czwartek, 17 lipca 2014

Kiedy zrozumiała, że za chwilę umrze?
(Paul French "Północ w Pekinie")

Paul French
Północ w Pekinie
Wyd. Black Publishing
2014
318 stron
Kiedy Pamela się domyśliła, co się dzieje? (...) W którym momencie zacisnęła dłonie w pięści, próbując się bronić? Kiedy krzyknęła? Kiedy zrozumiała, że za chwilę umrze?[1]

Chiny, 1937 rok. Egzotyczne miejsce, dość odległe czasy. Ciało dwudziestoletniej Pameli Werner znaleziono o świcie, w pobliżu Lisiej Wieży. Nie było to miejsce, do którego mieszkańcy Pekinu ochoczo biegaliby o tej porze. Wierzono bowiem, że w tej okolicy żerują duchy lisic polujących na niewinnych śmiertelników. Ten zabobon sprawił, że nocami to miejsce pustoszało doszczętnie[2]. Zmasakrowane zwłoki leżały w rowie. Ubranie było poszarpane. Pokryte cienką warstewką szronu ciało obwąchiwały psy. Na szczęście wygłodniałe zwierzęta nie zdążyły się do niego dobrać. 


To nie był napad rabunkowy. Na ręce Pameli wciąż znajdował się drogi, luksusowy zegarek. Kto i dlaczego miałby zabić spokojną, młodą dziewczynę? Czym zasłużyła na śmierć? Dlaczego zmasakrowano jej ciało? Czym zawiniła, że tak okrutnie je potraktowano, wielokrotnie tnąc nożem, rozłupując czaszkę, rozcinając klatkę piersiową niemal od szyi po miednicę[3], wyłamując na zewnątrz żebra, a w końcu wycinając organy - serce, pęcherz moczowy, nerki, wątrobę...

Pamela była Angielką, wychowaną przez Edwarda Wernera, sinologa i byłego brytyjskiego konsula. Po śmierci żony, opiekował się nią samotnie. Był człowiekiem powszechnie znanym. Jego książki cieszyły się dużym zainteresowaniem, wykłady przyciągały wielu słuchaczy. Werner pisał artykuły do lokalnych gazet, a naukowe osiągnięcia otwierały mu drogę na salony. Często gościł na oficjalnych przyjęciach. Brutalne morderstwo, jakiego ofiarą stała się jego córką, mocno zatrząsnęło jego światem. Trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek mógł chcieć skrzywdzić wychowankę takiej persony, na dodatek cudzoziemkę. Atmosferę podgrzewał fakt, że nie było to przypadkowe zasztyletowanie kogoś w ciemnej uliczce, ani nie zgon przy barze w wyniku zawału serca. Kłótnie domowe też czasem kończą się tragicznie, podobnie jak spory o pieniądze czy kobietę, ale zabójstwo młodej dziewczyny, Angielki, dokonane prawdopodobnie w chińskiej części Pekinu, w czasie gdy miasto pozostawało i tak w stanie skrajnej nerwowości i napięcia, było nie lada problemem dla władz[4]. I tematem wielu rozmów, plotek, artykułów w gazetach.

Naciski na znalezienie zabójcy były ogromne. Chińskie władze chciały wyjść z całej sytuacji "z twarzą", w związku z czym służby robiły co mogły, by odszukać sprawcę tej makabrycznej zbrodni. Nawiązała się współpraca brytyjsko-chińska, badane były kolejne tropy. Wszystko to na nic.

Północ w Pekinie Paula Frencha to kryminał niezwykły, nie tylko ze względu na miejsce i czas akcji, ale przede wszystkim dlatego, że... wszystko to wydarzyło się naprawdę. Powieść Brytyjczyka jest swego rodzaju śledztwem w śledztwie. Bezradność policji i ojca denatki są przedmiotem opowieści Frencha. Autor próbuje zebrać wszystkie informacje i dotrzeć do prawdy. Mimo iż dochodzenie jest niezwykle ważne ze względu na stosunki brytyjsko-chińskie, ale i nastroje panujące w mieście, szybko utyka ono w martwym punkcie. Zrozpaczony Edward bierze sprawy w swoje ręce. Uda mu się ustalić o wiele więcej, ale czy pozna przyczynę śmierci córki, a przede wszystkim, czy odkryje nazwisko mordercy, czy sprawiedliwość zatryumfuje?

