Nie chce mi się.
Nie chce mi się czytać, pisać, ani spoglądać za okno, bo im bardziej wytrzeszczam oczy, tym bardziej śnieg tam nadal jest. Niedźwiedzim sposobem najchętniej przeszłabym w stan hibernacji i tkwiła w tym letargu do chwili, w której zima ostatecznie zakończy swe panowanie. Nawet miesiąca mi się nie chce podsumowywać, choć z dumą stwierdzam, że po raz pierwszy udało mi się codzienne zamieszczanie notek. Najwyraźniej zima ma jednak swoje plusy. Nosa nie chce mi się wystawiać za drzwi, jeśli nie jest to konieczne, więc nie wystawiam i tak siedząc sobie pod kocem, z kubkiem gorącej herbaty pod ręką, stukam w klawisze. Co wystukałam, możecie sprawdzić w archiwum.
Żeby nie zanudzić Was na śmierć moim marudzeniem, wrzucam listę książek przeczytanych przeze mnie w styczniu:
- Inga Iwasiów Blogotony (ocena: 5/6)
- Petra Hammesfahr Grabarz lalek (5/6)
- Maria Blumencron Ucieczka przez Himalaje (4/6)
- Krzysztof Spadło Skazaniec. Na pohybel całemu światu (5/6)
- Karolina Wilczyński Anielski kokon (4/6)
- Maggie Moon Posiadłość (5/6)
- Richard Phillips, Stephan Taltry Kapitan na służbie (5/6)
- Tomasz Sekielski Sejf (5/6)
- Mo Hayder Rytuał (4/6)
- Małgorzata Hayles Tymczasowa (5,5/6)
- Robert Ziółkowski Wściekły pies (5/6)
Albo ta zima dziwnie na mnie działa i uśpiła mój krytycyzm, albo miałam szczęście trafić na naprawdę dobre książki. Rozpiętość tematyczna jest jak zwykle spora od kryminało-thrillerów (polityczno-szpiegowskich, psychologicznych, krwawych i emocjonujących) przez historie prawdziwe po skłaniające do myślenia powieści obyczajowe i felietony.
Trudno mi wskazać najlepszą książkę, a jeszcze trudniej najgorszą. Najwyżej oceniłam książkę Małgorzaty Hayles. Tymczasowa podbiła moje serce, bo jest w niej to, co kocham w literaturze i to, czego obawiam się w życiu. Zresztą, za kilka dni na pewno będziecie mieli okazję zapoznać się z moją opinią. Już dziś serdecznie zapraszam.
Refleksyjnie mi się robi. Tak patrzę na te moje statystyki i cieszę się, że zaglądacie, komentujecie, że bywacie na Facebooku, Google+ czy Twitterze. Dzięki Wam przekroczyłam magiczne 150 000 wyświetleń - liczbę, o której nawet nie marzyłam zakładając bloga. Mam nadzieję, że nadal tu będziecie. Czytanie i pisanie jest fajne samo w sobie, ale dużo bardziej pasjonujące, gdy można się podzielić wrażeniami z innymi.
A tymczasem słucham sobie...
NONONO Scared
Zazdroszczę przede wszystkim tych codziennych notek - ależ dyscyplina :)
OdpowiedzUsuńInaczej się nie dało. Wygląda na to, że mam jednak do napisania więcej notek, niż jest dni w miesiącu. :D
UsuńCodzienne wpisy robię zawsze z końcem miesiąca, gdy muszę nadrobić zaległości w recenzjach. Książki przeczytane się piętrzą, a ja zamiast pisać, to biorę kolejną ;)
OdpowiedzUsuńJest zima - musi być zimno, ale po co taki wiatr!!!!
Mnie się nie udaje nadrobić. Zawsze coś zostaje na kolejny. :(
UsuńZero stopni to też zimno, więc temperatura nie musi spadać poniżej. :D
Piękna lista książek i po ocenach widzę że były bardzo trafione w Twój gust :)
OdpowiedzUsuńczekam na recenzję "Tymczasowa"
Coraz mniej mam takich wpadek na szczęście i liczę na to, że kolejne książki będą równie dobre. :)
UsuńTeż mi się nie chce :/ Zostało mi 20 stron książki i nie mogę skończyć... Statystyki jak zwykle imponujące! :)
OdpowiedzUsuń20 stron? Dasz radę, to niedużo. Chyba, że książka nudna. ;)
UsuńCzyżbym nie tylko ja nie kochała zimy???
