Tytuł: "Czas Apokalipsy" ("Apocalypse Now")
Gatunek: dramat, wojenny
Produkcja: USA
Premiera: 11 lipca 2003 (Polska), 10 maja 1979 (świat)
Reżyseria: Francis Ford Coppola
Scenariusz: Francis Ford Coppola, Michael Herr, John Milius
Muzyka: Richard Wagner, Francis Ford Coppola, Carmine Coppola
Zdjęcia: Vittorio Storaro
Czas trwania: 153 minuty
Kapitan Benjamin Willard (Martin Sheen) znudzony przebywa w Sajgonie, gdy dostaje do wypełnienia niezwykle trudną misję. Gdzieś w niebezpiecznej dżungli przebywa pułkownik Kurtz (Marlon Brando), plama na honorze wojska, człowiek, któremu szaleństwo odebrało rozum. Wraz z kilkoma żołnierzami Kurtz zdezerterował z armii i zaszywając się w gęstych lasach w okolicy kambodżańskiej granicy, stworzył swoje małe królestwo z własną armią złożoną z towarzyszących mu żołnierzy oraz tubylców. Willard ma za zadanie zlikwidować pułkownika. W tym celu musi dotrzeć do linii frontu, a następnie odszukać dezertera.
"Czas Apokalipsy" to film genialny pod każdym względem. Fabuła jest inspirowana "Jądrem ciemności" Josepha Conrada. Coppola wykorzystał potencjał tej mrocznej historii, tworząc arcydzieło kinematografii, film kultowy, którego nie znać po prostu nie wypada. Początkowe sceny zaskakują, jak choćby tak, w której podpułkownik Kilgore (Robert Duvall) każe swoim żołnierzom uprawiać surfing w ogarniętym wojną kraju, gdzie szumowi zachęcających do szaleństw na desce fal, towarzyszą wybuchy bomb. Jednak im dalej, tym mniej zabawnie. Misja jest niebezpieczna i Willardowi oraz jego kompanom przyjdzie zmierzyć się z wieloma trudnościami. Dzikie otoczenie, niezbyt gościnni tubylcy, coraz większy strach i pierwsze straty w ludziach. Emocje rosną stopniowo, napięcie nie odpuszcza aż do ostatnich scen.
Dramat wojenny Coppoli został doceniony na wielu festiwalach filmowych. Nagrodzono go m.in. Złotą Palmą, nagrodami BAFTA (dla reżysera i za drugoplanówkę Roberta Duvalla), trzema Złotymi Globami (reżyser, muzyka i znów Duvall) oraz dwoma Oskarami (zdjęcia i dźwięk) i sześcioma nominacjami do Oscara. W wyścigu o dwie ostatnie nagrody, "Czas Apokalipsy" przegrał ze "Sprawą Kramerów". Czy słusznie? Nie wiem, ale zamierzam w najbliższym czasie się o tym przekonać.
Bez wątpienia "Czas Apokalipsy" jest perełką muzyczną, ma genialne zdjęcia i jest wspaniale zagrany. Marlon Brando spisał się fenomenalnie. Sporo trzeba było czekać na jego pojawienie się na ekranie, ale warto było. Postać szalonego Kurtza powoduje ciarki na plecach. Kapitalna rola. Do tego oczywiście świetny scenariusz, wspaniały klimat, doskonały kontrast pomiędzy luzem Kilgore'a a szaleństwem Kurtza, pomiędzy beztrosko śmigającymi po falach surferami a spustoszeniem sianym przez bomby i strzały. Coppola uchwycił sedno tej wojny, z całym jego bezsensownym bagażem.
Antywojenna perełka filmowa obecnie dostępna jest także w czterogodzinnej wersji reżyserskiej (niestety widziałam na razie tylko pierwotną, okrojoną wersję).
