źr. epoznan.pl |
Już jutro, w Poznaniu, rozpoczyna się pierwszy dzień festiwalu Pyrkon, czyli największego festiwalu dla fanów fantastyki w Polsce. Tak jak każdy Muzułmanin choć raz powinien odbyć pielgrzymkę do Mekki, a każda szanująca się fashionistka kupić choć jeden raz ciuch z Zary, tak miłośnik fantastyki nie może nie pojawić się na Pyrkonie. Choć raz, oczywiście.
Program jest niesamowity. W planach są m.in. spotkania literackie, wystawy, koncerty, pokazy, konkursy czy sesje RPG. Tak, tak - Pyrkon przewiduje różne atrakcje nie tylko dla czytelników gatunku, ale także m.in. dla wielbicieli gier. Kusić będą nie tylko spotkania i rozrywka, ale także liczne stoiska handlowe.
Gościem specjalnym tegorocznej odsłony festiwalu, będzie Graham Masterton, autor horrorów i... poradników erotycznych. Lista gości jest długa i przyprawia o zawrót głowy nawet mnie, choć fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem. W planie są spotkania literackie m.in. z Miroslavem Žambochem, Elżbietą Cherezińską, Rafałem Kosikiem, Marcinem Mortką, Mają Lidią Kossakowską, Jackiem Dukajem, Jackiem Komudą i Markiem S. Huberathem. Więcej szczegółów znajdziecie na oficjalnej stronie festiwalu (KLIK).
A teraz ze wstydem muszę przyznać, że sama się na tegoroczny festiwal nie wybieram. Dlaczego? Wśród setek przeczytanych przeze mnie książek, tych z dziedziny fantastyki jest pięć na krzyż, z czego siedem to "Harry Potter". Przed spotkaniem autorskim lubię poznać choć jeden tytuł danego pisarza, a niestety nic mi nie wiadomo, by J.K. Rowling miała się w weekend w Poznaniu pojawić.
Nigdy nie wiesz kogo możesz spotkać na festiwalu (Pyrkon 2012) źr. wykop.pl |
Mam za to mocne postanowienie, by zabrać się wreszcie za stojące na półce tomy Andrzeja Sapkowskiego, J.R.R. Tolkiena czy Mai Lidii Kossakowskiej. Później zamierzam zapolować także na inne tytuły i tu pojawia się przyczyna, dla której ktoś nieznający fantastyki w pocie czoła płodzi ten tekst.
Załóżmy, że macie przed sobą ciężki przypadek, który z fantastyką jest na bakier. Ten ciężki przypadek dobrze się bawił czytając o przygodach Harry'ego Pottera i Jakuba Wędrowycza. Pokochał twórczość Waltera Moersa oraz Narnię C. S. Lewisa, z sympatią wspomina "Kłamstwa Locke'a Lamory" Scotta Lyncha i "Na tropach jednorożca" Mike'a Resnicka. Książki Terry'ego Pratchetta zna tylko niektóre. Nudził się przy "Kolorze magii", ale zauroczył go "Kosiarza". Czytanie cyklu "Zmierzch" skończył na drugim tomie i ani myśli sięgać po cokolwiek w tym stylu. Nastoletnie wampiry uprasza się więc o trzymanie z daleka. Nastoletnie wilkołaki i ich sercowe problemy też. Ciężki przypadek wciągnął się natomiast w trylogię "Igrzyska śmierci" i podobało mu się, oj, podobało. Science-fiction jednak mało go interesuje. Odpadają wszelkie statki kosmiczne i inne super-nowoczesne wynalazki. "Wehikuł czasu" H. G. Wellsa mu się co prawda podobał, ale to tylko jeden z tych wyjątków, które potwierdzają regułę. Ciężki przypadek toleruje elfy, smoki i inne hobbity. Woli przystojniaków z łukami niż tych, którzy sterują jakąś wysoce zaawansowaną technicznie maszyną. Lubi horrory. Zarówno te z lekkim dreszczykiem jak i ociekające krwią.
Nie bądź obojętny! Poleć coś ciężkiemu przypadkowi!
