamknięcie wspomnień w fotoksiążce i... na myśleniu się skończyło. Aż w końcu wpadła mi w oko oferta, z której głupotą byłoby nie skorzystać - możliwość przetestowania foto książki od Saal Digital Polska




Zobaczcie jak wygląda moja fotoksiążka, a jeśli efekt Wam się podoba, to czytajcie dalej, a dowiecie się jak tworzenie takiego albumu wygląda od strony technicznej. Teraz dodam tylko, że jest przy tym mnóstwo zabawy i wcale nie trzeba mieć certyfikatu mistrza kolaży i doktoratu z posługiwania się programami graficznymi.














Wielkie testowanie fotoksiążki Saal Digital


Ustalmy na początku - nie jest to tania zabawa. Dlatego ucieszyłam się z możliwości przetestowania fotoksiążki Saal Digital. Pomyślałam, że to świetny sposób na sprawdzenie, czy warto w przyszłości zainwestować w tego typu pamiątki. 

Nie będę Was trzymać w niepewności - zdecydowanie warto! 

Do stworzenia fotoksiążki służy aplikacja Saal Design, którą możecie pobrać ze strony Saal Digital Polska. Muszę przyznać, że obawiałam się, że projektowanie okaże się nie lada wyzwaniem, ale szybko okazało się, że to czysta przyjemność. Aplikacja jest bardzo intuicyjna, prosta w obsłudze, przygotowane szablony dają naprawdę wiele możliwości, a i samodzielne przygotowywanie układów, w jakich pojawią się nasze zdjęcia, wcale trudne nie jest.




Dzięki aplikacji Saal Design możecie zrobić:
  • odbitki
  • fotoksiążki
  • fotozeszyty
  • fotoobrazy
  • kartki
  • plakaty
  • FineArt
  • kalendarze
  • fotoprezenty (m.in. kubki, koszulki, puzzle, etui na smartfony)
  • produkty biznesowe (wizytówki, ulotki)

Skupmy się jednak na fotoksiążce. Do wyboru jest kilka formatów, a gdy już zdecydujemy się na któryś, przed nami kolejne kwestie do rozstrzygnięcia"
  • Jaka ma być liczba stron?
  • Jaki rodzaj okładki (błyszcząca, matowa lub w wersji bardziej "wypasionej", czyli metalicznej, imitującej drewno, skórę lub płótno)?
  • Czy zdecydujemy się na wersję okładki watowaną czy nie?
  • Rezygnujemy z kodu kreskowego czy nie będzie nam on przeszkadzał (jest naprawdę niewielki)?
Jeśli fotoksiążka ma być wręczana jako prezent, można zdecydować się na dokupienie pudełka.




Jak zaprojektować fotoksiążkę?



Najkrócej mówiąc: samodzielnie  lub z pomocą. Można każdą stronę opracowywać samodzielnie  lub skorzystać z pomocy w postaci gotowych szablonów (np. ślubnych, dziecięcych, urlopowych albo prostych, których ewentualne ozdabianie należy do nas).





Od początku wiedziałam, że nie będę korzystać z gotowych szablonów ozdobnych. Chciałam większej swobody, zwłaszcza, że projektowanie okazało się łatwe i przede wszystkim sprawiało mi dużo frajdy.

Ale i gotowe szablony mają swój urok.






Ja wybrałam fotoksiążkę w formacie 28 x 19 cm, bez watowania, z matową okładką i czterdziestoma matowymi stronami. Projektując korzystałam z gotowych, prostych układów, dostosowując je do swoich potrzeb (tak, to że korzystacie z gotowego szablonu nie oznacza, że nie możecie w nim wprowadzić zmian; co więcej, każdą stronę możecie tworzyć z wykorzystaniem innego szablonu - choć oczywiście warto trzymać się podobnego stylu, by całość była spójna wizualnie). 

Bardzo podoba mi się to, że aplikacja pozwala sprawdzić jakość zdjęcia, które chcemy dorzucić do albumu. Dzięki temu unikniemy wpadki w postaci widocznych pikseli.




Starałam się, żeby całość była spójna, choć pomyślałam sobie, że skoro to ma być test, to sprawdzę kilka rzeczy, by w kolejnych fotoksiążkach (tak, będą takie!) wiedzieć czego uniknąć, a co wygląda świetnie.




Chyba największą obawę wzbudzało we mnie umieszczanie zdjęć na zgięciach. Nie wiem jak te fotografie będą się prezentować po setnym przejrzeniu albumu, ale póki co, prezentują się bardzo dobrze. Album rozkłada się na płasko, zdjęcia są dobrze dopasowane, widać całą fotografię.

Niezbyt spodobał mi się efekt zdjęć stykających się bokami. Mimo zaokrąglonych rogów fotografii, nie wygląda to dobrze (fotki zlewają się ze sobą). 

Pięknie prezentują się fotografie zajmujące całą stronę, ale i drobne kolaże złożone z 24 zdjęć. 