The Doors "The End" (intro)
zwiastun "Czasu Apokalipsy. Powrót"
(wersji zawierającej dodatkowe sceny)
z polskimi napisami
Moja ocena 10/10
---
Tytuł: "Chrzest"
Gatunek: dramat obyczajowy
Produkcja: Polska
Premiera: 22 października 2010 (Polska), 26 maja 2010 (świat)
Reżyseria: Marcin Wrona
Scenariusz: Grażyna Trela, Dariusz Glazer, Grzegorz Jankowski
Muzyka: Marcin Macuk
Zdjęcia: Paweł Flis
Czas trwania: 86 minut
Michał Leba (Wojciech Zieliński) i Magda (Natalia Rybicka) tworzą zgodne małżeństwo. Mają piękne, przestronne mieszkanie, niedawno urodziło im się dziecko, ot, szczęśliwa rodzina. Jeszcze kilka dni dzieli ich od chrztu pierworodnego, gdy w drzwiach staje kumpel Michała z dawnych lat, Janek (Tomasz Schuchardt). Coś się zaczyna psuć. Magda wini za to Janka. Michał dawno już wydoroślał, ustatkował się, ma porządną pracę. Janek jest szalonym, dużym dzieckiem, po którym nie wiadomo czego się spodziewać. To jednak nie on jest sprawcą tego, że Leba coraz częściej nagle gdzieś znika, dostaje podejrzane telefony, dziwnie się zachowuje. Jego żona nic nie wie o przestępczej przeszłości męża, o szczeniackich błędach i mafijnych zatargach.
Choć Michał mocno wierzył w to, że uda mu się odciąć od przeszłości i zacząć życie na nowo, okazuje się, że nie jest to możliwe. Ma dług wobec szefa lokalnej mafii "Grubego" (Adam Woronowicz) i jest to dług, którego spłacić się nie da. Świadom tego, co go czeka, Michał wpada na pewien plan, wykorzystując do jego realizacji obecność Jana.
Swego czasu miałam alergię na polskie filmy z mafijnymi wątkami (w końcu ile można???), ale albo mi przeszło, albo ten film jest po prostu niezły. Stawiam na obydwa te czynniki. Ciekawa historia (inspirowana prawdziwymi opowieściami), nienajgorsze aktorstwo (świetny Schuchardt) i dobre, kontrowersyjne zakończenie. Ja to kupuję, choć są tacy co marudzą, jedni - bo im się nie podobało, inni - bo to polski film więc musi być zły. Z pewnością nie jest to film na miarę "Długu" Krzysztofa Krauze, ale ogląda się naprawdę nieźle.
Film nagrodzony m.in. Orłem (dla Adama Woronowicza), Złotymi Lwami (Schuchardt, Zieliński oraz montaż) oraz Srebrnym Lwem (Wrona).
Minusy? Na pewno mało ciekawe zdjęcia, nieco sztywna Rybicka i pojawienie się Miśka Koterskiego.
zwiastun filmu
Moja ocena: 8/10
Masz coś do Miśka Koterskiego, masz coś do mnie :D! Więc lepiej uważaj, bo kiedyś w końcu Cię znajdę i się policzymy... przecież Poznań nie jest takim dużym miastem :P.
OdpowiedzUsuńDobra, dość tych gróźb :)...
A co do filmów to pozwolisz, że odpuszczę je sobie. Wolę zapchać swój umysł czymś nieco mniej wymagającym ode mnie użycia mózgu i dlatego idę włączyć sobie bajki :3!
Pozdrawiam!
Melon
PS: No patrz, nic o kocie :D...
Do Ciebie, nie Słoneczko Ty moje. Do Miśka i owszem. Mam alergię. Całkiem sporą.
UsuńWłącz sobie bajkę o kocie w butach. :P
O, u Burtona pałętają się koty. Oglądałeś w końcu???
Eee tam, kot w butach jest nudny :D. Już lepiej Kota Filemona ;3.
UsuńNo jeszcze nie oglądałem, zabij ;P. Ale w najbliższym czasie planuję Ghost Ridera 2 :).
W sumie racja. ;)
UsuńZabiję. Przedłożyć płonący łeb nad burtonowską animację? Ranisz moje serce, Melonie! :P
Wybacz mi nie chciałem :*!