Planowałam się wybrać na tegoroczny Pyrkon, ale w ten weekend mam akurat zajęcia na uczelni. Będę tak blisko targów, a taka zabawa mnie ominie. Chociaż prawdę mówiąc też z fantastyką jestem na bakier, no może z paroma wyjątkami :) Swojego czasu opętała mnie potterowska mania, "Igrzyska śmierci" też przypadły mi do gustu. Co mogę polecić? Sagę 'Pieśni lodu i ognia' George'a R. R. Martina. Sama dość niepewnie podchodziłam do pierwszego tomu - "Gry o tron", ale mój sceptycyzm szybko zamienił się w fascynację. Teraz wyłącznie pieję z zachwytu nad tą sagą :)
OdpowiedzUsuńJest więc dla mnie nadzieja. ;)
UsuńO Martinie słyszałam dużo dobrego. Wciągnę go na listę.
Sapkowski to podstawa. Z polskiej godni polecenia są również: Kres (tu są gadające koty), Brzezińska (niedoceniana niestety), Grzędowicz (o PLO u mnie poczytasz), Wegner, Piskorski (np. "Zadra") i chyba tyle (Piekara i reszta fabrykantów to ogólnie lipa, szkoda na nich czasu).
OdpowiedzUsuńZagranica: Rothfuss (u mnie :P), Abercrombie (taki trochę literacki Tarantino), Simmons ("Drood", "Terror"), Martin (HBO i tak dalej), Łukjanienko ("Patrole"), Stover, Diaczenkowie + "ucztowi", np. Valente, MacLeod, Shepard oraz oczywiście Clarke ;)
To tak na szybko z głowy :) Jak coś bliżej Cię zainteresuje, to mogę rozwinąć :P
To ja poproszę o rozwinięcie dwóch przypadków.
UsuńPrzypadek 1: Abercrombie (taki trochę literacki Tarantino)
Przypadek 2: Kres (tu są gadające koty)
Feliks W. Kres - znany z dwóch cykli. Gadające koty są w tym zwanym "Cykl szererski" (albo "Księga Całości"). Rzecz dzieje się w świecie zwanym Szererem, w którym inteligentnymi istotami są ludzie, koty i sępy (nie ma elfów ani krasnali, ale są za to takie niefajne stworki podobne do orków). Quasi-średniowiecze, magów jako takich brak. Szerere to kontynent, różne nacje walczą między sobą. Ludzie ciachają się mieczami, koty są przede wszystkim zwiadowcami - co ciekawe, nie potrafią kłamać (i ogólnie jak to koty, czasami nie bardzo wiadomo, o co im chodzi - da się je lubić). Polecam wpierw "Grombelardzką legendę" (jeżeli lubisz góry) lub "Panią Dobrego Znaku" (polityka, bitwy, takie tam). Dość brutalna fantastyka, rzeczywistość raczej nieprzyjazna - trupem stać się jest bardzo łatwo. Głównymi bohaterkami są najczęściej kobiety.
UsuńJoe Abercrobie - podobnie jak Tarantino bawi się konwencjami i dodaje do tego hektolitry krwi i flaki ;) Wpierw polecam "Bohaterów" albo "Zemstę...", osobne powieści, ale dzieją się w tym samym świecie (pojawiają się czasem te same postacie). Dużo trupów, ciekawi bohaterowie, bardzo szybko się czyta - jakby się oglądało dobry film akcji. Aczkolwiek nie jest to takie prostackie, jak może się wydawać po moim opisie :P
Dzięki, dobry człowieku. Po wnikliwej lekturze Twojego dadolenia, na listę trafił Abercrombie i obydwa wymienione przez Ciebie tytuły oraz "Grombelardzka legenda" (góry uwielbiam polityki nie).
UsuńJeszcze jedno pytanie, ci "ucztowi" to niby co/kto?
MAG-owa "Uczta wyobraźni" :] Parę dni temu pisałem o Clarke, wcześniej o Swanwicku. Valente jest dość dziwna, rzec można - poetycka. Shepard przypomina trochę realizm magiczny momentami. Polecam kolejność: Clarke, Shepard, MacLeod, Valente, Swanwick. Potem może Ford i Bishop.
