Krzysztof Spadło Skazaniec. Na pohybel całemu światu self-publishing 2013 428 stron |
Mogłem być królem życia, a zamiast tego spoglądałem przez kraty na niebo pełne gwiazd[1].
Co takiego ma na sumieniu Stanisław Żabikowski, że w wieku dwudziestu dwóch lat wylądował w więzieniu we Wronkach? Co zrobił, że umieszczono go na oddziale dziesiątym bloku B, nadano numer dwadzieścia dziewięć-jedenaście, informując przy okazji, iż od tego momentu nie przysługują mu żadne prawa? Jak wielka zbrodnia kryje się za wyrokiem dożywocia? Nie wiadomo.
Pobity, z opuchniętą twarzą, już nie taki pewny siebie. Zdołali go złamać. Świeżak. Narażony na bicie, szykany, upokorzenia. Ma jednak szczęście, bo w więziennej stołówce poznaje Ojczulka. A później Romana, Suchego, Kazika i Franka. Z nimi będzie się trzymać, choć różnice w charakterach i poglądach niejednokrotnie dadzą się we znaki, choć w trudnej więziennej rzeczywistości, czasem nawet kumpel zawiedzie, a i momentów, kiedy kompanowi chciałoby się przymalować w pysk, nie zabraknie.
Pobity, z opuchniętą twarzą, już nie taki pewny siebie. Zdołali go złamać. Świeżak. Narażony na bicie, szykany, upokorzenia. Ma jednak szczęście, bo w więziennej stołówce poznaje Ojczulka. A później Romana, Suchego, Kazika i Franka. Z nimi będzie się trzymać, choć różnice w charakterach i poglądach niejednokrotnie dadzą się we znaki, choć w trudnej więziennej rzeczywistości, czasem nawet kumpel zawiedzie, a i momentów, kiedy kompanowi chciałoby się przymalować w pysk, nie zabraknie.
Żabikowski, zwany przez kolegów Ropuchem, lekko mieć nie będzie, bo narazi się temu o owemu, a już odmowa przekazywania wieści z bloku aspirantowi Szumskiemu z pewnością nie skończy się dla niego dobrze. Młody mężczyzna nie jest jednak głupi. Szybko się uczy, wie gdzie i jak się zakręcić, a stolarski fach w ręku zapewni mu całkiem niezłe życie. O ile o życiu można mówić w kontekście dożywotniego zamknięcia w niegościnnych murach więzienia. Kłopotów nie uniknie. Niejednokrotnie zgubi go duma czy ciekawość.
Dwadzieścia dwa lata. W tym wieku wydaje się, że świat leży u stóp. Tyle jest możliwości, tyle szans do wykorzystania, szczytów do zdobycia, tyle dni, które mogą przynieść właściwie wszystko. I nagle to wszystko znika. Życie przestaje mieć sens. Można się starać, mając w perspektywie odzyskanie wolności za rok, za pięć lat, nawet za dwadzieścia. Dla Ropucha przyszłość to więzienie. Jego koledzy kiedyś opuszczą Wronki, on nie. Mogą snuć plany, marzyć. Może nie odzyskają utraconych lat, ale dostaną szansę, by nie zmarnować kolejnych. Żabikowskiemu pozostaje starać się przetrwać jak najmniej boleśnie, unikając kłopotów odhaczać dzień po dniu. Mówią, że za każdym wyrokiem dożywocia czai się śmierć[2]. Nie wiemy, co sprawiło, że młodego mężczyznę ukarano tak surowo. Jeśli zabił, prawdopodobnie zasłużył na karę, a jednak nawet ja, zwolenniczka kary śmierci, polubiłam bohatera i jakoś tak żal mi się zrobiło, że swym czynem przekreślił całą swoją przyszłość.
Miewałem takie dni w swoim życiu, kiedy podróżowałem po krainie marzeń i wyobrażałem sobie, jak mogło wyglądać moje życie. Nurtowały mnie pytania: kim mogłem zostać? czego dokonać? jakie miejsca zobaczyć? Chociaż doskonale wiedziałem, że takie rozmyślania są gorsze od całej zgryzoty świata, nie potrafiłem powstrzymać uporczywych myśli[3].
Do debiutów powieściowych podchodzę ostrożnie. Do książek wydawanych w ramach self-publishingu - podejrzliwie. Tu i tam czytałam, że Skazaniec Krzysztofa Spadło jest książką bardzo dobrą, a że temat wydał mi się ciekawy, pomyślałam, że ją przeczytam. O ile motyw więzienia w oglądanych przeze mnie filmach pojawia się dość często, o tyle w powieściach rzadko na niego trafiam. Pobyt w murach Hebronu z Andrzejem Stasiukiem mocno mnie poruszył, w Skazańcu szukałam podobnych emocji. Szukałam i znalazłam. Krzysztof Spadło zaserwował mi niezłą przygodę. Możecie mi wierzyć, wrażenia były mocne.