UsuńJeszcze jest dla mnie nadzieja, tylko musisz obejrzeć Burtona. :P
Usuń(Ach, te babskie sztuczki).
Swoją drogą, jak się okaże, że Ci się nie spodoba, to biorąc pod uwagę to, jak długo Cię namawiam, dopiero wtedy pęknie mi serce. :P
Na pewno mi się spodoba :D! Nie ma to tamto... przecież nie chcę, żeby Ci serducho pękło :P.
UsuńI tak trzymać! Dbaj o mnie, bo w moim wieku wszystko może się zdarzyć. :P
UsuńTwoim czym...?
Usuńhttp://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/s720x720/532987_396126490406429_537985922_n.jpg
O jakim Ty wieku mówisz ;D!?
Uroczy wyraz pyszczka. :P
UsuńTakim, w którym już mnie nie pytają o dowód, gdy próbuję kupić piwo. :P
"Czas Apokalipsy" mam chyba gdzieś na płycie, ale nie oglądałam i teraz mi wstyd, skoro wypada znać ten film (chociaż "Jądro ciemności" nie było moją ulubioną lekturą).
OdpowiedzUsuńWidziałam "Chrzest", nawet byłam na tym w kinie (pamiętam, byłyśmy z koleżanką same na sali, świetnie się oglądało :D). Miałam fioła na punkcie mafii (a raczej nadal mam), więc film musiałam koniecznie obejrzeć, a z kina wyszłam umiarkowanie zadowolona. Musiałabym jeszcze raz obejrzeć, aby sobie odświeżyć wrażenia.
Olać "Jądro...". Film! Film! Film!
UsuńE, jak za pierwszym razem Ci się podobało umiarkowanie, to i za drugim wątpię, żeby Ci się zmieniło. A końcówka Ci się nie podobała?
Ehm, nie pamiętam końcówki, chociaż... coś mi świta, coś tam było przy rzece/jeziorze? ale nie chcę spoilerować.
UsuńAno było, ale nie wiem jak Ci przypomnieć nie spojlerując. :P
UsuńTo zaspoileruj mi na maila, albo na fb, bo mnie ta końcówka teraz będzie męczyć :)
UsuńSpojler poszedł na FB. ;)
Usuń"Czas apokalipsy" oglądałam tak dawno, że już nic nie pamiętam z tego filmu. Muszę go sobie odświeżyć, skoro piszesz, że to tak genialna produkcja.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy film wojenny jaki znam (choć przede mną jeszcze kilka dobrych produkcji) i na pewno jeden z najlepszych jakie widziałam w ciągu ostatnich miesięcy.
UsuńWysoko oceniłaś polską produkcję, co skłania mnie do zwrócenia na nią uwagi, bo za rodzimymi filmami nie przepadam, ale czasami chciałabym się pozytywnie rozczarować:)
OdpowiedzUsuńJest sporo polskich produkcji, które wysoko oceniam. Lubię polskie kino, o ile nie jest kolejną durną komedią romantyczną.
Usuń,,Jądro ciemności' należy do moich ulubionych lektur szkolnych, a sam ,,Czas apokalipsy" mam w planach już od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńObejrzyj koniecznie. Świetny film!
UsuńNie widzi mi się ten drugi film. Ale "Czas apokalipsy"... w końcu obejrzałaś! :P Chodzi mi po głowie inny motyw muzyczny z filmu, ale nie moge go znaleźć. :/
OdpowiedzUsuńRobię postępy. Teraz zbieram się do obejrzenia "Łowcy jeleni", bo mi już naprawdę jest wstyd, że nie widziałam. =)
UsuńSzukaj skuteczniej!
No nie wiem, dałabym sobie łapę uciąć, że to Oldfield był, a tu d....
UsuńObejrzyj koniecznie. :-) Mnie chwilowo brakuje dobrych filmów. "Artystę" morduję trzeci dzień.
