środa, 19 marca 2014

Neil Gordon "Reguła milczenia"
Życie pełne tajemnic

Neil Gordon
Reguła milczenia
Wielka Litera
2014
496 stron
Moja najdroższa Izzy, 
wszyscy rodzice to źle rodzice. To chcę ci powiedzieć na samym wstępie. Wszyscy rodzice, to źli rodzice, a im szybciej to zrozumiesz, tym łatwiej będzie ci podjąć decyzję.
Bo czy mogłoby być inaczej? Wszystko, co wam wmawiamy od urodzenia, to gówno prawda. Mówimy wam, że rodzice się kochają, że istnieje różnica między złem i dobrem, i że wszystko zawsze dobrze się kończy. A potem dorastacie i okazuje się, że mamusia i tatuś nie mogą na siebie patrzeć, nikogo nie obchodzi, że bogaci to świnie, a biedni to dobrzy ludzie, wojna trawi prawie cały świat i właściwie wszystko kończy się całkowicie i ze szczętem źle[1].

Trudno jednoznacznie ocenić, ile w tym tekście gorzkiej prawdy, a ile wyrzutów sumienia. Można spojrzeć na to przez pryzmat własnych doświadczeń i zgodzić się z tym stwierdzeniem bądź nie. Jedno jest pewna: dziwny to początek maila do własnego dziecka. Czemu ma służyć to bicie się w pierś, przyznanie do własnych słabości, podkopanie rodzicielskiego autorytetu?


3 czerwca 2006 roku, Izzie otrzymała pierwszą wiadomość. Po niej następne. Od ojca, od jego znajomych. Jim Grant potrzebuje pomocy, a chcąc ją otrzymać, musi zdobyć zaufanie córki, opowiedzieć jej historię grupy ludzi, którzy w swej buntowniczej młodości dali się porwać ideom, które nie tylko sprawiały, że balansowali na granicy prawa, ale wręcz tę granicę przekraczali. Był to okres wojny w Wietnamie, w Stanach powstała ogromna opozycja przeciw działaniom militarnym na Półwyspie Indochińskim. Przeciwko wojnie opowiadali się najróżniejsi ludzie, od dziennikarzy z ogólnokrajowej telewizji, jak Walter Cronkite, po gwiazdy sportu. jak Muhammad Ali; od Martina Luthera Kinga po białych Amerykanów z klasy średniej. Amerykanie chcieli się odciąć od tej wojny[2]

W latach sześćdziesiątych powstała organizacja SDS skupiająca młodych ludzi mocno zaangażowanych w tę sprawę. Jednakże, paradoksalnie, im bardziej opozycja rosła w siłę, tym dziwniejsze zjawisko obserwowano. Wojna nie kurczyła się, lecz rosła. Kraj wysyłał nie coraz mniej żołnierzy, lecz coraz więcej. A rząd nie słuchał bardziej swoich obywateli, lecz bardziej ich szykanował[3]

Organizacja Weather Underground to wyłom w SDS. Zniecierpliwieni młodzi ludzie, którzy nie mogli pogodzić się z tym, że ich działania nie przynoszą skutku, postanowili działać na własna rękę. W kontekście tych działań pojawiły się takie sformułowania jak "terroryzm", "zamachy bombowe", a nawet "zdrada stanu". Sprawy wymknęły się spod kontroli, w wyniku czego, członkowie Weather Undergroud zmuszeni zostali do ukrywania się przed prawem. Co takiego wydarzyło się przed laty? Jakie tajemnice kryje życiorys Granta i jakie są jego powiązania z Weather Underground? Dlaczego tak bardzo potrzebuje pomocy córki, że angażuje kilka osób, by przybliżyć dziewczynie wydarzenia, o których nigdy nie mówiło się głośno?

Isabel dostaje kolejne maile, które stopniowo przybliżają dziewczynie niesamowitą historię, pełną tajemnic, emocji, kłamstw, zdrad, ale i przyjaźni czy miłości, młodzieńczych ideałów i niebezpieczeństw, dróg bez powrotu, poświęcenia, życia w strachu, ukryciu, rozpaczy, prób odcięcia się od tego, o czym nie da się zapomnieć, mimo upływu czasu. Nim damy się tak szybko zaskoczyć finałowi, czeka nas wiele godzin czytania. Bohaterowie nie należą bowiem do tych, którzy krótkimi zdaniami nakreślają sedno sprawy. Ich wywody będą pełne szczegółów, dlatego tak ważne jest, by śledzić je z uwagą. Kto planuje omijać opisy, ten szybko straci wątek. I będzie żałował.


