Dziś krótko, bo właśnie czytam Siłę niższą Marty Kisiel, a zdecydowanie wolę się śmiać niż irytować.
W przyszłym tygodniu ruszają 20. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. Jak zwykle szykuje się dużo ciekawych spotkań, planowanych, przypadkowych, z pisarzami, wydawcami, blogerami, czytelnikami, dnem portfela.
A, właśnie. Portfel.
Organizatorzy wpadli na sympatyczny pomysł. Ci, którzy kupili jednodniowy bilet w kasie, będą mogli tego dnia za darmo podróżować komunikacją miejską. Fajne? Fajne. Okazuje się jednak, że tylko w teorii i nie dla wszystkich.
Znacie takie powiedzenie: daj palec, a weźmie całą rękę? Mnie przypomniało się w kontekście targów i darmowych przejazdów. Bo uczestnicy TK zamiast się ucieszyć, zaczęli narzekać.
Dlaczego ci, którzy kupili bilet przez internet mają być poszkodowani?
Dlaczego za przejazdy muszą płacić blogerzy, którzy mają bezpłatne wejściówki?
Dlaczego darmowe przejazdy są tylko przy zakupie biletów jednodniowych, a nie czterodniowych karnetów?
Skoro bilet uprawniający do bezpłatnej jazdy można kupić tylko na miejscu, to znaczy, że trzeba zapłacić za dojazd na halę Expo. Dlaczego? Dlaczego??? DLACZEGO???
Organizatorzy okazali się cierpliwi. W końcu poszli niezadowolonym na rękę i ogłosili, że bilety zakupione przez internet także upoważniają do darmowych przejazdów. Lista pytań wcale nie jest przez to dużo krótsza. Lista pretensji też.
I tak sobie myślę, że może i ja powinnam dorzucić coś od siebie?
W końcu jedziemy z Poznania. Więc może zwrot za paliwo? Albo chociaż za opłaty na bramkach? A może udałoby się zagwarantować pierwszeństwo w kolejkach do autorów ze względu na posiadaną blogerską wejściówkę? I bezpłatne książki w zamian za to, że w ogóle chce mi się jechać przez pół Polski? Poprosiłabym też talony obiadowe i zagwarantowanie noclegów.
Przecież powinno mi się to wszystko należeć już za sam fakt wyrażenia chęci uczestnictwa w imprezie, prawda?
Przecież powinno mi się to wszystko należeć już za sam fakt wyrażenia chęci uczestnictwa w imprezie, prawda?
***
Wszystkim sfrustrowanym, pokrzywdzonym i niezadowolonym polecam Siłę niższą. Zamiast szarpać za wyciągnięty palec usiłując przy tym wyrwać całą rękę, może uda wam się wesoło spędzić kilka godzin w towarzystwie bohaterów powieści. Oni też nie mają lekko.
Jego diaboliczna uroda, która swego czasu skutecznie wodziła na pokuszenie, teraz zdawała się wyblakła i sprana, jak gdyby ktoś nadgorliwie wypłukał z niej wszelkie oznaki życia. Siwe pasma poczynały sobie coraz śmielej w zmierzwionej czarnej czuprynie, okolone sińcami brązowe oczy zapadły się i przygasły. Wychudły, blady już nie intrygująco, lecz niepokojąco, ubrany w ciemny, krótki płaszcza, spod którego sterczały patykowate nogi w dżinsach z jednej strony zwieńczone stopami w dawno niepastowanych butach, z drugiej zaś kościstym pozorem pośladków, Konrad Romańczuk w niczym nie przypominał posępnego muszkietera. Raczej przywiędły szczypiorek.
[Marta Kisiel, Siła niższa, Wyd. Uroboros, 2016]
Gdzie się można zgłosić po te talony paliwowo-obiadowe? Też bym zgłosił zapotrzebowanie, może uda się coś wyszarpać :P
OdpowiedzUsuńSzarp ile się da, a jak coś jeszcze wymyślisz, to też to chcę. :)
UsuńNa razie to muszę sobie od ust odjąć :D Wybierasz się na premierę SN?
UsuńCzy Ty próbujesz, tym tragicznym obrazem odejmowania od ust, poruszyć we mnie jakąś wrażliwą strunę, czy coś?
UsuńMówimy o samym południu na Foksalu? Jeśli tak, to tak. :)
Jeśli jesteś wpływową rozdawczynią jakichś dotacji, to tak, próbuję poruszyć :D Owszem, w samo południe na Foksalu. Przynosimy galaretkę cytrynową dla Ałtorki, bezglutenową i wegańską :D
UsuńGdybym była równie wpływową co zachłanną, to nie miałbyś szans. :D
UsuńTo będę, ale tak poza tym... Yyyy... Eeee... Co? :P
No chyba jasno się wyraziłem? Galaretka cytrynowa bezglut, wegańska, bezcukrowa. Może być w torebce, Ałtorka se sama przyrządzi :P
UsuńNadal "yyy... eeee...".
UsuńKup. Ałtorce. I. Przynieś :D
UsuńJa nawet nie wiem gdzie takie coś dają. Nawet nie jestem pewna, czy istnieje. :D
UsuńWysil się, ulubionej Ałtorce będziesz żałować?