Tja. Nie "Czas apokalipsy", a "Pola śmierci". Ale Oldfield się zgadza. :P
UsuńMnie brakuje czasu na jakiekolwiek filmy. :(
UsuńObejrzę, mam chyba nawet jakąś pożyczoną płytkę z "Łowcą...".
Póki co, marzę tylko o tym, żeby pójść spać. Nawet czytanie mi nie w głowie. Starość. Ech.
Ooo:P Uwielbiam The Doors i The End:))
OdpowiedzUsuńNo to koniecznie musisz obejrzeć film. :)
Usuńobie pozycje nie dla mnie :( szkoda.
OdpowiedzUsuńBywa i tak. Może następnym razem. :)
Usuń"Czas apokalipsy" mnie do siebie szczególnie nie ciągnie. Za to na "Chrzest" miałam kiedyś sporą ochotę. Pamiętam, że chyba zwiastun w kinie mnie zachęcił. Kiedyś obejrzę. Może. Chyba
OdpowiedzUsuńDużo tracisz. :)
UsuńA ja widziałam "Charliego". Świetny! Ezra i Hermiona wypadli naprawdę nieźle, no i nie spodziewałam się tak ciekawej fabuły i tylu emocji.
Już tyle trace, że jeszcze trochę mi nie zaszkodzi :P
UsuńMówiłam! Na Ezre się mogę gapić bez końca. Jest tak przystojny i tak świetnie wykreował swoją postać, że tylko gały cieszyć. Top tekst w jego wykonaniu: "Ten zestaw jest tak pedalski, że chyba sam go sobie sprawiłem" xD
Ale scena na stołówce nieodmiennie mnie poraża, a konkretniej postępowanie Brada i dramatyzm tej sytuacji, w której rzucają się do siebie z pięściami.
Ciekawe podejście. :P
UsuńA widziałaś Ezrę w "Musimy porozmawiać o Kevinie"? Dla mnie największym szokiem było to, jak genialnie wcielił się w dwie tak różne od siebie role.
Co do stołówki... Hm. Brad robił co mógł, żeby cała afera się nie wydała. Bronił się jak mógł. Nie twierdzę, że to dobre, bo tak nie jest, ale trochę rozumiem pokrętność takiego myślenia. Egoizm i strach kazały mu się bronić w taki a nie inny sposób. Ale wyobrażam sobie jak mocno zraniło to Patricka. =/
Widziałam, widziałam. Dla mnie także był to bardzo pozytywny szok. Naprawdę świetny, młody aktor, z wielkim potencjałem.
UsuńPo prostu uważam, że ten ostatni komentarz mógł już sobie darować. "Rozmowa" był skończona, a on dobił tą ukochaną osobę. Siedział na podłodze jak ostatni tchórz i patrzył, jak go okładają pięściami. Nie wyobrażam sobie tego. Bał się. Ojca, piekła, o swoją reputację. Ale nic nie powinno sprawić, by pozwalał go krzywdzić, bez choćby próby przerwania tego wszystkiego.
Aż jestem ciekawa jego kolejnych ról. :)
UsuńTo fakt, ostatni komentarz był zupełnie bez sensu. Niestety ludziom bardzo łatwo przychodzi ranienie innych, zwłaszcza, gdy tkwią w przeświadczeniu, że ochroni to ich samych.
Będę bacznie obserwować jego karierę. W końcu jakaś motywacja do oglądania filmów: gapienie się na Ezre :P A, i ma piękne imię, następny plus.
UsuńA Patrick pewnie do ostatniego momentu miał nadzieję, że on jednak wstanie z tej podłogi, że zatrzyma ten mechanizm, który sam puścił w ruch. Smutne. Po prostu ciężko patrzeć na dwie osoby, okładające się pięściami, ze świadomością, że darzą się uczuciem. Tak łatwo kogoś zranić, żeby ratując własny tyłek. Tylko ile nasza osoba jest warta, po tego typu numerach?
Każdy powód jest dobry. =)
UsuńPewnie tak, w końcu nie jest łatwo uwierzyć, że ktoś kogo kochamy (z wzajemnością!) zdolny jest do takich podłości.
