środa, 4 lipca 2012

Filmowe podsumowanie miesiąca - czerwiec 2012 (cz. 2)

Podsumowania filmowego ciąg dalszy.


13. "Z dystansu" reż. Tony Kaye (2011); 8/10
(dramat)

Adrien Brody wciela się w rolę nauczyciela zastępczego Henry'ego Barthesa. Dzięki stałym zmianom miejsca pracy, Henry unika przywiązywania się do miejsc i ludzi. Tym razem jest jednak inaczej. Zaczyna się umawiać z jedną z nauczycielek, przygarnia do siebie nastoletnią prostytutkę, a jedna z jego uczennic odnajduje w nim przyjaciela i pokrewną duszę. Te trzy kobiety zupełnie zmienią życie Barthesa.
Warto ten film obejrzeć choćby po to, by zobaczyć do czego może doprowadzić obojętność, brak zainteresowania bliskimi (zwłaszcza dziećmi) oraz brak zrozumienia i akceptacji. Wartościowy film, który polecam każdemu.

14. "Człowiek na krawędzi" reż. Asger Leth (2012); 4/10
(kryminał, thriller)

Pewien facet, który pewnego dnia postanawia narobić zamieszania i wyjść na gzyms pewnego luksusowego, nowojorskiego hotelu, grożąc samobójstwem jeżeli nie dostanie możliwości porozmawiania z pewną panią negocjatorką o pewnej kwestii wymagającej natychmiastowego rozwiązania. Po pierwszych minutach filmu pewne jest jeszcze coś - to nie jest dobry film. Nie chcę spojlerować, napiszę więc tylko tyle, że było nudno, przewidywalnie i nie mam pojęcia co było takiego zaskakującego w zakończeniu (bo podobno było). Przespałam coś?

Wysoką ocenę film zawdzięcza jak ze wdzięcznej scenie, kiedy to nasz bohater zrzuca forsę ku radości zebranej pod hotelem gawiedzi. Banknoty leciały malowniczo, tłum szalał, a bohater osiągnął swój cel - ludzie, którzy chcieli pokrzyżować mu plany, zostali przez ten tłum spowolnieni.


15. "Debiutanci" reż. Mike Mills (2010); 7/10
(dramat, komedia)

Bardziej dramat niż komedia. Olivier po śmierci matki dowiaduje się, że jego ojciec jest gejem. Energiczny staruszek właśnie zaczyna swoje nowe życie, angażuje się w politykę, imprezuje i znajduje dużo młodszego od siebie partnera.  Sam Olivier jest sceptycznie nastawiony do istnienia miłości i nie wierzy, że jakikolwiek jego związek mógłby przetrwać. Poznaje jednak Annę, piękną i tajemniczą aktorkę. Wbrew sobie zaczyna się zakochiwać, tylko czy będzie potrafił utrzymać ten związek? "Debiutanci" to ciepły, nie pozbawiony melancholii film, który udowadnia, że w każdym wieku możemy zacząć na nowo, że nigdy nie jest za późno na debiut w naszym własnym życiu.


16. "Liban" reż. Samuel Maoz (2009); 7/10
(dramat, wojenny)

Jest recenzja --> KLIK

17. "Kret" reż. Rafael Lewandowski (2010); 6/10
(dramat, thriller)

Paweł (Borys Szyc) wraz z Zygmuntem, swoim ojcem (Marian Dziędziel), prowadzą całkiem nieźle prosperujący interes. Ich życie zakłóca pojawienie się w gazecie artykułu, którego autor oskarża Zygmunta o szpiegostwo. W latach osiemdziesiątych podczas strajku górników zginęło kilku protestujących (m.in. teść Pawła). Zygmunt stał na czele protestu, istnieją jednak dokumenty świadczące o tym, że w tym samym czasie współpracował z SB. Jedni w to wierzą, inni nie. Paweł stara się dociec prawdy.
Całkiem niezły film, choć spodziewałam się po nim więcej. Nie podobało mi się zakończenie, za to  Dziędziel jak najbardziej.

