praca zbiorowa Kulinarne podróże po Chorwacji Wyd. Burda Książki 2015 216 stron |
Ostatnio coraz modniejsze stają się przewodniki niestandardowe, oferujące coś więcej niż tylko opis atrakcji turystycznych. Kulinarne podróże po Chorwacji do takich właśnie należą. Znajdziemy tu nie tylko opis kraju z podziałem na regiony, krótkie charakterystyki najciekawszych miejscowości, wartych zwiedzenia zabytków czy wyjątkowych imprez, ale także to, co sugeruje tytuł i okładka, czyli mnóstwo dobrego jedzenia.
Nie należę do osób, które uprawiają turystykę kulinarną, przemieszczając się od knajpy do knajpy i próbując kolejne lokalne przysmaki. Nie lubię zamawiać w ciemno i naprawdę rzadko mi się to zdarza (częściej biedny kelner musi wyjaśnić mi znaczenie obco brzmiących składników, co bywa niełatwe, gdy dzieli nas bariera językowa, np. w hiszpańskiej Gironie dziwne coś okazało się rodzajem orzecha, ale zdobycie tej wiedzy kosztowało obydwie strony wiele słów i rozpaczliwych gestów). Dlaczego więc zdecydowałam się na lekturę Kulinarnych podróży po Chorwacji? Bo to książka idealna dla mnie z tej prostej przyczyny, że pozwala się w pewnym stopniu oswoić z chorwacką kuchnią, zanim usiądę w którejś z tamtejszych knajp.
Chorwacja. Kraj charakteryzujący się pięknymi krajobrazami, ciepłym klimatem, energetycznymi ludźmi oraz niepowtarzalnymi potrawami. Dania tego regionu zaliczamy do kuchni śródziemnomorskiej, wyróżniającej się bogactwem smaku i obfitującej w pełnowartościowe regionalne dodatki[1], pisze we wstępie Szef Kuchni Podravka, Mišel Tokić.
Różnorodność chorwackiej kuchni to efekt historycznych zawirowań. To co europejskie, ścierało się z tym, co azjatyckie. Podział książki ze względu na regiony, pozwala dostrzec na czym opiera się lokalny jadłospis. I tak np. specjalnością Chorwacji Centralnej jest jagnięcina, a miłośnicy krewetek chętnie odwiedzają restauracje położone w Zatoce Kvaner. Zdecydowanie zabrakło mi w tym wszystkim deserów. O napojach też jest niewiele. Co prawda wspomniane są tu słodkie ciasta, czy wymienione nazwy lokalnych trunków, ale bez przepisów na słodkości czy choć kilku słów na temat doboru alkoholi do posiłków, całość wydaje mi się niekompletna. Łatwo te braki wyjaśnić. Wystarczy jedno spojrzenie na okładkę, by dostrzec, że książka ta powstała dzięki chorwackiej firmie Podravka. W jej ofercie są m.in. pasty warzywne, przetwory pomidorowe czy przyprawy i to właśnie na tych składnikach opierają się dania, które możecie przyrządzić korzystając z tej książki.
Na Kulinarne podróże po Chorwacji składa się pięciu rozdziałów. Istria i Kvarner, Dalmacja, Chorwacja Centralna, Zagorje oraz Slawonia, a one dzielą się na dwie części: pierwsza zawiera informacje o regionie, druga - przepisy kulinarne. Na jednej stronie zdjęcie, na drugiej wszystko to, co potrzebne do tego, by podobne danie wyczarować na własnym stole. Sporo tu pomysłów na wykorzystanie owoców morza i ryb, ale nie zabraknie też czegoś dla amatorów cielęciny, wieprzowiny czy innych mięs. Wegetarianie będą mieli nieco trudniej, ale i oni znajdą coś dla siebie, np. satarasz w Slavonji czy chlebek z wyspy Vis nadziewany pomidorami.