W albumie można samodzielnie zmieniać tło stron (dla każdej pojedynczej, ale i dla całości za jednym zamachem), wstawiać teksty i cliparty. Krótko mówiąc, możliwości jest sporo, a możliwość dostosowania układu do własnych potrzeb i wizji - bardzo duża.

Wysyłka albumu kosztuje 20 złotych. We wtorek późnym wieczorem złożyłam zamówienie, w środę dostałam informację o wysyłce z Niemiec, w piątek książka była u mnie. 

Radość, rozbrojenie przesyłki i... jeszcze większa radość. Nie wiem jak fotoksiążka Saal Digital wypada na tle konkurencji, ale wiem, że to co trafiło w moje ręce prezentuje się fantastycznie! Elegancko i starannie. Kolory są piękne, mimo że wybrałam mniej nasyconą wersję na matowym papierze.

Mój plan?

Co roku tworzyć książkę ze zdjęciami z roku poprzedniego!







22 komentarze:

  1. Taka fotoksiążka to naprawdę świetny pomysł. Można przechowywać wspomnienia i zdecydowanie częściej wracać do nich, niż gdyby były tylko na dysku komputera. Poza tym to świetny pomysł na prezent ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zgadzam się w stu procentach! Ja w wolnej chwili zamierzam przejrzeć zdjęcia z 2015 roku i zrobić kolejny album. :)

      Usuń
  2. Piękną książkę zrobiłaś :) Ja niedawno robiłam u nich swoją książkę kulinarną i jestem mega zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak wyglądają książki z innych firm, ale te są naprawdę świetnie zrobione. Nie dziwię się więc, że jesteś zadowolona. :)

      Usuń
  3. Świetny pomysł. Chyba sobie taką stworzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco zachęcam, bo to naprawdę fajna pamiątka. :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Nie sądziłam, że aż tak fajnie wyjdzie. :)

      Usuń
  5. Super pomysł :) Uwielbiam przeglądać stare albumy z wywołanymi zdjęciami. Szkoda, że teraz już robi się to rzadko... Wszystko w wersji elektronicznej :(
    Chyba też pomyślę nad takim rozwiązaniem bo mam masę ciekawych zdjęć, których nikomu nie chce się włączać na urządzeniu i oglądać... A tak, taką książkę zawsze się chce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię przeglądać zdjęcia, ale nie drukowałam ich od dobrych kilku lat. :(
      A tak mam już jeden rok w takiej książce i wiem, że w ten sam sposób ogarnę choć część zdjęć z poprzednich lat i na pewno z lat kolejnych. To będzie moje zajęcie na każdy styczeń.
      Tak więc zachęcam do przejrzenia fotek i stworzenia takiego albumu. Frajdy przy tym mnóstwo, wspomnień też, a efekt wart poświęconego czasu. :)

      Usuń
  6. Taka fotoksiążka to jest świetna rzecz. Sama robiłam jakiś czas temu w Empiku, ale powiem szczerze, że tutaj jeszcze bardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam porównania, ale ta mi się ogromnie podoba. Kolejne chcę mieć w takim samym formacie, więc już nie będę szukać innego producenta. :)

      Usuń
  7. Pięknie Ci to wyszło. Ale fakt, trzeba się napracować nad wybraniem zdjęć i ułożeniem ich na stronach książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomogło mi to, że dużo zdjęć mam wybranych na bloga. :)

      Usuń
  8. Super na prezent dla kogoś :) Ja akurat zazwyczaj systematycznie wywołuję zdjęcia, mam już chyba ok 30 albumów, często oglądam zdjęcia z wyjazdów czy spotkań towarzyskich :) Chociaż ostatnio zorbiło mi się kilka zaległości, chyba dziś się tym zajmę i powysyłam do empiku, za kilka dni będą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie podziwiam. Ja się z wywoływaniem totalnie nie ogarniam. :/

      Usuń
  9. Ze mnie niektórzy znajomi trochę się śmieją, że jestem maniakiem wywoływania zdjęć :) Do tej pory nie korzystałam jednak z fotoksiążek, a widzę, że to całkiem fajna opcja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna! Zwłaszcza do upamiętnienia wyjątkowych chwil. :)

      Usuń
  10. Słuchaj, czy jeśli Saal Digital zgodzi się na testowanie produktu, bo wysłałam zgłoszenie, to czy potem wszystko będzie za darmo, czyli że nie dostanę faktury niespodzianki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopłacałam jedynie tyle ile przekroczyłam z ustalonej kwoty. Tak więc nie masz się co martwić. Sporo osób z nimi współpracowało i nie słyszałam, żeby ktoś się naciął. Przeciwnie. Wszystko idzie bardzo sprawnie. Cały czas masz też kontakt mailowy z przedstawicielem firmy. Przynajmniej u mnie tak było.

      Usuń
    2. Przyznali mi ten kod rabatowy. Dzięki za inf. A za przesyłkę płaciłaś sama?

      Usuń
    3. Wszystkie informacje będziesz miała w aplikacji. Z tego co pamiętam, to jeśli nie chcesz płacić za wysyłkę to musisz zrobić album w takiej cenie, żeby móc przyznanym kodem pokryć też koszty kuriera.

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.