Brak apetytu, zmierzwione włosy i tępe spojrzenie były tutaj czymś zupełnie normalnym. Średnio raz w miesiącu każdemu trafiała się kiepska noc. Noc pełna dławiących koszmarów lub gorzkich łez[4].
W więziennych murach może się zdarzyć dosłownie wszystko. Obrywasz za coś lub za nic. Jedni cię nienawidzą, bo tak, inni nie pomogą, bo nie. Tu musisz wykazać się sprytem i wolą przetrwania. Wiedzieć komu nie wchodzić w drogę, z kim żyć dobrze, dla kogo warto się poświęcić, by móc potem coś na tym ugrać. Uczysz się nie ufać. Nie możesz okazać słabości, ale i pychy. Niekiedy musisz zacisnąć zęby, schować honor w kieszeń szarego uniformu. Tym co robisz, wzbudzisz szacunek lub politowanie. Poznasz dobrze współwięźniów, zwyczaje, niepisane zasady - być może przetrwasz. Albo i nie, bo komuś nie spodoba się twoje spojrzenie. Czasami człowieka powoli zabija samotność, wyrzuty sumienia, świadomość zmarnowanego życia, popełnionych błędów, za które płaci się wysoką cenę.
W więziennej celi człowiek inaczej postrzega to, co stracił i zaprzepaścił. Ma się ochotę walić głową w mur, żeby roztrzaskać ten cholerny, durny łeb. W pudle jedyne, co masz, to za dużo czasu na analizowanie własnej przeszłości. Kiedy zaczynasz się zadręczać swoimi błędami, dostrzegać sprawy, które spieprzyłeś w mistrzowski sposób, chce ci się wyć. Czasami trudno jest udźwignąć ten ciężar. W takich chwilach samotność staje się twoim największym wrogiem[5].
Nie wiem co to znaczy być w więzieniu, odliczać dni do wyjścia, do widzeń, do dnia, w którym być może przyjdzie list od bliskiej osoby lub choćby wiadomość o tym, jak jej się wiedzie. Nie wiem co to znaczy nie mieć na co czekać, bo nawet liczyć nie ma po co, gdy zakład karny staje ostatnim życiowym przystankiem. Czytając Skazańca mogłam w pewien sposób poczuć chłód murów, strach i samotność. Przykre uczucie i aż ciężko sobie wyobrazić, jak te wrażenia potęguje rzeczywisty pobyt w świecie za murem i kratą. Zżyłam się z niektórymi bohaterami na tyle, że chwilami udawało mi się zapomnieć, że za ich pobytem we Wronkach może się kryć czyjś dramat, czyjaś strata, a w wielu przypadkach nawet śmierć.
Skazaniec jest mocny, brutalny, niekiedy odrobinę melancholijny. Więzienna rzeczywistość aż się prosi, by opisywać ją dosadnie, a jednak znajdziecie w tej książce także opisy niemal poetyckie, gdy na dziedzińcu zakładu pojawią się ciepłe, wrześniowe promienie słońca.
W tej książce mogłabym się przyczepić właściwie jedynie korekty, ale pochłonięta treścią w pewnym momencie przestałam zwracać uwagę na zagubione spacje czy przecinki. A później dotarłam do zakończenia i wtedy okazało się, że przyczepić się muszę jeszcze czegoś...
Jak można przerwać książkę w TAKIM momencie?
Parafrazując naszą Noblistkę: tego się nie robi czytelnikowi!
Niniejszym skazuję Krzysztofa Spadło na karę natychmiastowego zabrania się za pisanie kontynuacji historii Stanisława Żabikowskiego pseudonim Ropuch. Do momentu postawienia ostatniej kropki kolejnego tomu, zakazuje się skazanemu przerywania ww. czynności. Od wyroku nie przysługuje apelacja, ani jakiekolwiek inne sposoby uniknięcia kary.
film krótkometrażowy Skazaniec
***
Książkę polecam
zainteresowanym powieściami z akcją osadzoną w murach więziennych
ciekawym jak ludzie radzą sobie w sytuacjach ekstremalnych
miłośnikom powieści łączących w sobie dramat, thriller i sensację
zwolennikom wartkich akcji i mocnych zakończeń
***
[1] Krzysztof Spadło, Skazaniec, self-publishing, 2013, s. 88.
[2] Tamże, s. 164.
[3] Tamże, s. 11.
[4] Tamże, s. 6.