OdpowiedzUsuńOj, możesz mi wierzyć. Nie tylko Ty.
UsuńJakie wytyczne wyzwaniowe na luty?
OdpowiedzUsuńNo widzisz, zapomniałam. :D
UsuńSą już po prawej stronie.
A u mnie śniegu nie było i nie ma. Dzisiaj słoneczko ładnie świeci, ale mnie i tak nie chce się z domu wychodzić:( Masz rację Aniu,"Tymczasowa" jest świetną powieścią. Muszę przeczytać Twoją recenzję na jej temat:)
OdpowiedzUsuńSzczęściara. :)
UsuńZaskoczyła mnie ta "Tymczasowa", oj zaskoczyła. Liczyłam na dobrą książkę, ale nie sądziłam, że jest tak świetnie napisana.
Codzienna notka jest fajna:) Czytelnicy mają wciąż możliwość, żeby coś nowego u Ciebie czytać:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się dłużej pozostać przy codziennych notkach. :)
UsuńO tak, Tymczasowa to naprawdę dobra książka :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku życzę wielu udanych lektur w lutym. A śnieg wcale nie jest taki straszny, jak się wydaje. Zwłaszcza gdy obserwujemy go zza okna i pod ciepłym kocem:)
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale w końcu przychodzi taki moment, kiedy trzeba spod tego koca wyjść, a wtedy... Brrrrr! ;)
UsuńMam pytanie do wyzwania na luty:
OdpowiedzUsuńCzy za 1 punkt nieszczęśliwa miłość musi być tematem głównym, czy też może być "w tle"?
Może być w tle. :)
UsuńA mnie Twoje marudzenie nie znudziło, tylko zaciekawiło - bo akurat mi zima za oknem w niczym nie przeszkadza :P no chyba, że przestanie być za oknem ^^
OdpowiedzUsuńCodziennie notka - wow, gratuluję! :)
Jestem ciekawa recenzji "Tymczasowej", bo interesuje mnie czego boisz się w życiu ;P
Prędzej czy później zawsze przestaje być za oknem. chyba, żeby tak mieszkania nie opuszczać do marca/kwietnia/maja (?).
UsuńWęży. Ale ich akurat tam nie ma. :P
Kto wie, za paręnaście lat jak wszystko bd się załatwiać przez internet, to może bd to możliwe :P
UsuńTo prawda, że przestaje, ale przeszkadza tylko wtedy jak przestaje, a jak się wróci do domu, to znów wszystko gra i można cieszyć się czytaniem itd. ;)
O wężach to już wiem :P poszukuję nowych haków na Ciebie :P
Jak tu się cieszyć, jak później znów trzeba wyjść? :P
UsuńCzekaj, niech no pomyślę. Boję się też owoców morza na moim talerzu. :D
Ale to dopiero później, więc wiesz, martwisz się na bieżąco, a potem o tym zapominasz :P
UsuńHm, ale ich trzeba bać się tylko przed włożeniem do garnka, potem już nie :P
Śniegu nie ma. Ciepło jest. Dobra nasza! :D
UsuńPozwolisz, że się z Tobą nie zgodzę? :P
Resztki jeszcze topnieją, ale też się cieszę! :D
UsuńObawiam się, że to było pytanie grzecznościowe i moja odpowiedź niczego nie zmieni... :P
A jak pięknie buciki wyglądają opatulone nie śniegiem, tylko błotkiem. :P
UsuńKrewetki są jej bardzo ciekawe. :P
Hibernacja mówisz, dobry pomysł. Ja również nie znoszę zimy i tych mrozów. Musimy jakoś przetrwać :) I to z dobrą książkę :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej taką o ciepłych krajach. :D
Usuńo widzę, że liczbę przeczytanych książek mamy zbliżoną - dokładnie nie pamiętam swojej ale coś ok 11 było :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra liczba. Do mnie się przyczepiła. :D
UsuńBardzo dobre wyniki. :)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńHmm, same dobre oceny dla książek? Pieknie, tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńI oby tak zostało. Będę sobie piać z zachwytu w recenzjach i chwalić, chwalić, chwalić. Piękny plan. :D
UsuńTeż najchętniej w mrozy nie wychodziłabym z domu:) Byle do wiosny:)
OdpowiedzUsuńDużo książek przeczytałaś w styczniu:)
Byle ta wiosna się pospieszyła! :)
UsuńJedenaście książek - brawo!