Bob Dylan - Subterranean Homesick Blues


Życie Jimiego Granta, bohatera thrillera szpiegowskiego Reguła milczenia Neila Gordona, jest pełne tajemnic. Dobry prawnik, bogata żona ćpunka, teść senator i echo dawnych czasów, która rozbrzmiewa nieproszone, choć Grant dokonał wszelkich starań, by oddzielić ją od teraźniejszości grubym, dźwiękoszczelnym murem. Truistyczne powiedzenie o przeszłości, przed którą nie można uciec, sprawdza się w jego przypadku idealnie. Misternie budowana konstrukcja nowego życia, powoli się sypie. 

Reguła milczenia zaczyna się intrygująco, choć po pierwszej fali ekscytacji, zaczyna nieco nużyć. Mnogość faktów zdaje się przytłaczać, a szczegółowość relacji rozciąga ją na wiele stron i minut. W miarę rozwoju akcji, robi się jednak coraz bardziej interesująco. Ciekawość sięga apogeum, a kolejne poznawane szczegóły zaczynają tworzyć spójną, ogromnie intrygującą całość. Jeśli przygodę z Imieniem róży Umberto Eco lub pierwszym tomem Millenium Stiega Larssona macie już za sobą, wiecie mniej więcej, co mam na myśli, pisząc o nieco przydługim początku, po którym akcja się rozkręca, a napięcie trzyma już do końca. Dzieje się tu sporo, a niespieszna narracja zaostrza apetyt na finał. Nie brak zaskoczeń, zwrotów akcji i kolejnych niespodzianek, gdy okazuje się, że to nie tylko jeszcze nie koniec, ale na dodatek pod tym, co widoczne na pierwszy rzut oka, kryje się drugie dno. Albo i trzecie. 

Neil Gordon nadał swojej książce formę maili. Całą historię poznajemy z elektronicznych listów, które do Isabel wysyłają jej ojciec i kilka innych osób, w tym kochanka Granta i dziennikarz, przez którego cała afera rozpętała się po wielu latach od czasów, w których działała organizacja Weather Underground. Kolejne maile uzupełniają treść, pozwalają spojrzeć na wydarzenia z różnych perspektyw.

Niezwykle jestem ciekawa, jak prezentuje się tak bogata w szczegóły powieść po przeniesieniu na ekran przez Roberta Redforda. Z pewnością, nie było to łatwe wyzwanie.

Strach mogłem wykorzystać, ale rozpacz trzeba tłumić; strach może być użytym świadomie narzędziem, rozpacz musi pozostać tam, gdzie jej nie widać[4].




zwiastun filmu

***

Książkę polecam
miłośnikom thrillerów szpiegowskich
wielbicielom tajemnic z przeszłości
ciekawym, co może kryć się pod hasłem "burzliwy życiorys"
czytelnikom, którym nie przeszkadza szczegółowość opisów
poszukującym książek o zaskakującej fabule
mającym w planach film Roberta Redforda Reguła milczenia

***

[1] Neil Gordon, Reguła milczenia, przeł. Maciejka Mazan, Wyd. Wielka Litera, 2014, s. 9.
[2] Tamże, s. 74.
[3] Tamże. 
[4] Tamże, s. 216.




41 komentarzy:

  1. Przekonałaś mnie, dopisuję do listy, no i film również koniecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film też planuję niedługo obejrzeć, ale podobno jest taki sobie.

      Usuń
  2. Ja także zapisuję, żeby nie zapomnieć. Ciekawie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Formuła książki ciekawa, już gdzieś jej recenzję czytałem. Pozytywną, dodajmy :) Za szpiegowskimi thrillerami nie szaleję, ale brzmi to na tyle intrygująco, że pewnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie jestem jakąś wielką fanką tego gatunku, ale książka mi się podobała.

      Usuń
  4. Chyba na razie nie mam ochoty na szpiegowskie historie. Chociaż film bym z chęcią obejrzała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee... Podobno film jest taki sobie, więc może lepiej książkę?

