Joanna Opiat-Bojarska Gdzie jesteś, Leno? Wyd. Replika 2013 324 strony |
W ten piątek miało być inaczej. Spotkanie w gronie znajomych ze studiów, wykluczyło Szymona z zabawy, a Lena w jednej z poznańskich dyskotek wylądowała z przyjaciółką Natalią oraz kumplami z uczelni. Ciepła noc, pulsujące światła, wypełniony mocnym brzmieniem budynek, alkohol, ecstasy, totalny luz. Na tarasie tanecznym, dziewczyny podrygiwały w rytm muzyki, głośno wykrzykując słowa granego właśnie utworu. I pewnie byłby to całkiem miły wieczór, gdyby nie to, że nasza bohaterka wpadła w oko jednemu z imprezowiczów. Zauważyła go obracając się w tańcu. Poruszał się zbyt blisko niej. Lena widziała tylko jego twarz. Reszta ciała, przykryta ciemnym ubraniem, ginęła w tłumie. Poruszał rękoma tak, by niechcący stykały się z jej biodrami. Jego twarz co jakiś czas rozświetlał wędrujący reflektor. W nienaturalnie rozszerzonych źrenicach widać było coś niebezpiecznego. Przerażająco zwierzęcego. Nieobliczalnego[3].
Trudno się dziwić, że dziewczyna straciła ochotę na zabawę, choć jeszcze ciężej uwierzyć, że zaczepiana przez obcego, namolnego i prawdopodobnie otumanionego narkotykami kolesia, postanawia sama opuścić imprezę. Tak się jednak stało, ale na tym nie skończył się ów wieczór. Od siostry Natalii, Lena dowiedziała się o zdradach Szymona, co do reszty wytrąciło ją z równowagi. To koniec![4] - usłyszał chwilę później przez telefon jej facet. Były facet, bo Pietrzakówna nie chce nawet myśleć ani o wspólnych planach, ani nawet o rozmowie. Zważywszy to, co usłyszała pod koniec rozmowy, biorąc pod uwagę ton w jakim te słowa zostały wywrzeszczane, pewnie szybko zdania nie zmieni. Nie można jej jednak o to zapytać. Po imprezie Lena nie wróciła do domu i nikt nie ma pojęcia, co się z nią stało.
Według danych ze strony zaginieni.pl, w Polsce co roku odnotowuje się ok. 17 tys. zaginięć, zarówno w kraju, jak i za granicą. Przyczyny są różne. Wśród poszukiwanych są osoby cierpiące na choroby fizyczne i psychiczne, ludzie znikający na własne życzenie oraz tacy, którzy padli ofiarą wypadków lub działalności przestępczej.
Do której grupy zalicza się Lena Pietrzak? Co stało się po tym, jak opuściła klub i roztrzęsiona ruszyła przed siebie pogrążonymi w ciemności poznańskimi ulicami? Zaginięcie zgłasza Dorota Pietrzak, zaniepokojona matka dziewczyny. Sprawą zajmuje się sympatyczny duet policjantów, który już na pierwszy rzut oka wygląda na totalnie niedobrany. Podkomisarz Przemysław Burza Burzyński to doświadczony policjant, pracoholik z sypiącym się życiem prywatnym. Partnerujący mu od niedawna Michał Młody Majewski, ma znajomości wśród wysoko postawionych funkcjonariuszy, drogie, modne ciuchy i młodzieńcze poczucie, że wszystko robi dobrze. Zwykle w takich zespołach początkowo nie gra nic, by po jakimś czasie mogło się okazać, że różne poglądy, charaktery, a często także różnice w wieku i doświadczeniu, to doskonałe fundamenty pod budowę błyskotliwego duetu, którego członkowie wspaniale się uzupełniają. Konflikty są nieuniknione, ale odmienne spojrzenia na pewne sprawy pomogą w rozwiązywaniu sprawy. Czy Młodemu uda się godnie zastąpić byłego partnera Burzy Burzyńskiego? To nie jest takie pewne. Podobnie zresztą jak to, czy Majewskiemu w ogóle na tym zależy.