18. "Mars" reż. Anna Melikyan (2004); 7/10
(dramat, komedia)

Bardzo podobała mi się "Rusałka" rosyjskiej reżyserki Anny Melikyan, dlatego też sięgnęłam po jej wcześniejszy film. "Mars" opowiada o bokserze, który uciekając przed ludźmi i sławą, trafia do niewielkiego miasteczka. Tam spotyka całą galerię przedziwnych postaci, które nie pozostaną bez wpływu na jego życie, a i on sam wiele zmieni w ich dotąd spokojnej egzystencji.

Film łączy w sobie realizm z magią, jawę ze snem. Jest to bardzo specyficzne kino, które nie każdemu przypadnie do gustu. Nie wiem, czy udało mi się zrozumieć to, co chciała przekazać reżyserka, jednak sam obraz bardzo mi się podobał.

19. "Babycall" reż. Pal Sletaune (2011); 7/10
(thriller)

Noomi Rapace (znana z roli Lisbeth Salander w szwedzkiej wersji trylogii Larssona) wcieliła się w rolę Anny, matki ośmioletniego Andersa. Poznajemy ją w chwili, gdy przeprowadza się do mieszkania w wielkim bloku i lustruje każdy jego kąt, wyraźnie czegoś się bojąc i przed czymś ukrywając. Matka z synem są objęci ochroną i ukrywają się przed ojcem chłopca, który stanowi dla nich zagrożenie. Anna kupuje elektroniczną nianię, która pozwala na kontrolę syna także w nocy. Jednak niania dobiera nie tylko sygnał z pokoju jej syna. Czasami słychać rozpaczliwy krzyk jakiejś kobiety i płacz niemowlęcia.
Anna cierpi na zaniki pamięci. Nie potrafi wytłumaczyć niektórych zdarzeń. Czasami nie wie, co się z nią dzieje. Historia coraz mocniej się komplikuje, a wyłaniająca się prawda przyprawia o dreszcze.
O tym filmie przeczytałam sporo negatywnych opinii. Mi się podobał. Lubię filmy, w których nic do końca nie jest jasne i jest sporo miejsca na domysły. Bardzo podobało mi się zakończenie, choć zła jestem na siebie, że wcześniej nie zorientowałam się o co chodzi, tym bardziej, że całkiem niedawno czytałam książkę, w której był wykorzystany podobny motyw.

20. "Centurion" reż. Neil Marshall (2010); 5/10
(historyczny, przygodowy)

Gdy okrutny lud Piktów uprowadza rzymskiego kaprala, na odsiecz rusza IX Legion. Ma on nie tylko odbić porwanego, ale także zakończyć dominacje wroga w Brytanii. Łatwo nie będzie, gdyż przeciwnik nie cofnie się przed niczym, a z IX Legionu szybko zostanie tylko garstka żołnierzy, którzy staną się celem polowania żądnych zemsty Piktów.

Film jest ładnie zrobioną, klimatyczną  przygodówką, ze sporym rozlewem krwi i "lekko" naciąganym scenariuszem. Ot, całkiem przyzwoite widowiskowe kino rozrywkowe.

21. "Giganci ze stali" reż. Shavn Levy (2011); 6/10
(dramat, akcja, science-fiction)

Film oczywiście wypożyczył mój mąż. Do tej pory jestem w szoku, bo nawet... mi się podobało. Tytułowi "Giganci ze stali" to roboty, walczące w ringu. Tacy zmechanizowani bracia Kliczko. Robotami sterują jednak ludzie, a w roli jednego ze sterujących obsadzono Hugh Jackmana, co samo w sobie jest już argumentem za tym, by się nie zniechęcać i film obejrzeć. Hugh oprócz problemów na ringu (ostatni jego robot właśnie brutalnie zakończył swą karierę) ma też problemy prywatne, właśnie dostał od byłej żony pod opiekę Maxa, syna, którego istnienie do tej pory ignorował. Max jest zafascynowany walkami robotów. Wspólna pasja zdaje się ich łączyć, tylko czy na stałe?

Wątek "ojciec drań i pragnący jego uwagi syn" jest oklepany jak facjata robota po walce, ale efekty są niezłe, pomysł na film ciekawy, a całość zaskakująco przyzwoita. Jako kilkuletni chłopiec byłabym zachwycona.

