Gdy nie wiesz czym zilustrować notkę, wstaw zdjęcie kota. Albo Myszy. |
Czy ja już Wam wspominałam jak uwielbiam blogi, blogerów, blogosferę i wszystko to, co z tym się łączy? (Wykluczając oczywiście zazdrość, hejterstwo i inne paskudztwa, którymi rozczarowani własnym życiem, atakują życia cudze, zwykle zadowolone ze swego miejsca na Ziemi. Pfuj!)
Tyle pozytywnej energii krąży w blogosferze, tyle się dzieje w świecie literatury, że nic, tylko poskramiać lenia i działać, bywać, czytać, rozmawiać, cieszyć się tym, co nam, blogerom, oferuje wcale nie taka szara rzeczywistość.
Radości we mnie tyle co stresu, bo w chwili, w której (jeśli dobry blogspot na to pozwoli) ten post doczeka się publikacji, od stolicy będzie mnie dzieliła godzina jazdy Polskim Busem. W Warszawie - nadal radość i stres. Kierunek: Agora. A tam około trzydziestu blogerów książkowych, redakcja magazynu Książki. Magazyn do czytania i dwóch świetnych pisarzy: Mariusz Szczygieł i Ignacy Karpowicz.
Kolanka miękną, łydki się trzęsą, żołądek wiąże się w supełek, ale nic to - dzielnym trza być, a nawet trzeba. Trzymajcie kciuki za to, żebym:
a) nie skompromitowała się totalnie;
b) miała do powiedzenia coś więcej niż "yyyy... cześć, Anna jestem... yyyy... noo... bloga prowadzę";
c) nie zaspała na Busa, bo znając życie z przedwyjazdowych nerwów zasnę tuż przed tym, jak budzik każe mi wstawać (co potrafię dość skutecznie zignorować).
Każde kolejne spotkanie z miłośnikami literatury utwierdza mnie w przekonaniu, że założenie bloga było jedną z bardziej sensownych decyzji, jakie kiedykolwiek podjęłam. Mogę tylko żałować, że zwlekałam z tym tak długo, ale i cieszyć się, że nie na tyle, by ominęło mnie kilka ciekawych znajomości i wartych zapamiętania momentów.
Jesień zapowiada się fantastycznie. Dziś spotkanie w Warszawie, w październiku Targi w Krakowie, a pomiędzy tym wszystkim kilka wydarzeń w Poznaniu. I jak tu się nie szczerzyć w szerokim uśmiechu?
Każde kolejne spotkanie z miłośnikami literatury utwierdza mnie w przekonaniu, że założenie bloga było jedną z bardziej sensownych decyzji, jakie kiedykolwiek podjęłam. Mogę tylko żałować, że zwlekałam z tym tak długo, ale i cieszyć się, że nie na tyle, by ominęło mnie kilka ciekawych znajomości i wartych zapamiętania momentów.
Jesień zapowiada się fantastycznie. Dziś spotkanie w Warszawie, w październiku Targi w Krakowie, a pomiędzy tym wszystkim kilka wydarzeń w Poznaniu. I jak tu się nie szczerzyć w szerokim uśmiechu?
No oczywiście, że trzymam kciuki - jak widziałam, jednak nie zaspałaś, a o Twoją elokwencję chyba nie muszę się martwić :D Powodzenia, mnóstwa wrażeń i cudownego dnia życzę!
OdpowiedzUsuńUdało się! Stresowałam się nieco, bo ostatnio jak musiałam wcześnie wstać, to hmm... nie bardzo wyszło i zamiast 1,5 godziny miałam dwadzieścia minut na ogarnięcie się. ;)
UsuńMoja elokwencja była bardzo, bardzo śpiąca. ;)
Ach, zazdroszczę. Ja niestety nie mogłam się dziś pojawić, ale mail bardzo mnie ucieszył - to moje pierwsze takie oficjalne zaproszenie :) Życzę udanej zabawy! A w Krakowie koniecznie musimy się spotkać, ale ostrzegam - znowu w tym samym dniu wypada El Clasico...
OdpowiedzUsuńPfff... A jedziesz na samą sobotę?
UsuńSuper, widzę kolejne blogowe sukcesy :) Cieszę się i czekam na relację!
