Krzysztof Spadło Skazaniec. Za garść srebrników Wys. Silver Lemon 2015 408 stron |
Skazaniec, tom 3
Naprawdę żałuję, że historia mojego życia jest pełna wydarzeń, które przecież mogły potoczyć się zupełnie inaczej. Za późno na jakiekolwiek usprawiedliwienia. Jedno co mogę zrobić, to tylko bezradnie rozłożyć ręce i powiedzieć, że jest mi przykro.*
Stały mieszkaniec wronieckiego więzienia
Sięgając po powieść Skazaniec. Za garść srebrników Krzysztofa Spadło, po raz trzeci miałam okazję literacko trafić do wronieckiego więzienia i spotkać tam Stefana Żabikowskiego zwanego Ropuchem, który jako więzień z wyrokiem dożywocia, raczej nigdzie się stamtąd nie ruszy, choć co jakiś czas jego nadzieję wzbudza czyjeś wspomnienie o amnestii. Sięgam więc po kolejny tom cyklu i wiem, że Żabikowski znów tam będzie, że czeka na moją wizytę chcąc mi opowiedzieć o kolejnych latach odbywania kary za przestępstwo, którego charakteru wciąż nie chce zdradzić.
Był lipiec 1922 roku, gdy Ropuch trafił za kratki. Obecnie jest jedynym osadzonym z tak wysokim wyrokiem. Kolejni kumple odzyskują wolność (choć nieszczęśliwie zdarzają się i tacy, których wynoszą nogami do przodu), a on może im jedynie pomachać na pożegnanie. Przyszłość rysuje się raczej podła.
W więzieniu nie da się uciec od kłopotów
Żabikowski, doświadczony skazaniec, stara się omijać kłopoty z daleka. Nie wdawać w podejrzane układy i transakcje, nie robić wrogów wśród osadzonych czy funkcjonariuszy. Nachodzą go rozmaite gorzkie refleksje. Ucieczki szuka w książkach. Towarzyszą mu to Szekspir, to Reymont, to Hugo czy London. Jednocześnie dociera do niego, że gdy stara gwardia znalazła się już na wolności, czas poszukać sobie nowych kumpli. Bo nie ma nikogo, kto by się za nim wstawił. Bo nie brak mu wrogów, za to brakuje przyjaciół. Choć trzyma się z dala od kłopotów, nie znaczy to, że one same go nie znajdą. Przeciwnie. Źle ulokowane zaufanie, rozmaite animozje, a nawet otwarta wrogość, uderzą w niego niejednokrotnie i czasami będą dlań sporym zaskoczeniem.
Źródło: skazaniec.com |
Mniej krwi, więcej refleksji
Za garść srebrników w porównaniu do poprzednich tomów zdaje się jednak spokojniejszy. Ropuch stracił nieco animuszu, docenia stabilizację, cieszy się pracą w stolarni i małymi przyjemnościami jakie zsyła mu łaskawy los. Listem zza oceanu, smakiem laski wanilii czy kopem jaki dają łyki parząchy wypijane ukradkiem z nowym towarzyszem niedoli. To ostatnie zmąci niestety ów spokój, podobnie jak źle dobrane towarzystwo czy nowi włodarze więzienia.
Problemy się nie skończyły, choć mają mniej drastyczny przebieg lub opisane są w sposób mniej krwawy, który nie budzi tak skrajnych emocji jak to miało miejsce w poprzednich tomach. Krzysztof Spadło najwyraźniej uznał, że po dużej dawce przemocy i brutalności, czas pokazać inne niebezpieczeństwa czające się w więzieniu. Od przemocy, animozji i zdrad nie ucieka, ale coraz częściej robi się bardziej refleksyjnie. Do Ropucha z każdym rokiem mocniej dociera to z czym wiąże się wyrok dożywocia. Dopada go poczucie beznadziei, nachodzi coraz więcej wspomnień, czuje się nikim. Nie opuści więzienia, więc czy warto szukać kłopotów, które uczynią odsiadywanie wyroku jeszcze bardziej bolesnym?