22. "Mr. Brooks" reż. Bruce A. Evans (2007); 7/10
(thriller)

Thriller, w którym Kevin Costner wciela się w tytułowego Mr. Brooksa, faceta z delikatnym problemem osobowościowym. Otóż Mr. Brooks, oprócz tej swojej dobrej części, którą prezentuje na co dzień, ma także mroczniejszą połowę - alter ego o imieniu Marshall. Pojawienie się na horyzoncie Marshalla oznacza tylko jedno: ktoś niebawem zginie. Któregoś dnia Costner ma jednak dość i postanawia zakończyć swą morderczą działalność. Marshall nie odpuszcza i tak wyruszają na swoje ostatnie łowy. To oczywiście nie koniec, bo po wszystkim na scenie pojawia się świadek owego morderstwa, a wraz z nim pytanie "co dalej"?

No dobra, powyższy opis brzmi głupio. A ponieważ film jest całkiem dobry, proponuję go po prostu obejrzeć. Polsat zaserwuje go na pewno jeszcze nie raz.

23. "Kto wrobił królika Rogera?" reż. Robert Zemeckis (1988); 6/10
(animacja, komedia kryminalna)

Świetny pomysł na połączenie świata kreskówek ze światem ludzi. Bajka oczywiście już się zestarzała, ale to dokładnie taki typ gagów, jaki bawił mnie w dzieciństwie, więc pewnie gdybym obejrzała tę produkcję ileś lat temu, ocena byłaby wyższa.

Tytuł zawiera streszczenie fabuły. Jest zbrodnia, jest potencjalny winowajca i detektyw usiłujący dociec prawdy. Królik zaprzecza, jakoby miał coś wspólnego z morderstwem. Śledztwo trwa.

24. "Bez lęku" reż. Peter Weir (1993); 7/10
(dramat, psychologiczny)

Architekt Max przeżył katastrofę lotniczą. Udało mu się też uratować życie kilku osób, w tym matki, która w wypadku straciła synka. Niestety mniej szczęścia miał przyjaciel Maxa, który znalazł się wśród ofiar. Po tym zdarzeniu zmienia się wszystko. Max znajduje w ocalałej kobiecie przyjaciółkę. Chce jej pomóc pozbierać się po śmierci dziecka, za którą ona się obwinia. Architekt tak czuły dla osób, którym pomógł, coraz bardziej odsuwa się od rodziny. Uważa, że ci, którzy nie mają za sobą takiej tragedii, nie są w stanie go zrozumieć.

Ciekawie zrobiony, ciepły, ale i niełatwy w odbiorze film ze świetną rolą Jeffa Bridgesa.

8 komentarzy:

  1. Jestem chyba jakaś zacofana, bo o tych filmach w ogóle nie słyszałam :| Chyba czas się wybrać na jakiś seansik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czas temu było mnóstwo plakatów reklamujących "Kreta" i "Gigantów ze stali". Pozostałe filmy są chyba mniej popularne.

      Usuń
  2. z w/w widziałam jednie "Gigantów ze stali" i w sumie taki średni film, mogło być lepiej
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogło, ale i tak się spodziewałam czegoś dużo gorszego, więc się nie mogłam zawieść. ;)

      Usuń
  3. Niestety nie kojarzę żadnego filmu :( Cóż widocznie mam inny gust ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej nie kwestia gustu, bo oglądam filmy z każdego gatunku (ostatnio jakoś mniej komedii romantycznych). Może w jutrzejszej części coś znajdziesz. ;)

      Usuń
  4. Jak to jest, że nie widziałam żadnego z tych filmów? :P "Rusałkę" u Ciebie widziałam i chyba miałam sobie ją nawet dopisać. Chyba tego nie zrobiłam. :P Czekam z niecierpliwością na opis filmu, który zarobił jedynkę. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo oglądasz same prehistoryczne starocie. :P

      Tak, tak "Rusałkę" koniecznie! Na iplex.pl jest.

      Mówisz, masz. Opis jest, aczkolwiek to jeden z tych filmów, których nie da się ująć w kilku słowach. Tam po prostu za dużo się dzieje. =)

      Usuń

Zapraszam do udziału w dyskusji. ;)

Wszelkie obraźliwe komentarze oraz reklamy stron będą usuwane.