Do każdego przepisu dołączona jest fotografia wykonana przez Kingę Paruzel, finalistkę I polskiej edycji programu Master Chef, autorkę książki Nie... zwykła kuchnia. Bo każdy jest inny. Obok podana jest przewidziana liczba porcji oraz czas ich przygotowania. Oprócz listy składników i sposobu przygotowania danej potrawy, do każdego przepisu dołączona jest wskazówka, czyli co zrobić, by ułatwić sobie pracę, poprawić smak potraw czy jak podać danie, żeby zachwycić nim gości.
Czas przygotowania poszczególnych dań jest różny. Na zupę krem z krewetek będziecie potrzebowali zaledwie pół godziny, ale już na przygotowanie kaczki po śródziemnomorsku, musicie sobie zarezerwować prawie trzy godziny. Ze zrobieniem większości opisywanych dań uwiniecie się w niecałą godzinę. Poziom trudności wcielania przepisów w życie jest różny, ale musicie ocenić go sami, bo oznaczeń brak.
Tyle o części kulinarnej, a co znajdziecie w podróżniczej? Krótką charakterystykę każdego regionu, opis najważniejszych atrakcji i imprez. Całość uzupełniają zdjęcia. Dowiecie się, gdzie i kiedy organizowane są Dni Szparagów oraz dlaczego warto wybrać się na Święto Pošip.
Sporo tu ciekawostek. Czy wiecie gdzie znajdziecie najstarszy teatr miejski w Europie? Co ma wspólnego Chorwacja z krawatami? Gdzie leży wyspa w kształcie serca "odkryta" dla turystyki przez Google Earth?[2] Czy słyszeliście o Muzeum Zerwanych Związków? Albo o Karnawałowej Paradzie Dzwonników? Kulinarne podróże po Chorwacji podsyciły moją ciekawość opisywanym krajem. Oczywiście nie zastąpią one tradycyjnego przewodnika, ale warto do tej książki zajrzeć przed wyjazdem, a nawet wtedy, gdy do wyjazdu jeszcze daleko. Czyż nie przyjemniej się planuje podróż, gdy w powietrzu unosi się zapach kotletów cielęcych po zagrzebsku?
Nie jest to pozycja idealna dla miłośników słodkości. Brak deserów nieco mnie zawiódł. Część podróżnicza zachęca do bliższego zainteresowania się Chorwacją i jej turystyczną ofertą. Przewodnik jest pięknie wydany i, moim zdaniem, pięknie by się prezentował jako początek większej serii. Nie pogardziłabym kulinarnymi podróżami po Hiszpanii, Włoszech czy Francji. Oczywiście z uwzględnieniem deserów, co będę nieustannie podkreślać jako nieprzeciętny łasuch. Cóż... Każdy ma jakieś słabości.
Nie należę do osób, które uprawiają turystykę kulinarną, przemieszczając się od knajpy do knajpy i próbując kolejne lokalne przysmaki. Nie lubię zamawiać w ciemno i naprawdę rzadko mi się to zdarza (częściej biedny kelner musi wyjaśnić mi znaczenie obco brzmiących składników, co bywa niełatwe, gdy dzieli nas bariera językowa, np. w hiszpańskiej Gironie dziwne coś okazało się rodzajem orzecha, ale zdobycie tej wiedzy kosztowało obydwie strony wiele słów i rozpaczliwych gestów). Dlaczego więc zdecydowałam się na lekturę Kulinarnych podróży po Chorwacji? Bo to książka idealna dla mnie z tej prostej przyczyny, że pozwala się w pewnym stopniu oswoić z chorwacką kuchnią, zanim usiądę w którejś z tamtejszych knajp.
Chorwacja. Kraj charakteryzujący się pięknymi krajobrazami, ciepłym klimatem, energetycznymi ludźmi oraz niepowtarzalnymi potrawami. Dania tego regionu zaliczamy do kuchni śródziemnomorskiej, wyróżniającej się bogactwem smaku i obfitującej w pełnowartościowe regionalne dodatki[1], pisze we wstępie Szef Kuchni Podravka, Mišel Tokić.