UsuńHmm... Właściwie czemu nie? Mogę żałować. :D
UsuńLudzie zawsze znajdą powód do narzekania i pretensji, niestety.
OdpowiedzUsuńSmutne.
UsuńZ drugiego końca Polski nie będę jechać do miasta Kraka. Ale zamieszanie z tymi biletami. Może siostrę zachęcę, by się udała na targi.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Cię nie będzie.
UsuńLudziom nigdy się nie dogodzi... Ile nam by nie dali, to i tak wiecznie za mało. ;-)
OdpowiedzUsuńEch... :/
UsuńI jeszcze czerwony dywan jak tylko się wysiądzie w Krakowie oraz ciepłą herbatka na dzień dobry :D Takie luksusy i ja jadę spod Białegostoku! :D A tak na serio, to jakby się nie starać i tak znajdzie się ktoś komu będzie coś nie pasowało ;)
OdpowiedzUsuńSmutne. Takie wieczne niezadowolenie działa na nerwy.
UsuńA ja bym poszedł o krok dalej. Wypłatę dożywotniego, comiesięcznego honorarium dla każdego, kto postanowił poświęcić swój cenny czas i łaskawie pragnie zaszczycić Targi swoją obecnością!
OdpowiedzUsuńNaprawdę, czasem wolałbym sobie żyć gdzieś na bezludnej wyspie... Próby przeżycia, ucieczki przed drapieżnikami i budowa własnego szałasu brzmią łatwiej niż życie z ludźmi.
To gdzie trzeba podać numer konta? :D
UsuńZawsze będzie ktoś poszkodowany i niezadowolony.
OdpowiedzUsuńSię można z tych frustracji uśmiać :D. Ja w tym roku niestety na targach nie będę :(. Może za rok! "Siłę niższą" właśnie wczoraj zaczęłam :)
OdpowiedzUsuńI jak "Siła..."? Ja się bawiłam świetnie! :D
UsuńTalon na paliwo i obiad! o tak! Biorę! ;)
OdpowiedzUsuńZamówienie przyjęte. :D
UsuńGdybym umiała policzyć pieniądze wydane na podróże, które opisałam na blogu, pewnie zdziwiłabym się, skąd je wzięłam;)
OdpowiedzUsuńJa wolę nie liczyć. :P
UsuńHahaha to nie opłacają blogerom przejazdów? ;) :P Pozostaje tylko - Keep calm and read a book :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej w zaciszu domowy, żeby nie trzeba było płacić za wyjazdy. ;)
UsuńO tak, mimo żem krakowska to czytałam o tych nowościach z bonusami, które to prezydent miasta nam podarował... Ale szczerze? Mimo, że ja akurat mam darmowe przejazdy po mieście to i tak pomyślałam o innych, którzy właśnie kupią karnet i dlaczego oni nie mieliby mieć też darmowych skoro całe targi opłacili... Tu się zgadzam z tymi, którzy pytają dlaczego.
OdpowiedzUsuńAle fakt jest taki, że zawsze kiedy coś nam dają my myślimy jak wyszarpnąć więcej i tyle... :)
Nie wiem dlaczego tak, jest, ale pewnie ma to swoje uzasadnienie. A nawet jeśli nie, to kto powiedział, że wszystko zawsze musi być idealnie po równo? Ktoś oszczędza kupując karnet, ktoś inny kupując pojedynczy bilet nie płaci za komunikację. Wybór należy do kupującego.
UsuńPowieści mnie zainteresowała, a na targach niestety nie będę.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Ale choć powieść przeczytaj. Warto! :D
UsuńZ jednej strony rozumiem... Ale z drugiej strony ta inicjatywa jest nieprzemyślana. Bo oferują niby darmowy przejazd na Targi, a w praktyce wychodzi, że będą mogli za darmo tylko z nich wrócić. (Dopóki nie uwzględnili tych internetowych). Nigdy ludziom się nie dogodzi, ale jak już coś promują pod hasłem "Darmowe przejazdy dla uczestników Targów Książki", to niech biorą odpowiedzialność za swoje słowa. Bo teraz wychodzi, że ludzie z karnetami i wejściówkami uczestnikami nie są.
OdpowiedzUsuńFakt, samo hasło może być irytujące. To trochę tak jak z nagłówkami na portalach czy w tabloidach - brzmią szumnie, obiecują wielką sensację, a w środku artykuł np. o tym, że celebrytka była u fryzjera. :P
UsuńAle denerwuje mnie to, że jak wyciągniesz rękę do kogoś, to zaraz znajdzie się masa pokrzywdzonych, którzy też będą się domagać przywilejów. A to niestety nie zawsze tak działa. I nie musi.
I kolejny raz się okazuje, że najlepiej jest, gdy nie ma żadnych uprawnień. Nie ma powodów do narzekań, które sprawiają, że udział w Imprezie już nie sprawia tylko i wyłącznie przyjemności.
OdpowiedzUsuńWidać, czasem lepiej się nie wychylać.
UsuńA mnie mogliby opłacić podróż pociągiem do Krakowa i z powrotem - jak narzekać, to narzekać :P
OdpowiedzUsuńNo pewnie! Co się będziemy ograniczać. :D
UsuńA zwolnienia na czwartek i piątek z uczelni? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tak, tak! I płatny, dodatkowy urlop w pracy!
Usuń