UsuńRety... Od fantastyki dzieli mnie większa przepaść niż mi się wydawało. :P
UsuńJeśli wolisz smoki i inne elfy, to powinnaś sięgnąć po serię Eragon, Najstarszy, Brisingr, Dziedzictwo Ch. Paoliniego. Tak bardzo podobały mi się te książki, że aż kot został Eragonem ;) Choć ostatnio częściej zwany Paragonem lub Lujem Naramowickim/Pasiastym :) Mój brat zaczytywał się w serii G. Martina, choć miał też wrażenie, że ten Pan mógłby pisać i pisać bez końca, i ciągle wprowadzał nowych bohaterów.
OdpowiedzUsuńO, zapomniałam o "Eragonie". Pierwszy tom czytałam dawno, dawno, dawno temu. Kupiłam go bratu na urodziny, więc oczywiście "musiałam" sprawdzić czy warto. Przede wszystkim byłam w szoku, jak się dowiedziałam ile lat miał autor, gdy napisał pierwszy tom. Samą książkę już słabo pamiętam.
UsuńLuj Naramowicki. Padłam. :P
A Martina na pewno wezmę pod uwagę. Jak mi się nie spodoba, to na pewno K. przechwyci. ;)
Hmm, a Mroczne materie Pullmana czytałaś? Ja je wspominam bardzo dobrze. :)
OdpowiedzUsuńA skąd! Im bardziej myślę, tym bardziej ten tytuł nic mi nie mówi, choć nazwisko wydaje się znajome. Zaraz sprawdzę co to. ;)
UsuńJa też nie jestem super znawcą w fantastyce,ale bardzo podobał mi się "Dworzec Perdido" China Miéville.Niesamowity klimat i bardzo plastyczne opisy.
OdpowiedzUsuńO rety... Ten tytuł to już w ogóle nic mi nie mówi. Dużo jeszcze przede mną.
Usuńja tylko pozazdroszczę - tym bardziej, że mój ulubiony pisarz Masterton tam będzie :( życie jest niesprawiedliwe :(
OdpowiedzUsuńMastertona czytałam kilkanaście lat temu, w podstawówce. Facet ma przerażające pomysły.
UsuńTak to niestety jest niesprawiedliwie. Na pocieszenie Ci powiem, że autorzy, których lubię przyjeżdżają wszędzie, tylko nie do Poznania. ;)
To teraz ja się wypowiem, jako, iż fantastyka to mój ulubiony gatunek. Mojego ulubionego autora ci nie polecę, bo to grube tomiszcza, nie dla amatorów. Za to "Trylogia Zimnego Ognia" to dla mnie jeden z majstersztyków gatunku. Po drugie "Trylogia Nocnego Anioła". Mam aktualnie obsesje na punkcie tej serii, a do obydwu wracam namiętnie :)
OdpowiedzUsuńI zaczynam gadać bez ładu i składu :P
Pyrkon... Ach, cudowny smak konwentów. Od paru lat na żadnym nie byłam, chociaż preferuje raczej te dotyczące kultury Japońskiej. Acz Pyrkon mnie kusi, nie dam jednak rady pojechać.
A ten Twój ulubiony to kto?
UsuńTrylogie obadam. Rety, tyle tytułów i jak tu coś wybrać? =)
Pyrkon się rozkręca, z tego co mi wiadomo, więc jak nie w tym roku to może za rok/dwa/trzy? :)
Tad Williams. Jest moim literackim bogiem.
UsuńPostaram się wpaść za którymś razem. A jak będę u ciotki w Poznaniu to wyciągam cię do empiku do Plazy, bo mieszkam obok i nigdzie więcej nie trafię :P
Aha. Nie to, żeby to nazwisko wiele mi mówiło, ale dobrze wiedzieć. ;)
UsuńWpadaj, wpadaj. W Plazie nie byłam od kilku lat, więc co mi tam, mogę pozwiedzać tamtejszy Empik. ;)
Zapamiętaj sobie na przyszłość, bo to geniusz fantastyki, dorównujący Tolkienowi, a wręcz wolę go od niego.
UsuńWiesz, moja ciotka na osiedlu zwycięstwa mieszka, to mam dosłownie minutę piechotą, a znając moją orientację w terenie, próbując trawić w jakieś inne miejsce, bym się zgubiła. :P
A w Poznaniu bywam kilka razy do roku.
