Danis Tanović |
Ranny Mark trafia do kurdystańskiego szpitala dla repatriantów. Wcześniej był tam jedynie jako reporter. Teraz ze strachem czeka na werdykt lekarza, od którego zależy decyzja, czy warto mu ratować życie, czy też nie ma już szans i skończy z kulą w głowie. Gdy Mark w końcu wraca do swojej żony, Eleny, okazuje się, że Davida wciąż jeszcze nie ma. Elenie o wojnie mówi niewiele i niechętnie. Rany i siniaki tłumaczy tym, że wpadł do rzeki. Choć stan reportera powinien się poprawiać, z dnia na dzień jest coraz gorzej. Elena podejrzewa, że mąż nie mówi całej prawdy. Co tak naprawdę wydarzyło się w Kurdystanie? Jaką tajemnicę ukrywa Mark?
Reżyser "Selekcji" Danis Tanović urodził się w Zenicy, na terenie obecnej Bośni i Hercegowiny. Jego edukację w szkole filmowej w Sarajewie przerwała wojna. W tym czasie filmował wydarzenia wojenne, których był świadkiem. W 1994 roku wyjechał do Belgii, gdzie podjął naukę reżyserii. Z zebranych w czasie wojny materiałów, nakręcił film dokumentalny oraz kilka filmów krótkometrażowych. Jego najbardziej znanym dziełem, jest nagrodzony Oskarem w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny" za 2002 rok, komediodramat wojenny "Ziemia niczyja".
Tanović jako były reporter wojenny doskonale zna emocje targające dziennikarzami pracującymi w tak trudnych warunkach. Postaci Marka i Davida można by potraktować jako uosobienie sprzecznych emocji, targających reporterami. Z jednej strony jest chęć zrobienia jak najlepszych, najbardziej poruszających zdjęć, które wymagają uczestnictwa w najniebezpieczniejszych sytuacjach (Mark), z drugiej przerażenie, chęć ucieczki, brak zgody na okrucieństwa, które człowiekowi gotuje drugi człowiek (David). Dobry korespondent musi pogodzić żyłkę przygody, chęć pokazania światu dramatów wojny czy zwyczajnego zrobienia kariery, z ludzkim uczuciem strachu, które nie pozwala zapomnieć o grożącym niebezpieczeństwie.
Film wspaniale pokazuje emocje bohatera, tego który przeżył, powrócił, zrobił świetne zdjęcia. Tego, który wrócił jednak sam i nie potrafi sobie poradzić z nawiedzającymi go obrazami wojny, poddaje się więc terapii, która pozwoli mu zaakceptować straszną prawdę. Ja tę historię kupuję w całości. Reżyser z doświadczeniem jako korespondent wojenny wie o czym tworzy film, zna podobne historie, dzieli się swoim doświadczeniem i obserwacjami. Przyznaję też, że miło było zobaczyć Collina Farrella w innej roli, niż zazwyczaj. Chyba nawet uwierzyłam, że potrafi zagrać kogoś innego niż tylko wyluzowanego cwaniaczka.
Zwiastun filmu (wersja anglojęzyczna)
Zaciekawiłaś mnie! Muszę obejrzeć ten film! Koniecznie! pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńPolecam. Mało znany, a warto obejrzeć. :)
Usuńzapowiada się interesująco, mojego męża z pewnością by przyciągnął ten film
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mojemu się podobał. Zresztą sam go wypożyczył. :)
UsuńO. Idę sobie dopisać do listy. Chociażby dlatego, że zawsze mnie zastanawiało, jak to wygląda.
OdpowiedzUsuńAkurat w filmie jest więcej o tym co było po powrocie, niż o samej pracy korespondenta.
UsuńA czytałaś "Terytorium Komanczów" Artura Péreza-Reverte? Jak chcesz poczytać o korespondentach wojennych, to warto zajrzeć do tej książki.
Ooo, autor wydaje mi się znajomy, aż przejrzę listę książek, bo wydaje mi się, że WM już mi coś polecał. I że raczej tego nie przeczytałam. :P Albo nie pamiętam. :P
UsuńPowinnaś częściej słuchać WM. Zdecydowanie.
UsuńA co Ci polecał?
Ano tak, "Klub Dumas" i nawet czytałam, ale niewiele pamiętam więc chyba tak średnio mi się spodobał... :P
UsuńPewnie dlatego, że "Szachownica flamandzka" jest lepsza. ;)
UsuńJa ją czytałam w czasach, kiedy chodziłam spać najpóźniej o pierwszej w nocy. Książkę czytałam do trzecie, z wypiekami na ryjku. Człowiek czasami dziwnie reaguje na coś, co mu się po prostu podoba. :P
Bardzo chętnie bym obejrzała, zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńJest ciekawy. W każdym razie, mnie bardzo interesuje tematyka tego typu, tzn. to, jak ludzie radzą sobie z własnymi, trudnymi doświadczeniami oraz w jaki sposób są w stanie przetrwać to, co czasami nawet trudno sobie wyobrazić.
Usuń