piątek, 19 lipca 2013

Blogowy Flesz Filmowy
* 4 *

Tytuł: "John Carter"
Gatunek: przygodowy, sci-fi
Produkcja: USA
Premiera: 9 marca 2012 (Polska), 22 lutego 2012 (świat)
Reżyseria: Andrew Stanton
Scenariusz: Michael Chabon, Mark Andrews, Andrew Stanton
Muzyka: Michael Giacchino
Zdjęcia: Daniel Mindel
Czas trwania: 132 minuty

John Carter (Taylor Kitsch), weteran wojenny, po ciężkich doświadczeniach z pola walki, nie pała żądzą przygód i z pewnością się nie spodziewa, że nie dany mu będzie regeneracyjny odpoczynek. Zamiast cieszyć się z drinków z palemką i towarzystwa dziewcząt w bikini, przyjdzie mu stoczyć kolejne walki, na dodatek w zupełnie obcym dla niego środowisku. Z niewyjaśnionych przyczyn Carter przenosi się na planetę Barsoom-Mars i choć w planach nie miał ani toczenia wojen, ani tym bardziej ratowania całej społeczności zamieszkującej planetę, los z niego zadrwił wystawiając na próbę. Początkowo oporny John szybko zbiera się w sobie i zabiera się do tego, co wychodzi mu najlepiej. Spuszczania łomotu wrogom. Dodatkowa motywacja w postaci potrzebującej pomocy pięknej księżniczki (Lynn Collins) sprawia, że trup ściele się gęsto, a walki wyglądają całkiem malowniczo.

Scenariusz powstał na podstawie utworów Edgara Rice Burroughsa Księżniczka Marsa z 1912 roku oraz John Carter of Mars z 1964 roku.

Jak pewnie wiecie, nie jest to taki typ kina, jaki oglądam z przyjemnością. John Carter nie jest też produkcją najwyższych lotów. Aktorsko wypada przeciętnie, efekty specjalne widywałam już bardziej godne podziwu. Ot, kino rozrywkowe dla mało wymagających. Najwyraźniej tamtego wieczoru i ja do nich się zaliczałam, bo oglądało się nieźle (głównego bohatera, na przykład). Fani gatunku mogą być nieco zawiedzeni, bo mam wrażenie, że wszystko to było już gdzieś wcześniej.


Moja ocena: 6/10

---

Tytuł: "Erratum"
Gatunek: dramat, psychologiczny
Produkcja: Polska
Premiera: 25 maja 2010 (Polska)
Reżyseria: Marek Lechki
Scenariusz: Marek Lechki
Muzyka: Bartek Straburzyński
Zdjęcia: Przemysław Kamiński
Czas trwania: 90 minut

Na prośbę szefa, Michał (Tomasz Kot) jedzie do rodzinnego Szczecina. Ma odebrać auto dla swojego pracodawcy i jak najszybciej wrócić do domu. Sprawy przybierają jednak zupełnie nieoczekiwany obrót. Zmuszony do pozostania w rodzinnych stronach, w mieszkaniu ojca (Ryszard Kotys), z którym nie potrafi znaleźć wspólnego języka, będzie miał okazję przemyśleć kilka spraw i być może wyrwać się z dziwnego stanu otępienia. 

Erratum to smutna historia. O człowieku, który uciekał, ale nie uciekł. Chciał zapomnieć, ale wciąż pamiętał. I choćby nie wiem jak się starał, nie może żyć szczęśliwie bez rozliczenia się z przeszłością.

Niezły film o walce z własnymi demonami. Dobra rola Kota. Pięć nominacji do Złotej Kaczki, Zloty Lew za debiut reżyserski dla Lechki. Całość nie zwala z nóg oryginalnością, ale mimo tego to dobre kino.


