sobota, 23 stycznia 2016

Paryż noworoczny: Louis Vuitton w Grand Palais (wystawa)



Staliśmy sobie pod Wieżą Eiffla w ogonku bardzo długim, acz na szczęście dość żwawo przesuwającym nas w kierunku wejścia, gdy mój telefon zawibrował, zwiastując tym samym nadejście sms-a. Hej. Wystawa w grand palais ta louis vuitton jest piekna!! Warto! I jest wejście za darmo :) - odczytałam z uśmiechem, a uśmiech ten powiększył się jeszcze bardziej, gdy okazało się, że wystawa otwarta jest także 1 stycznia, czyli w dzień raczej niespecjalnie przystosowany do zwiedzania.


Mieliśmy więc gotowy plan na początek następnego dnia. Kierunek: Grand Palais!




Grand Palais to po prostu hala wystawowa, ale z rodzaju tych, które prezentują się absolutnie wspaniale. Wielki, przeszklony budynek co roku odwiedzany jest przez ok. 2,5 mln miłośników kultury i sztuki. Podobnie jak sąsiadujący z nią Petit Palais mieszczący muzeum sztuk pięknych, powstał z okazji wystawy światowej organizowanej w Paryżu w 1900 roku.


Grand Palais

wejście do Petit Palais

Winston Churchill

Petit Palais zwiedzimy być może innym razem, a tymczasem ruszamy na wystawę Louis Vuitton w Grand Palais.





Wystawa Louis Vuitton trwa od 4 grudnia 2015 roku do 21 lutego 2016 roku, więc gdybyście mieli okazję być w Paryżu w tym czasie, to gorąco zachęcam do przeznaczenia ok. dwóch godzin na zwiedzanie wystawy. 


Portret młodego Louis Vuitton autorstwa chińskiego malarza Yan Pei-Ming.


Modą nie bardzo się interesuję. Tzn. może i ciekawią mnie różne rzeczy z nią związane, ale sama zwykle w pośpiechu wciągam dżinsy i pierwszą czystą koszulkę jaka się nawinie, mając nadzieję, że narzucany na nią sweter będzie jako tako pasował do całości. Louis Vuitton to dla mnie przede wszystkim luksusowy dom mody, jedna z najczęściej podrabianych marek w historii, która kojarzy mi się głównie z torebkami i walizkami w kolorze brązu z charakterystycznym monogramem stworzonym ze splecionych złotych liter "L" i "V". 

model z 1992 roku

model z 2009 roku


Mimo to (a może właśnie dlatego?), bardzo byłam ciekawa tej wystawy. Nie da się ukryć, że wyszłam stamtąd nie tylko oczarowana obejrzanymi przedmiotami, ale także pod wrażeniem tego, jak świetnie firma wpasowywała się w potrzeby rynku, wychodząc na wprost oczekiwaniom potencjalnych klientów, a może nawet je wyprzedzając.


Kufer z 1906 roku.


Louis Vuitton miał 14 lat, gdy w 1835 roku opuścił rodzinne Achay, by pieszo przebyć ok. 400 km i dotrzeć do Paryża. Tam, pod okiem Romaina Maréchala producenta rozmaitych skrzyń i pudeł, stawiał pierwsze kroki jako... pakowacz. Marzył jednak o otworzeniu własnego sklepu. W 1854 roku jego marzenie się spełniło. Pierwszy butik powstał przy rue Neuve-des-Capucines.


W gablocie znajdują się narzędzia służące do wyrobu drewnianych kufrów...

...takich jak np. ten z lewej strony.


Wystawa w Grand Palais pozwoliła nam prześledzić zmiany w firmie. To jak poszerzano asortyment, zmieniano wzornictwo, dostosowywano się do potrzeb klientów, zmieniającej się mody i... postępu cywilizacyjnego. 




W jednej z pierwszych sal znaleźliśmy klasyczne kufry, pochodzące mniej więcej z okresu od połowy XIX wieku do połowy XX wieku. Przyznaję, że byłam ogromnie zaskoczona ich różnorodnością, pomysłowością, dostosowaniem do potrzeb i zawodów wykonywanych przez ich właścicieli.







Cindy Sherman dla Louisa Vuittona




Kolejne pomieszczenie zawierało wyposażenie dla podróżników i miłośników rejsów. Na środku sali znajdował się... maszt. Autorzy wystawy zadbali o to, by wnętrza dopasowane były do prezentowanej tematyki.

Poniższe modele zostały zaprojektowane dla André Citroëna, którego nazwisko kojarzy Wam się jak najbardziej właściwie. Jego ekspedycja z lat 20. XX wieku ruszyła do Afryki - Algierii, Konga, Mali. Kufry miały być użyteczne i dostosowane do warunków panujących w tamtych rejonach. Walizka członka ekspedycji  mogła równie dobrze zawierać ubrania jak i... rozkładane łóżko. Vuitton zastosował tu bardzo praktyczne rozwiązania.







Tymczasem bogaci i sławni znaleźli sobie nową rozrywkę - rejsy.

Na poniższym zdjęciu znajdziecie Steamer Bags, torby, które z powodzeniem można było upchnąć w kufrze. Lekkie, o nowoczesnym kształcie, idealne do przechowywania ubrań, można uznać za prekursorki toreb gimnastycznych. Początkowo skrywano w nich bieliznę. Z czasem, przestały być torbami ukrywanymi w kufrach, stając się podręcznymi, praktycznymi torbami.


Druga z lewej Steamer Bag, należała kiedyś do Louis Vuitton.


A to walizka i torebka idealne dla mnie.






Wraz z pojawieniem się automobili, wśród projektów Louis Vuitton pojawiło się także wyposażenie przydatne każdemu, kto chciał nimi podróżować. Walizki na rękawiczki, szaliki czy zestaw piknikowy? - Louis Vuitton śpieszy z pomocą!