Paul French jak cień podąża za policją, przygląda się sekcji zwłok, wędruje do podejrzanych lokali, zagląda w niespokojne zaułki. W końcu wraz z Edwardem Wernerem przemierza ulice Pekinu, gromadząc dowody, zeznania, szukając kolejnych punktów zaczepienia. Jego opisy są niezwykle drobiazgowe, a styl bliższy jest reportażowej precyzji niż beletrystycznemu potokowi słów. French dokładnie, krok po kroku, relacjonuje przebieg śledztwa. Czy to oznacza, że książka nuży? Absolutnie nie! Północ w Pekinie jest nie tylko próbą odkurzenia historii Pameli Werner, która swego czasu mocno działała na wyobraźnię mieszkańców Pekinu, ale także niesamowitą wyprawą do tego miasta okresu międzywojennego. Autor portretuje je znów nie szczędząc opisów, a obraz jaki się z nich wyłania jest fascynujący.

Pamela Werner
[źródło]

Miasto lepszych i gorszych dzielnic. Bogactwo kontrastuje z biedą. Chińczycy sąsiadują z cudzoziemcami. Są tu miejsca, do których lepiej nie zaglądać, zaułki, do których niebezpiecznie jest się zapuszczać. Zabobony wciąż żyją. Prostytucja kwitnie. Tajemnic nie brakuje. Ten i ów ma coś do ukrycia. Choć plotki roznoszą się szybko, nie o wszystkim mówi się głośno. Bohaterowie są mocno niejednoznaczni. Nie każdy szanowany obywatel na szacunek zasługuje. Podwójne życie prowadzi niejeden z nich. To wszystko sprawia, że kluczenie między poszlakami, dowodami i domysłami jest niezwykle trudne, a bezradność Wernera przytłaczająca.

Oprócz lokalnych problemów, nad miastem, jak i całymi Chinami, wisi złowróżbny japoński cień. Atak wroga jest kwestią czasu, napięcia narastają, niepokój się wzmaga. Paul French zadbał o solidnie zarysowane tło dla równie mocnej historii. Tylko czekałam, aż padnie hasło "Nankin". Doczekałam się ledwie wzmianki, ale to wystarczyło, bym przypomniała sobie znaną mi z reportażu Rzeź Nankinu Iris Chang historię masakry, jaką Japończycy zgotowali mieszkańcom tego chińskiego miasta. Głównym tematem Północy w Pekinie jest oczywiście śmierć Pameli Werner, ale przedstawienie zarysu zdarzeń o jakie pokusił się French wystarcza, by poczuć ciężar opisywanych czasów.

Edward Werner
[źródło]

Historia zamordowanej Angielki działa na wyobraźnię i nic dziwnego, że Paul French postanowił się jej przyjrzeć. Zaczął grzebać w aktach Brytyjskiego Archiwum Państwowego, gdzie dotarł m.in. do drobiazgowych zapisków Edwarda Wernera. Odwiedził miejsca kluczowe dla całej historii. Udało mu się także porozmawiać z tymi kilkoma osobami, które jeszcze żyły i pamiętały Pamelę oraz jej ojca. Tym, czego udało mu się dowiedzieć, posłużył się w próbie rekonstrukcji zdarzeń owej feralnej nocy, kiedy to młoda Wernerówna wybrała się z koleżanką na łyżwy, ale nie wróciła już do domu, ani tego dnia, ani nigdy więcej. 

Bez wątpienia Północ w Pekinie jest historią, którą nie powinna zostać zapomniana. Balansuje ona pomiędzy ustalonymi faktami, a próbą ich interpretacji. Zawieszona w ciekawym, acz trudnym historycznie okresie, umiejscowiona w interesującej scenerii, pozwala poczuć klimat Chin w przededniu wojny oraz wziąć udział w niezwykłym dochodzeniu. To nie lada gratka, móc się przyjrzeć tak niecodziennemu zjawisku, jak współpraca wysokich rangą brytyjsko-chińskich śledczych, sposobom ich pracy w terenie czy przy sekcyjnym stole. Tu dedukcja rozbija się o mur milczenia, kłamstw i sekretów, a niedoskonałość metod wcale nie ułatwia pracy. 

Gdy sprawiedliwość zawodzi, pozostaje pamięć. Choćby w ten sposób można uczcić pamięć bestialsko zamordowanej dziewczyny. Pamiętając.


***

Książkę polecam
miłośnikom kryminałów opartych na prawdziwych zdarzeniach
ciekawym jak wyglądało prowadzenie śledztwa dużej wagi w międzywojennych Chinach
poszukującym ciekawych historii z intrygującym tłem
zainteresowanych życiem w międzywojennych Chinach
ciekawym co przytrafiło się Pameli Werner i czy udało się poznać prawdę

***

[1] Paul French, Północ w Pekinie. Szokujące morderstwo, które wstrząsnęło Chinami u progu II wojny światowej, przeł. Stanisław Tekli, Wyd. Black Publishing, 2014, s. 279.
[2] Tamże, s. 15.
[3] Tamże, s. 63.
[4] Tamże, s. 57.

