czwartek, 1 grudnia 2016

Salon Ciekawej Książki w Łodzi,
czyli kilka wspomnień z niedzieli



Szósty raz łodzian, pierwszy mój. Zachęcona przez Dobrą Duszę wydawnictwa Od Deski Do Deski, postanowiłam sprawdzić czy w prywatnym kalendarzu imprez literackich, warto umieścić także Salon Ciekawej Książki. Ta kameralna impreza książkowa odbywa się w ciekawej miejscówce i jest w sam raz dla tych, którzy czują się zmęczeni tłokiem warszawskich czy krakowskich Targów Książki.




Zerknęłam na plan wydarzeń i wybrałam niedzielę. Tego dnia w programie było kilka interesujących spotkań. Ostatecznie mój wybór padł na dwa z nich. W praktyce zaliczyłam... półtora. Cóż... Czasami pomysł "hej, zrezygnujmy z autostrady i jedźmy ciekawszą trasą" mści się okrutnie. 

Kilka zdjęć z pobytu w mieście robiącego karierę w Lampionach Katarzyny Bondy i Niebezpiecznej grze Joanny Opiat-Bojarskiej, mogliście zobaczyć w notce Trochę Łodzi nie zaszkodzi, czyli Łódź w zdjęciach. Wtedy nie pokazałam Wam jednak miejsca, w którym odbywa się Salon Ciekawej Książki, a możecie mi wierzyć - budynek Centralnego Muzeum Włókiennictwa ma swój klimat!












Spotkanie, na które dotarłam spóźniona, zła na każde ograniczenie prędkości jakie napotkaliśmy na trasie, każde czerwone światło i wszelkie inne progi zwalniające, prowadził Tomasz Sekielski. Niedawno pojawiła się jego najnowsza książka, Zapach suszy, otwierająca trylogię kryminalną. Jego rozmówczyniami były Magdalena Omilianowicz i Sylwia Chutnik.


Tomasz Sekielski


Tematem spotkania było pisanie książek na zlecenie. Pewnie o tym wiecie, ale dla porządku wspomnę, że Tomasz Sekielski od niedawna ma własne wydawnictwo. Wiodącą serią książek wydawnictwa Od Deski Do Deski jest seria Na F/Aktach. Wydawnictwo zaprasza do jej współtworzenia pisarzy, którzy podejmują się opowiedzenia o mniej lub bardziej zapomnianych sprawach kryminalnych. Każdy robi to na swój, niepowtarzalny sposób. Z jednej strony mamy więc motyw przewodni - zbeletryzowane reportaże kryminalne ze spójną, przyciągającą wzrok grafiką na okładkach, z drugiej - przegląd różnorodnych stylów pisarskich. Dodajcie do tego ciekawe, nierzadko elektryzujące historie i już mamy coś, nad czym warto się pochylić.




W skład serii wchodzą: Preparator Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, Inna dusza Łukasza Orbitowskiego, I odpuść nam nasze... Janusza Leona Wiśniewskiego, Bestia. Studium zła Magdy Omilianowicz i świeżutka premiera, której lektura jest jeszcze przede mną, czyli Smutek cinkciarza Sylwii Chutnik.


Sylwia Chutnik

Magda Omilianowicz

Rozmowa dotyczyła warsztatu pracy, książek już napisanych i tych, które dopiero powstają. Pojawił się także temat bieżącej sytuacji w Polsce, co trochę popsuło radosną, luźną atmosferę spotkania. Na szczęście Magda Omilianowicz zakończyła je anegdotą z życia pisarki tworzącej książę o fałszerzu, z której śmialiśmy się jeszcze długo po wyjściu z sali. Było więc trochę poważnie, ale i często wesoło. Kameralnie, sympatycznie, z wymianą spostrzeżeń na temat tego, kogo nastawianie prania odciąga od pisarskich obowiązków, a kto potrzebuje wsparcia drugiej polówki, by opisy kolorów w powieściach zgadzały się z tymi w rzeczywistości.

Tego spóźnienia na spotkanie długo będę żałować. Szkoda, że sporo mi z niego umknęło.





A tu już kulisy, czyli miłe pogawędki na stoisku wydawnictwa Od Deski Do Deski. Jak widać w bardzo doborowym towarzystwie.


od lewej: Magda Omilianowicz, Tomasz Sekielski, taka tam blogerka, Anna Sekielska, Sylwia Chutnik


Drugim spotkaniem, na które się stawiliśmy, dotyczyło opowieści Arkadego Pawła Fiedlera o jego afrykańskiej przygodzie. W maju tego roku pojawiła się jego książka Maluchem przez Afrykę.  Wnuk Arkadego Fiedlera opisał 2 niej 3,5 miesięczną wyprawę, którą rozpoczął w Egipcie, a skończył na Przylądku Dobrej Nadziei.




Podczas spotkania autor opowiadał o napotkanych w Afryce ludziach, o ich reakcjach na dość nietypowy pojazd, o serialu podróżniczym i o swoich planach. Nie wiem czy wiecie, ale Arkady Paweł Fiedler podobną podróż maluchem odbył także po Azji, a w planach ma kolejną wyprawę. Znów będzie to Afryka, ale maluch zostanie w garażu. Podróżnik obecnie zaczytuje się w książkach swego dziadka i zamierza przemierzyć jego śladami Madagaskar.





Książki jeszcze nie czytałam, ale koniecznie muszę to nadrobić. A póki co, zadowoliłam się spotkaniem, krótką rozmową, no i oczywiście pamiątkowym zdjęciem i autografem.





W biegu udało mi się złapać Mariusza Ziomeckiego. Rok temu, w grudniu, czytałam kryminał Umierasz i cię nie ma (bardzo dobry!), a jedną z tegorocznych grudniowych lektur będzie kontynuacja - Pójdź na sąd boży. Ciekawe, czy i tym razem wciągnę się w lekturę.




Tyle mojego paplania. Zostawiam Was z pozostałymi zdjęciami z Salonu Ciekawej Książki i życzę miłego dnia!



















widok z okna, który skłonił mnie do spaceru po Łodzi




16 komentarzy:

  1. W Łodzi nie mogłam być, ale może do Wrocławia się wybiorę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że miałaś dzień pełen wrażeń:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A taka tam blogerka, jedna z moich najulubieńszych, to na co dzień chadza na takich obcasach?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chadza jak ją wożą, bo tak na co dzień ceni wygodę i mobilność. Zresztą miała ze sobą buty na zmianę, które poszły z nią na spacer i do muzeum. :P

      Usuń
  4. W zacnym gronie się pojawiłaś. A ileż tam literek do wyczytania! I ten leżak... Rozmarzyłam się! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od Deski do Deski to wydawnictwo, które ma coraz więcej ciekawych książek do zaoferowania. A na początku spotkaniu chyba było zimno, bo pisarze są w ciepłych ubraniach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, to wydawnictwo, którego ofertę warto śledzić. :)

      A co do temperatury - nie wiem. Pędziłam na trzecie piętro na obcasach, więc mnie było gorąco. :P

      Usuń
  6. Widzę, że odbyłaś bardzo ciekawe spotkanie :) Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.