Joanna Opiat-Bojarska - Poznań 2013 |
Policjanci węszą, a po Lenie nie ma śladu. Na dodatek zniknął także Szymon, a Natalia nie wróciła po imprezie do mieszkania. Żadne z nich nie odbiera telefonu. Matka jest wyraźnie zaniepokojona, robi co może, by pomóc w poszukiwaniach, choć jak to zwykle bywa - okazuje się, że tak nie do końca zna własne dziecko. Burza Burzyński i Młody sprawdzają wszelkie możliwości, a tym czasem z szaf wypadają kolejne trupy. Okazuje się, że nie wszyscy mówią prawdę, ale jak wśród wielu kłamstw i półprawd rozpoznać właściwy trop?
Gdzie jesteś, Leno? to kolejna powieść Joanny Opiat-Bojarskiej, ale jednocześnie kryminalny debiut autorki. Znany mi Poznań stał się nagle nieco bardziej tajemniczy i niebezpieczny. Pisarka zadbała o to, by wśród wielu różnych możliwości, trudno było wytypować tę właściwą. Rozrzuca wskazówki, mnoży tropy i podejrzanych. Trudno mi ocenić zakończenie, tak banalne, że aż zaskakujące. Tej myśli jednak nie rozwinę, żeby nie pozbawić was przyjemności zrobienia głupiej miny podczas czytania ostatniego rozdziału.
Do niewątpliwych plusów powieści kryminalnej Opiat-Bojarskiej należą ciekawie wykreowani bohaterowie oraz szczegółowo opisane tło zdarzeń. Moimi ulubieńcami są bez wątpienia dwaj policjanci. Śledzenie ich perypetii to rozrywka sama w sobie. Myślę, że ta para może namieszać w polskiej literaturze kryminalnej, a już na pewno zrobi to w planach grasujących w Poznaniu przestępców. Samo miasto jest opisane na tyle drobiazgowo, by nawet bez znajomości topografii stolicy Wielkopolski móc sobie wyobrazić pewne miejsca, ale też bez zbędnego przynudzania, odwracającego uwagę od wątków fabularnych.
zwiastun książki
Czego mi w tej książce zabrakło? Świetnie pamiętam czytaną dwa miesiące temu Matkę Petry Hammesfahr, mistrzowsko oddającą emocje kobiety, która próbuje odnaleźć się w rzeczywistości, w której nagle zabrakło jej dziecka. Czytając Gdzie jesteś, Leno? doskonale wyczuwałam niepokój, strach i wyrzuty sumienia Doroty Pietrzak, ale nie odnalazłam tu takich emocji, jakich dostarczyła mi książka Niemki. Być może dlatego, że w Matce tworzyły one oś, wokół której kręciły się wszystkie wydarzenia, te poprzedzające zniknięcie nastolatki i te, które rozgrywały się już po jej zaginięciu. W kryminale Joanny Opiat-Bojarskiej stały się one jednym z kilku pomniejszych wątków, skupionych wokół sprawy zaginięcia Leny. Przyznaję, że dużo więcej emocji wzbudziły we mnie perypetie Burzy Burzyńskiego (swoją drogą, czy wszyscy policjanci mają skopane życie prywatne?).
Poszukiwana Lena Pietrzak, wyszła z domu w piątek wieczorem i do dnia dzisiejszego nie wróciła. Noc spędziła w poznańskiej dyskotece "Utopia", gdzie bawiła się z przyjaciółmi. Opuściła lokal około drugiej w nocy i samotnie udała się do domu. Ubrana była w turkusową bluzkę, zawiązywaną na szyi, z napisem Peace, Love and Sun oraz krótką, czerwoną spódniczkę[5].
Przyłączycie się do poszukiwań?
Madonna Girl Gone Wild
***
Książkę polecam
miłośnikom kryminalnych śledztw
mieszkańcom Poznania
wielbicielom historii kryminalnych osadzonych w polskich realiach
tym, którzy nocą lubią się włóczyć samotnie (ku przestrodze!)