OdpowiedzUsuń1/3 już jest. :P
UsuńA w listopadzie SALON CIEKAWEJ KSIĄŻKI (28 - 30 listopada 2014 r.) we wnętrzach Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi :-))
OdpowiedzUsuńTo też jakiś pomysł. W Łodzi jeszcze nie byłam na żadnej książkowej imprezie. ;)
UsuńTo ja będę czekać na relację z tego na pewno fascynującego spotkania:)
OdpowiedzUsuńByło super! Szkoda, że tak krótko.
UsuńZarówno zdjęcia kota, jak i komentarz pod tą fotką trafia do mnie w stu procentach c:
OdpowiedzUsuńBo kot jest dobry na wszystko. :D
UsuńKiedy zobaczyłam na swojej liście blogów zdjęcie Twojej kotki i tytuł "Taka radość", pomyślałam, że kotka się okociła i cieszysz się z kociąt :) A tu chodzi o radość innego rodzaju! A więc życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że akurat ta kotka się nie okoci. ;)
UsuńTrzymam kciuki Aniu!
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
UsuńJa także trzymam kciuki. Wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńA ta śliczność na zdjęciu to Twój kiciuś?
Nikt mnie ze znajomych nie wyrzucił, więc może nie było tak źle. ;)
UsuńMój. A właściwie moja. Kotka zwana Myszą. ;)
Czekam na relację ze spotkania:)
OdpowiedzUsuńCzęść już jest. :)
UsuńTrzymam kciuki za spotkanie :)
OdpowiedzUsuńFajnie było! :)
UsuńTo wspaniała wiadomość! Będę wyczekiwać na relację. Na pewno sobie poradzisz :)
OdpowiedzUsuńDuże spędy to zawsze dla mnie stres. :)
UsuńJa również czekam na wiadomości :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńTym bardziej żałuję, że nie dałam rady być. Planowałam, busa rezerwowałam (też Polskiego), ale w ostatniej chwili mi się plany pokiełbasiły i musiałam odwołać. Bywa... Modlić się tylko, żeby mi się podobnie w październiku nie zdarzyło :( Mam nadzieję, że bawiliście się (a raczej bawicie się jeszcze w chwili, w której to piszę) cudnie! I że się podzielicie dobrymi radami, jakimi na pewno zostaliście obdzieleni obficie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, Aniu, bardzo szkoda. Cieszę się ogromnie na Kraków, więc trzymam mocno kciuki, żebyś była.
UsuńEch, nadal nie wiem jak zarobić na blogu książkowym na apartament w Barcelonie. :P
A wiec hip hip hurra na cześć Polskiego Busa - też ostatnio często oglądam świat zza jego szyb. :) Na pewno powalisz wszystkich na kolana, trzymaj się! A jesień cudnie się rozpoczyna głównie przez to, że sama w sobie jest cudna. :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńJesień jest cudna, dopóki nie przechodzi w zimę. :P
UsuńA ja PB jechałam pierwszy raz. :D
Ja również trzymam mocno kciuki :) czekam na relacje :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Biorąc pod uwagę stres, kciuki się przydały. ;)
UsuńI ja czekam na twoją fotorelacje :)
OdpowiedzUsuńSię piszą powoli. ;)
UsuńPewnie już to kiedyś pisałam, ale Mysza ma piękne, bursztynowe oczy.
OdpowiedzUsuńMysza w ogóle jest piękna. Jak to kot :)
UsuńMysza pozdrawia (tzn. śpi ograniczając moją możliwość poruszania łokciem, ale gdyby nie spała, to na pewno by pozdrowiła). ;)
UsuńTo pięknie :) Czekam na szczegółową relację :)
OdpowiedzUsuńSzczegółowe u mnie są zawsze jak w banku. ;)
UsuńJakże fajnie i miło tak spotkać się i podzielić swoimi pasjami i tak zwyczajnie bez zazdrości itp ;)
OdpowiedzUsuńUśmiechu na co dzień i wspaniałych spotkań życzę :)
Ekipa była świetna. Tam nie było miejsca na zazdrość, tylko na pasję. :)
UsuńWzajemnie!
Szkoda. :(
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie październik też pełen atrakcji ;)
OdpowiedzUsuńNa to liczę.
Usuń