Różnorodność chorwackiej kuchni to efekt historycznych zawirowań. To co europejskie, ścierało się z tym, co azjatyckie. Podział książki ze względu na regiony, pozwala dostrzec na czym opiera się lokalny jadłospis. I tak np. specjalnością Chorwacji Centralnej jest jagnięcina, a miłośnicy krewetek chętnie odwiedzają restauracje położone w Zatoce Kvaner. Zdecydowanie zabrakło mi w tym wszystkim deserów. O napojach też jest niewiele. Co prawda wspomniane są tu słodkie ciasta, czy wymienione nazwy lokalnych trunków, ale bez przepisów na słodkości czy choć kilku słów na temat doboru alkoholi do posiłków, całość wydaje mi się niekompletna. Łatwo te braki wyjaśnić. Wystarczy jedno spojrzenie na okładkę, by dostrzec, że książka ta powstała dzięki chorwackiej firmie Podravka. W jej ofercie są m.in. pasty warzywne, przetwory pomidorowe czy przyprawy i to właśnie na tych składnikach opierają się dania, które możecie przyrządzić korzystając z tej książki.
Na Kulinarne podróże po Chorwacji składa się pięciu rozdziałów. Istria i Kvarner, Dalmacja, Chorwacja Centralna, Zagorje oraz Slawonia, a one dzielą się na dwie części: pierwsza zawiera informacje o regionie, druga - przepisy kulinarne. Na jednej stronie zdjęcie, na drugiej wszystko to, co potrzebne do tego, by podobne danie wyczarować na własnym stole. Sporo tu pomysłów na wykorzystanie owoców morza i ryb, ale nie zabraknie też czegoś dla amatorów cielęciny, wieprzowiny czy innych mięs. Wegetarianie będą mieli nieco trudniej, ale i oni znajdą coś dla siebie, np. satarasz w Slavonji czy chlebek z wyspy Vis nadziewany pomidorami.
Do każdego przepisu dołączona jest fotografia wykonana przez Kingę Paruzel, finalistkę I polskiej edycji programu Master Chef, autorkę książki Nie... zwykła kuchnia. Bo każdy jest inny. Obok podana jest przewidziana liczba porcji oraz czas ich przygotowania. Oprócz listy składników i sposobu przygotowania danej potrawy, do każdego przepisu dołączona jest wskazówka, czyli co zrobić, by ułatwić sobie pracę, poprawić smak potraw czy jak podać danie, żeby zachwycić nim gości.
Czas przygotowania poszczególnych dań jest różny. Na zupę krem z krewetek będziecie potrzebowali zaledwie pół godziny, ale już na przygotowanie kaczki po śródziemnomorsku, musicie sobie zarezerwować prawie trzy godziny. Ze zrobieniem większości opisywanych dań uwiniecie się w niecałą godzinę. Poziom trudności wcielania przepisów w życie jest różny, ale musicie ocenić go sami, bo oznaczeń brak.
Tyle o części kulinarnej, a co znajdziecie w podróżniczej? Krótką charakterystykę każdego regionu, opis najważniejszych atrakcji i imprez. Całość uzupełniają zdjęcia. Dowiecie się, gdzie i kiedy organizowane są Dni Szparagów oraz dlaczego warto wybrać się na Święto Pošip.
Nie jest to pozycja idealna dla miłośników słodkości. Brak deserów nieco mnie zawiódł. Część podróżnicza zachęca do bliższego zainteresowania się Chorwacją i jej turystyczną ofertą. Przewodnik jest pięknie wydany i, moim zdaniem, pięknie by się prezentował jako początek większej serii. Nie pogardziłabym kulinarnymi podróżami po Hiszpanii, Włoszech czy Francji. Oczywiście z uwzględnieniem deserów, co będę nieustannie podkreślać jako nieprzeciętny łasuch. Cóż... Każdy ma jakieś słabości.
***
Książkę polecam
miłośnikom nieco innych przewodników
wielbicielom kuchni chorwackiej
miłośnikom gotowania
ciekawym nowych smaków
wybierającym się do Chorwacji
pasjonatom kulinarnych podróży
***
[1] Praca zbiorowa, Kulinarne podróże po Chorwacji, Wyd. Burda Książki, 2015, s. 5.
[2] Tamże, s. 71.