[5] Tamże, 73.
***
Warto zajrzeć
profil książki na Facebooku
***
***
Jeżeli macie ochotę przeczytać Skazańca, to gorąco zachęcam Was do dopisania się do Obiegu Zamkniętego. Listę wszystkich książek dostępnych w Obiegu znajdziecie TUTAJ.
***
UWAGA! UWAGA!
Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami czytników, mam dla Was pewną propozycję.
Krzysztof Spadło poszukuje recenzentów. Na zainteresowanych czekają ebooki. Warunek jest tylko jeden: w przeciągu miesiąca czytacie i recenzujecie otrzymaną książkę. Nie musicie prowadzić bloga. Recenzje mogą być umieszczane przykładowo na portalu Lubimy czytać.
Możecie zgłaszać się pod tym postem lub drogą mailową, pisząc do mnie na adres ann.rychlicka@gmail.com, podając przy tym:
1. imię i nazwisko/pseudonim
2. adres e-mail
3. adres strony, na której zamierzacie opublikowac recenzję
4. format ebooka (EPUB, MOBI czy PDF)
Niektórym może się wydawać, że miesiąc to mało, ale tę książkę czyta się błyskawicznie. To jak, są chętni?
Po takiej recenzji, koniecznie muszę przeczytać !:)
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam. A może masz ochotę zrecenzować e-booka?
Usuńprzeczytam książkę, bo pewnie niedługo będzie do mnie lecieć z Obiegu;) i wtedy zerknę powtórnie i podzielę się zdaniem. Zobaczymy czy podobnie myślimy:)
OdpowiedzUsuńTaaaaaaaaaaaaak? Skąd ta pewność? :P
UsuńSama jestem ciekawa, czy Ci się spodoba. Ja mam takie małe zboczenie - uwielbiam więzienne historie. :D
Recenzja zachęcająca, jednak tym razem odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńTematyka tej książki z pewnością nie każdemu podpasuje, więc nie namawiam.
UsuńŚwietna recenzja. Oj, kusisz, kusisz :)
OdpowiedzUsuńhttp://monweg.blog.onet.pl/
Dziękuję. :)
UsuńKuszę, bo naprawdę warto.
Na tę książkę jakoś nie mam melodii, ale Twój tekst jak zwykle na wysokim poziomie:)
OdpowiedzUsuń"Nie mam melodii" - fajne. :D
UsuńI dziękuję.
,,Skazaniec'' na mnie czeka w kolejce do przeczytania, więc ogromnie się cieszę, że tak pozytywnie go odebrałaś ;)
OdpowiedzUsuńNo to czekam na recenzję. Ciekawa jestem jak odbierzesz tę książkę i czy polubisz głównego bohatera.
UsuńHmm, to niepewne zakończenie, urawane mnie dobiło!!! Ale tak to opisałaś, że hej! No pewnie, że jej pragnę.
OdpowiedzUsuńZgłoś się do obiegu albo e-booka. ;)
UsuńTak zachęciłaś swoją recenzją, że jestem bardzo ciekawa tej książki
OdpowiedzUsuńCieszę się. Myślę, że jeśli tematyka Ci odpowiada, to nie rozczarujesz się lekturą.
UsuńBardzo zdenerwowałabym się, gdyby autor przerwał akcję w najlepszym momencie. Zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńW trakcie lektury zapomniałam, że to dopiero pierwszy tom. Czyta, czyta, emocje rosną, czekam na finał i... kurcze, no. Mam nadzieję, że druga część szybko się pojawi.
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam, kończyć w takim momencie to przestępstwo :-) Bardzo się cieszę że książka tak przypadła Ci na gustu bo w jakiś sposób stała mi się bliska i każdą recenzję przeżywam prawie tak, jakbym Skazańca sama napisała. Mam nadzieję że już wkrótce doczekamy się kontynuacji :-)
OdpowiedzUsuńps. mam problemy z pocztą więc pozwolę sobie odpowiedzieć tutaj, że nie nie mam nic przeciwko Twojej notatce ;-) Serdecznie pozdrawiam!
Musiałam mieć głupią minę pod koniec, bo kompletnie zapomniałam, że to pierwszy tom i nie wszystkie wątki się zamkną. :D
UsuńUff... Dzięki!
Zachęciłaś do czytania i to bardzo tylko te ale- zakończenie ....czy to taka moda nastała, że książki są niedopisane ;)
OdpowiedzUsuńAkurat ja lubię niedopowiedzenia (ale tylko w literaturze, w życiu nie ;). Cóż - autor po prostu wie jak zachęcić do przeczytania kontynuacji.