***
[1] Joanna Opiat-Bojarska, Gdzie jesteś, Leno?, Wyd. Replika, 2013, s. 8.
[2] Tamże, s. 15.
[3] Tamże, s. 14-15.
[4] Tamże, s. 19.
[5] Tamże, s. 201.
***
Zobacz też
Świetna książka. Mnie bardzo się podobała.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, szczególnie tym banalnym aż zaskakującym rozwiązaniem zagadki :) Nazwisko autorki obiło mi się o uszy, muszę poszukać w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńPozostaje mi życzyć owocnych poszukiwań. :)
UsuńMimo zastrzeżeń brzmi to wszystko całkiem interesująco i zachęcająco. Te wszystkie zalety to akurat to, co w tego typu historiach szukam, tak że pewnie byłbym kontent :-)
OdpowiedzUsuńMoich zastrzeżeń jest naprawdę niewiele i niekoniecznie Tobie muszą przeszkadzać. :)
UsuńChciałam ją już dawno przeczytać, ale wypadła mi z głowy. Dzięki za przypomnienie!
OdpowiedzUsuńAleż proszę. :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Wydaje się interesująca i chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKolejna polska autorka, której książki muszę poznać.
OdpowiedzUsuńPodobno wcześniejsze, niekryminalne, też są dobre.
UsuńNie przepadam za kryminałami, ale fabuła mnie zainteresowała, więc może się skuszę
OdpowiedzUsuńTo może spróbuj sięgnąć po którąś z wcześniejszych książek autorki?
UsuńBanalne, że aż zaskakujące zakończenie? To mnie zaciekawiło ;)
OdpowiedzUsuńCzyli osiągnęłam swój cel. ;)
UsuńScenariusz zaginięcia Lenty, jest chyba jedynym z najczęstszych. Straszne to wszystko.
OdpowiedzUsuńO książce wiele słyszałam, ale non stop ulatuje mi z głowy, mam nadzieję, że jak zahaczę o biblioteczne półki, to przypomni mi się Lena i wreszcie przeczytam tę powieść, mimo że mam pewne braki emocjonalne ;-)
Braki emocjonalne? :P
UsuńDlaczego ja nie słyszałam o tej książce? Pomimo mankamentów, o których napisałaś, chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale cieszę się, że mogłam to zmienić.
UsuńSugerujesz, że po lekturze przestanę wychodzić na nocne spacery? Hm...Muszę to przemyśleć;)
OdpowiedzUsuńRóżnie może być, sama się musisz przekonać. ;)
UsuńMoże przyłączę się do poszukiwań:)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak ją znajdziesz. ;)
UsuńMożliwe, że zacznę poszukiwania :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia, pani detektyw! ;)
UsuńGłupia mina przy zakonczeniu...mało powiedziane. Mi szczęka opadła :D Okropnie denerwowała mnie mamusia Leny, denerwowały mnie również zbiegi okoliczności, no, akurat wysunę tę książkę, albo idealnie, w odpowiednim miejscu i czasie trafię na przydatnego znajomego...Nie lubię czegoś takiego. Ale poza tym książka dobra:) Para policjantów mistrzowska, ich perypetie do czysta komedia :D
OdpowiedzUsuńA wiesz, że na te zbiegi okoliczności właściwie nie zwróciłam uwagi?
UsuńMatki Leny też nie polubiłam.
Przyznam szczerze, że Twoja recenzja mnie mocno skusiła, lubię taką tematykę :)
OdpowiedzUsuńPatrz, a normalnie (tzn. bez przeczytania Twojej recenzji) nie spojrzałabym na tę książkę. W zalewie polskich różnorodnych książek, trudno wyłowić coś wartościowego.
OdpowiedzUsuńFajny, lekki kryminał. Dobrze się czyta, więc warto sięgnąć. :)
UsuńHmm, podoba mi się, ale boję się tego braku emocji.