Moja ocena: 7/10

---

Tytuł: "Baaria" ("Baarìa")
Gatunek: dramat historyczny
Produkcja:Francja, Włochy
Premiera: 2 września 2009 (świat)
Reżyseria: Giuseppe Tornatore
Scenariusz: Giuseppe Tornatore
Muzyka: Ennio Morricone
Zdjęcia: Enrico Lucidi
Czas trwania: 150 minut

Trzy pokolenia sycylijskiej rodziny i ich losy - oto temat filmu Giuseppe Tornatore, reżysera Cinema Paradiso. Skromny pasterz, miłośnik literatury Ciccio, jego syn Peppino (Francesco Scianna) oraz wnuk Pietro, zabiorą nas w podróż na Sycylię. Ciężkie wojenne czasy oraz powojenna rzeczywistość staną się tłem dla miłosnej historii Peppino i Manniny. Zakazane uczucie, wojenna zawierucha i okres powojenny, czyli wciąż niezbyt lekkie czasy, przedstawione są z wyczuciem, co sprawia, że 150 minut słodko-gorzkiej historii mija szybko. Bez wątpienia plusem tej produkcji są zdjęcia oraz muzyka Ennio Morricone

Opowiadana w filmie historia zaczyna się w 1920 roku. Akcja rozgrywa się w rodzinnej miejscowości reżysera, a historia Ciccio i kolejnych pokoleń rodziny reprezentuje życie sycylijskiej społeczności tamtych czasów. Całość jest nieco sentymentalna, ale nie przekracza cienkiej granicy, za którą robi się zbyt nostalgicznie i niestrawnie. Jest za to dość intymnie, jakby reżyser tym filmem chciał ocalić wspomnienia o miasteczku, mieszkańcach i emocjach towarzyszących tej samej, choć zmienianej przez historię Baarii.

Podczas seansu niekiedy miałam wrażenie lekkiego chaosu. Choć to opowieść o trzech pokoleniach, reżyser skupia się na postaci Peppino. Jego życie to kilkanaście połączonych ze sobą historii, które razem tworzą zgrabną całość, jednak niekiedy zbyt gwałtowne przeskoki czasowe wprowadzają zamęt. Przyznaję, zdarzało mi się nieco pogubić, ale odnaleźć też.

Film był włoskim kandydatem do Oscara, nie znalazł się jednak w finale. Nominowany do Złotych Globów w kategorii film zagraniczny, przegrał z Białą wstążką Haneke.


Moja ocena: 7/10

---

Tytuł: "Moskitiera" ("La Mosquitera")
Gatunek: dramat
Produkcja: Hiszpania
Premiera: 3 czerwca 2011 (Polska), 4 lipca 2010 (świat)
Reżyseria: Agustí Vila
Scenariusz: Agustí Vila
Muzyka: Alfons Conde
Zdjęcia: Neus Ollé-Soronellas
Czas trwania: 95 minut

Moskitiera to niewątpliwie dramat, ale kryje w sobie drobinki czarnego humoru i historię ocierającą się o absurd.

Bogata rodzina tworzy swój mały, zamknięty świat. W tym świecie każdy znajduje swoją niszę, a komunikacja pomiędzy członkami familii daleka jest od choćby poprawnej. Mąż sypia ze służącą, żona podrywa kolegę swojego syna. Małżeński kryzys odbija się na dziecku. Chłopak przestaje mówić, a jego poczucie odpowiedzialności za wszelkie istoty żywe doprowadza do tego, że mieszkanie opanowane jest przez kolejno przygarniane zwierzęta. W tym dziwacznym świecie dziadek prowadzi konwersacje z babcią-niemową (Geraldine Chaplin), a rozchwiana emocjonalnie siostra głównej bohaterki znęca się nad swoją córeczką. Tymczasem małżonkowie nie potrafią się doliczyć wałęsających się po mieszkaniu psów, co mocno uwypuklone wydaje się większym problemem, niż kamuflowane problemy znęcania się nad dziećmi, zdrad, samotności, egoizmu czy gwałtu.

Bez wątpienia oryginalny obraz. Duszny klimat budowany ze śmieszno-smutnych scen, które obnażają prawdę o ludzkim zadufaniu w sobie.