UsuńChyba nie czytałam jeszcze książki, której akcja rozgrywa się w więzieniu. Przyznam, że mocno mnie zachęciłaś. Aż żałuję, że nie mam czytnika :/
OdpowiedzUsuńNa filmy tego typu zdecydowanie łatwiej trafić.
UsuńNo, szkoda. To może zapiszesz się do Obiegu?
Kusi, kusi.. Muszę to przemyśleć ;)
OdpowiedzUsuńMyśl, myśl. Jeśli temat Ci pasuje, to naprawdę warto spróbować. :)
UsuńZapowiada się bardzo interesująco. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze bardziej interesująco się kończy. ;)
UsuńŚwietna recenzja, naprawdę dobrze się to czytało! :)
OdpowiedzUsuńPo "Murach Hebronu" Stasiuka mam jeszcze niedosyt. Jeżeli jeszcze można, to zgłaszam akces na e-booka:
Usuń1. Gosia Oczko
2. zemfiroczka(at)gmail.com
3. czytelniczy.blogspot.com
4. PDF
Jejku, jejku - bardzo chciałabym ją przeczytać! Lubię tematykę trudną, a moją ciekawość jeszcze podsyciłaś tym tajemniczym zakończeniem... Chętnie zarezerwowałabym ebooka, ale niestety nie posiadam czytnika (jeszcze :D), a na komputerze nie znoszę czytać...
OdpowiedzUsuńTo może dopisz się do Obiegu?
UsuńZakończenie jest takie, że wow! Udusiłabym autora za nie, gdyby nie to, że ktoś musi napisać kontynuację. :D
Czytałam już kilka pozytywnych recenzji tej książki i zdecydowanie jestem na tak, aby ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz o niej słyszę, ale chciałabym ją kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad e-bookiem.
Zastanów się dobrze, jeśli temat Ci odpowiada, to naprawdę warto. :)
UsuńJeszcze nigdy nie czytałam książki, której akcja toczy się za murami więzienia, ale jestem pewna, że przypadłaby mi do gustu. Po tym jak ją zrecenzowałaś trudno się oprzeć i po nią nie sięgnąć. Mam nadzieję, że kiedyś ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńZachęcam. :)
UsuńDobrze napisana, akcja wciąga i w ogóle... Po prostu warto.
A ja czytałam już książkę z self-publishingu i mi się podobała. Była to "Era Wodnika" Aleksandra Sowy. Zachęciłaś mnie do tej książki i już zapisałam się na nią w Obiegu Zamkniętym :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie taki self-publishing straszny, jak go malują. :D
UsuńWidać z tego, że nie, pewnie też to zależy od autora :)
UsuńNa pewno. Jest bardziej zdany na siebie, ale jeśli jest dobry, to sobie poradzi. :)
Usuńself-publishing czasami jest lepszy od wydawnictwa tradycyjnego, chociaż czasami, tak jak tu trafiają się wpadki. Widzę jednak, że książkę odebrałaś tak jak ja, ale o ile dobrze pamiętam, to na początku jest coś takiego jak "część pierwsza", więc mam nadzieję, że autor nie pozwoli nam długo czekać na ciąg dalszy. Zapisałam się w obiegu na jego kolejną książkę, i jestem ciekawa, że też zrobi na mnie takie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy lepszy, bo za mało tego typu książek przeczytałam, więc trudno mi się wypowiedzieć.
UsuńTak, jest część pierwsza, o czym w trakcie czytania zupełnie zapomniałam. Podpytałam autora - druga część się pisze. ;)
Na kolejną książkę się nie zapisywałam, bo to nie moje klimaty, ale na kontynuację "Skazańca" czekam niecierpliwie. :)
Bardzo mnie zainteresowała ta książka po Twojej recenzji. Zapisuję tytuł i autora:)
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz. :)
Usuń1.Zofiana
OdpowiedzUsuń2.zofianazofiana@gmail.com
3.http://zofiana.blogspot.com/
4.pdf
Pozostaje mi życzyć miłej lektury. :)
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie, chociaż nie mam czytnika, to na kompie mogę przeczytać.
OdpowiedzUsuń1. książkowa-fantazja
2. aneczka1986lbn@gmail.com
3. http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/
4. pdf
Pozdrawiam :)
Akurat dla tej książki warto trochę pomęczyć oczy. ;)
UsuńWiesz, chętnie się zgłoszę na recenzenta książki. Z tego, co napisałaś, książkę pana Krzysztofa Spadło połknę :D
OdpowiedzUsuń1. Zapiski spod poduszki (jakby co to mam na imię Edyta :))
2. spod.poduszki@gmail.com
3.http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/
4. PDF
Udanej lektury. :)
Usuń