Złe konto xD Nie wierzę w swoje własne nie ogarnięcie. Luduuu, ale wtopa :P
UsuńLeanika i jej alter ego. Nie krępujcie się. Porozmawiajcie sobie. :P
UsuńKompletnie nie moje rejony. Tamtędy śmigałam tylko na uczelnię. Odkąd przestałam śmigać, nie byłam tam ani razu. W końcu czego jak czego, ale galerii handlowych ci u nas pod dostatkiem. ;)
Uuu wtopa L. wtopa. :P AnnRK natomiast ja, polecę Ci "Hyperiona" "Piknik na skraju drogi" "Solaris". Te trzy sztandarowe pozycje Sci-fi powinny Cie zauroczyć i zachwycić :)
UsuńPo drugie szykuje się niespodzianka na naszym blogu, o którym nawet L. nie wie, ale cii nie uprzedzajmy faktów :D :P
Oj no, zapomniałam się przelogować ;P
UsuńA to się zgadza. Osobiście preferuje stary browar. Zdecydowanie to moja ulubiona poznańska galeria. Upodobania przegrywają jednak z lenistwem.
O "Pikniku..." też słyszałam dużo dobrego. Dopisuję, choć to science fiction, ale może dam radę. ;)
UsuńNiespodzianka? Jak znam życie to jak zwykle się zagapię. :P
---
To ja najbardziej lubię Galerię Malta, a teraz nie mogę się doczekać aż zrobią Łacinę. :)
Niestety na Pyrkon się nie wybieram :( Może innym razem... Absolutne must-read to Martin i Sapkowski. Można też dodać Ziemiańskiego (cykl o Achai), Rothfussa, "Diunę" Herberta, "Grę Endera" Carda, kiedyś lubiłam też książki Andre Norton.
OdpowiedzUsuń"Diunę" widziałam w wersji filmowej i niespecjalnie mi podeszła (ale to może być też wina tego, że sam film był po prostu słaby).
UsuńO "Grze Endera" słyszałam dużo dobrego, więc dopisuję do listy. Resztę posprawdzam. :)
Wcinaj Dicka i nie marudź! :P
OdpowiedzUsuńA jak nie to spróbuj Herberta i jego "Diuny" to niby science fiction, lecz mi bardziej przypominało fantasty... może przez ten nurt ekologiczny... :)
Pomyślę. ;)
UsuńNo nie wiem, nie wiem. Film był koszmarny, a sama "Diuna" ma taki format, że przeraża mnie sam jej widok. :P
to jedziemy na tym samym wózku:) Ja również do tej pory byłam na bakier z fantastyką, ale zauważyłam już, że niektóre gatunki po latach zaczynają do mnie przemawiać i dlatego postanowiłam nie odmawiać jeśli wpadnie mi w łapki coś takiego.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam okazję przeczytać pierwszy tom trylogii "Legenda. Rebeliant". Wciągnęło mnie bardzo. Książka krąży po całej mojej rodzinie i wszyscy czytają z wypiekami na twarzy. Ja czekam obecnie na drugi tom, który już do mnie jedzie:) Jeśli podobały ci się "Igrzyska śmierci" to i Legenda może przypadnie ci do gustu. Mam też w domu Tolkiena (Dzieci Hurina), którego muszę przeczytać na najbliższe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki i szczerze mówiąc chodzę obok tej książki i patrzę spod oka:) Sama jestem ciekawa jakie będą moje wrażenia. Jeśli przeczytasz coś ciekawego w tym temacie, daj znać:) Pozdrawiam
Ano właśnie. Mnie zaskoczyło to, że w sumie za fantastykę się raczej nie biorę, ale większość tego co przypadkiem udało mi się przeczytać mniej lub bardziej mi się podobało. Nie wiem więc dlaczego tak się opieram. :P
UsuńRozejrzę się za "Legendą...". Zobaczymy co z tego wyjdzie. "Dzieci Hurina" pewnie gdzieś mam, ale najpierw chciałabym rpzeczytać "Władcę pierścieni".
Ciekawa jestem co wyjdzie z tych planów, bo przecież tyle innych książek czeka na swoją kolej.
Się wtrącę i napiszę, że "Dzieci Hurina" możesz czytać bez przeszkód przed "Władcą Pierścieni" - wydarzenia dzieją się setki lat przed przygodami Froda :) A że książka krótsza i daje jakiś ogląd na styl Tolkiena, który - nie bójmy się tego przyznać - nieco odstaje od współczesnych trendów.