Po tego typu numerach chyba trudno o zaufanie. Bo jak np. spędzić życie z kimś, kto przy pierwszym większym problemie odwraca się d*** i tę właśnie własną d*** ratuje nie licząc się z innymi?
Chrzest chciałam obejrzeć swego czasu, ale jak to u mnie bywa często, na chęciach się skończyło, bo film wypadł mi z głowy :P Nadrobię niedługo, chociaż czasami też mam dość kolejnej polskiej historii z mafią w tle lub w roli głównej.
OdpowiedzUsuńWierzę. Gdyby tak człowiek chciał obejrzeć to wszystko, co mu po głowie chodzi... Rety, chyba nic innego bym wtedy nie robiła. :P
UsuńNadal nie obejrzałam "Czasu Apokalipsy"...aż trochę głupio;) Co do drugiej produkcji - lubię polskie filmy, więc pewnie prędzej czy później zobaczę "Chrzest". Ale nie zachęciłaś mnie tym wspomnieniem o mało ciekawych zdjęciach;)
OdpowiedzUsuńGłupio nie głupio, ale warto obejrzeć. :)
UsuńJeżeli chodzi o "Czas apokalipsy", to jedynie może z nim konkurować "Full Metal Jacket" z 87' roku. Również mocne kino antywojenne, osadzone również w Wietnamie. Z filmów wojennych to polecam "Platon" i "Cienka czerwona linia". To drugie na podstawie książki, która w mojej opinii jest na równi z filmem. No i jak można zapomnieć o klasyku "Na zachodzie bez zmian" Ericha Marii Remarque'a z 1929 roku jako chyba pierwsza antywojenna książka, opowiadająca o I wojnie światowej.
OdpowiedzUsuńA tak po za tym, to muszę się pochwalić filmem jaki ostatnio oglądałem. Pewnie widziałaś już, może nie. Ten film to "W chmurach" z G. Clooneyem. Jest to niezwykle udana próba wymieszania komedii z dramatem. Tak jak w życiu.
"Full..." jest świetny, ale "Czasu..." nie przebił.
Usuń"Pluton" i "Cienka..." jeszcze przede mną i między innymi o tych filmach myślałam pisząc, że kilka dobrych filmów jeszcze czeka na swój moment. "Na Zachodzie..." też nie widziałam, ale chciałabym najpierw przeczytać książkę.
"W chmurach" było zaskakująco dobre. U mnie 8/10. Ale książka kompletnie nie przypadła mi do gustu.
Hmm.. dramaty.. w sumie czasami lubię takowe obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńU mnie dramaty królują. ;)
Usuń"Czas Apokalipsy" to wielki klasyk, którego ja nie widziałam:/ Wiem, wiem wstyd, ale solennie obiecuję, że zaległości nadrobię;)
OdpowiedzUsuńOj tam, wszystkiego nie da się obejrzeć. Spokojnie, za jakiś czas, stopniowo nadrobimy klasyki. Przede mną też jeszcze wiele takich filmów.
UsuńKolejna recenzja do wyzwania:
OdpowiedzUsuń"Dobre maniery, czyli savoir-vivre dla dzieci" Joanna Krzyżanek
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/05/225-dobre-maniery-czyli-savoir-vivre.html
Dopisana.
UsuńCzas Apokalipsy na pewno wielkim filmem jest! I chyba każdy kinoman powinien go obejrzeć. Natomiast jeśli chodzi o kino wojenne, to dla mnie najlepszym filmem w tym gatunku (a przy okazji najbardziej przerażającym) jest Idź i patrz.
OdpowiedzUsuńChrzest mam w planach od długiego czasu, ale nigdy nie miałem okazji obejrzeć.
O, mam ten film z wydanie Wyborczej. Stoi i się kurzy od niepamiętnych czasów. Nawet zdążyłam o nim zapomnieć. ;)
UsuńTen pierwszy z chęcią bym przeczytała, gdyż też bardzo lubię wojenne.
OdpowiedzUsuń*obejrzała ;)
UsuńPolecam!