poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Nie niszcz książek - używaj zakładek

Do blogowych zabawa podchodzę z mieszanymi uczuciami. Nie wszystkie są ciekawe i warte uwagi. Ta akurat jest, a za zaproszenie dziękuję Basi Pelc i Ewie Książkówce.

Reguły spisane przez pomysłodawczynie (Basię, Martę i Minerwę) wyglądają tak:

W zabawie „Nie niszcz książek – używaj zakładek” może wziąć udział każdy. Aby do nas dołączyć, opublikuj na swoim blogu post o Twoich ulubionych lub wymarzonych zakładkach, następnie zaproś do zabawy siedmiu innych blogerów. 
Miłej zabawy!


Zatem do dzieła! 

Od razu na wstępie zaznaczam: nie zbieram zakładek. A konkretnie: nie zbierałam, bo od tego podziwiania cudzych zbiorów wykiełkowało we mnie coś na kształt zazdrości i pomyślałam sobie, że nic nie stoi na przeszkodzie, abym sama założyła małą kolekcję. Póki co, dzielę się zdjęciami tego, co mam. Część zakładek utknęła w książkach, ale jestem zbyt wielkim leniwcem, by w ich poszukiwaniu przeglądać poszczególne tomy.

Na początek - kilka zakładek, które były dołączone do zakupionych książek. Reszta gdzieś zaginęła w akcji. Pewnie tkwi w książkach.



Zakładki z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sanoku. Uwielbiam je!





Wojskowe zakładki były dołączone do recenzenckiego egzemplarza przygód Leńczyka, Poznań stawia na sport jest właściwie naklejką, ale służy mi w innym celu. Kawy Jacobs raczej nie pijam, więc nie wiem skąd mam zakładkę, a pocztówkę dostałam od poety i fraszkopisarza Marcina Urbana jako dodatek do jego tomików i od czasu do czasu służy mi ona pomocą w trakcie lektury.




Zakładek z poniższego zdjęcia nie lubię i nie używam od dawna.




Za to te są często w użyciu, zwłaszcza "paryska" i z psiakiem.




Kocie zakładki, które uwielbiam i jedyna zrobiona przeze mnie, która jeszcze jest w moich rękach. Resztę rozdałam, a do tej się przyzwyczaiłam i nie oddam.




Pierwsza zakładka - laminowana, więc praktyczna, ale niezbyt przeze mnie lubiana. Drugą dostałam od Gosi B jako dodatek do książki wygranej w wyzwaniu Pochłaniam strony. Dwie ostatnie uwielbiam i często używam. Miałam jeszcze jedną do kompletu, z hipciem. Okazuje się, że nie taki wielki hipopotam jak go malują, bo za nic nie mogę jej odnaleźć. Mam nadzieję, że nie powędrowała z którąś książką do biblioteki.




Zakładka kradziona. Paulina dołączyła ją do książki wędrującej w ramach Obiegu Zamkniętego. Nikt jej wcześniej nie zwinął, więc zrobiłam to ja. Wystarczy spojrzeć w te oczy, by wiedzieć dlaczego. Po tej zuchwałej kradzieży dostałam oficjalne pozwolenie na przygarnięcie Zezulca, który co jakiś czas wskakuje na róg jakiejś kartki i gapi się na mnie bezczelnie.




Zdjęcia ostatnie, a na nich ręcznie robiona zakładka otrzymana w ramach wymiany przez jedną z Wizażanek, zakładka wygrana u Natanny (zrobiona przez nią własnoręcznie) oraz trzy egzemplarze ATC (Artist Trading Card). Dwa pierwsze otrzymałam w ramach wymiany od pewnej Wizażanki, trzeci to brat bliźniak wielbłąda, który powędrował do tej samej dziewczyny. Uwielbiam je i często używam jako zakładki.





I na tym kończą się moje zbiory. Zachęcam do przejrzenia własnych i stworzenia podobnej notki.

Chętnie nominowałabym konkretne osoby do zabawy, ale ponieważ ta notka jest ustawiona automatycznie, nie będę miała jak poinformować nominowanych o tym, że to właśnie ich niekulturalnie wskazałam paluchem.

59 komentarzy:

  1. Jeszcze Cię Książkówka do tej zabawy zapraszała, moja droga. :) Upominam się, bo jakby to tak było jakby Książkówka Cię nie zaprosiła? Wstyd, dno i sto metrów mułu. ;)
    http://ksiazkowka.blogspot.com/2013/08/nie-niszcz-ksiazek-uzywaj-zakadek.html

    Wow! Superaśny zbiór. :) Koty bym Ci podwędziła chętnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciapa ze mnie i bardzo się wstydzę. Już Cię dopisałam. :)

      Kotów nie oddam! Za to zamierzam zebrać ich więcej.

      Usuń
    2. Oj tam! Upiję Cię kiedyś i ani się obejrzysz a kota mi któregoś oddasz. ;)

      Usuń
  2. U mnie za zakładki robi to, co jest pod ręką... a ostatnio czytam głównie e-booki, więc tam zakładka w ogóle nie jest mi potrzebna

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne. Ja zawsze zakładki gubię. Jestem od tego specjalistką, więc nawet nie miałabym czego sfotografować. A jak czytam, to zaznaczam ciekawsze fragmenty karteczkami samoprzylepnymi (takimi malutkimi kolorowymi paseczkami).
    Z tymi zakładkami to dobry pomysł kolekcjonerski. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karteczki stosowałam, ale raczej w literaturze z czasów studiów. Obecnie namiętnie zaznaczam cytaty ołówkiem, a później nie mogę ich znaleźć. :D

      Usuń
  4. Piękna kolekcja zakładek, ja mam takie zwyczajne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób sobie zezulca, to będziesz miała nadzwyczajną. :D

