A to ci niespodzianka! Nie zostanę blogiem roku. Za to powiódł się mój szczwany plan, bo dzięki zgłoszeniu do konkursu oraz kilku ciepłym słowom od innych blogerów, trafiło do mnie kilka nowych duszyczek, a na tym bardzo mi zależało. Miło mi ogromnie i mam nadzieję, że wszyscy zostaniecie tu ze mną jak najdłużej. Mam na koncie sporo sensowniejszych notek niż ta o kocim udziale w sesjach fotograficznych. Serio!
Dziś miałam pisać o filmie, choć nie mogłam się zdecydować czy o Birdmanie, Grze Tajemnic, Teorii wszystkiego, Lewiatanie, czy może o Zacznijmy od nowa. Niestety, po pierwsze primo: nie lubię pisać o filmach (i nie pytajcie dlaczego, bo nie mam pojęcia), po drugie primo: nie miałam kiedy, bo... uwaga, uwaga! - byłam w teatrze (tym razem nie pytajcie, kiedy byłam tam ostatni raz).
(Fanfary!)
Na deskach Teatru Muzycznego w Poznaniu walczy dobro i zło. Spektakl Jekyll & Hyde chciałam zobaczyć ubiegłej jesieni, ale nie wyszło. Na szczęście co się odwlecze... itd. Napiszę Wam o tym przedstawieniu w moim ulubionym terminie, czyli za jakiś czas. Teraz powiem tylko, że naprawdę warto się na niego wybrać, a kolejna okazja, by zrobić to w Poznaniu, będzie już w maju.
Skoro nie ma notki o książkach (będzie jutro), ani filmach (będzie kiedyś), ani spektaklu (będzie za jakiś czas), to oznacza, że pojawi się kot. Kot zwany Myszą i kulisy pewnej sesji.
Pamiętacie recenzję Zaufaj mi, Anno Joanny Opiat-Bojarskiej? Znajdziecie ją w notce Odpowiedź poznasz w walentynki. Tam też znalazły się zdjęcia z serduszkami. Banał. Czerwone organy ułożone na kartkach książki. Na przykład tak:
Ale nie myślcie sobie, że to była taka prosta sesja. Co to, to nie! U mnie nawet tak prosta fotka nie może powstać bez udziału jednoosobowej (jednokociej?) komisji zatwierdzającej dosłownie wszystko: od jakości wycinanek po stabilność całej aranżacji.
Najpierw należy sprawdzić tło.
Nie, nie, nie. Zieleń jest niewalentynkowa! Masz tak to zorganizować, by na fotce ująć wyłącznie czerwień!
Kontrola jakości. Czy serca są zaokrąglone tam gdzie powinny i tam gdzie trzeba są wystarczająco szpiczaste?
Ok. To teraz połóż książkę na torebkę i postaraj się nie wpakować koca w kadr.
Czy Ty nie potrafisz korzystać ze światła dziennego? Wyłącz tę cholerną lampę nim komisja oślepnie!
Wiesz co? Dupa z ciebie, a nie fotograf. Lepiej poczytaj mi książkę...
Dziś towarzyszy mi Wyspa Łza Joanny Bator. A Wam?
O tak, czerwien walentynkowa, zieleń nie ;) wymagająca komisja. Mnie dziś towarzyszy "Czas i nieskończoność":)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie znam z autopsji, zawsze gdy zaczynam czytać, to któryś z moich kotów wskakuje na kolana i wącha książkę, po czym się o nią ociera. Wtedy muszę pogłaskać łepek i powiedzieć: Oczywiście, że Twoja książka. :D
OdpowiedzUsuńMysza czasami książki oblizuje. O_o
UsuńAj, ale Mysza jest fotogeniczna. :D Te ślepka. :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze... Jak to blog nie został blogiem roku, chliiip :( No, nic zostanie uhonorowany na pewno za rok :D Po drugie, teatr wooow ^^ No mała zazdrość... Ależ się rozhasałaś! Swoją drogą, też bym poszła. Po trzecie, widać, że kiciuś się zna, jego wymowne miny mówią wszystko! Po czwarte, z tych filmów póki co jedynie ,,Grę tajemnic" widziałam, muszę resztę obejrzeć koniecznie. Pytanie: na jakiej stronie obejrzałaś ,,Lewiatana"? bo szukałam ostatnio i chyba ślepa jestem ;] A też mam na niego chęć! I po ostatnie, ja właśnie skończyłam ,,Serce" Amicisa i zabieram się za biografię Religi :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: bez niespodzianek. Popularność nie ta, a prosić o głosy nie potrafię. :)
UsuńPo drugie: faktycznie WOW!