OdpowiedzUsuńTo nie do końca tak, bo emocje są. Ale trudno przebić Petrę, ona jest naprawdę genialna w oddawaniu stanów emocjonalnych.
UsuńNie czytałam, ale chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńUdanej lektury. :)
UsuńPrzyznam szczerze Aniu, że mnie zaciekawiłaś. Nie słyszałam wcześniej ani o książce ani tym bardziej o autorce, a teraz mam ochotę przeczytać i poznać ;)
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Zachęcam do przeczytania relacji ze spotkania z autorką. :)
UsuńPamiętam, że kiedyś chciałam ją bardzo przeczytać, potem zapomniałam :) Muszę ją znaleźć w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńZawiąż supełek na chusteczce. ;)
UsuńW siódmym akapicie wyszedł Ci tytuł "Gdzie jesteś, Leo?". Wszyscy szukają Leny, a ona pewnie zmieniła płeć - już nie muszę czytać, rozwikłałam intrygę ;)
OdpowiedzUsuńA na poważnie, chętnie bym się zapoznała z tą książką :)
Spoiler alert! :P
UsuńW końcu to kryminał, na dodatek polski. :)
Zgadłam? :)
UsuńAkurat, że polski nie cieszy mnie tak bardzo, jak to, że kryminał ;)
Nie. :P
UsuńEch. Do pewnych rzeczy na tym blogu nie należy się przyznawać. :D
Ale nic na to nie poradzę, że wolę zagraniczne kryminały. Mają zupełnie inny klimat - np. angielskie. Natomiast powieści obyczajowe tylko polskie. Zagraniczne, szczególnie amerykańskie, są w większości są głupawe ;
UsuńAleż Ty masz wymagania. :D
UsuńJa już poszukuję książki od pewnego czasu ;)
OdpowiedzUsuńSzukaj, szukaj. A później pomóż szukać Leny. ;)
UsuńHistorie o zaginięciach wywołują we mnie ogromne emocje. Z większą obojętnością czytam powieści o morderstwach niż te, w których ktoś po prostu nie wrócił do domu i nie wiadomo, co się z nim stało. To jest tak przerażające, że aż strach o tym myśleć.
OdpowiedzUsuńChyba mam podobnie. Może dlatego, że morderstwa (na całe szczęście) wydają się historiami nieco bardziej oderwanymi od naszej rzeczywistości. A zniknąć, może każdy, z różnych powodów. Przerażające jest też właśnie to, co napisałaś - nie wiadomo, co się z taką osobą stało.
UsuńBoję się braku emocji. Ale poza tym książka mnie zaciekawiła, więc może dam jej szansę :) Ostatnio polubiłam kryminały :)
OdpowiedzUsuńKasiu, tak jak pisałam wyżej - emocje są, ale wciąż mam w pamięci "Matkę" i "Grabarza lalek". Przeczytaj kiedyś którąś z tych książek, to dostrzeżesz różnicę. "Gdzie jesteś, Leno" jest innym typem literatury i pewnie w ogóle się tych książek nie powinno porównywać, ale nasunęło mi się skojarzenie z "Matką", bo i tu, i tu mamy do czynienia z rozpaczą rodzicielki po zaginięciu córki.
UsuńMam książkę na półce, więc bardzo możliwe, że niebawem wezmę się za czytanie. Ten duet policjantów mnie intryguje no i czy zrobię tę głupią minę na końcu. :P
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcie głupiej miny. :P
UsuńA duet - pierwsza klasa!
Ja jestem ciekawa tej książki, jak będzie okazja to na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńuśmiechnęłam się czytając---- "tym, którzy nocą lubią się włóczyć samotnie (ku przestrodze!)" - dreszczyk emocji czy ciekawości we mnie wzbudziłaś ;)
Ale mam nadzieję, że nie taki, żebyś o tej porze ubierała buty i wybierała się na nocny, samotny spacer? ;)
Usuń