Moja ocena: 7/10

***

Jeszcze do północy można zgłaszać swój udział w konkursie.
Zapraszam!
KLIK

70 komentarzy:

  1. Jakoś tym razem z twojej filmowej listy nie znalazłam nic dla siebie, gdyż aktualnie chciałbym obejrzeć jakiś horror, bądź dla odmiany romans.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dobry romans :P Obejrzyj koniecznie "To właśnie miłość". Niby typowa komedia romantyczno-świąteczna, ale jednak inna od wszystkich innych. I co najważniejsze, śmieszna jest :)

      Usuń
    2. Popieram. Dobry film. :)

      A z horrorów ostatnio wszystkim polecam "Sinister".

      Usuń
  2. Oglądałem Erratum i John Carter. Po obejrzeniu Erratum to kondycja polskiego kina nie jest wcale tak tragiczna. Tylko czasem mamy potknięcia w stylu "Ciacho" czy "wyjazd integracyjny" i "Kac wawa". Tak na marginesie, to ma być druga część ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że nie jest tragiczna. Tylko promowane są kiepskie filmy, a te dobre przemykają niezauważone.

      Nie mam odwagi obejrzeć "Kac Wawy". Po prostu nie mam.

      Aż boję się spytać: druga część czego?

      Usuń
  3. Erratum i Baaria - chętnie bym obejrzała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Erratum" chętnie bym obejrzała, ale...jakoś za panem Kotem nie przepadam - ani za jego grą, ani za tym, że go dużo wszędzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny jest! Genialnie zagrał Ryśka Riedla. :)

      Usuń
  5. Nie znam żadnego z powyższych filmów, ale zdecydowanie to pozycje nie dla mnie. Nie lubię filmów tych gatunków, przepadam jednak za komediami romantycznymi (co jest dziwne, wiem) :)

    Zapraszam: im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu dziwne? Gatunek jak każdy. :)
      Czasami lubię obejrzeć jakąś komedię romantyczną, choć chyba już dość dawno żadnej nie widziałam. Zwykle mój wybór pada na dramaty lub thrillery. :)

      Usuń
  6. Z Twojej listy widziałam tylko "Johna Cartera" i całkiem mi się podobał. Ale nie na tyle, żeby z chęcią obejrzeć go po raz kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja myślałam, że oglądam dużo filmów. A tu się okazuje, że żadnego przez Ciebie wymienionych nie widziałam. Pewnie dlatego, że to dramaty albo science-fiction ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy Ty masz może konto na Filmwebie?
      Science-fiction jest tu przypadkiem. Obejrzane w ramach kompromisu. :P
      A jakieś dobre thrillery możesz polecić?

      Usuń
    2. Mam na Filmwebie oraz Stopklatce. Bo czasem biorę udział w konkursach :)

      Ja chyba w ramach żadnego kompromisu nie obejrzałabym science-fiction :P

      Co do thrillerów, to podobały mi się m.in.: "Przebudzenie" ("Awake"), "Wszystko gra", "Tożsamość" ("Identity"), "Słaby punkt", "Deja vu", "88 minut", "Zdarzenie", "Siła strachu", "Półmrok", "Zamiana" ("Switch") - kolejność przypadkowa ;) Jak sobie jeszcze coś przypomnę, to dopiszę. Te akurat mam w domu, prócz "Zamiany", którą widziałam niedawno w tv ;)

      Usuń
    3. A oceniasz? I jeśli tak, to czemu ja jeszcze o tym nie wiem? :D

      Eee... Nie jest tak źle, czasami trafi się coś ciekawego, np "Terminator", niektóre części "Gwiezdnych wojen" czy "Blade Runner". ;)

      Większość znam, a resztę sprawdzę, bo ostatnio cierpię na głód thrillerów. :D

      Usuń
    4. Nie oceniam ani nie dodaję na półkę. Nie mam na to czasu. Dodanie wszystkich filmów, jakie widziałam, zabrałoby wieki ;) Tylko wchodzę od czasu do czasu dla konkursów.