Po trzecie: mam samozwańczego reżysera sesji. :D
Po czwarte: z głównych nie widziałam jeszcze tylko "Selmy", ale nadal stawiam na "Whiplash"
Po ostatnie: ciekawa jestem tej biografii.
Fajnie, że masz takiego towarzysza, który pomaga Ci przy postach ;) Też chciałabym mieć w domu zwierzę (bardziej psa niż kota, choć przeciw tym drugim nic nie mam), ale szkoda byłoby mi zostawiać biedne stworzenie na cały dzień same.
OdpowiedzUsuńE tam, kot pójdzie spać i nawet nie zauważy, że Cię nie ma. :D
UsuńAle ona jest pięęęęęęęęęekna! Uwielbiam Myszę :D Serduszka zaakceptowane? Bo wyglądają uroczo!
OdpowiedzUsuńA na Jekyll'a & Hyde'a chętnie bym się wybrała, ale w swoim mieście z pewnością się nie doczekam...
Ta sama komisja czuwała nad wycinaniem, więc... :D
UsuńNajsłodsza komisja jaką widziałam. Chyba się zakochałam:) A ja dziś w towarzystwie "Miłości w czasach zarazy" Marqueza.
OdpowiedzUsuńO, przypomniałaś mi, że miałam w końcu film obejrzeć. :D
UsuńNie ma to jak konstruktywna rozmowa z Myszą :D.
OdpowiedzUsuńNo słodko, ale mimo wszystko czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńJest czas na słodkości i czas na recenzje. :D
UsuńChoć osobiście nie przepadam za kotami, to jednak uważam, że Mysza jest cudna :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, jak będziesz pisała o spektaklu! Byłam na nim jesienią i również jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy się za to zabiorę, ale mam nadzieję, że do tego czasu nie zapomnę co miałam napisać. :D
UsuńA ja z całkiem innej beczki... "Nowa ziemia" Julianny Baggot.
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podoba?
UsuńMysza jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam fotki Twojej Myszy, tak jak i mojego czarnucha :)
OdpowiedzUsuńTy masz Myszę, ja mam Felka, który zaczyna się stawać zazdrosny o moje książki!
OdpowiedzUsuńPoczytaj mu na głos "Przygody Filonka Bezogonka" czy coś w tym rodzaju. ;)
UsuńKocham Mysze ale to już wiesz ;D a zdjęcie gdzie siedzi z zamkniętymi oczkami po prostu wielbię!! :D Moja droga musisz się poprawić, bo jakże to drażnić TAKĄ modelkę?? Nie uchodzi. Aha skoro nie zostanie blogiem roku to ja w ramach focha przestanę cię odwiedzać o! ;D
OdpowiedzUsuńTop Model nie oglądałaś? Życie modelki bywa niełatwe. :P
UsuńPhi! Trzeba było opłacić znajomych, żeby wysyłali sms-y, a nie teraz fochy strzelać. :D
Śliczny kotek. Ja mam pieska :) i jakoś zawsze bardziej lgnęłam do tych zwierzaków. Czytam teraz "Trzy odbicia w lustrze" i książka zupełnie mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńNa pieska nie mam warunków, ale też bym chciała mieć.
UsuńZborowski! Ciekawa jestem tej książki, oj, ciekawa.
Towarzyszy mi ,,Ziarno prawdy,, Miłoszewskiego:)
OdpowiedzUsuńI jak? Mnie się bardzo podobało.
UsuńKończę, całkowicie niewalentynkowego "pochłaniacza" Bondy. A Walentynki to ściema :)
OdpowiedzUsuńNiewalentynkowy, ale super! :)
UsuńHahaha, to się uśmiałam :) Mi dziś towarzyszy "Oddychając z trudem" R. Donovan.
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNie czytałam. Dobre?
Fajny ten Twój kot ;) Ja zaczytuję się w "Domie na Wyrębach" mojego ulubionego Stefana Dardy :)
OdpowiedzUsuńCzasami. :P
UsuńMam tę książkę, ale jeszcze nie czytałam. :/
Mam słabość do czarnych kotów. Mój jest łaciaty i nieco mniej wścibski (woli spać, niż kontrolować swoich właścicieli), ale równie fotogeniczny.
OdpowiedzUsuńMój rzadko śpi wtedy, kiedy się coś dzieje. Zwykle musi sprawdzić dlaczego ktoś hałasuje w innym pomieszczeniu. ;)
UsuńNie przepadam za kotami (chyba, że za maluszkami), ale Twoja Mysza jest taka słodka, że dla niej zrobiłabym wyjątek! :D
OdpowiedzUsuńŚwietna sesja, ale ta Mysza fotogeniczna :)
OdpowiedzUsuńTwoja Mysza jest rozbrajająca :)
OdpowiedzUsuńCzłonek Komisji mgr Słodziak <3
OdpowiedzUsuń:D