OdpowiedzUsuńmonweg
Notatki codziennie, jestem pod wrażeniem :D też mi się nic nie chce ostatnio, niech ta zima jak najszybciej odejdzie :D
OdpowiedzUsuńO tak, brak mi zielonego za oknem. ;)
UsuńU mnie już prawie w ogóle nie ma śniegu, odrobinka na trawnikach :D i to oczywiście mnie cieszy :D
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję książki "Tymczasowa" i "Rytuał" (widzę, że słabiej oceniłaś niż poprzednią książkę autorki).
W sumie nie wiem co gorsze, widok śniegu na trawniku, czy widok szaro-burego trawnika bez śniegu. :P
Usuń"Rytuał" faktycznie podobał mi się dużo mniej.
Bardzo dobry wynik :) U mnie było słabo z czytaniem w styczniu, bo miałam sesję, ale w lutym nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńNo tak, sesja skutecznie zabija czas przeznaczany na rekreacyjne czytanie. ;)
UsuńWierz mi, że mi też się nic nie chce. Czasami wręcz się zmuszam do wielu rzeczy (bywają dni, że nawet do czytania!). Jednak tak działa na mnie zima - totalnie zniechęcająco do wszystkiego :( No ale mniejsza z tym. Mimo tego, że Ci się nie chciało, to i tak sporo osiągnęłaś. Gratuluję podsumowania :)
OdpowiedzUsuńPrzez to wszystko ominęłam dwa ciekawe spotkania autorskie, jedno, bo było zimno, ponuro i jak na zimową wyprawę jakoś tak daleko, a drugie z powodu gorączki. Mam nadzieję, że chociaż w środę się gdzieś ruszę. Wiosno, przyjdź!
UsuńDzięki. :)
Też zniechęca mnie do wszystkiego ta zima, ale przecież już niedługo będzie wiosna! Dużo książek w styczniu przeczytałaś - cieszę się, że wszystkie przypadły Ci do gustu i życzę lepszego (cieplejszego!) lutego :)
OdpowiedzUsuńCzekam na tę wiosnę z utęsknieniem i mam nadzieję, że przybędzie szybciej niż w ubiegłym roku.
UsuńDziękuję. :)
Piękny wynik czytelniczy:) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników :) Też marzę o tym, aby zima odeszła w najlepsze...
OdpowiedzUsuńCo do krytyki książek - ja w ciągu ostatniego pół roku prowadzenia bloga znalazłam tylko jedną książkę, która wypadła kiepsko na tle pozostałych. Też chyba mam szczęście, jeśli chodzi o dobieranie lektur, bo każda mi się podoba... :)
Dzięki. :)
UsuńTo faktycznie, niezły wynik! I niech tak zostanie. Szkoda czasu na kiepskie książki.
U mnie za oknem dzisiaj się normalnie wiosennie zaczęło robić - plusowa temperatura, śniegu mniej bo topnieje :P ale niestety mrozy mają wrócić :(
OdpowiedzUsuńWywal to ostatnie zdanie i cieszymy się tym pierwszym. :D
UsuńCudowne wyniki :)
OdpowiedzUsuńRównież mam dość tej pogody, czekam na cieplejsze dni, kiedy będę mogła poczytać sobie na dworku :>
Pozdrawiam :>
Oooo... A ja mam w końcu balkon i już wiem jak go wykorzystam. :D
UsuńŚwietny wynik, ja przeczytałam w styczniu 13 książek. Jestem ciekawa Twojej opinii o "Łowcach głów", gdyż mam tę książkę, ale jeszcze nie czytałam. Za to podobał mi się "Wściekły pies" ;)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę to, że się rąbnęłam w tytule, na recenzję "Łowców..." będziesz dłuuuuugo czekać. :P
UsuńSzkoda, pewnie prędzej ja ją przeczytam. Bo stoi u mnie na półce :P
UsuńPewnie tak. U mnie do tego daleeekaaa droga.
Usuńhoho, super wynik ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
Usuń