UsuńO, i to jest argument przemawiający za tym, żeby zacząć od tego Tolkiena. Muszę tylko sprawdzić, czy faktycznie mam to gdzieś na półce. Pojawiania się książek z fantastyki nie kontroluję. ;)
UsuńJej... Opadła mi szczęka po przeczytaniu, kto ma się zjawić... No chyba Cię zamorduję ;D. Żeby mieszkać akurat w tym samym mieście, gdzie odbywa się "Pyrkon" i jeszcze się na niego nie wybrać?! Trzymajcie mnie, bo popuszczę ;D. Jakbym ja mógł się tam zjawić to obszedłbym wszystko... od działów z książkami i ich autorami przez dział z grami i na koniec po stoliki z grami planszowymi. Ohhh... marzenie ;3...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Melon
Oj no, wybiorę się w przyszłym roku, jak już nie będę się czuła najgłupsza wśród kilku tysięcy przebywających tam osób. ;)
UsuńWierzę. Dla kogoś, kto ten świat lubi, to musi być fantastyczna ;) sprawa. Program jest naprawdę ciekawy i pewnie nie raz pojawia się problem na co pójść, gdy kilka rzeczy dzieje się w tym samym czasie.
Jestem równie ciężkim przypadkiem jak Ty. A na "Zmierzch" ma alergię. I na Pattinsona też.
OdpowiedzUsuńPattinson aż tak mnie nie drażni, za to jego filmowa partnerka już tak. Roli w "Królewnie Śnieżce i Łowcy" nie potrafię jej wybaczyć. Na szczęście widziałam tylko jedną część "Zmierzchu". Nigdy więcej.
UsuńTrudi Canavan i "Trylogia Czarnego Maga" oraz "Trylogia Zdrajcy"
OdpowiedzUsuńGdzieś mam pożyczoną przez szwagierkę "Gildię Magów", ale jakoś nie mogłam się przemóc, żeby ją otworzyć. Próbowałam kiedyś czytać "Kapłankę w bieli", ale się nie wciągnęłam, więc odłożyłam ją na bok. Mam nadzieję, że te dwa cykle, które wymieniasz, okażą się ciekawsze.
UsuńJak się czujesz, pisząc o sobie w rodzaju męskim? :P Mówiłam! "Kwiaty dla Algernona"! Natychmiast!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nieźle? Może zostanie tak na stałe? :P
UsuńNo mówiłaś, mówiłaś. Tylko co z tego, jak w bibliotece tego nie ma? :(
No nie wiem, to jeszcze nielegalne. :P
UsuńChcesz pdf? :P
Nie wydaj mnie!
UsuńEkspert od legalności. :P
Jak się dorobię czytnika, to się zgłosze. ;)
Nie znam się na fantastyce. I za bardzo jej nie czytam. Więc nie będę wiarygodna polecając cokolwiek;) Jednak, jeśli mogę się wypowiedzieć, polecam wspominaną już wcześniej "Grę Endera". I "Metro 2033", którym się aktualnie bardzo zachwycam;)
OdpowiedzUsuńJak znajdę na tyle zapału, żeby faktycznie wziąć się za fantastykę, to "Gra Endera" będzie jedną z pierwszych książek w kolejce.
Usuń"Metro 2033" obiło mi się o oczy na blogach. Jak dopadnę to może i przeczytam. Na razie lista już zrobiła się niebezpiecznie długa. ;)
Bardzo chciałabym wybrać się na tego typu festiwal choć raz w życiu :) Przeczytaj koniecznie Sapkowskiego:) Tolkien jest trudniejszy i nie każdemu przypadnie do gustu, ale ja wielbię jego prozę, więc również polecam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, przeczytam. Mąż mnie już od lat namawia. Ucieszy się, że w końcu przeczytam coś, co zna. ;)
UsuńNowa recenzja do wyzwania:
OdpowiedzUsuń"W kajdankach namiętności" - Piotr Kołodziejczak
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/03/191-w-kajdankach-namietnosci-piotr.html
Dopisana. :)
UsuńNie jestem jakąś wielką miłośniczką fantastyki i czytam ją raczej od przypadku do przypadku, dlatego na na festiwal Pyrkon się nie wybiorę, ale jestem zdziwiona, że pisarz grozy Masterton tam będzie. Uwielbiam jego twórczość.