      Żaden z tych filmów mnie nie pociąga. Z fantastyki oglądałam jedynie Harry'ego Pottera i Opowieści z Narnii. :P

      Miłego oglądania :)

      Usuń
    5. Eeeee... To tylko jedno kliknięcie. :)
      No szkoda, bo chętnie podejrzałabym co oglądałaś i co oceniłaś najwyżej. Uwielbiam podglądać cudze oceny. :P

      Te też widziałam. Pierwsza część "Narnii" jest przepiękna!

      Usuń
    6. Może kiedyś się za to zabiorę - na emeryturze, jak dobrze pójdzie ;) Ja się raczej nie sugeruję ocenami, bardziej notką i plakatem. Wiele razy oceny były dobre, a film mi się nie podobał i odwrotnie. Chyba mam zupełnie inny gust niż reszta świata :P

      Owszem piękna, taka bajkowa, natomiast druga - zbyt brutalna (a to chyba film dla młodzieży od 12 lat). Jednak najbardziej lubiłam serial z lat 80. na podstawie pierwszej części cyklu - "Lew, czarownica i stara szafa".

      Usuń
    7. No to nadal możesz się sugerować ocenami, jak widzisz 8 to nie oglądasz, jak widzisz 4 - od razu bierzesz się za dany film. :D

      Serial pamiętam. Ostatni odcinek tak mnie przeraził, że uciekłam z pokoju i dopiero na studiach, jak czytałam książkę, dowiedziałam się, co stało się z Aslanem.

      Usuń
  8. Muszę obejrzeć "Erratum", bo brzmi ciekawie. Zastanawiam się tylko jakim cudem o nim jeszcze nie słyszałam :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo reklamuje się "Kac Wawę" czy inne "Wyjazdy integracyjne", a o dobrych filmach mówi się mniej i ciszej. =/

      Usuń
  9. Takie wartościowe filmy, a ja nie widziałam ani jednego!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba tylko "Erratum" mnie zainteresowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze to coś. Zwłaszcza, że to całkiem dobry film. :)

      Usuń
  11. Z tych filmów widziałam tylko Johna Cartera. Może za pierwszym razem jeszcze było okej, ale byłam zmuszona oglądać ten film z 10 razy bo pewna osoba z mojego otoczenia bardzo go lubi i już mam go dość :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yhm. Miałabym dość po drugim razie. Dzielna jesteś. :P

      Usuń
  12. O kurczę, umknęła mi "Moskitiera", natychmiast do listy! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalejesz ostatnio z tymi filmami. Znalazłam u Ciebie kilka tytułów do obejrzenia. :)

      Usuń
    2. Pewnie te ocenione poniżej 5. :P

      Usuń
    3. A masz takie?
      "Listonosza..." bym chciała obejrzeć. A do "Pana życia i śmierci" przymierzam się od dawna i jakoś nie mogę się w sobie zebrać.

      Usuń
    4. Ha, właśnie się kapnęłam, że oglądałam pierwszą wersję listonosza. http://www.filmweb.pl/film/Listonosz+zawsze+dzwoni+dwa+razy-1946-32929
      Bo zerknęłam na FW i nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie zapamiętałam Nicholsona... :-)

      Usuń
    5. Może dlatego, że nie grał, ale mógł być też jakiś inny powód. :P

      Usuń
    6. Grał! W nowszej wersji. :-)

      Usuń
    7. Dobrze, że wersje są tylko dwie (o ile się nie mylę), łatwiej go znaleźć. :D

      Usuń
  13. Jejku, nic z tego nie oglądałam, z chęcią obejrzałabym wszyćkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jedynie pierwszy film nie za bardzo mi odpowiada, a resztę z chęcią obejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak u mnie, choć o dziwo i ten pierwszy dało się obejrzeć. ;)