Zmiany w więzieniu, zmiany poza nim
Krzysztof Spadło po raz kolejny pokazuje, jak więzienna rzeczywistość wydobywa ze skazanych te złe cechy, które sprawiają, że walcząc o przetrwanie i zapewnienie sobie jak najlepszych warunków, gotowi są na wiele. Jednocześnie mocno osadza fikcyjną fabułę w historycznej rzeczywistości dodając jej realizmu. I tak na kartach powieści spotkamy Stepana Banderę, który za zorganizowanie zamachu na ówczesnym ministrze spraw wewnętrznych faktycznie część kary odbywał we wronieckim więzieniu, poczytamy o Mościckim i jego podwójnym obywatelstwie (polskim i szwajcarskim) czy o sytuacji w Hiszpanii w chwili, gdy generał Franco postanowił obalić Republikę. Europą targają coraz silniejsze niepokoje. Mówi się nawet o wojnie.
Tymczasem w życiu więźniów następuje rewolucja. Pojawia się możliwość pracy zarobkowej i związanych z tym licznych zmian. Dobrych i złych.
Źródło: skazaniec.com |
W oczekiwaniu na czwarty tom...
W tomie Za garść srebrników Krzysztof Spadło coraz chętniej komentuje rzeczywistość. Pisze m.in. o fałszowaniu historii w podręcznikach czy opracowaniach. Powstały chyba tylko po to, aby stworzyć iluzję naszego narodowego ego, żeby błyszczało i lśniło w oczach potomnych niczym nieskazitelny diament. Unika się tematów, które obnażają krwiożerczą walkę o władzę i przywileje, milczy się w kwestii wszechwładnej mamony, a za klauzulą tajności, ukrywa się rządowe afery, gospodarcze przekręty i polityczne morderstwa.
Za garść srebrników nie jest pozbawiona błędów (np. w każdym bądź razie czy działać na kobiety jak magnez), ma nieco wolniejsze tempo akcji, ale kolejny tom nadal dostarcza sporo rozrywki i budzi apetyt na więcej. Krzysztof Spadło dba o zachowanie realiów, interesujący dobór postaci i o rozwój swojego głównego bohatera, który dał się nam poznać już z rozmaitych stron, w zależności od sytuacji ujawniając kolejne swe cechy. Gdy kreśli ostatnią scenę robi to z pełną świadomością tego, że czytelnicy po prostu będą musieli sięgnąć po tom czwarty. Nieznajomość dalszych losów Ropucha będzie im bowiem nieznośnie ciążyła.
***
Książkę polecam
szukającym motywu więzienia w literaturze
zainteresowanym losami osadzonych w więzieniu
poszukującym powieści o ludziach żyjących w trudnych warunkach
***
Książkę polecam
szukającym motywu więzienia w literaturze
zainteresowanym losami osadzonych w więzieniu
poszukującym powieści o ludziach żyjących w trudnych warunkach
***
* wszystkie cytaty pochodzą z: Krzysztof Spadło, Skazaniec. Za garść srebrników, Wyd. Silver Lemon, 2015.
***
Zobacz też:
Zaczyna mnie intrygować ta seria. Przyznam, że dopiero teraz o niej usłyszałam...
OdpowiedzUsuńLepiej późno niż wcale. ;)
UsuńPrzypomniałaś mi, że z niewiadomych przyczyn zakończyłam swoją przygodę ze "Skazańcem" (o ile dobrze pamiętam) po pierwszym tomie. :)
OdpowiedzUsuńNo to masz co nadrabiać. :)
UsuńPo przeczytaniu pierwszego tomu,niemal odrazu zacząłem szukać kolejnej części. Gorąco polecam
OdpowiedzUsuńŚwietny cykl. To fakt. :)
Usuń