Ten zestaw należał do pewnego księcia.



Louis Vuitton przygotował coś także dla tych, którzy podbijali przestworza. Jego wnuki (bliźniaki Jean i Pierre Vuitton) pasjonowały się lotnictwem, stąd też model samolotu wiszący pod sufitem, liczne zdjęcia, modele, no i oczywiście - kolekcja toreb.




W gablocie: Louis Vuitton by Marc Jacobs





Sala dotycząca podróżowania koleją, przypominała wnętrze eleganckiego wagonu.





Można było rozsiąść się na kanapach i przejrzeć albumy zawierające historię i projekty LV.




Co też oczywiście zrobiłam. 





A tu już coś, co mogłoby się przydać molom książkowym, do których podobno i Louis Vuitton się zaliczał.





Kufer-biblioteczka. A mówią, że tylko czytnik umożliwia zabieranie w podróż dużej liczby książek...






A to Louis Vuitton w wersji kolorowej, czyli efekt przyjaźni ze sztuką.


W tle kolekcja kufrów należąca do Gastona-Louisa Vuittona.

by Takashi Murakami

Jasny, spory pokój pełen luster zawierał projekty wykonane specjalnie dla gwiazd: Katharine Hepburn (z lewej), Grety Garbo...




...oraz Elizabeth Taylor. Można tu znaleźć zarówno kuferki na drobiazgi (szczotki, perfumy, biżuterię itp.), jak i większe kufry na ubrania.





A tu już pierwsze perfumy Louis Vuitton...





...i coś dla panów.



Powoli docieraliśmy do końca podróży śladami Louis Vuiton i najnowszych kolekcji.


Projekt by Nicolas Ghesquièr (2014-2015).

Minęliśmy jeszcze niewielki pokój muzyczny...




...oraz pomieszczenie, w którym można było obejrzeć nagranie pokazujące proces tworzenia cudeniek LV.




Wycieczka na wystawę okazała się świetnym pomysłem, ale nie zajęła nam dużo czasu. Na zewnątrz było chłodno, był 1 stycznia, a więc interesujące nas miejsca były pozamykane i właśnie zastanawialiśmy się jak spożytkować resztę wolnego dnia, gdy usłyszeliśmy muzykę. Decyzja była krótka: ruszyliśmy tam, skąd dochodziły dźwięki


***


*** PARYŻ W KSIĄŻKACH I FILMACH ***

*** PARYŻ - FOTORELACJE Z PODRÓŻY ***

*** NOTKI PODRÓŻNICZE ***


26 komentarzy:

  1. Też nie pasjonuję się modą, ale na taką wystawę chętnie bym poszła, bo wiesz, historia i te sprawy:) A kufry niektóre przepiękne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie - ta wystawa była bardzo ciekawa pod tym kątem. No i bardzo mi się podobało to, jak była zrobiona. Tzn. dopasowanie wyglądu sal do tematu.

      Usuń
  2. Świetna wystawa! Uwielbiam ładne torebki, to moja słabość :) Torby LV pewnie nigdy nie będę miała, ale chętnie obejrzałabym wystawę - walizki genialne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym mogła chodzić stale z jedną, bo mi się nie chce przepakowywać. :D

      Usuń
  3. Piękna ta wystawa, zawsze coś innego. I tylko korzystać, jak za darmo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie! Bardzo mnie ucieszyła taka opcja, bo akurat tego dnia było dość zimno, a 1 stycznia niemal wszystko było zamknięte. Okazało się, że wystawa jest naprawdę ciekawa, nawet przy umiarkowanym zainteresowaniu modą.

      Usuń
  4. Ciekawa wystawa i pięknie zaaranżowana. A ten kuferek-biblioteka boski! Przydałby się na wyjazdy, co tam czytnik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takim kuferkiem bym nie pogardziła. Może na wyjazdy bym go nie brała, ale jako dekoracja sprawdziłby się świetnie. ;)

      Usuń
  5. Ja i moda raczej się nie lubimy, ale na tą wystawę poszłabym od razu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, bo była naprawdę interesująca.

      Usuń
  6. Przyzna szczerze, że niezwykle zazdroszczę. Może nie jestem z modą na TY, ale takie smaczki jak wystawa są jak najbardziej wskazane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze to coś innego niż zwykle. Nigdy na podobnej wystawie nie byłam. :)

      Usuń
  7. Ja nie mam słabości do torebek, ale gdybym miała okazję to pewnie zwiedziłabym taką wystawę. Z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ciekawość mnie tam zaprowadziła. A torebki to był tylko niewielki ułamek całości.

      Usuń
  8. Och, kiedyś pracowałam z dziewczyną, która miała totalnego fioła na punkcie torebek od LV :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie by było szkoda na nie kasy, ale obejrzałam z przyjemnością. :)

      Usuń
  9. To mieliście trafa :) Ciekawa wystawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Więc dziękuję nadawcy sms-a, bo sama bym na nią nie trafiła. :)

      Usuń
  10. Wystawa wygląda fajnie :-) Ja butik LV widziałam zaledwie raz w życiu na żywo, w Mediolanie w Galleria Vittorio Emanuele, trudno było nie zauważyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W środku nigdy nie byłam, więc wystawa była jak znalazł.
      Zakupy zrobiłaś? :P

      Usuń
  11. Moda i nas nie pociąga, aczkolwiek z chęcią byśmy zobaczyły na żywo całą wystawę. Coś wspaniałego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, taką wystawę warto obejrzeć nawet jeśli się nie interesuje modą.

      Usuń
  12. Świetna wystawa, może się kiedyś wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.