***

Przeczytaj także

38 komentarzy:

  1. Bardzo interesująca pozycja, nic w tej tematyce jeszcze nie czytałam, także chętnie sięgnę po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła brzmi bardzo intrygująco i chociaż zazwyczaj wolę akcję osadzoną we współczesności, to chyba dla tej książki zrobię wyjątek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetna, no i prawdziwa, więc tym bardziej warto.

      Usuń
  3. Niewiarygodne jakie scenariusze pisze samo życie. Nie pomyślałabym, że to prawdziwa sprawa. Jestem ciekawa zarówno próby rekonstrukcji ostatnich chwil z życia dziewczyny jak i opisu ówczesnej rzeczywistości. Chyba się domyślasz, że tytuł już zanotowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie. Na mnie zrobiła spore wrażenie. Czasami może się nieco dłużyć, ale ogólnie - kawał ciekawej historii, bo i tło interesujące i postępy w śledztwie, i odkrycia ojca, i ostateczna próba rekonstrukcji zdarzeń wykonana przez autora książki. Ciekawa pozycja.

      Usuń
  4. do wyzwania:
    "Czarownica i tajemnicza mikstura" - Maja Strzebońska
    http://magicznyswiatksiazki.pl/czarownica-i-tajemnicza-mikstura-maja-strzebonska-recenzja-509/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ta dziewczyna była ładna. Niesamowite, że takie rzeczy dzieją się na świecie - nieważne gdzie, nieważne w jakich czasach - tyle wokół jest tajemnic, niejednokrotnie makabrycznych. Bardzo ciekawa książka, bez dwóch zdań wyjątkowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co przerażające - tyle nierozwiązanych spraw.

      Usuń
  6. Przekonałaś mnie. Czytając pierwsze trzy akapity wiedziałam, że ta pozycja musi trafić na moją półkę. Aż mnie dreszcze przeszły przy opisie makabrycznego morderstwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest też szczegółowa rekonstrukcja sekcji i inne "przyjemności". Niby książka nie jest makabryczna, a historia wrażenie robi.

      Usuń
  7. Fabuła brzmi bardzo intrygująco. Muszę chyba sobie wpisać na listę książek do przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka nie należy do moich kategorii, ale zaciekawiła mnie teść. Więc jednak powinnam się skusić na przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco zachęcam. Ciekawa publikacja. Nie znam drugiej podobnej.

      Usuń
  9. Ja też się czuję wyjątkowo zaciekawiony. To prawdopodobnie w dużej mierze zasługa kozackiego wąsa Wernera, ale z chęcią bym poczytał o tym śledztwie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam jeszcze chyba kryminału z prawdziwą historią, muszę nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż mnie przeszedł dreszcz, że to na faktach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, zachęcam do lektury. Już same czasy są ciekawe, a jeśli dodać do tego taką historię...

      Usuń
  12. Kryminał oparty na prawdziwych wydarzeniach- muszę się mu przyjrzeć, chociaż nie potrafię się przekonać do Chin jako miejsca akcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie ta egzotyka dodatkowo przyciągnęła.

      Usuń
  13. Chyba bardziej nie można mnie zachęcić. Chociaż...szkoda, że powieść nie jest tylko wytworem wyobraźni autora:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, szkoda... Przerażające jest to, jak wiele pytań pozostało bez odpowiedzi.

      Usuń
  14. Uwielbiam książki o prawdziwych zbrodniach! "Północ w Pekinie" mam już zamówiony :) Ni wiem czy już czytałaś, ale polecam "Podejrzenia pana Whichera".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam, nie czytałam, ale zaraz wybadam co to i czy jest w bibliotece.
      ...
      ...
      ...
      JEST! :)

      Usuń
  15. Kryminał w międzywojennych Chinach? Oparty na prawdziwej historii? Zaintrygowałaś mnie, to muszę przyznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, bo to naprawdę intrygująca lektura.

      Usuń
  16. Bardzo zainteresowałaś mnie tą pozycją, więc z chęcią poszukam. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chiny - chyba nie czytałam jeszcze kryminału osadzonego w tamtejszej scenerii. Nie spodziewałam się też , że ten jest oparty na faktach. To wszystko mocno intryguje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też nie. Co prawda czytałam "Dziewczęta z Szanghaju", ale tam, o ile pamiętam, większość akcji rozgrywała się w Stanach, no i to nie była książka na faktach.

      Usuń
  18. Bardzo się cieszę. Tę książkę warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Na pewno przeczytam tę książkę. Między innymi z powodu, o którym napisałaś w ostatnim akapicie Twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie kiedyś przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak będę miała okazję, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.