Na hasło "kolorowanka" widzę siebie w wieku lat kilku, jak z wyciągniętym językiem ślęczę nad rozłożoną na blacie książeczką i z całych sił staram się tak operować kredką, by nie wyjechać za narzucone linie.
Czy moda na kolorowanki mnie zdziwiła? Owszem. Nawet bardzo. I pewnie przeszłaby jak wiele innych mód, nie wpływając na mój wolny czas, gdyby nie to, że z Facebooka co rusz atakowały mnie kolorami cudze prace.
Gdzieś zniknęła wizja dziecięcia pokrywającego kolorem suknie księżniczek, naskórek żab czy gatki Myszki Mickey. Nagle okazało się, że i dorosły może mieć sporo frajdy z kredek i kawałka papieru, nawet jeśli wśród talentów zabrakło mu umiejętności rysowania.
Im więcej przyglądam się cudzym pracom, tym bardziej widzę, jakie cudeńka można stworzyć, nawet jeśli się jest ograniczonym konturami prac zaprojektowanych przez kogoś innego.
Ale... Zaraz, zaraz! Jakie ograniczanie? Tu nie ma granic. Są tylko czarno-białe szkice, które ożywają pod wpływem dotknięcia kredką.
W poszukiwaniu inspiracji ruszyłam tam, gdzie często uda się się w tym celu. Zanurkowałam w czeluściach Instagramu. Początkowo potrzebowałam przewodnika, kogoś, kto pokaże mi, którędy się poruszać, by trafić na konta-perełki. Nieoceniona w tej roli okazała się Agnieszka Tatera, ta sama, która zaraziła pasją kolorowania niejednego blogera czy facebookowicza. Zajrzałam na proponowane przez nią strony i... przepadłam. Zresztą, sami zobaczcie.
***
***
***
***
A tu moje odkrycia:
***
***
***
***
***
***
***
Inspirujące, prawda?
A na koniec koniecznie zajrzyjcie na konto Johanny Basford, autorki rysunków do najpopularniejszej chyba kolorowanki, czyli Tajemnego ogrodu.
Jeśli znacie jakieś ciekawe konta na Instagramie dotyczące kolorowanek, to koniecznie podrzućcie ich adresy w komentarzach!
***
Poczytaj o kolorowankach dla dorosłych na blogu:
To prawdziwe dzieła sztuki :)
OdpowiedzUsuńAle cuda! Jak Ty na to znajdujesz czas :)
OdpowiedzUsuńTo nie moje, ja znajduję go za mało, żeby nauczyć się malowania takich cudeniek. ;)
UsuńKurczę, rzeczywiście przepiękne niektóre:)
OdpowiedzUsuńRany, jak oni to robią? Nawet zwykłe kolorowanki zamieniają w coś cudownego :)
OdpowiedzUsuńI to jest w tym najbardziej niesamowite. :)
UsuńJestem fanką, chociaż miewam okresy, gdy mam przestój. Wczoraj w nocy znowu wróciłam... :)
OdpowiedzUsuńWracaj, wracaj i dziel się efektami! :D
UsuńMatko, to trzeba po prostu kochać. Piękne...
OdpowiedzUsuńIdę się zamknąć w sobie. Ze swoimi kredkami i swoimi kolorowankami.
OdpowiedzUsuńZnam ten stan. O_o
UsuńNawet ze zwykłej kolorowanki można zrobić dzieło... Piękne ;)
OdpowiedzUsuńTu trzeba mieć nie tylko talent, ale i wytrwałość....efekty jednak jak widzę przechodzą wszelkie oczekiwania....
OdpowiedzUsuńMoja córa lubi kolorować muszę ją tym zarazić.....ale jakie kredki tu potrzebne?
Aniu, podsuń córce koniecznie. Coraz ciekawsze zeszyty się pojawiają, jest w czym wybierać.
UsuńA co do kredek, to zależy od budżetu.
Z tańszych polecam Stabilo i Progresso. Wiem, że dziewczyny chwalą sobie też Faber Castell, ale tych jeszcze nie próbowałam. Mam tez Colorino Kids, ale najrzadziej je używam, choć też są całkiem fajne.
Z droższych, świetne są kredki akwarelowe Mondeluz albo Polycolor (te już nie są akwarelowe)
Mondeluz dostępne pojedynczo lub w opakowaniach (6, 12, 18, 24, 36, 48, 72) - bardzo dobrze mi się nimi maluje.
Cuda, cudeńka. Można nacieszyć oczy. A jak ma się kasę, to można kupić sobie taką cudowność i bawić się w kolorowanie. Zdecydowanie bardziej mi się to podoba, niż wykonywanie czyichś poleceń w tych książkach i zeszytach, np. Zeszyt do bazgrania.
OdpowiedzUsuńAle kobiety chyba są w tym lepsze. My po prostu widzimy kolory :) Pozdrawiam.
Nie wiem czy są lepsze, ale fakt - kolorujących panów nie znam zbyt wielu.
UsuńBardzo proszę o wsparcie akcji #ocalksiazki. To naprawdę mały gest, który może dać bardzo wiele nam, czytelnikom. Proszę zajrzeć, choć na chwilę!
OdpowiedzUsuńhttp://kultusarnie.blogspot.co.uk/2015/08/ocalksiazki.html
Zakochałam się i kiedy zobaczyłam Twoje dzieło na fb, zamówiłam swoją pierwszą kolorowankę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwsze efekty!
UsuńZawsze uważałam się za przeciętnie uzdolnioną w kwestiach plastycznych, czas od czasu coś tam nabazgrole czy stworzę, ale jak widzę te kolorowanki to mam ochotę biec po taką książeczkę i kredki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie depozyt-mysli.blogspot.com
Właśnie przeciętnie uzdolnieni plastycznie świetnie się odnajdą kolorując. :)
UsuńChętnie bym sobie pokolorowała :) to takie odprężające :)
OdpowiedzUsuńNo to do dzieła!
UsuńŚwietne te kolorowanki, może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCudownie to wygląda
OdpowiedzUsuń