      Usuń
  15. Z twojego zestawienia mialam okazje obejrzec tylko pierwsza pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety oglądałem tylko Cartera, ale zgadzam się z Twoją opinią. Kino rozrywkowe dla niezbyt wymagającego widza. Choć do oceny pewnie dodałbym z pół punkta ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Erratum mam nagrane już chyba z pół roku i ciągle się nie mogę zabrać. Tak właśnie u mnie wygląda oglądanie filmów, wypatrzę coś, nagram, a potem musi odczekać swoje.
    A Kota uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak mam z książkami. Filmy, na których mi zależy, szybciej oglądam. Choć i są takie, do których przymierzam się latami, a później zastanawiam się po kiego czorta tyle zwlekałam. ;)

      Usuń
  18. Widziałam Johna Cartera, faktycznie nic specjalnego. Zainteresowała mnie "Moskitiera" :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nic z tego nie oglądałem (no wow), ale nie ukrywam, że najbardziej ciekawi mnie "John Carter" :). I to właśnie ten film najprędzej obejrzę z tutaj wymienionych ;D.

    Spokojnej nocy!
    Melon :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Melon, weź mnie zaskocz i wybierz kiedyś komedię romantyczną. :P

      Usuń
    2. Hahaha, jak na razie "Wyznania zakupoholiczki" mi wystarczą :P. Limit niestety wyczerpany :D.

      PS: Chciałbym Cię serdecznie zaprosić do mojej zabawy blogowej :P!
      Więcej informacji znaleźć możesz pod tym linkiem:
      http://mejus250.blogspot.com/2013/07/nienawidze.html

      Usuń
    3. O mamo, ten film to nawet ja oceniłam na 2/10 albo jakoś tak. :P

      KOTY??????????????????????
      Ty $@^!#$%!#%^%@&%!!!

      Usuń
    4. Hahahaha ;D.

      Ja dolarze, małpo, kreseczko u góry, wykrzykniku, krzyżyku, dolarze, dziewiątko, szóstko, wykrzykniku, krzyżyku, dziewiątko, szóstko, kreseczko u góry, dziewiątko, szóstko, małpo, znaku "and", dziewiątko, szóstko, wykrzykniku, wykrzykniku, wykrzykniku? Nie rozumiem :D.

      Usuń
    5. Przede wszystkim @!!!

      Usuń
    6. Hahahaha, jesteś naprawdę kochana :P!

      Usuń
    7. Faceci. Myślą, że jeden mizerny komplement wszystko załatwi. :P

      Usuń
  20. Żadnego z tych filmów nie znam. Ale prawdopodobnie obejrzę "Baaria", bo brzmi dość intrygująco. Pozostałe to zależy, czy najdzie mnie ochota na te konkretne fabuły :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Johna Cartera nie planuję oglądać. "Erratum" bardzo mi się podobało, może nie jest specjalny oryginalne, tu się zgodzę, ale z chęcią witam takie polskie filmy, tak różne od niby komediowych historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrych dramatów mamy sporo i za każdym razem, gdy na taki trafiam, zastanawiam się, dlaczego tak słabo są reklamowane. Czyżby nikt nie wierzył w gust i inteligencję polskiego widza?

      Usuń
    2. Tak może niestety być, nie wiem dlaczego tak się dzieje. Ale niestety, dobry film jest słabo reklamowany, a w telewizji emitowany gdzieś w okolicach godziny 23, a słabizna wylewa się z każdego plakatu. No tak już jest jest w większości.

      Usuń
    3. Na szczęście można wyłączyć TVN i samemu czegoś poszukać. :)

      Usuń
  22. Kolejna recenzja do wyzwania:

    "Błędne siostry" - Renata L. Górska

    http://magicznyswiatksiazki.pl/bledne-siostry-renata-gorska-recenzja-273/

    pozdrawiam :)
    Miłośniczka Książek
    http://magicznyswiatksiazki.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakoś chyba nic mi nie podchodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam ochotę na "Erratum", ale jakoś do tej pory nie zabrałam się za ten film... Może nareszcie w tym tygodniu się zbiorę i coś obejrzę;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.