      Usuń
  5. Przecież istnieje różnica między dobrem i złem...:/

    Samej książce dałbym szansę, jeśli znalazłbym ją w pobliskich bibliotekach (a w to wątpię). Fajny bajer z podawaniem ilości stron. Tylko ta data premiery myląca, myślałem, że sam tytuł został napisany w tym roku (a to tylko polskie wydanie, mam rację?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby istnieje, ale widocznie rozgoryczenie bohatera nastroiło go bardzo pesymistycznie. ;)

      Z bibliotekami faktycznie może być problem, przynajmniej na razie. Co do daty premiery, to zawsze podaję taką, jaką mam na czytanym egzemplarzu. Trochę to do kitu wychodzi, gdy np. piszę o książce, która ma któreś z rzędu wznowienie, albo była np. pół wieku temu wydana w ojczystym kraju autora, a dopiero teraz doczekała się polskiej wersji językowej, ale nie wymyśliłam, jak z tego sensownie wybrnąć, więc zostałam przy pierwotnym pomyśle.

      Usuń
  6. Wykorzystanie maili, jako formy to może być bardzo ciekawe doświadczenie i właśnie ten aspekt przekonuje mnie najbardziej, aby zapoznać się z lekturą, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jest też to, że maile pisze grupa ludzi i każdy dopowiada do całej historii coś od siebie.

      Usuń
  7. Widziałam film Redforda na podstawie tej książki i byłam nim zawiedziona. Był mętny, niezrozumiały, specjalnie nie trzymał w napięciu i nie wiem co miał przekazać. Ale może Ty będziesz miała pozytywne wrażenia :) zwłaszcza, że czytałaś książkę, w której fabuła jest może lepiej wyjaśniona. Mimo wszystko chciałabym porównać książkę z filmem, jestem zainteresowana. Do tego podoba mi się ten początkowy cytat - czasami wydaje się taki prawdziwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat o filmie za wielu dobrych opinii nie słyszałam, więc nie nastawiam się na nic wybitnego. Ale tak czy inaczej, ciekawa jestem jak wygląda wizja Redforda.

      Usuń
  8. z chęcią zerknę na film co do książki to jeszcze nie wiem...jak Ciebie nużyła to myślę, że mnie także;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nużyła tylko przez jakiś czas. Później naprawdę mnie wciągnęła. :)

      Usuń
  9. Nie wiem co myśleć o tej pozycji. Z jednej strony zapowiada się ciekawie, z drugiej zachodzi obawa, że nie przebrnę przez nudny początek. :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem, jakoś mnie nie porwało z siedzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ktoś Ci krzesło klejem nasmarował. :D

      Usuń
  11. Raczej nie czytam thrillerów szpiegowskich. Ale tutaj fabuła wyjątkowo mnie zainteresowała. I jeszcze ten trochę nietypowy sposób prowadzenia narracji, czyli maile... Tylko dlaczego autorzy mają taki problem z "rozkręceniem" akcji?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej też nie, ale ten wypadł nieźle. :)

      Na to pytanie, to ja Ci nie odpowiem. :D

      Usuń
  12. Zdecydowanie mnie zaintrygowało. Jedynie obawiam się, czy forma mailowa przypadnie mi do gustu, ale może nie będzie aż tak źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się wciągniesz, to nawet nie zauważysz, że to maile. ;) Tym bardziej, że są dość długie, więc można je potraktować jak ciągły tekst, tyle, że mający różnych narratorów.

      Usuń
  13. Książka mnie ciekawi. Film znacznie mniej, jakiś specjalnie wysokich ocen nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opinie też nienajlepsze, ale obejrzę dla porównania.

      Usuń
  14. Bardzo jestem ciekawa, jak autor przedstawił tak rozległą fabułę w formie maili. Ciekawy zabieg. Lubię takie "innowacje" :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydaje mi się, że mogłaby mi się spodobać... Może kiedyś przeczytam. :)
    Film "Reguła milczenia" muszę obejrzeć obowiązkowo. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie zraź się do książki, bo film podobno wielkiego wrażenia nie robi.

      Usuń
  16. A ja już wiem, że to książka nie dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pięknie. A tak się starałam zachęcić. :D

      Usuń
  17. Thrillery szpiegowskie mnie męczą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpiega z Krainy Deszczowców też nie lubisz? :P

      Usuń
  18. Mogłabym się skusić bo chociaż ostatnimi czasy niewiele takich książek czytam to są zdecydowanie w moim guście. Szczególnie jeśli trzymają w napięciu i zaskakują drugim dnem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra jest i jak dla mnie zaskakująca, więc polecam. :)

      Usuń
  19. Zgodnie z zasadą najpierw książka, potem film - dodaję do swojej listy :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.