***
egzemplarz recenzencki |
Na plaży w Chorwacji często posilałem się mondelami. To takie małe rybki a' la szprotki, smażone w głębokim oleju, spożywane w całości. Pychota:)
OdpowiedzUsuńZa to chorwackich burków NIE POLECAM!
Spożywane W CAŁOŚCI? Yyyy...
Usuń* Przez całe życie nigdy nie widziałem niczego, co działałoby tak szybko, jak zaklęcie Dr.Agbazara. Po skontaktowaniu się z Dr.Agbazarą zacząłem wierzyć w powiedzenie, że każda moneta ma dwie strony. Kiedy mój kochanek mnie opuścił, przysiągła, że już nigdy do mnie nie wróci, ale dzięki Bogu, że dzięki pomocy Dr.Agbazary mam mojego kochanka z powrotem do mnie w ciągu 48 godzin, a także chcę, aby inni ludzie ze złamanym sercem skontaktowali się z Dr. Agbazara poprzez poniższe informacje, które są za pośrednictwem poczty elektronicznej: ( agbazara@gmail.com ) lub za pośrednictwem Whatsapp na ( +2348104102662 ), możesz zobaczyć cuda Dr.Agbazara *
UsuńMoi znajomi też najczęściej jeżdżą właśnie tam :) jak na razie ja się w tamte rejony nie wybieram niestety, ale może chociaż poczytam o ich kuchni :)
OdpowiedzUsuńTo dobry początek. :)
UsuńBardzo żałuję że jeszcze tam nie byłam. Chorwacja kusi smakiem i pięknymi krajobrazami, więc mam nadzieję że będę mogła kiedyś się tam wybrać :)
OdpowiedzUsuńI tego Ci życzę. :)
UsuńKocham książki tej serii.
OdpowiedzUsuńTzn. z jakiej???
UsuńChciałabym kiedyś pojechać do Chorwacji i skosztować tamtejszych pyszności. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to marzenie się spełni. :)
UsuńMiałem przyjemność w ubiegłym roku zwiedzać opisywane w tej książce miejsca. Chorwacja jest wspaniałą, słoneczna kraina, ale paradoksalnie ja trafiłem na okres ulew jakich - podobno - nie było tam oddawna. Słońcem się więc nie nacieszyłem, ale urokami tych miejsc juz jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńUbiegły rok był chyba jakiś dziwny pogodowo, bo ja zmokłam w Barcelonie. :D
UsuńBardzo ciekawie wygląda i uroczo jak widać ilustrowana może być miłą lekturą przed wybraniem się na wycieczkę w tamte rejony ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zwłaszcza, jeśli lubi się gotować. :)
UsuńRaczej nie dla mnie, bo z gotowaniem nie mam nic wspólnego
OdpowiedzUsuńJa też niewiele, ale jeść trzeba. ;)
UsuńTo może być ciekawa lektura, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńA później zaprosisz mnie na obiad? :D
UsuńJeju, cudne zdjęcia! Uwielbiam od czasu do czasu poczytać tego typu książki, wiec z chęcią po nią sięgnę w najbliższej przyszłości. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam,
Monika!
Jeśli lubisz tego typu książki, to myślę, że i ta trafi w Twój gust. :)
Usuń* Przez całe życie nigdy nie widziałem niczego, co działałoby tak szybko, jak zaklęcie Dr.Agbazara. Po skontaktowaniu się z Dr.Agbazarą zacząłem wierzyć w powiedzenie, że każda moneta ma dwie strony. Kiedy mój kochanek mnie opuścił, przysiągła, że już nigdy do mnie nie wróci, ale dzięki Bogu, że dzięki pomocy Dr.Agbazary mam mojego kochanka z powrotem do mnie w ciągu 48 godzin, a także chcę, aby inni ludzie ze złamanym sercem skontaktowali się z Dr. Agbazara poprzez poniższe informacje, które są za pośrednictwem poczty elektronicznej: ( agbazara@gmail.com ) lub za pośrednictwem Whatsapp na ( +2348104102662 ), możesz zobaczyć cuda Dr.Agbazara *
OdpowiedzUsuń