OdpowiedzUsuńCzemu? Horror to też fantastyka. :)
UsuńOj widzę, że bardzo festiwalowy miesiąc - w Krakowie "3 żywioły" dla miłośników podróży i literatury faktu, a w Poznaniu "Pyrkon". Chętnie wzięłabym udział i w jednym i w drugim, ale pewnie będę musiała zadowolić się żywiołami :))
OdpowiedzUsuńA ja chętnie bym się zamieniła, bo o ile z fantastyką jestem na bakier, o tyle literaturę faktu i podróżniczą uwielbiam. Tak cicho liczę, że zamieścisz jakąś relację z festiwalu.
UsuńTen Pyrkon kojarzy mi się z ComicConem :) Jakbym była w Poznaniu, na pewno bym Cię wyciągnęła, choćby dla tego nieszczęsnego Mastertona :)
OdpowiedzUsuńWidzisz jak się zgrałyśmy w czasie? Ty o Tolkienie, i ja o Tolkienie, teraz Cię będę namawiać, byś wreszcie, ciężki przypadku, za trylogię Pierścienia się wzięła :) Więcej nie pomogę, bo jeśli chodzi o fantastykę, to jestem jeszcze cięższym przypadkiem niż Ty - nie czytałam tych pięciu na krzyż w tym 7 HP, Wellsa nie znam, w sumie moja znajomość fantastyki ogranicza się do pojedynczych tworów Koontza - sztuk jedna - Kinga - sztuk kilka - i Tolkiena - sztuk kilka. No i ta "Droga" McCarthy'ego, co mi się podobała tak bardzo. Nie jestem żadnym autorytetem w dziedzinie fantastyki, więc już się zamknę, a z pomocy udzielanej Tobie przez innych bloggerów w komentarzach i ja, bezczelnie, skorzystam.
O, o Kingu zapomniałam i "Drodze". No proszę ile się w sumie tego nazbierało. Harry Potter ma konkurencję.
UsuńChyba nawet bym się nie opierała przed tym wyciąganiem na Mastertona. ;) Samej mi się nie chce, a mój towarzysz nie bardzo może.
Ładna lista już się uzbierała. Niektóre nazwiska się powtarzają, więc pewnie głównie na nich się skupię. :)
Jaka szkoda, ze nie mam transportu impreza wydaje sie byc swietna. Gdy bede miala taka okazje, to choc raz w zyciu musze tam pojechac.
OdpowiedzUsuńJeśli interesujesz się fantastyką, to koniecznie!
UsuńTo ja zrobię reklamę panu Cevernakowi i trylogiom: "Bohatyr"- historyczna opowieść z początków Rusi z magią w tle i "Władca wilków". Oprócz tego Libbra Bray i cykl "Magiczny krąg"- osadzony w wiktoriańskiej Anglii. Pensja dla panien wypełniona magią.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, brzmi interesująco. Może to moje spotkanie z fantastyką nie będzie takie złe. :)
UsuńNie jestem wielką fanką fantastyki, choć mam kilka tytułów z tego gatunku, za którymi naprawdę przepadam. Może za rok się wybiorę, gdy będę miała na ten temat trochę więcej do powiedzenia, na razie nie będę się kompromitowała:)
OdpowiedzUsuńDoszłam do tego samego wniosku. No i mam nadzieję, że uda mi się przeczytać coś z książek autorów, którzy pojawią się za rok. ;)
UsuńNigdy nie interesowałam się fantastyką, więc wydarzenie, o którym piszesz, było mi do tej pory nieznane. Jednak tak jak Ty, postanowiłam nadrobić zaległości i przeczytać kilka(naście) utworów z tej dziedziny literatury. I również jestem ciężkim przypadkiem, na dodatek jeszcze cięższym niż Ty. ;D
OdpowiedzUsuńNie wierzę. :P Cięższy przypadek to tylko taki, który nie czytał Harry'ego. ;)
UsuńSugestii co do lektur nazbierało się sporo. Nic, tylko wybierać i czytać. ;)
Przecież mówię, że to ja :D Harry'ego nie byłam w stanie przeczytać :D
UsuńWygrałaś. :P
Usuń