      Usuń
  5. O matko, jakie cudeńka! Próbowałam zapamiętać które najbardziej mi się spodobały ale za dużo tego było więc muszę jeszcze raz podglądnąć. Wszystkie z ostatniego zdjęcia są cudne. Ja sama posiadam 2 zakładki od natanny i bardzo je lubię :-) Kotki biorę zawsze, bez zastanowienia. Kotki zawsze są najpiękniejsze ;-) Podoba mi się też ta arfykańska z często używanych. No i te z biblioteki publicznej też są cudne :-) Dużo tych faworytów ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakładkę Natanny bardzo lubię. Co prawda do torebki jej nie wezmę, ale w domu używam. Tylko na kota muszę wtedy uważać. ;)

      Usuń
  6. Piękna kolekcja. Pękam z zazdrości, bo mam bardzo mało zakładek, a na dodatek większość z nich jest bardzo zwyczajna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też większość jest zwyczajna, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Chciałabym mieć zwłaszcza takie ręcznie robione.

      Usuń
  7. Świetne zakładki, skradziona zakładka naprawdę urocza.
    Może niebawem zrobię taką zabawę też na swoim blogu? c;

    Pozdrawiam, obserwuje i zapraszam do siebie.
    http://naszksiazkowir.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób koniecznie. Przy okazji przejrzysz swoje zbiory.

      Usuń
  8. no i piękne zbiory się uzbierały mino "nie zbierania" :D
    najbardziej to mi się podoba zakładka od natanny, ręcznie robiona i te z kociakami

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy zbiór . ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę, no...zawstydziłam się tego, czego używam jako zakładek... pora to zmienić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmień Olu, to bardzo miłe uczucie mieć choć kilka ładnych zakładek. Cieszą prawie tak, jak nowa książka. ;)

      Usuń
  11. Twoja kolekcja jest przeogromna, a moja to chyba nawet nie jest kolekcja (kilka zakładek biegających luzem:)).

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszcze zakładki z Harrym :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam taką samą zakładkę - z dziewczynką w polu - dostałam od taty kilkanaście lat temu i nadal używam. Baaardzo ją lubię! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tata zrobił Ci miły prezent. Bardzo takie lubię. :)

      Usuń
  14. Fajnie, że wzięłaś udział w naszej zabawie, zakładki z Sanoka są cudowne. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmusiło mnie to do przeszukania mieszkania. Pobieżnego, ale jednak. ;)

      Usuń
  15. Te z kotami i ten stworek - cudo :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Całkiem pokaźny zbiór tych zakładek ;) super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeeee... W porównaniu z innymi kiepsko to wygląda, ale pracuję nad tym. ;)

      Usuń
  17. Te z biblioteki są cudne! Też chcę!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny zbiór, a tak marudziłaś, że nie zbierasz - KOBITO masz ich więcej ode mnie i wszystkie są takie fajooooskie:D Zezola sama bym Ci podprowadziła:) Biblioteczne są śliczne!!!! Poza tym strrrrasznie mi się podoba murzynka z dzieckiem w chuście na plecach, Twoja jedna z ulubionych - świnka z książką, oraz wielbłąd i reszta kompanii z ostatniego zdjęcia - cud, miód i orzeszki. Dziękuję, że wzięłaś udział w naszej zabawie, post wyszedł Ci znakomity!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie zbieram. Większość jest sprzed wielu lat. ;)

      Zezol mój. Już raz był kradziony. :D

      Świnkę uwielbiam, tylko gdzie jest hipcio?

      Usuń
  19. Jak możesz nie lubić tych pięknych zakładek?! W tej z gepardami się zakochałam!
    Nie zbierasz, a masz taką kolekcję, tylko pozazdrościć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie irytuje napis "tu czytam".

      Szkoda, że dalej nie chce się samoczynnie rozrastać. :D

      Usuń
  20. Piękne zakładki. A moja kolekcja wciąż taka skromniutka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko kwestia czasu. Na pewno się rozrośnie. :)

      Usuń
  21. Jej, ile zakładek! Ja nie zbieram, mam kilka, a używam jednej ewentualnie więcej jeśli naraz kilka książek czytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie kilku książek na raz mało kiedy mi wychodzi, więc pozostaje mi używanie zakładek zamiennie. :)

      Usuń
  22. Ja wkładam do książki wszystko, co się da, najczęściej jakieś ważne papiery i potem ich nie mogę znaleźć. :P Najbardziej podoba mi się zakładka ze świnią. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świnia świnią, ale gdzie hipcio?

      A Rudym też zakładasz? Bo Mysza bardzo lubi robić za zakładkę. W tej kwestii się nie dogadujemy. ;)

      Usuń
  23. Wszyscy mają zakładki z Harrym Potterem i te zjadacze rogów, a dlaczego ja ich nie mam :D??? Czy jak zwykle muszę się odróżniać od społeczeństwa :P?

    Pozdrawiam serdecznie :)!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poproś Paulinę, to Ci zrobi zezulca. :D

      Usuń
    2. Nie no, wystarczy, żebym tylko podniósł swój szanowny tyłek wziąć do ręki papier i nożyczki i już będę miał całą armię zezulców :D. Tylko najgorsze i najcięższe jest właśnie podniesienie tego leniwego tyłka :P.

      Usuń
    3. Spróbuj "na trzy".
      Raz, dwa... ;)

      Usuń
  24. Wow, te ostatnie zakładki są naprawdę śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  25. Zwykle korzystam z tych najbardziej niezniszczalnych, np. świnki i dziewczynki w kapeluszu. Wiele już przetrwały. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Te ręcznie robione zakładki mnie zachwyciły!!! cudo! :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.